Skocz do zawartości

OR MINI

Gość
What's on your mind?
  1. Temat, który zaproponowała Serenity... Zapraszam do dyskusji :)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  45 więcej
    2. Heidi

      Mój sposób niekonwencjonalny, ponieważ używam płyn zupełnie do zaleceneń producenta odbiegający. Chodzi tu  o Lenor do płukania tkanin. Wylewam na wilgotnego mopa bez rozcieńczenia  i po całej podłodze jadę . Oczywiście wietrzenie zaraz bezpośrednio "po......" to mus !!!

    3. Serenity

      Myśl niezła @Heidi ale odkąd wyjeżdżam do Niemiec to mam problemy ze skórą i różne alergiczne sprawy,

      bo tam dużo tej chemii się w domach używa. Niemcy są zahartowani tą chemią a mnie od ich mydeł nawet ręce wysychają.

      To zalecałabym  lepiej ostrożność, bo alergie łatwo złapać, a pozbyć ciężko. No i objawia się to bardzo różnie, mogą wystąpić np znienacka duszności.

      Lepiej nie koncentrować za dużo tych trucizn chemicznych. Od smrodu ostatecznie się nie umiera.

    4. Heidi

      Słoneczniku mój jedyny:) , pomyślałaś może, że to właśnie ludzie na sobie noszą różne grzyby ? My ich dotykamy, myjemy, także w pościeli grzebiemy ( tu najwięcej roztoczy siedzi ). Może to wcale nie chemia jest przyczyną Twoich dolegliwości, tylko kontakt z ludźmi, którzy na sobie noszą delikatnie ujmując  "wszystkie" cuda świata przez lat....80,90..i więcej  ? 

      Tu gdzie jestem ten sposób sprawdza się  doskonale Bo to ilość jest niewielka przecież, nikt nie psika, nie dusi się, rodzina zadowolona , że czystośc utrzymana na wysoki poziomie. Fresch Luft w domu miesza zapachy razem.jest ok. Poza tym każdy wie na ile  i w jakich warunkach może sbie na to rozwiązanie pozwolić. Decydentem rozwiązań jest każdy z osobna. To tylko taki mój pomysł , z którym tu się dzielę. W PL sama stosuję u siebie w domu płyn, który stosują firmy np. hotelarze, PKP  w wagonach osobowych, PKS w autobusach, porty lotnicze.  (koszt ok. 80 pln, chyba  750 ml).  Lubię wszystko świeże pachnące i tyle :)

  2. Cześć wszystkim. Piszę, by was ostrzec przed praktykami agencji.

    Agencja podała mi numer telefonu do zmienniczki, z którą porozmawiałam o ofercie. Wszystko się zgadzało z tym co powiedziała agencja. Krysia chwaliła i ok. Na dwa dni przed moim wyjazdem dostałam od niej smsa, że musi zjechać wcześniej do chorego męża i że wszystko zostawia w porządku. Zagadałyśmy chwilę i było ok. Agencja rano poinformowała mnie o tym, ale już wszystko wiedziałam. Na miejscu kilka rzeczy się nie zgadzało, a zwłaszcza to, że pdp wstawała w nocy 1 raz do łazienki, ale pomyślałam, że to zmiana opiekunki mogła na nią wpłynąć, albo to, że dawałam jej za dużo pić na noc i postanowiłam czekać. Po trzech dniach na numer stacjonarny zadzwoniła krysia, że w pokoju zostawiła teczkę z papierami z prośbą o ich odesłanie, ale zwracała się do mnie tak jakbyśmy nie znały. Zapytałam i wtedy dotarło do mnie, że przed wyjazdem rozmawiałam z kimś innym. To zapewne rekruterka pod imieniem prawdziwej krysi ja udawała. Okazało się, że prawdziwa krysia po roku pracy zrezygnowała, bo podopieczna zaczęła wstawać w nocy, a ona na nocki się nie zgadza. Rozumiecie co się stało? Zostałam bezczelnie oszukana. 

    Zawsze ale to zawsze nie bierzcie do zmienianej opiekunki komórki tylko numer stacjonarny, bo te wredne agencje posuną się nawet do takiej manipulacji.  

    Moim zdaniem super zwyczajem byłoby gdyby opiekunki zostawiały na miejscu kartkę ze swoim numerem, żeby można było takie rzeczy przegadywać to wtedy agenturki by się dwa razy zastanowiły przed wciskanie nam kitu. 

    Historia ma się tak, że dostałam nagle z dnia na dzień 250euro podwyżki za tę sztellę, ale na okres 1 miesiąca po którym wrócę a miałam jechać na 3, bo im się pewnie nie opłaca, bo teraz zrobiło się za 1 osobę z 1200 1450 :). 

    Uważajcie i zostawiajcie swoje namiary gdzieś w pokoju opiekunek. 

    Pozdrawiam wszystkich w pl i de.

    Mira 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. I..Z

      Potwierdza się to co już wielokrotnie pisałam pomysłowość i kreatywność pracowników agencji nie zna granic człowieczeństwa i niech nikt głupot nie pisze jacy oni to biedni i poszkodowani i ,że mają dyrektywy>:(

    3. I..Z

      16 minut temu, Maria Jolanta napisał:

      Mogę powiedzieć tylko jedno -  z dala od takich agencji. Gdyby mnie ktoś tak zrobił w balona to byłby to ostatni mój wyjazd z tą agencją.

       

      To nie jest żadne rozwiązanie ciągle zmieniać agencje :( za takie numery oni powinni ponosić odpowiedzialność,żeby im się odechciało tak robić raz na zawsze np.w przypadku nie zgodności przedstawionych nam warunków powinniśmy mieć prawo do natychmiastowego zjazdu i agencja była by zobowiazana wypłacić nam wynagrodzenie za 2 tygodnie pracy.Jak myślicie podziałałoby?

    4. Mirelka1965

      36 minut temu, jolantapl. napisał:

      To nie jest żadne rozwiązanie ciągle zmieniać agencje :( za takie numery oni powinni ponosić odpowiedzialność,żeby im się odechciało tak robić raz na zawsze np.w przypadku nie zgodności przedstawionych nam warunków powinniśmy mieć prawo do natychmiastowego zjazdu i agencja była by zobowiazana wypłacić nam wynagrodzenie za 2 tygodnie pracy.Jak myślicie podziałałoby?

      Idea mi się podoba, ale czy jest do zrealizowania, to nie wiem :( Powiem tylko, że ze zmienniczkami ZAWSZE wymieniam się numerami telefonów i pozostaję w kontakcie nawet po zakończeniu współpracy.

  3. Szukam pracy w sundern,sauerland, jako opiekunka, lub Florysta, w zakładzie pracy, obojętnie, [email protected]

    1. Teresa33

      Polecam pracę w Aterima Med,darmowe kursy z języka niemieckiego,lekcje z Basia dla zaawansowanych,a takze lekcje dla osób z podstawową znajomością;www.aterimamed.pl,mozna również przeglądac oferty pracy.

  4. Mam podopieczną która ma dietę beztłuszczową bo często ma rozwolnienia. Właściwie nie ma reguły kiedy ją to spotka, czasem co 2-3 dni a czasem co kilka tygodni. Macie jakiś pomysł odnośnie jedzenia czy picia by było jej lżej ? Widzę jakie to dla niej stresujące. Węgiel oczywiście bierze jak ma problem ale może coś w diecie wyeliminować albo dodać ?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  16 więcej
    2. Maria Jolanta

      Dzięki, ale nie ja tu rządzę tylko podopieczna więc z lekarzem nie pogadam.

      Ale laktoza to chyba dobry trop, bo wczoraj źle się czuła ale zjadła malutki jogurcik i troszkę mojego tłustego serka pleśniowego. Zobaczymy co dalej, ale poszukam produktów bez laktozy.

       

    3. Marcus.Betreuer

      u mojego pdp pomogła dieta bez laktozy, na szczęscie w DE jest więcej takich produktów niz u Nas, i troche sa tansze. Ja tez mam uczulenie na bialko krowie, wiec cos o tym wiem. 

    4. Mirelka1965

      6 godzin temu, Marcus.Betreuer napisał:

      u mojego pdp pomogła dieta bez laktozy, na szczęscie w DE jest więcej takich produktów niz u Nas, i troche sa tansze. Ja tez mam uczulenie na bialko krowie, wiec cos o tym wiem. 

      @Marcus.Betreuer długo pracujesz jako Betreuer? My tu mamy jeszcze dwóch rodzynków, ale ostatnio mało aktywni są, a my białe tango w "rozmowa przy kawie" nie mamy z kim pląsać :d Zaglądnij bo już tam Cię zareklamowałam. I "ulubione dania na obiad" też zwizytuj, to może się dowiemy jak i co panowie gotują :cool:

  5. 9 minut temu, Heidi napisał:

    to będzie dłu....ga przerwa między posiłkami, znacznie ponad 3 godziny :).  PDP delirka nie ustąpi nigdy :)

    Hi, hi... tak a'propos Delirium. Dziadek ma codziennie zakładany cewnik. I babka wymyśliła że sam będzie to robił żeby zaoszczędzić  (bo ja odmówiłam ). Wyobrażacie sobie jak próbował z telepiącymi łapkami? Dobrze że tylko "na sucho" przy pielęgniarce :cool: No i przyjeżdżają fachowe służby a oni czekają na stałą opiekunkę bo to ona będzie "jego rączkami" O.o Sorki za tą dygresję nie w tym temacie co trzeba :święty:

    1. Pokaż poprzednie komentarze  31 więcej
    2. Mirelka1965

      19 minut temu, jolantapl. napisał:

      Chciwość i wygodnictwo Cię zgubiły ha ha ja ostatnio na zleceniu się przejechałam bo mi się daleko jeżdzić nie chciało ha ha

      Ano właśnie. Tylko 400 km do domku a że autkiem jestem to....A chciałabym zaprotestować przeciwko Twoim insynuacjom ;) Nie chciwość tylko zachłanność i nie wygodnictwo tylko pójście na łatwiznę :d I oczywiście hi, hi :love:

    3. Mirelka1965

      Ale się rozbuchałam :d. W wątku "ulubione dania na obiad" toczyła się dyskusja o cewnikach i innych uroligicznych sprawach. Może SZANOWNY MODERATOR odwali za nas robotę i wszystkie te wypowiedzi tutaj przeniesie? Moja wdzięczność wiecznie (nie)trwać będzie więc PLEASE, BITTE, PROSZĘ bardzo :serce: Taki porządeczek się zrobi i odśmiecą się jedzonkowe tematy :d

    4. Mirelka1965

      No to skoro założyłam ten wątek to napiszę coś :cool: Ci co czytali wczorajsze wpisy to wiedzą coś nieco o dyskusji. Dzisiaj dziadek miał niezbędną mowę i splątane myśli. Nie byłam w stanie zrozumieć o co chodzi. Żona przyszła i też nic nie kumam chociaż trochę lepiej mówi po niemiecku ;) Nie pozwolił się umyć ani ogolić ani ubrać. Śniadanie chociaż zjadł i mieliśmy wizytę pielęgniarza jak co dzień do cewnikowania. Mocz czerwony,  ewidentnie z krwią na co usłyszałam że to od herbaty żurawinowej O.o Niemcy mają do środy wolne z racji Einheit'u to nawet nie można zawieźć próbki moczu do zbadania :( Do szpitala nie bo też świętują >:( No i taka moja konkluzja: a jak by tak opiekunka bez certyfikatów ten cewnik zakładała i coś takiego się przytrafiło? Kryminał!!! A tak to herbata winna :rozpacz:

    1. Pokaż poprzednie komentarze  4 więcej
    2. I..Z

      Kochani bardzo Wam dziękuję Wszystkim za porady w sprawie,którą opisałam w rozmowach przy kawie.Należy jednak pamiętać ,że są stany chorobowe przy,których tzw.domowe środki nie pomagają ja tak miałam na zleceniu u mojej ukochanej babci pod Berlinem.Wiadomo,że zawsze próbuje się wszystkiego,żeby unikać tych medykamentów ale czasami jest to konieczność bo można oprowadzić o tragedii tak też było na tamtym zleceniu przez to,że córka nie poinformowała mnie jaki lek należy podać w sytuacji kryzysowej czyli takiej w której już nic nie pomaga o mało co nie doszło u mojej podopiecznej do skrętu jelit myślę,że większość z Was domyśla się albo wie co się stało na szczęście skończyło się tylko nie grożną infekcją i 3 dniowym pobytem w szpitalu.Dlatego powiedziałam córce,żeby zapytała lekarza co podawać dziadkowi niech chociaż ten lek jest w domu i opiekun wie,że jak będzie duży problem to w porę go poda.Mnie w tej sytuacji bardziej zdenerwowało postępowanie córki bo nie można posadzić kogoś na toalecie i powiedzieć,że ma siedzieć dopóki nie zrobi nawet półtorej godziny więc przyszłam z papierosa ubrałam rękawiczki i powiedziałam,że ma mi pomóc ,że rozumie jej zdenerwowanie bo lekarz będzie dopiero w środę a od razu ja dziadka umyję i jutro spróbujemy coś zaradzić wspólnie no i tyle.

    3. Hal

      27 minut temu, jolantapl. napisał:

      Kochani bardzo Wam dziękuję Wszystkim za porady w sprawie,którą opisałam w rozmowach przy kawie.Należy jednak pamiętać ,że są stany chorobowe przy,których tzw.domowe środki nie pomagają ja tak miałam na zleceniu u mojej ukochanej babci pod Berlinem.Wiadomo,że zawsze próbuje się wszystkiego,żeby unikać tych medykamentów ale czasami jest to konieczność bo można oprowadzić o tragedii tak też było na tamtym zleceniu przez to,że córka nie poinformowała mnie jaki lek należy podać w sytuacji kryzysowej czyli takiej w której już nic nie pomaga o mało co nie doszło u mojej podopiecznej do skrętu jelit myślę,że większość z Was domyśla się albo wie co się stało na szczęście skończyło się tylko nie grożną infekcją i 3 dniowym pobytem w szpitalu.Dlatego powiedziałam córce,żeby zapytała lekarza co podawać dziadkowi niech chociaż ten lek jest w domu i opiekun wie,że jak będzie duży problem to w porę go poda.Mnie w tej sytuacji bardziej zdenerwowało postępowanie córki bo nie można posadzić kogoś na toalecie i powiedzieć,że ma siedzieć dopóki nie zrobi nawet półtorej godziny więc przyszłam z papierosa ubrałam rękawiczki i powiedziałam,że ma mi pomóc ,że rozumie jej zdenerwowanie bo lekarz będzie dopiero w środę a od razu ja dziadka umyję i jutro spróbujemy coś zaradzić wspólnie no i tyle.

      I bardzo dobrze, że podjęłaś taką stanowczą decyzję, ktoś musi i brawo Ty! Dobranoc Joleńko :serce:

    4. Heidi

      skrót z artykułu, który dzisiaj wpadł mi w ręce NATURALNE ŚRODKI   NA ZAPARCIA :

      1.Rodzynki- zawierają dużo blonnika, który pobudza prcę jelit. Należy je zalać na noc wrzątkiem, zaś rano zjeść rodzynki, a wodę wypić

      2. Siemie lniane -  łyżkę siemienia zalewamy wrzątkiem i czekamy 2 godziny . Powstałą papkę przyjmujemy codziennie przed snem

      3. suszone daktyle i śliwki-  znane są ze swoich własciwości przeczyszczających. Można je jeść bezpośrednio lub po namoczeniu w wodzie.

      4. nasiona słonecznika- tak jak pestki dyni zawierają dużo blonnika. Dzięki temu zwiększają masy kałowe i pobudzają perystaltykę jelit.

      NATURALNE ŚRODKI NA WZDĘCIA:

      1. Koper włoski i mięta - wiatropędne zioła pomogą jelito w pozbyciu się gazów

      2. Bazylia- dodawana do potraw wspomaga układ trawienny, zapobiega skurczom żołądka i pobudza wydzielanie soku żołądkowego

      3. Imbir - wiatropędne działanie , 4-6 plasterków korzenia imbiru zalać gorącą wodą + miód +cytryna. Parzyć 10 minut

      4. Kminek - dodawać do potraw wzdymających(np. z kapusty). Ziarna można żuć lub zrobić z nich napar

  6. Hej. Dzisiaj natknęłam się na odpowiedź agenturki o stawkach u nich dla osób, które nie znają języka. Okazuje się, że ta duża agencja niedość że płaci 800€ to jeszcze przez okres 2 miesięcy oferują 500€ jako okres próbny. Łatwo policzyć że opiekunka traci na 2 miesiącach 1000 euro czyli 4 tysiące złotych. Rozumiecie sytuację? Agencja przyucza, ale i tak na tej opiekunce zarobi krocie, ale do tego podwaja zysk na okresie testowym. Ja już rozumiem jakiś minimalny okres zatrudnienia, ale to to już przesada. I ta obrona, że same opiekunki ich o to prosili. No cudowna agencja spełniająca marzenia. 

    kurs500.jpg.5e95c2016e18f24f1b312d9f85984d9e.jpg

    Dziewczyny same się uczcie i inwestujcie w siebie, bo potem będziecie uwiązane za psie pieniądze. Nikt nigdzie w 3 tygodnie nie nauczy was języka. Wykujecie na pałe formułki i polecenia a na miejscu polegniecie.

    Jestem ciekawa czy tak jest w każdej agencji, ale nie sądze żeby było dużo lepiej. Za kurs trzeba oddać albo niską stawką albo uwiązaniem czasowym. 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  48 więcej
    2. Blondi

      Teraz jak tak sobie przypominam :płacz:moje powtórki nauki jezyka i nauka niemieckiego ale podstawy znałam ze szkoły to idzie wszystko do kupy złożyć i się czegos nauczyc samemu,ale jakbym miala uczyc się od początku to chyba bym wybrała nie kurs w agencji ale prywatne lekcje nauki,szybkiej nauki podstaw i prostych zdań,nigdy przez agencje,, potem taka agencja dlugo długo ma Ciebie za nieuka i ma podstawy do super niskiego wynagrodzenia,, :płacz:

    3. Mirelka1965

      3 godziny temu, Blondi napisał:

      Teraz jak tak sobie przypominam :płacz:moje powtórki nauki jezyka i nauka niemieckiego ale podstawy znałam ze szkoły to idzie wszystko do kupy złożyć i się czegos nauczyc samemu,ale jakbym miala uczyc się od początku to chyba bym wybrała nie kurs w agencji ale prywatne lekcje nauki,szybkiej nauki podstaw i prostych zdań,nigdy przez agencje,, potem taka agencja dlugo długo ma Ciebie za nieuka i ma podstawy do super niskiego wynagrodzenia,, :płacz:

      Dokładnie @Blondi. O to chodzi. Te kilkanaście lub kilkadziesiąt słów to za mało na lepszą kasę. Podstawy ze szkoły są ważne na początek. Ale co z tego że ktoś gramatyczne mówi poprawnie jak ma mały zasób słów? Pdp chcą rozmawiać na różne tematy. Ogródek, historia, polityka, geografia,czasami literatura i filozofia. A większość opiekunek artykułuje sprawy zdrowotne i kulinarne. To trochę mało. Gramatyka jest ważna ale nie najważniejsza. Słówka, słówka, słówka.... Bo jak powiesz jakiś czasownik w bezokoliczniku to też zrozumieją i powiedzą poprawną odmianę. I tak się uczymy :tak:

    4. Beata Giz

      O 24.09.2017 at 20:47, jolantapl. napisał:

      Ja dzięki jednej podopiecznej przeskoczyłam o 2 poziomy oczywiście do góry ale jej chciało się po kilka razy spokojnie powtarzać jak czegoś nie zrozumiałam a mnie chciało się z nią rozmawiać i słuchać tego co do mnie mówiła.

      Podobno chęć nauczania to domena starszych ludzi. Szkoda że nie wszystkich... Ale rzeczywiście - dla początkującej taka pdp. to skarb!

  7. Witajcie!Jestem nowa na forum...Chcialabym uslyszec Wasz opinie na pewnien temat...Otoz co sadzicie o przyjazni kobiety z ksiedzem??Widzicie cos w tym zlego??

    Ja mam wlasnie takiego przyjaciela..dlugo sie znamy..jezeli tylko mamy czas to sie spotykamy....duzo rozmawiamy..poprostu jestesmy dobrymi,szczerymi przyjaciolmi..nic wiecej..choc wiem ze wiele ludzi z mojego otoczenia tego nie rozumie...Jakie jest wasze zdanie na ten temat??

    1. Pokaż poprzednie komentarze  17 więcej
    2. Serenity

      Pytanie powinno być nawet szersze : czy w ogóle możliwa jest przyjaźń między kobietą a mężczyzną ? Przy czym sama uważam, że samotna kobieta nie da rady się tylko przyjaźnić z księdzem ani z żadnym innym.

         Polecam książkę: "Zakochana koloratka " księdza w cywilu

      http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4008505/zakochana-koloratka-10-000-dni

      Można pobrać na chomikuj.pl

           Mnie samą ta książka rozdrażniła. Ale lektura ciekawa

    3. ankka

      Ja myślę ,że jest możliwa tylko ryzykowna poprzez nierozważne zachowanie któraś ze stron może zacząć oczekiwać czegoś więcej. Dlatego moim zdaniem lepiej jest spotykać się w większym gronie. Moja rodzina ma kilku zaprzyjaźnionych kapłanów. 

    4. Blondi

      Mam koleżankę ,która zakochana jest w księdzu od ponad 30 lat a może więcej ,,i teraz jedzie do niego daleko daleko aby z nim pobyć na dłużej,,bo do tej pory on odwiedzał ją w Pl, a teraz ma już wizę i może lecieć do niego,,nie jest młody,,ten ksiądz,,ale miłosc kwitnie pomiędzy nimi,,i wiem ,że może być przyjazn i jakie seksisko z księdzem,,moja bardzo bardzo bliska koleżanka,,ja jej życzę szczęscia i nie ważne czy to ksiądz czy grabarz,,aby była szczęsliwa,,prawda? ksiądz to taki sam stwór jak my wszyscy ,,tylko ,że ma sukienkę ubraną-hahahha a pod nią ? bomba rozsadzająca:hahaha: teraz polecialam też po bandzie ,,miejmy nadzieję ,że nie będą ,mnie czytać mochery:płacz:


  8. Dlaczego agencje, rodziny podopiecznych a nieraz sami podopieczni uważają, że można wszystko naszym kosztem zrobić? Że jeśli oszuka agencję niemiecki koordynator czy rodzina, koszty ponosi opiekunka, ot choćby szybszym zjazdem, przerzuceniem jak kartoflami na inne miejsce?
    Dlaczego agencje wysyłając nas świadomie na minę w razie naszego szybszego zjazdu, obciążają nas kosztami czy karami.
    Tak jest też z naszym czasem wolnym. Bywa, że nasz podopieczny raz w tygodniu jedzie do tzw. domu dziennego pobytu po to, abyśmy miały też swój czas na odpoczynek. I nawet wtedy po części zabiera nam się ten czas lub skraca. Najczęściej taki wyjazd podopiecznego jest ustalany na godz. 8 ale bywa, że zabierają go o 9 albo i później. A bo problem z busem, a to przedłużył się czas dojazdu. Powrót zakładany na 17 a podopieczny wraca o 16 czy parę minut później. Tym samym my jako opiekunki tracimy około 2 godzin wolnego. Gdy informujemy o tym agencje, najczęściej słyszymy: "no tak, ale to tylko jeden raz się zdarzyło, no trudno".
    Tak zdarzyło się jeden raz...ale w danym tygodniu , bo w następnym jest podobnie.
    Często gdy mamy 2 godziny wolnego w danym dniu, to nagle okazuje się, że: a to ma przyjść lekarz, a to pedicurzystka czy fryzjerka. I wtedy zostajemy w domu, no bo być musimy. Musimy zrozumieć..no tak się pechowo złożyło.
    I my opiekunki mamy rozumieć wszystko, dostosowywać się do tych pechowych dla nas odwiedzin, rozumieć urywany nam czas wolny. Mamy zrozumieć, gdy agencję wykiwał koordynator itp.Mamy to zrozumieć i ..kropka.
    A kto zrozumie nas...często po nieprzespanych nocach, często zmęczone po kilku dniach pracy bez wolnego?  Kto zrozumie nas?
    Gdy kończy się nam pauza np. 0 16- tej to stawiamy się punktualnie lub przed czasem. Nie mówimy a bo noga nas bolała, wracałam wolniej. Nie mówimy a to kolejka była długa w sklepie czy,że złapał nas deszcz. Stawiamy się punktualnie..bo praca, bo obowiązek.
    Liczymy się z tym, że podopieczny nas potrzebuje więc dlaczego nikt nie liczy się z tym, że pragniemy wypoczynku.
    Zamówcie lekarza przed pauzą a fryzjerkę po pauzie. A nie w czasie wolnym.
    Jeśli bus zabierze podopieczną później, niech ją odwiezie  też później.
    Jeśli agencja wyśle nas na minę niech nam zapłaci karę a nie my agencji.
    Traktuje się nas jak wyrzutków społeczeństwa, jak maszyny, które pracują póki mogą a później na szrot.
    Pomijam już fakt, że często agencje mają wrażenie, że jesteśmy upośledzone umysłowo? Podam przykład:
    Podpisano delegacje i wysłano opiekunkę na dwa miesiące. Po miesiącu każą jej wracać bo mają na jej miejsce inną. Na zapytanie czy agencja zdaje sobie sprawę, że skracając czas pracy łamią warunki umowy, tym samym zobowiązani będą do zapłaty za 2 miesiące mimo wcześniejszego powrotu pada odpowiedź:
    "no wie Pani..Pani zmienniczka była miesiąc, do tego Pani pobyt miesiąc, to daje nam dwa miesiące".
    I rachunek się zgadza Pani agentce, i agentka pewnie zachwycona swoją odpowiedzią jakże błyskotliwą tylko zapomniała, że upośledzona jest umysłowo co najwyżej Pani Agentka bo opiekunka potrafi myśleć i na szczęście coraz częściej potrafi się bronić. I takich bzdurnych, nieprzemyślanych rewelacji pada wiele ze strony agencji.Ja podałam tylko przykład.
    Czasami wysłuchując opiekunek o wręcz nadmiernym wykorzystywaniu ich, o bezpodstawnym obciążaniu ich karami za nieudolność rekrutantek, o notorycznym skracaniu im wolnego czasu chce mi się płakać...ale czasami gdy głupota i absurdalność sytuacji, gdy głupota często Pań rekrutantek jest wręcz rażąca siadam i po prostu zaczynam się śmiać.
    /EE/ https://swiatoczamiee.blogspot.de/

    1. Pokaż poprzednie komentarze  36 więcej
    2. emma

      O 15.09.2017 at 20:39, sayonara 52 napisał:

      Cieszy to ,ze dalas rade, pytanie

      jakim kosztem?_

      Nie ma nic za darmo, ale super

      ze udalo cie sie zmienic nastawienie PDP.

       

      Jednak, nie licz bardzo na przyjazn i zapewnienia rodziny, ze jestes kims wiecej.

      Przy pierwszym potknieciu ,, jak cos bedzie nie po ich mysli,

      pokaza ci twoje miejsce w szeregu.

       

      Mnie tez niedawno zapewniano ze naleze do rodziny ,ze lzami w oczach,,,

      A teraz jakos ucichlo, pewnie przed moim wyjazdem znow wroci ,,milosc rodzinna,, abym znow wrocila,,,

      Skąd ja to znam, gdy potrzebują poświęcenia opiekunki, którego nie mozna za żadne pieniądze kupić, to najukochańsi przyszywani członkowie rodziny opiekunka. Pochodzenie juz nie ma wówczas znaczenia, ale gdy już nie jest owa opiekunka już potrzebna, to sorry, ale trzeba mieć przysłowiową "twardą dupę" :p Na szczęście nie każdy i nie wszędzie jest taki smutny scenariusz, ale warto mieć to na uwadze, aby wrazie "w" było łatwiej. Ja pierwszy raz gdy poznałam się na kochanych nowych członkach rodziny, to bolało. 

    3. Blondi

      Nigdy nie licz na rodzinę,,nigdy! to pierwsze czego zawsze unikam,,rodzina na odległośc,,w ogóle wszystko ma pewien dystans,,wystarczy miłe słowo i już nieraz jest wygrana,,uśmiech,,wiem,że nie wszędzie to działa ale u mnie tak! nie wchodzę w dupę,ale moje zachowanie sprawia ,że i PDP się zaczynają robić nieraz tacy jak ja,,czyli spokojnie wszystko i bez stresu co ciągle powtarzam w miarę możliwości,,,dużo rzeczy obracam w radośc,,nawet jak coś zle zrobię to uważam ,że to nie powód aby jeden drugiego stresował,,przeproszę i tyle,,,po chwili idzie w zapomnienie-hahahha ciężko mnie wyprowadzić z równowagi ale jak już ktoś to zrobi ,,to walczę jak lwica ,że mam rację:hahaha: kończy sie na tym,że dochodzi do nie jednego ,że mam tą rację,,,szacunek jest zawsze ,,mam być uważana jak każdy domownik czy ktoś z bliskich,,nie ma pomiatania ani jakiś złych słów w stosunku do mojej osoby,,jeszcze się nie spotkałam z taką sytuacją,,i mam nadzieję ,że się nie spotkam:love:

    4. ankka

      W naszej pracy trzeba kierować się mądrością nie dawać wyprowadzać się z równowagi ( a z tym to czasami ciężko), z uśmiechem i stanowczością robić swoje. A jak raz pozwolimy sobie na brak szacunku to będzie tylko gorzej...  

  9. Marionetka



    Czy nie macie Panie wrażenia, że gracie w dobrze wyreżyserowanym spektaklu?  Gdzie Wam przypada rola Marionetki. Mało tego jeszcze chwalicie reżysera, jeszcze dziękujecie reżyserowi a tak naprawdę reżyserka myśli tylko o kasie, o zysku....bo Marionetka to nie człowiek...Marionetka ma spełnić tylko swoje zadanie..potem można ją wyrzucić.
    Jak to działa ?
    Agencja ma umowę z rodziną X. Wysłała już tam 5 Polek, które albo zjechały wcześniej  albo po czasie horroru wróciły do domu by nigdy tam nie wrócić. Ot. zwyczajna "mina" a nie godziwe miejsce pracy.
    Ale Agencja ma umowę..kasa leci..Szuka więc kolejnej naiwnej i tak oto pojawia się oferta..obrazek uśmiechnięty staruszek,uśmiechnięta jakaś Pani -opiekunka.I tekst:.."do przesympatycznego dziadka, sprawdzone miejsce,"  itd.itp. Znajduje się kolejna naiwna...jedzie...i już po kilku godzinach wie.."MINA". Dzwoni do Agencji i tu zaczyna się główna część spektaklu.
    Agencja...rozumie, współczuje, obiecuje..jest wręcz oburzona i zdziwiona bo nic nie wiedziała. Zaraz będzie załatwiać i standardowe już " proszę wytrzymać" ja już dzwonię do koordynatora. I tak mija dzień za dniem. Opiekunka myśli,że Agencja w trosce o Nią czyni wszystko by Jej pomóc, bo przecież rozmawiała z nią, ba!. nawet słyszała zmartwiony głos w słuchawce a tym czasem Pani Agentka spokojnie popija kawkę z koleżanką...bo czas leci..kasa w drodze.
    A wystarczyłoby tylko takiej Pani Agentce chwycić słuchawkę, wykręcić numer do rodziny i zdecydowanym głosem poinformować: " Nasz pracownik ma mieć wolne, przespane noce, ma mieć jedzenie i to natychmiast. W przeciwnym wypadku zrywamy umowę ze skutkiem natychmiastowym" i egzekwować tego sprawdzając jak najczęściej czy rodzina swoje zobowiązania spełnia należycie.. Tak się działa gdy martwimy się o kogoś, chcemy pomóc wiedząc, że ten ktoś .potrzebuje natychmiastowej pomocy. Działamy natychmiast !.

    Ale nie Agencja..bo Agencja najpierw myśli o kasie...Marionetka musi jeszcze wytrzymać.
    I tak mija 3 tygodnie..Polka na skraju wytrzymałości..ale nadal wierzy,że Agencja tam w Polsce robi wszystko by Jej pomóc bo Pani Agentka codziennie dzwoniąc utwierdza ją swoimi "och, tak mi przykro, proszę jeszcze trochę cierpliwości, my robimy wszystko" , że rzeczywiście pomoc nadchodzi.
    Kolejna część spektaklu to nie stracić raz złowionej Polki. Więc jak mija te już 2-3-4 tygodnie nagle Agencja dzwoni ,że przeniesie umęczoną Polkę na nowe miejsce, które notabene nie zawsze jest lepsze na kolejne 2 miesiące. Polka uszczęśliwiona..bo jaka troskliwa Agencja. Zrozumiała jej niedolę, pomogła. I padają już na grupach te wszystkie achy i ochy jaka to wspaniała Agencja. Jakaż troskliwa.Pomogła.
    a Agencja ...liczy kasę.Bo i ma co liczyć. 3 tygodnie na minie , Polka zwerbowana nie na 2 miesiące jak było w umowie ale na 3 więc nadal będzie pracowała na te kawusię Pani Agentki....a i sama Agentka szczęśliwa..no bo przecież pomogła utrapionej.
                                                                  
                                                                      
                                            " Jak się nie nudzić na scenie tak małej,
                                             Tak niemistrzowsko zrobionej,
                                             Gdzie wszystkie wszystkich Ideały grały,
                                             A teatr życiem płacony -"
                                                                                (Cyprian Kamil Norwid)

                        ...tak..ten teatr w reżyserii Agencji przypłacają Opiekunki życiem, zdrowiem.
                               Ot Marionetki w teatrze.
                         /EE/ https://swiatoczamiee.blogspot.de/

     

    49afce6b70b2b64ffd8c.jpg

    1. Pokaż poprzednie komentarze  23 więcej
    2. Hal

      3 godziny temu, Gość aga napisał:

      Nie szukam takich sensacji w necie ,wiadomo  mozna je  znaleźć bez liku  . To nie dla mnie . Synowie bija matki ,  mąż bije żone itp. itd. To nie dla mnie takie syuacje . Nie akceptuje przemocy  fizycznej . NIGDY. Lepiej pisac o dobrych rzeczach, dawać przykład , ganic złe . Powielanie jakiegos niesprawdzonego filmiku  , nie ma sensu. Jak wiadomo w necie mozna znależc wszystko . Nie dawno był wpis o kamerze zainstalowanej w domu podopiecznej . Mnie to nie przeszkadzało , napisałam o tym. Też dobrego dnia .  

      Życie nasze byłoby piękne, gdybyśmy dostrzegli to, co niweczy nasze dobro. Najbardziej zaś dobro niweczy przesąd, że może je nam dać przemoc.

      Lew Tołstoj

      Aguś :serce: Oczywiście, że byłoby dobrze gdyby tak było ale niestety nie jest i nigdy, żadno dobro nie przekłada się na zło bo jest właśnie odwrotnie-to zło, niszczy dobro i to nie jest tylko moje stwierdzenie ale większości ludzi. Wszystko zależy, od tego co w swoim sercu nosimy i jak spostrzegamy a tym bardziej jak traktujemy drugiego człowieka. W przesądy nie wierzę, bo swoje życie opieram o prawdę i fakty ~ które, mówią same za siebie o wiele bardziej, aniżeli jakikolwiek ludzki głos, a więc wiem co piszę. Jeśli chodzi o filmik, to istotnie można byłoby nagrać podobny jeśli ktoś ma do tego talent, a co najważniejsze musiałaby się jakaś staruszka na tego typu rolę jako ofiary zgodzić, w co bardzo wątpie by tak z dobrej woli było. Natomiast ten filmik, oddaje rzeczywistość-która, została nagrana kamerką i co do tego żadnej wontpliwości nie ma, że jest autentyczny. Dlatego też, go wstawiłam bo również nie znoszę przemocy ani żadnego terroru, na co właśnie trzeba natychmiastowo reagować bo inaczej mamy współudział w przestępstwie, które właśnie należy publikować i nagłaśniać. Innej opcji nie ma, by je chociażby w jakimś stopniu powstrzymać. To jest moje zdanie, z którym nie musisz się zgadzać bo masz prawo do własnego. Nikt inny także nie musi, jeśli nie zauważa tego co jest godne uwagi by powstrzymać szerzące się zło i terror. Każdy z nas ma wybór i tak jest, że jedni wybierają dobro ponad wszystko, zaś innym odpowieda wszelkiego rodzaju zło bo tak lepiej i łatwiej. Tym bardziej, jeśli jest na kogo je zrzucić. Są to moje osobiste wnioski, z bardzo niełatwego życia ~ które, nauczyło mnie widzieć to, czego inni widzieć nie chcą. A życie jest bezcenne, nie tylko piekne i dlatego nie można pozwolić, by się szerzyło zło i terror. Miłego popołudnia i spokojnego wieczoru ~ Życzę... :) 

    3. Gość aga

      Gość aga

      2 godziny temu, Hal napisał:

      Aguś :serce: Oczywiście, że byłoby dobrze gdyby tak było ale niestety nie jest i nigdy, żadno dobro nie przekłada się na zło bo jest właśnie odwrotnie-to zło, niszczy dobro i to nie jest tylko moje stwierdzenie ale większości ludzi. Wszystko zależy, od tego co w swoim sercu nosimy i jak spostrzegamy a tym bardziej jak traktujemy drugiego człowieka. W przesądy nie wierzę, bo swoje życie opieram o prawdę i fakty ~ które, mówią same za siebie o wiele bardziej, aniżeli jakikolwiek ludzki głos, a więc wiem co piszę. Jeśli chodzi o filmik, to istotnie można byłoby nagrać podobny jeśli ktoś ma do tego talent, a co najważniejsze musiałaby się jakaś staruszka na tego typu rolę jako ofiary zgodzić, w co bardzo wątpie by tak z dobrej woli było. Natomiast ten filmik, oddaje rzeczywistość-która, została nagrana kamerką i co do tego żadnej wontpliwości nie ma, że jest autentyczny. Dlatego też, go wstawiłam bo również nie znoszę przemocy ani żadnego terroru, na co właśnie trzeba natychmiastowo reagować bo inaczej mamy współudział w przestępstwie, które właśnie należy publikować i nagłaśniać. Innej opcji nie ma, by je chociażby w jakimś stopniu powstrzymać. To jest moje zdanie, z którym nie musisz się zgadzać bo masz prawo do własnego. Nikt inny także nie musi, jeśli nie zauważa tego co jest godne uwagi by powstrzymać szerzące się zło i terror. Każdy z nas ma wybór i tak jest, że jedni wybierają dobro ponad wszystko, zaś innym odpowieda wszelkiego rodzaju zło bo tak lepiej i łatwiej. Tym bardziej, jeśli jest na kogo je zrzucić. Są to moje osobiste wnioski, z bardzo niełatwego życia ~ które, nauczyło mnie widzieć to, czego inni widzieć nie chcą. A życie jest bezcenne, nie tylko piekne i dlatego nie można pozwolić, by się szerzyło zło i terror. Miłego popołudnia i spokojnego wieczoru ~ Życzę... :) 

      Dzieki , każda z nas ma jakiś bagaż . Oby to był worek  € .

    4. Hal

      1 godzinę temu, Gość aga napisał:

      Dzieki , każda z nas ma jakiś bagaż . Oby to był worek  € .

      To fakt. Owszem, pieniądze są ważne ale nie najważniejsze a przynajmniej, nie dla mnie. Najważniejsze i najcenniejsze jest to, by być sobą i człowiekiem dla Drugiego Człowieka bez względu na narodowość i wyznanie, płeć i jej wiek, status społeczny i finanse, i.t.p. mniej istotne przywary ludzkiego życia...

      Dobranoc Aguś :serce:

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...