OR MINI
-
Witam wszystkich! Przyjechałam do babci i wszystko było ok, ale po kilku dniach przestał działać internet i córka babci powiedziała mi że zrezygnowali z internetu, bo poprzednia opiekunka siedziała w nim za często i nie była zainteresowana babcią i że ma nadzieję, że nie przyjechałam tu dla internetu tylko do pracy. Agencja rozkłada ręce bo podobno internet nie jest obowiązkiem, ale jednak miał być. I co mam wypowiedzieć umowę? Wiem o kartach, ale jednak nie chciałabym płacić ze swoich pieniędzy. Nie chcę wyjść na jakąś uzależnioną, ale same wiecie, że to jedyne okno na świat i fajnie byłoby nie myśleć o ograniczeniach które są na karcie.
- Pokaż poprzednie komentarze 15 więcej
-
3 minuty temu, Blondi napisał:
aby jeszcze trochę i wio wio dalej,,
@Blondi podziwiam tutaj twoje poczucie humoru... jedynie podziwiam i nie udzielam się, bo mi przy tej atmosferze nie dopisuje, a nie chcę się naprzykrzać swym narzekaniem... ale nawet tylko obserwowanie dobrego nastroju u kogoś innego zawsze poprawia trochę minę dzięki i
-
@agryppina44 nawet nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak taki obiad internetowy jest smaczny i pyszny,,tego nikt nie zauważa,,no nie!! moja babcia chwali mnie non stop,,że bardzo dobre ale i mi gitary nie zawraca ,że siedzę na laptopie,,,,a inni ugotują smacznie i jeszcze widzą nie zadowolone grymasy na twarzy,,albo ciągle coś nie tak,,,to jest przykre,,,narzekaj ,narzekaj ,,bedzie Ci lżej,troszkę,,nieraz dobrze z siebie wylac to zło a w serduszku zostanie samo dobro
-
1 godzinę temu, Blondi napisał:
Ja też gotuję z laptopem,,tak ,obiad się gotuje a ja przy laptopie,,co chwila coś dołożę w garnkach i znowu laptop,,, czyli można powiedzieć opiekunka na internecie,,, a obiad to co? sam się zrobił? ot tak!,,na szczęscie nie mam tutaj takich uwag, a co najdziwniejsze ,że tylko w moim pokoju jest internet ,,w każdym innym pomieszczeniu nie ma zasięgu,,dobre co? trochę dziwne to dla mnie,,ale jak ja mam ,to jest najważniejsze ,,,,aby jeszcze trochę i wio wio dalej,,
No mi tez kiedys net lapal zasieg najlepiej tylko w kuchni, gotowalam i sluchalam muzyki, nie wchodzil nikt i moglam sobie spokojnie sluchac , nikt nie zagladal do garnkow, chociaz jednej babci sie podobalo Pusse Rammsteina moze dlatego , ze w tekscie jak w menu bylo "Steck Bratwurst in den Sauerkraut
-
Moi drodzy. Chciałabym się podzielić z Wami taką refleksją.
Ja nie rozumiem tej niezdrowej rywalicji między opiekunkami. Zrozumiałe jest dla mnie, że tu każdy chciałby trafić na dobre miejsce pracy, ale co tu winna jest zminniczka?
Stare przysłowie mówi " wszedzie dobrze gdzie nas nie ma"
Przechwalanie się niektórych opiekunek jakie to "kokosy" mają często bywają złudne.
Na poprzedniej stelli utrzymywałam kontakty z opiekunką, która była niedaleko mnie.
Czasami się jej skarżyłam, na przepracowanie, mycie okien, prace ogrodowe.
Ona mnie tam strasznie buntowała i mówiła "ja na to miejsce nigdy bym nie poszła".
Wczoraj wieczorem ona dzwoni i mówi, że jest własnie tam gdzie ja pracowałam w ub. roku 8 miesięcy.
Mało tego zaczeła się przechwalać co tam nie ma, kupili samochód dla opiekunki itd.
Poza tym skrarżyła się na zmienniczkę, na tę przez którą ja stamtąd odeszłam, ze względu na terminy wymian.
Próbowała mieszać.
Kiedy mnie zapytała gdzie jestem, ile zarabiam i czy mam dobrą stelle, humor jej sie całkowicie popsuł.
Bo ja zmieniając stelle nie wpadłam z okapu pod rynne tylko sobie polepszyłam. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Poza tym zostawiając stara stellę już u PDP i jego rodzinie wypracowałam pewne mechanizmy. Co prawda myłam okna, ale domagałam się dodatkowej zapłaty. Wypracowałam też czas wolny, co wtedy nie było mile widziane. Poprosiłam o internet. Jest necik. Jak tam przyjechałam miałam do spania albo niewygodną kanapę, albo wycichrany materac na podłodze. Wywalczyłam wygodne łóżko.
Moja następczyni przyjechała na wypracowaną sprawdzoną stelle. Po niej przejeła zmianę moja znajoma z tego miasteczka, bo jej babka ponoć zmarła.
Teraz jeszcze bezczelnie dzwonią i się skarżą jedna na drugą.
Oprócz tego się przechwalają, jak tam warunki się poprawiły, bo rodzina jeszcze kupiła auto.
Jakoś im ten numer nie wyszedł, bo los chciał, że ja trafiłam na lepszą stellę, mam lepsze auto, mniej pracy i sympatyczną atmosferę a w dodatku mam piękne widoki za oknem.
Mają wrażenie, że mnie stamtąd wygryzły nie mając pojęcia, że sama zrezygnowałam.
Jakby tego było mało, ta bezczelna osóbka jeszcze mnie pyta czy nie potrzebuję zmienniczki.
Niestety mam stałą, a tak fałszywej nie potrzebuję.
Zawsze mówię, że to gdzie kto trafi to tylko los decyduje. Jak sobie ułoży to dalej juz sam decyduje. Albo się uda pewne sprawy wypracować albo się tkwi w niezadowoleniu, albo się rezyguje.
Jeśli moja zmienniczka jest lepsza, to trzeba jej przyznać rację. Jeśli jest cwana i podstępna to od takiej uciekam jak najdalej.
Zawsze jedna jest bardziej pracowita druga mniej. Jedna jest większym lizusem, druga wcale. Najgorsze jest jak jedna drugiej za plecami tyłek obrabia i udaje przyjeciela.
Kiedyś tu na forum ktos mi zarzucił, że pewnie ze mną zmienniczka ma ciężko, bo ja za dużo robię. To dlaczego tak bardzo, każda która mnie zna, chętnie po mnie stellę przejmie?
- Pokaż poprzednie komentarze 21 więcej
-
12 godzin temu, AnnaAgata napisał:
niczego ze mnie nie wyciskuja, wrecz przeciwnie dostaje wiecej wolnego niz jest ustalone, one tylko wspomnialy mi ze zmienniczka uwaza siebie za jedyna odpowiednia i bezbledna opiekunke, poza tym sama przekonalam sie jaka jest zmienniczka bo oklamala mnie dwa razy, poza tym przekrecila moje slowa przed koordynatorka co doslownie wyprowadzilo mnie z rownowagi bo co jak co ale klamstwa nie zdzierze i o ile jestemlagodna i cierpliwa osoba gdy ktos na moj temat klamie, wciska mi w usta swoje wlasne slowa i oklamuje mnie jestem bezwzgledna a niestety sama zmienniczka mnie oklamala i nie wiem tego od corek tylko wydalo sie bo gdy ktos klamie a potem nie pamieta ze sklamal to bardzo szybko wychodzi na jaw :).
Kłamstwo ma krótkie nogi. A już najbardziej żałosne jest dla mnie jak ktoś zapomnie co nakłamał i później to wszystko wychodzi w praniu. Sama też zostałam pomówiona przez zmienniczkę. Ech... trudno komuś takiemu później zaufać. Bo co innego jak chodzi o rzecz błahą, a potem nie wiesz czego się spodziewać, można zostać pomówionym o gorsze rzeczy.
-
@AnnaAgata Dobrze, że Cię nie wyciskają - to podstawa, ale te córeczki należą do osób toksycznych, bo jako pracodawcy powinny konfilkty łagodzić a nie jątrzyć i to tak głupio. Psują Ci atmosferę zamiast problem rozwiązać i np znależć inną zmienniczkę.
Pracowałam w tylu miejscach, a jeszcze nigdy nikt mi plotów żadnych nie powtarzał na mój temat. Zachowanie tych córek jest poniżej ogólnego poziomu tutaj.
To fałszywe osoby i ja sama byłabym z nimi jak najostrożniejsza : nabrałabym wody w usta kiedy tylko się da, nie tylko w temacie zmienniczki.
-
Jeszcze raz proszę i apeluje do wszystkich opiekunów trzymajmy się razem i nie nagadujmy na siebie a praca w tych szczególnych warunkach i okolicznościach powinna nas tylko do tego motywować.Ja wczoraj też pojechałam ostro na forum po mojej zminniczce a teraz mam trochę kaca moralnego ale to tylko dla tego,że jej postępowanie mi się bardzo nie podoba nigdy nawet pary z ust bym nie puściła na jej temat do rodziny i do agencji zawsze stoję murem za moimi zmiennikami i poprzednikami.Nie jadę tam,żeby szukać sobie przyjaciół wśród rodzin moich podopiecznych chociaż jestem zawsze przyjażnie nastawiona zależy mi na dobrej współpracy z rodzinną bo to też jest ważne.Wpewnych sprawach nie odpuszczam ale nigdy nie nagaduje do agencji na rodzinę a rodzinie na agencje a co dopiero na zmienniczkę.Co najwyżej mogę się poskarżyć do zaufanych znajomych z forum.
-
Od stycznia 2015 szykują się zmiany prawne w Niemczech. Wchodzi w życie obowiązkowa dla wszystkich pracowników stawka godzinowa 8,50 EUR brutto za godzinę pracy. Zmiany nie ominą również polskich firm delegujących pracowników, a co za tym idzie, dotkną też Polaków pracujących za granicą za pośrednictwem polskich agencji pracy.
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO CZY PRZEKLEŃSTWO?
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że pracownikom się polepszy. Nic bardziej mylnego!
Szczególnie na zmianach ucierpi branża opiekunek osób starszych, ponieważ firmy polskie nie będą konkurencyjne dla firm niemieckich i zagranicznych. Wielu klientów korzystających dziś z usług polskich opiekunek nie będzie stać na to, aby pokryć koszty wynagrodzenia minimalnego. Będą oni zmuszeni organizować pomoc sąsiedzką bądź korzystać z doraźnej pomocy ambulatoryjnej niemieckich sióstr PCK (Pflegedienst). Tym samym tysiące polskich opiekunek straci pracę.
CO NA TO POLSKIE AGENCJE
Polskie Agencje Pośrednictwa Pracy od kilku miesięcy rozpaczliwie spotykają się na seminariach, spotkaniach z prawnikami i urzędnikami oraz między sobą, szukając rozwiązania z tej patowej sytuacji.
Jednakże prawo jest bezlitosne i nie pozostawia nadziei: delegując opiekunki do pracy w Niemczech należy od stycznia wypłacać 8,50 EUR za godzinę pracy, co przy założeniu 8 godzin pracy dziennie przez 5 dni w tygodniu generuje wynagrodzenie rzędu 1.360 EUR brutto miesięcznie. Powszechnie jest jednak wiadomo, że żadna opiekunka nie pracuje tylko przez 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu.
JAKIE BĘDĄ KOSZTY i WYNAGRODZENIA?
Opiekunka pracująca po nowym roku legalnie na stawce 8,50 EUR za godzinę pracy, otrzyma 1.360 euro brutto miesięcznie, czyli na rękę w zależności od klasy podatkowej ok. 799-1020 euro bez względu na znajomość języka czy doświadczenie. Jest to dużo mniej, niż opiekunki zarabiały dotychczas.
Jednakże nie tylko opiekunka będzie musiała ze swojego wynagrodzenia oddać lwią część do skarbu niemieckiego państwa.
Do tej kwoty należy doliczyć jeszcze należne składki socjalne płacone przez agencje zatrudniające, które będą plasować się w wysokości 300-400 EUR miesięcznie za pracownika. Każdy pracownik będzie więc kosztował firmy pośredniczące łącznie ok. 1.600-1.800 EUR miesięcznie, nie licząc wszystkich pozostałych kosztów związanych z zatrudnieniem, a tego żadna firma w branży opiekunek nie udźwignie.
KTO ZYSKA NA NOWYM PRAWIE
Jest to niewątpliwie ogromna szansa rozwoju dla firm niemieckich zatrudniających tzw. Pflegedienst, do których przejdzie wielu klientów, których po nowym roku nie będzie stać na opiekę stacjonarną 24h. O ile przybędzie pracy osobom na stałe mieszkającym w Niemczech, o tyle mało która Polka będzie miała możliwość znalezienia zatrudnienia na tej zasadzie. Będzie to też mało opłacalne. Nasze rodaczki w zdecydowanej większości pracują bez odpowiednich uprawnień, gdyż oficjalnie wykonują swoją pracę jako pomoce domowe, a nie jako opiekunki osób starszych. Ponadto dzisiaj podczas pobytu za granicą nie muszą szukać stancji, czy hotelu, gdyż mieszkają u osoby, którą się opiekują. Stołują się też na koszt pacjenta. Pracując jako niemiecka siostra PCK należy zadbać o nocleg i wyżywienie we własnym zakresie, a to w Niemczech są koszty znaczne.
Drugim niewątpliwym zwycięzcą będą niemieckie instytucje, które dzięki odprowadzanym do ich kasy składkom socjalnym zarobią miliony.
CZY JEST JAKIEŚ ROZWIĄZANIE?
Oczywiste jest, że zatrudnianie pracowników niewykwalifikowanych (opiekunki) od nowego roku nie będzie opłacalne. Tak więc pracę w polskich firmach pośredniczących znajdą od stycznia wyłącznie te osoby, które pracują w branżach specjalistycznych (IT, górnictwo, spawalnictwo), gdzie stawki są dużo wyższe jak wynagrodzenie minimalne oraz w przypadku branży opiekuńczej tylko te osoby, które prowadzą, bądź zdecydują się prowadzić WŁASNĄ DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZĄ.
Opiekunki tak naprawdę będą się wtedy samodzielnie zatrudniać, a z agencją współpracować na zasadzie podwykonawstwa.
Po nowym roku firmy nie będą już w stanie zatrudniać pracowników, gdyż nie będzie ich po prostu stać na płacenie tak wygórowanych składek socjalnych.
Z kolei te firmy, które zdecydują się odprowadzać horyzontalnie wysokie składki za pracowników, aby zoptymalizować koszty, będą w stanie wypłacać jedynie dużo mniejsze wynagrodzenia za pracę (do 1020 EUR), co spowoduje, że opiekunki przyzwyczajone do wyższych zarobków nie będą chciały korzystać z usług takich agencji.
Agencje polskie aby móc dalej być konkurencyjne, będą angażować do opieki wyłącznie osoby posiadające własną działalność. To także szansa dla opiekunek, aby ich wynagrodzenie nie uległo drastycznemu obniżeniu. To także możliwość samodzielnej kontroli, czy składki socjalne rzeczywiście są odprowadzane.
Własna działalność to też sposobność kredytowania, co niestety przy zatrudnieniu agencyjnym na „umowach śmieciowych” było dotychczas niemożliwe.
Polskie agencje już dziś poszukują nowych księgowych i kadrowych, którzy od stycznia 2015 roku będą pomagać opiekunkom w zakładaniu i prowadzeniu własnych działalności.
- Pokaż poprzednie komentarze 24 więcej
-
no ,i tak trzymaj....a co przyniesie przyszłość w Polsce to diabli wiedzą !
-
@Jolanta Szumowska albo tutaj !!! poczytaj!
-
Też poczytałam i tak sobie myślę,że chyba niezły pomysł miałam z tą działalnością teraz oby było dobrze. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam cieplutko
-
Witam was serdecznie.
Jestem całkiem nowa i ZIELONA. Potrzebuję pomocy, sprawa wygląda tak: Podpisałam swój 1 kontrakt z Promedica ( umowa zlecenie) do Niemiec jestem 2 dzień w nowej pracy i jest ok, ale problem jest następujący. Mam niedawno założoną działalność w Polsce (PKD 88.10Z) czyli opieka i umowę zlecenie z firmą. Na wstępnych rozmowach powiedziano mi w firmie, że nie będę miała potrącanego zusu i podatku od zlecenia i sama się z tego rozliczę poprzez działalność. Niestety w piątek powiedziała mi Pani Manager że nie do końca. Czytałam przepisy podatkowe i zus i jest tam napisane, że jeśli umowa zlecenie pokrywa się z działalnością gospodarczą chodzi o ten sam zakres to umowa jest traktowana jako dochód z działalności i nie powinnam mieć nic potrącane przez promedicę. Czy ktoś miał taki problem? jak to rozwiązać. bo okaże się że zapłącę podatek i zus od umowy i z działalności. Proszę was o poradę.
- Pokaż poprzednie komentarze 15 więcej
-
@Personel dla Europy Dziękuję za reakcję. Pozdrawiam.
-
@Jolanta Szumowska może tutaj coś znajdzieśz w tym temacie!!
-
Dzięki poczytam
Blondi i Personelowi dla Europy wielkie dzięki mam co czytać i przyswajać trochę mi to zajmie czasu ale może opanuję Frau Miau też wielkie dzięki
-
zapraszam do dyskuji
z demencją /przepraszam za błąd/
- Pokaż poprzednie komentarze 44 więcej
-
Wiecie na czym się teraz ja łapię? zawsze miałam demencyjnych i jak coś nie zrobiłam PDP w ciągu dnia to wiedziałam ,że zapomni i nic się nie stało i tak było zawsze ,,PDP nigdy nie kapnął się na tym,że coś ominęłam,,więc wszystko zawsze było na porządku dziennym,,,
Teraz mam PDP z pełnym umysłem ,zero demencji i np, zapomniałam nasmarować balsamem rąk i już ją ubrałam i myślę ,sobie zapomni przecież,,nic się nie stało, a tu PDP mówi,,ale mnie dzisiaj nie nasmarowałaś,, albo pilnuje jak w zegarku-zresztą wszystko jest jak w zegarku ,aby co 4 dzień nózki smarowac i wiecie ,że pamięta kiedy? wyliczone ma te dni? aż jestem nie przyzwyczajona do takiego zachowania,bo miałam zawsze zapominalskich ,,,demencyjnych,,a tu taki umysł super ,a babcia ma 85 lat,,,pilnuje wszystkiego -doslownie wszystkiego,,,czyli ja mam z głowy dużo rzeczy bo babcia przypomni zawsze jej powtarzam ,że ma super głowę,,
-
Moja przygoda w opiece zaczęła się właśnie od Alzheimera, stadium już zaawansowane, pierwszy raz byłam 3 miesiące, potem jeszcze 2 razy wracałam w to miejsce, to tam właśnie schudłam 15 kilo, a nie mialam za bardzo z czego chudnąć, bo warzyłam 60 kg....to była dla mnie ciężka praca...nowy zawód, słaby niemiecki, 1 wyjazd do pracy za granicę, nowi ludzie...ile ja się tam upłakałam,
A teraz, po tych różnych doświadczeniach, miejscach,...... po opowieściach zasłyszanych od innych opiekunek na forach, w busach, jak wracam pamięcią do tej pierwszej szteli, to cieszę się, że na pierwszy raz tam trafiłam...byc może gdyby to był któryś z następnych niefajnych miejsc (bo przecież każda z nas zna takie), to bym się zniechęciła i nie pracowała w tej branży. ........Było bardzo ciężko, były nieprzespane noce, bezradność, brak wiedzy(nie było internetu).....ale była fajna życzliwa rodzina, która pomagała - wtedy wydawało mi się, że się nie interesują,( bo patrzyłam na nich z mojego polskiego/ bo przecież jestem Polkąpunktu widzenia, a my traktujemy naszych rodziców nieco inaczej) teraz przy większym już doswiadczeniu- wiem, że miałam szczęscie i trafiłam na fajnych ludzi.. A moja krolewna, gdy ją czasami kolega A. opuszczał, to była bardzo życzliwa, towarzyska,wesoła kobieta, bardzo lubiła śpiewać, tańczyć....mimo choroby, tak po ludzku ją lubiłam...w stosunku do mnie była b. opiekuńcza, na rodzinnych imprezach pierwsze jej słowa zawsze brzmiały, a czy to jest dla Marioli, a czy pamiętasz o Marioli?
Co miała chatakterystyczne....też niechętnie się myła, ale mogłam ją "duszować" nawet codziennie, jak powiedziałam, że jest piątek wieczór; kłopoty z pamięcią- to standard- mogła, co minutę pytać, która godzina, albo jaki dziś dzień, ale....jak jej powiedziałam, że spodziewamy się wizyty jej ukochanego syna- nie zapomniała nigdy.....jej ulubione pytanie do ludzi,których spotkałyśmy : ile masz lat?, co 2 minuty,... była bardzo nie po niemiecku niepoprawna, na spacerze, na widok człowieka o ciemniejszej karnacji - pluła, czasem myślałam, że oberwęczęsto się wybierała do mamusi, bo dawno u niej nie była(miała 89 lat) i wtedy chodziłyśmy po ulicach, aż się zmęczyła.....czasem nie pozwalała mi zamknąć drzwi od domu na noc, bo czekala na męża - zamykałam, jak zapomniała....nigdy nie mówiłam,że nie jej bliscy nie żyją, zawsze coś zciemniałam.....wchodziłam w jej świat....jak mnie obudziła o 3 w nocy, bo czeka na nią lekarz...pooprowadzałam ją po całym domu, żeby sprawdzić, że lekarza jednak nie ma. Bardzo lubiła się stroić, przebierać i zawsze pokazywałam jej kilka ciuchów, a ona sobie wybierała...była strasznym 'żarłokiem", czekając na zupę, potrafiła sobie nalać maggi i wylizać talerz, oczywiście pytananp. po obiedzie przez syna, co jadła....ona? nic nie jadła.......miałam i mam wielką cierpliwość i zrozumienie dla chorych na D. i AL, właściwie lubię z nimi pracować......natomiast denerwują mnie Ci tzn, zdrowi na umyśle i te niby cudne rodziny , co to wymyślają cuda na patyku.....
-
Moja babcia ma demencje, więc styczność z tą chorobą miałam już w rodzinie. Wszystko co tu wymienione było przeszłam: zapominanie, ciągłe pytania o jedno i to samo. Babcia potrafiła zapomnieć, że wnuczka to wnuczka i mówiła na nią kuzynka. Mnie zawsze kojarzy, bo z nią najwięcej czasu spędzam natomiast na moją mamę woła mamuśka (moja mama jest jej córką XD). Teraz mam pdp z niby demencją, ale w formularzu mam że początki alzheimera. Sama koło siebie zrobi, nawet obiadu nie muszę przyrządzać, bo ona tylko ziemniaki i marchewkę wsuwa. Nie wychodzi nigdzie beze mnie, drzwi zawsze na noc pozamykane. Była ostatnio u lekarza, miała podwyższone ciśnienie. Nie jakoś specjalnie, ale lekarz zaleciła tabletki. Myślę sobie czy tu lekarze są normalni? Zamiast regularnie robić pomiary ciśnienia codziennie, czy zlecić jakieś badania to od razu po tabsy.
-
Poszukuje pracy w Niemczech -opieka osób starszych, na okres od 15.05 .2017-15.06.2017 (1 miesiąc)
Jeśli ktoś ma propozycję, prosze o kontakt.
Dziekuję Pozdrawiam.Maria
-
-
@[email protected] nie mogę Ci pomóc,,ale wiem ,że większośc pracy na czarno to dziewczyny poprzez znajomości jedna drugiej telefonicznie przekazuje ,że jest gdzieś tam miejsce na czarno wolne i szukają zmienniczki,,,tutaj mało jest takich ofert,,ale się zdarzają,,licz na trochę szczęscia i może ktoś sie odezwie do Ciebie,,trzymam kciuki,,
-
Mario, a może zacznij od pracy z agencją, w międzyczasie szukając namiarów na pracę na czarno? A czy to musi być konkretnie ten termin ? Pozdrawiam
-
@[email protected], proszę spróbować napisać do osób ogłaszających się w dziale prywatne oferty:
https://opiekunkaradzi.pl/forum/130-dam-pracę/
Proszę nie korzystać z funkcji zgłoś ten post (widzę Pani zgłoszenia, gdyż to opcja do zgłaszania nieprawidłowości i nadużyć) tylko skorzystać z ikony wiadomość - widocznej w profilach Autorów ogłoszeń.
Powodzenia.
-
-
Hej, w tej chwili nie kawuję, ale może ktoś z Was jest w Westfalii? W prawdzie daleko od kraju, ale ja tu jeżdżę i jestem ciekawa, czy kogoś też tu dobry wiatr przygnał.
Społeczność w tym rejonie bardzo życzliwa jest. Poznaję ich zwyczaje i ich kulturę, język.
Po świętach wracam do mojego podopiecznego.
Miłych snów, a rano: kawusia, ale nie mam czasu zaglądać Tu często.
narka
- Pokaż poprzednie komentarze 2 więcej
-
reginsia wielkanocne pozdrowienia z Westfalii
-
O 17.04.2017 at 19:11, Blondi napisał:
Hej. Wyjeżdżam z domu 3 maja do mojego pdop. Panie Łukaszu, dziekuję za pozdr.
Blondi - mam dużo zajęć z moim pdop, dlatego nie mam czasu kawkować z Wami, a także jeśli już go mam, to przeznaczam ten czas na inne rzeczy typu: moje hobby, edukacja, sport...skype z najbliższymi. Znaleźć czas na wszystko sie poprostu nie da.
Ale zaglądać Tu będę, bo może jakąś miłą panią opiekunkę poznam z Blankenheimdorf, co byśmy mogły na spacery chodzić i konwertować ...
Podobno jest parę Polek w mojej wsi, ale jak je znaleźć i czy one tego chcą, heh (pytanie)
Spijecie już ludkowie, bo późno już. Miłych snów.
-
Chodzi za mną już cały dzień, co by tu zrobić, aby z niemiecka umilić sobie życie...
Kiedy przyjechałam po raz pierwszy do opieki przywitała mnie kobieta niewiele starsza ode mnie. Zajmowała się tłumaczeniami, pracą z dziećmi, ogrodem i tym wszystkim czym lubią zajmować się kobiety. Pierwsze co zrobiła to zaopatrzyła mnie w kilka pozycji książkowych, bo u Babci nie ma czym się zająć i szkoda tracić czasu po próżnicy.
Ostatnio przygotowywałam pokój córki Pdp, mojej szefowej, chyba przeciwieństwo tej pierwszej... Przyjrzałam się książkom rozłożonym tu i tam... Książkę zaproponowała mi Babcia ze swej skromnej biblioteczki, abym miała czym zabić czas czekając na nią podczas jej spacerku, na którym lubi usiąść i siedzieć obserwując ruch na ulicy... Pomyślałam, że książki córki są bardziej na czasie, a ta mi jakoś nie przypadła do gustu.
Dzisiaj doszłam do wniosku, że kobiety dzieli pewna przepaść, która jednak posiada pewien wspólny mianownik... jaki? Bilden
Właśnie tak... ausgebildet kontra eingebildet... sporo podobieństwa słowotwórczego, jednak przedrostki zmieniają nie tylko znaczenie, ale także zabarwienie emocjonalne
ausgebildet = wykształcony
eingebildet = zarozumiały
Na pierwszym zleceniu kobieta, która mnie przywitała, lubiła opowiadać o planach, pobudzała do działała, zastanawiała się nad możliwościami... hmhmhm... moimi... NIEBYWAŁE...
Tutaj mowa tylko o tym, co zwiedziła i zrobiła córka... a tak w ogóle to czuć pewnego rodzaju stagnację... No cóż, w pierwszym dniu doszło do moich uszu, że najważniejsze to to, abym była tüchtig, tak więc pracowitym nie poleca się książek... Pewnie dlatego to moje znikanie w pokoju ok godz. 20.00 tak bardzo niepokoi... Dzisiaj Babcia w swojej rytualnej wieczornej rozmowie z córką powiedziała: Tüchtige Menschen haben immer was zu tun -- czyżbym wyczuła sarkazm? Nie myślcie tylko, że podsłuchiwałam... doszłam do wniosku, że od czasu do czasu dobrze jest zmieniać swoje przyzwyczajenia, bo rutyna gubi Tak więc tikałam w klawiaturę w jadalni obok...
Dobrze jest mieć do czynienia z ludźmi ausgebildet... Rozejrzałam się po tych książkach i stało się wszystko jasne... Człowieka rozpoznaje się nie po tym, co posiada, ale po tym jak traktuje drugiego człowieka... a to rozpoznasz po tym, czym ten ktoś się dzieli... i co najważniejsze, jak się dzieli...
Tak więc, kochani, jak jesteście tüchtig to pracowicie zaopatrywać się w literaturę, bo jak traficie na eingebildet, to przyjdzie wam kupić co popadnie, jak mnie... ale za to zapłaciłam za książkę jedyne 3.99€... no i tüchtig składam literki przy okazji wyszło na jaw, że jestem książkowy snob wielki plus, przynajmniej wiem, jak bardzo mogą się przysłużyć eingebildet
Właśnie w uszach brzmi mi piosenka:
Tak dobrze cię znam...
Chyba nawet lepiej niż ty siebie
Jestem taki sam...
Tacy sami, a ściana między nami...
Tacy samiLady Pank ma wiele fajnych tekstów... tak więc rozwalajmy te ściany...
-
"Freie Bahn dem Tüchtigen!" --
"Freie Bahn dem Tüchtigen!" -- möchte man annehmen. Doch oft genug liegen viele Hindernisse im Weg und die Türen stehen nicht immer offen. Chciało by się, aby droga była zawsze wolna, sprzyjała rozwojowi i nowym inicjatywom... a tutaj przeszkody... no cóż, jak to mówią... gdy zamykają ci jedne drzwi, pukaj do innych... oj, czasem trzeba się wykazać ogromną skrupulatnością w zaliczaniu tych drzwi....
-
Lady Pank juz chyba tylko czasem koncertuja, od dawna nie slyszalam nic nowego w ich wykonaniu . To prawda , teksty ich utworow byly zawsze dobre, nie tylko jakies -lalala...kochaj mie.. Przypomnialam sobie ich inny utwor. Kiedys to byly te tzw teledyski....
-
@agryppina44 ja mam zawsze co robić w Niemczech i nie piszę o czyszczeniu łazienki 5 razy dziennie , czym również starano się mnie zająć...
Z natury nigdy się nie nudzę. Potrafię się sobą zająć i nigdy nie zabijam czasu, bo wciąż mi go brak. Nieraz widziałam nawet...zazdrość moich Pdp, że coś czyatm z zainteresowaniem.
Starsze kobiety, które tu poznałam czasem mają nawet dobry charakter, ale wiedzy ogólnej zaskakująco mało i to w każdej dziedzinie. Czasem nawet się zastanawiam co te Babcie robiły tyle lat na rencie ? Mnie zbrzydłaby się już dawno taka jałowa i przekarmiona egzystencja.
Ale wśród niemieckich 60latek spotyka się już kobiety interesujące i nawet zaangażowane w jakieś działania społeczne i to tak z przekonaniem.
-
-
Pytanie mam
Jak sie ma aplikowanie na dana stelle, do otrzymania zlecenia na nia?
Prosze te bardziej doswiadczone zwlaszcza opiekunki o odpowiedz.
Nie potrafie zrozumiec dlaczego pojawiaja sie np ,,przedawnione ,,ogloszenia ,natomiast aplikujac na konkretne ogloszenie NIGDY nie dostalam odpowiedzi od agencji.
Sadzilam, ze, latwo bedzie zglaszam gotowosc, aplikuje, dostaje .
A tu nic,
Planowany wyjazd do pracy wydluza sie, moje plany odplywaja.
Czy sa agencje ,ktore sa ,,elastyczne,, ?_
- Pokaż poprzednie komentarze 67 więcej
-
37 minut temu, sayonara 52 napisał:
Zapomnij Blondi o rozmowach .
Niemcy wciaz maja w ustach ,,24 godziny na dobe,,
Tak maja napisane i u nich wiadomo, napisane rzecz swieta!
Dlatego wydaje im sie, ze powinismy byc szczesliwi, ze nie ganiaja nas w nocy i na okraglo w dzien.
,,Milosierni panstwo,, mowia, ze mamy dobrze, bo jest jedzenie i cieplo.
I oni TYLE placa.
Wypalilo im mozgi te 24 godziny...
No bo jak to, w folderze firmy pisze, ze opieka 24 godziny.
A skoro nie opieka ,to niech opiekunka skrobie stary brud, zamiata snieg, myje okna ,
sprzata piwnice.
I co tam jeszcze do lba strzeli
zaplacone ,wiec niech pracuje!!!!
Moja poprzednia PDP dz\iwila sie, ze odmawiam sprzatania piwnicy
Obecna chwail sie wkolo, jak to ona ma opiekunke na okragle 24 godziny
ktora musi robic co ona kaze..
Tak doslownie.
Tylko troche sie mija z prawda, ale co tam, niech inni zazdroszcza.
Pisalam juz kiedys, ze agencje sciagaja klientow, zapewniajac ze 24 godziny opieka.
A Niemcy biora to doslownie.
Probowalam tlumaczyc zakutemu lbowi, ze te ,,24,, to gotowosc do niesienia pomocy ,
a nie ze ma wymyslac zeby zapelnic mi czas 24 godz na dobe.
Uśmiałam się z tych tepokow,wiem jacy to bezmòzgowcy,wiem, Ty masz tam wesoło,jak w jakims kabarecie,jest gwiazda filmowa,,kabaretowa ,która sama sobie reżyseruje gra wspaniale,haha, trzymaj sie i dajesz rade,,
-
Obok mnie pracuje polka, już w innym poście o niej wspominałam. Ona pracuje jako opiekunka dziadka, a że ten obecnie jest w szpitalu, to rodzina zostawiła ją aby wsparła babcię. Babcia całkowicie samodzielna, więc koleżanka zajmuje się głównie sprzątaniem wszystkich zakamarków. Ostatnio jak rozmawiałam ze starszą panią, to opowiadała jak syn szukał opiekunki. Podobno gdyby chciał zatrudnić opiekunkę przez niemiecką agencję, która oczywiście nie mieszkałaby z nimi 24h na dobę, to kosztowałoby to ok 4 tys. euro, a polskiej agencji płacą 2.650. Dopóki dziadek był w domu, jej praca była bardzo ciężka, musiała go pilnować w dzień i w nocy, ale jego żona starała się aby miała możliwie jak najwięcej, chociaż krótkich przerw. Cały czas mówi, że żadna opiekunka nie może pracować na okrągło, więc jest jeszcze nadzieja, nie wszyscy to kołki
-
17 godzin temu, sayonara 52 napisał:
Obecna chwail sie wkolo, jak to ona ma opiekunke na okragle 24 godziny
ktora musi robic co ona kaze..
Tak doslownie.
Przerażające, ale jak najbardziej prawdziwe.
Niemcy rozumieją bardzo dosłownie 24h i dlatego przynajmniej skreśłam wszelkh ie firmy z 24h i z działalnością, bo tam ani tych teoretycznych 160 godzin nigdzie nie ma.
a praktyka ? za szczęście uważam gdy pracuje 300h miesięcznie i nie jest to ciężka praca, bo godzina i tak godzinie nie równa...
20 godzin temu, makaroni napisał:@BlondiRodzina wysłała wraz z aplikacją. Agencja tez wyslala mi grafik do uzupelniania co tydzien ale nie odeslalam im. Zreszta oni sie o to nie upominaja.
Nie martw się tym jeśli nie jesteś na działalności i Pdp złamie nogę to oświadczysz, że wtedy akurat skończyłaś pracę na dany dzień i nikt tego nie sporawdzi ani nie udowodni. Zresztą kto i po co by Cię skarżył ?
Grafik nikogo nie obchodzi i nic nie znaczy, ale klientom warto uświadamiać ile godzin pracujemy i próbować coś urwać, chyba że pracujesz poniżej 6h dziennie ?
Nie martw się tym. Jeśli Pdp złamie nogę oświadc