OR MINI
-
Czasami kontakt z osobą chorą może być niezwykle trudny. Nasz podopieczny ma prawo być rozżalony, zgorzkniały, nieufny, albo zwyczajnie nie mieć ochoty na nasze towarzystwo. W takim momencie, naszym zadaniem jest zyskać jego zaufanie i pomóc mu otworzyć się przed nami - w przeciwnym wypadku efektywna opieka może okazać się nawet niemożliwa.
Komunikacja z człowiekiem chorym lub niepełnosprawnym jest szczególnie ważna nie tylko ze względu na konieczność uzyskiwania i przekazywania informacji dotyczących samego procesu opieki, ale przede wszystkim ze względów terapeutycznych. W wielu przypadkach, dobry kontakt z opiekunem wpływa pozytywnie na psychikę podopiecznego.
Jak więc nawiązać kontakt z trudnym podopiecznym? Naszym punktem wyjściowym niech będzie osobista godność i wartość każdego człowieka. Pamiętajmy, że każdy człowiek, nawet ten chory, ma prawo do podejmowania własnych decyzji. Takie podejście pozwoli nam z szacunkiem podejść do drugiej osoby. Bardzo ważne jest też współodczuwanie, czyli empatia. Jeśli będziemy ciepłymi, uważnymi i naturalnymi rozmówcami, stworzymy atmosferę wzajemnego zaufania i poszanowania, a nasz podopieczny poczuje się bezpiecznie w relacji z nami.
Okazujmy podopiecznemu, że słuchamy go całym sobą. Wysyłajmy sygnały mówiące: "słucham Cię i rozumiem". Podczas rozmowy utrzymujmy kontakt wzrokowy, zadawajmy pytania, parafrazujmy.
A co, jeśli podopieczny nie chce rozmawiać? Pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość. Komunikacja to nie tylko mówienie. To również to, w jaki sposób zachowujemy się wobec siebie. Nie denerwujmy się więc, nie poddawajmy emocjom, stwórzmy naszemu podopiecznemu spokojne i stabilne otoczenie. Nie nalegajmy na rozmowę, jeśli nasz podopieczny wyraźnie nie ma na to ochoty.
Bardzo ważne jest to, jak będziemy odnosić się do chorego podczas opieki. Krytyka, moralizowanie, wydawanie poleceń, zawstydzanie czy zniecierpliwienie, są kluczem, który skutecznie zamknie przed nami drzwi do świata chorego. Jeśli natomiast nasz podopieczny będzie widział w naszej postawie zaangażowanie i wyrozumiałość (nie mylić ze współczuciem i nadmiernym wypytywaniem), wtedy łatwiej nam zaufa.
"Zafundujmy" naszemu podopiecznemu rozrywki - wyjście na spacer (o ile jest to możliwe), czytanie książki, słuchanie muzyki czy wspólne gry planszowe. Niech to będzie coś, w czym oboje możemy brać udział i co umili czas choremu, pozwalając mu zapomnieć na chwilę o jego cierpieniu. W ten sposób przestaniemy kojarzyć mu się tylko i wyłącznie z jego chorobą i zależnością od innych.Podzielcie się swoimi przemyśleniami
- Pokaż poprzednie komentarze 35 więcej
-
3 minuty temu, hawana napisał:
Afrodyta moze sie z niej narodzic
Może może....
-
Sumując .
Demencja nie jest choroba psychiczną
Skutkiem demencji jest upośledzenie intelektualne , depresja , agresja , zmiany osobowości i omamy , czyli zaburzenia psychiczne
Wracając do tematu .....Nie tylko podopieczny z demencją jest trudnym pacjentem .
Każdy człowiek jest inny i żeby do niego dotrzeć , należy poznać najpierw zródło problemu , a to
wymaga czasu i kierunkowego wykształcenia .
Amen
-
A tak dokladnie na temat to : mialam trudnych pdp i probowalam stworzyc dobre relacje. Nie udalo sie w dwoch przypadkach, reszte jakos ogarnelam Ale moze nie byli tacy trudni?
-
Jak u Was jest ze zwrotem kosztów podróży? W ostatniej mojej Agencji było tak:
Ja zamówiłam Busa i oczywiście musiałam powiedzieć Agencji cenę Busa ale w jedną stronę.Agencja pomnożyła razy dwa, czyli droga powrotna i wystawiła mi zaświadczenie, które miałam przedłożyć rodzinie po powrocie na miejsce docelowe, rodzina zwróciła pieniążki . Wcześniej Agencja zaznaczyła mi w rozmowie telefonicznej,że jesli Bus powrotny będzie kosztował drożej więc nie będzie problemu o zwrot kosztów , tylko muszę powiadomić . Tak się też stało, cena biletu Bus w stronę powrotną się zmieniła a więc musiałam dopłacić ze swoich pieniążków, ponieważ Agencja powiedziała ,że może być też odwrotnie i opiekunka się wzbogaci Nie zbiedniałam te 10 Euro ,ale dla zasady Agencja ma u mnie krechę. C...e wo..k
- Pokaż poprzednie komentarze 97 więcej
-
15 minut temu, violka napisał:
-
O 17.11.2017 at 19:21, erika napisał:
Jak u Was jest ze zwrotem kosztów podróży? W ostatniej mojej Agencji było tak:
Ja zamówiłam Busa i oczywiście musiałam powiedzieć Agencji cenę Busa ale w jedną stronę.Agencja pomnożyła razy dwa, czyli droga powrotna i wystawiła mi zaświadczenie, które miałam przedłożyć rodzinie po powrocie na miejsce docelowe, rodzina zwróciła pieniążki . Wcześniej Agencja zaznaczyła mi w rozmowie telefonicznej,że jesli Bus powrotny będzie kosztował drożej więc nie będzie problemu o zwrot kosztów , tylko muszę powiadomić . Tak się też stało, cena biletu Bus w stronę powrotną się zmieniła a więc musiałam dopłacić ze swoich pieniążków, ponieważ Agencja powiedziała ,że może być też odwrotnie i opiekunka się wzbogaci Nie zbiedniałam te 10 Euro ,ale dla zasady Agencja ma u mnie krechę. C...e wo..k
Tu gdzie obecnie jestem zwrot w umowie 150euro do ręki..oczywiście podpisuje odbiór kasy ....na przyjazd jak znalazł 75 i przed odjazdem na zakupy też kaska jest...mogę oczywiście powiedzieć że wolałabym całość od razu ale niekoniecznie
Poprzednio nie dość że dostawalam w złotówkach to było 400 PLN ujęte w fakturze która musiałam wystawić ...minus podatek..To wychodziłam jak Zabłocki na myślę, nie wspomnę o premiach świątecznych....tamta agencja wg mnie wyjątkowo kroila dla siebie..wypłata w złotówkach ...konkretna suma albo dzielona po kursie..I zawsze in minus...po podjęciu zusow itd ..netto ...tzw d..py nie urwało...no ale się uczymy...uczymy...
-
13 godzin temu, Maria Jolanta napisał:
To nie wracaj.
No co Ty..musi zjechać na chwilkę chociaż mamy kawę do wypicia pifko z koleżankami z forum...
Przecież ktoś tam do trójmiasta się wybiera co nie?
-
Widzę, że w nowej mojej firmie przelicznik euro bardzo niekorzystny. 20 groszy za euro mniej mi dali niż w kantorze na ulicy, a to daje w sumie ładną kwotę miesięcznie! Oczywiście, rezygnuję więc z wypłaty w złotówkach, ale czy jest bezpiecznie wymieniać walutę np. w kantorach internetowych gdzie przeliczniki jeszcze korzystniejsze?
- Pokaż poprzednie komentarze 65 więcej
-
5 minut temu, Radek50 napisał:
mam lepszy kurs w swoim banku niż w kantorach. Dziś 4,2763 zł. Nie wiem jak w internecie
4.29
-
to różnica 0,0137 , razy 1000, to tylko 13,70 zł . Gra nie warta świeczki
-
9 minut temu, Radek50 napisał:
mam lepszy kurs w swoim banku niż w kantorach. Dziś 4,2763 zł. Nie wiem jak w internecie
U mnie w kantorach zawsze był niższy,,a o banku to nawet nie wspominam,,bida straszna,,więc pozostaje mi walutomat
-
Gość Danuta M.
Praca Opiekunki w Niemczech Czujecie się bezpieczne w Niemczech?
Jestem załamana!!!!!!! Na pracę w dużym mieście czekałam do skończenia szteli i wreszcie trafiłam z kolejnej wiochy do dortmundu. Nacieszyłam się 2 miesiące ale i tak z tyłu głowy miałam pietra, który powoli przezwyciężałam. Miałam już dosyć wiosk i wioseczek a teraz marzę o wiosce z 3 domami. Po dzisiejszym wybuchu powiedziałam sobie że z samego rana dzwonię do agencji i muszą mi zmienić miejsce na wiochę i to najlepiej jak nabliżej PL. Wy się nie boicie? To powoli staje się niebezpieczne. Można sporo mówić o rządach w polsce, ale na razie wychodzi na to, że jest u nas spokojniutko. Dobrej nocki!!!
- Pokaż poprzednie komentarze 75 więcej
-
14 minut temu, violka napisał:
Po za działem , o opiniach firm , nie wolno zamieszczać nazw agencji
W OPINIACH też już nie ma takiej możliwości bo jest tylko ankieta:( Własnego zdania nie napiszesz:( Osobiście mi się to nie podoba,bo ankieta nie powie wszystkiego nt.danej agencji:(Ciekawe czemuż to tak?Zdanie opiekunek się nie liczy?:(
-
3 godziny temu, KamilaJ napisał:
nie byłam w Paryżu to Ci nie powiem jak tam jest a tu gdzie jestem czuję się bezpieczna. Każdy się o swoim miejscu i bezpieczeństwie wypowiadał to ja też.. Nie wiem dlaczego to co mówię jest jakoś źle odbierane. Myślałam, że to forum gdzie można sobie pogadać swobodnie o wszytkim i powiedzieć co kogo martwi a co cieszy :/ a tu zostałam potraktowana czerwoną buźką @violka bo wypowiedziałam swoje zdanie.. Przykro mi troszkę Miała Pani mylną interpretację niestety. Ale mimo to życzę dzisiaj każdemu dobrego dnia
Nie obrażaj się i nie dziw nam...W wielu twoich postach widnieje nazwa pewnej agencji. Nie mamy zwyczaju pisać skąd jeździmy. To jest odbierane jako kryptoreklama. Jeśli jesteś zadowolona ze swojego pracodawcy, to jest stosowny blok tematyczny i tam możesz opisać swoje odczucia. Tobie również życzę miłego dnia...
-
2 godziny temu, foczka63 napisał:
W OPINIACH też już nie ma takiej możliwości bo jest tylko ankieta:( Własnego zdania nie napiszesz:( Osobiście mi się to nie podoba,bo ankieta nie powie wszystkiego nt.danej agencji:(Ciekawe czemuż to tak?Zdanie opiekunek się nie liczy?:(
Możesz napisać do Moderacji uwagę o odłączeniu okienka z opisem odczuć opiekunów w ankiecie.
-
Gość Danusia
Niektóre z nas mają szczęście. Poznałam wczoraj Polkę, która od 3 lat pracuje dla bardzo bogatego i znanego na tutejszym rynku biznesmena, a wcześniej pracowała u mojego podopiecznego, do którego zaglądnęła. Wyobraźcie sobie, że zarabia 1800 euro na rekę i jest jedną z TRZECH opiekunek (2 Polki i Niemka) pracująca na trzy zmiany. Gdyby było mało to ma wynajęte na koszt podopiecznego w tej samej dzielnicy mieszkanie dla siebie (każda opiekunka ma swoje) i pracuje 8 godzin dziennie. Nie gotuje, bo jest kucharz i czasami tylko odgrzeje to co jest przygotowane, nie sprząta, bo jest sprzątaczka a jak coś to tylko na bieżąco, nie robi w ogrodzie, bo jest ogrodnik. Kucharz gotuje oczywiście także dla obsługi rezydencji, a one dostają dodatkowo po 50 euro tygodniowo na tzw. "życie". Facet jest sparaliżowany i wymaga standardowej opieki z transferem, ale jest umysłowo w pełni sprawny. Jedyny warunek jest taki, że ma być cały rok i wzamian ma miesiąc urlopu w wakacje. Pilnują tego, żeby opiekunki były zaufane i dyskretne.
A to wszystko przez agenturę z Polski. Dziewczyna mówi, że warunkiem był perfekcyjny język i obycie na tzw. "salonach" w sensie zachowania i manier. Przed wyjazdem agencja opłaciła kurs savra vivre, makijażu oraz wizytę u stylisty i zakup ubrań na start. Na spotkaniu był asystent podopiecznego i to on decydował o przyjęciu. Stawiali na Polki, bo babcia faceta była Polką.
Pytałam oczywiści o możliwość zatrudnienia, ale agencja ma w rezerwie 2 opiekunki, które jeżdżą na normalne stelle i są w gotowości gdyby coś ale nie chciała powiedzieć dla jakiej agencji pracuje.
Jestem w szoku od wczoraj.
A teraz wracamy do swoich zajęć ;) Trzymajcie się!
Chcesz być na bieżąco z ofertami pracy, poradnikami i ciekawymi postami? Polub forum opiekunkaradzi.pl na Facebooku :
- Pokaż poprzednie komentarze 172 więcej
-
3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:
Moje drogie patrzałki przeznaczyłam "do celów wyższych"...jakbym, nie daj Boże, musiała coś przeszyć, zeszyć, drzazgę wyciągnąć, czy jakieś tam inne skomplikowane czynności wykonać.Moje kauflandowe są the best...
I o to biega....I żeby nikt nie mógł powiedzieć " o ..za granicą popitala a patrzałki z marketu na nosie ".....Niech se leżą w etui ...na dłużej wystarczą ...te drogie
-
22 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:
I o to biega....I żeby nikt nie mógł powiedzieć " o ..za granicą popitala a patrzałki z marketu na nosie ".....Niech se leżą w etui ...na dłużej wystarczą ...te drogie
-
8 godzin temu, Knorr napisał:
To może posprzątać dobrze wystarczy.
Nie bardzo rozumiem? co miałabym posprzątać na Stelli, gdzie osoba do opieki zamiast z osłabieniem starczym, okazała się osobą z agrsywną demencją?
-
No to teraz obsmarujemy trochę rodzinkę,jak jest oczywiście,dzisiaj przyszła córeczka mojej podopiecznej i może z jedno zdanie wybąkała od siebie do mamusi i gapiła się w telewizor ,zero dyskusji i zero rozmowy.Ja doszłam do wniosku ,że nie jestem damą do zabawiania i wyszłam ,odbębniła swoje 5 min, i zabrała się i pojechała .,reszta rodzinki potrafi się tylko wydzierać i czepiać mojej PDP, a najlepsi są wiecie w czym ,w udawaniu ,że się bardzo interesują i chcą jak najlepiej i oni wszystko załatwią a ile się przy tym nagadają i na wymądrzają a konczy się to wszystko na niczym ,Ja mam rodzinę nerwową i te ich zachowanie też na mnie zle wplywa ,bo ja sama nie lubię nerwusów i raptusów a muszę wysłuchiwać takich i to jeszcze z pretensjami do mojej PDP która ma już swoje lata a rozum nie ten już.,ale do nich nie dochodzi ,że mamusia ma demencję ,w/g nich mamusia udaje itd/
- Pokaż poprzednie komentarze 19 więcej
-
O 13.03.2016 at 21:12, ABC napisał:
jak to mowia: czlowiek ze wsi moze wyjechac, ale "wiocha" z czlowieka nie zawsze
To ja dałem tego czerwonego mordka.
-
O 17.05.2018 at 10:22, Mycha napisał:
W opiece pracuje ponad 5 lat. Tylko raz trafiłam na sztelę z wózeczkiem na zakupy. No i teraz drugi raz. Na początku pomyślałam sobie, że padnę jak będę w letnie upały ciągnęła ten wózeczek. Do sklepu mam ok. 1 km ale droga powrotna lekko pod górkę. No i oczywiście od razu zgłosiłam swoje obiekcje do córek ( syn mieszka dalej ) że kamela to ja nie jestem - oczywiście żartem. Obie stwierdziły, że mam brać na drogę powrotną taxi. OK nie ma sprawy. Ale dom pdp jest tak położony, że nie chce mi się za bardzo wychodzić. Niby w mieście ale wszędzie daleko. Po pierwszych próbach doszłam do wniosku, że bez przesady, trochę ruchu i trudu to mi się na te moje okrągłości przyda. Pewnego dnia po powrocie z zakupów, lekko zmachana, położyłam się swoim zwyczajem na podłodze. Mam tam rozłożona matę. Niespodziewanie wpadła do nas jedna z córek. I co zobaczyła ?? Do połowy uchylone drzwi do mojego pokoju i wystające nogi rozłożonej plackiem opiekunki. Na środku korytarza stojący wózek z zakupami. Stanęła jak wryta i aż do momentu kiedy ja się podniosłam z podłogi nie drgnęła nawet. No nie wiem co sobie myślała. Ja zawsze jak jest upał i się zmacham, to kładę się na chociaż 5 minut na podłodze. Pogadałyśmy trochę, pośmiałyśmy się i tyle. Za parę dni przyjechał do pdp syn i w rozmowie ze mną zapewniał mnie, że nie mam się absolutnie krępować. Jak co, to taxi. Nawet jak będę miała wolne i gdzieś tam mnie poniesie. Bo to i tak ich taniej wyniesie niż kupno jakiegoś auta - ewentualnie. Tak więc dziewczyny ciągnące wózeczki z zakupami - jak co, to podłoga może nam pomóc
@Mycha wspólczuję. Ja tu jednego dnia nie miałam auta bo szło do przeglądu. Mieli auto zabrać przed 9:00 rano, ja wychodzę rano 8;40, do garażu a tu auta nie ma. Oj co ja dam dziadkom na śniadanie? Coś wykombinowałam, ale to był 30.kwiecień, poniedziałek i tak musze iść kupić pieczywo bo następnego dnia 1 maj - święto. Poszłam więc na pieszo do piekarni. Teren górzysty w obie strony miałam ponad 5 km. Gdybym miała tak codziennie chodzić to bym się wykończyła i czasu zeszło sporo, bo ponad godzinę.
-
14 godzin temu, LENA_57 napisał:
@Mycha wspólczuję. Ja tu jednego dnia nie miałam auta bo szło do przeglądu. Mieli auto zabrać przed 9:00 rano, ja wychodzę rano 8;40, do garażu a tu auta nie ma. Oj co ja dam dziadkom na śniadanie? Coś wykombinowałam, ale to był 30.kwiecień, poniedziałek i tak musze iść kupić pieczywo bo następnego dnia 1 maj - święto. Poszłam więc na pieszo do piekarni. Teren górzysty w obie strony miałam ponad 5 km. Gdybym miała tak codziennie chodzić to bym się wykończyła i czasu zeszło sporo, bo ponad godzinę.
Az tak to nie masz mi co współczuć. Jest OK, gdyby było źle, to uwierz mi wiedziałabym co robić
-
Obejrzyj wideo 08:11
Jerzy opiekun. Cała prawda o pracy opiekuna w Niemczech [REPORTAŻ]
„Tatiana Krzyżanowska, która zatrudniła się przez niemiecką agencję Pflegehelden, jest ubezpieczona w Polsce. Agencja otrzymuje od zleceniodawcy około dwóch tysięcy euro, z czego około połowa trafia do opiekunki”. Jak zauważa dziennik, wiele niemieckich rodzin unika zatrudniania na własną rękę nie tylko z powodu obciążeń administracyjnych, ale także dlatego, że muszą załatwiać zastępstwo wtedy, gdy pracownik jest chory lub idzie na urlop.
Stowarzyszenie Opieki Domowej oraz Niemiecki Instytutu Badań Stosowanych nad Opieką Zdrowotną opracowali kryteria jakościowe dla agencji, jednak zdaniem eksperta DIP ciągle istnieje wielu „wątpliwych” pośredników, zarówno w Niemczech oraz w Europie Wschodniej.
Redakcja poleca
Gorąca linia. Niemieccy związkowcy radzą Polakom
Od 4 lat niemieckie związki zawodowe oferują poradnictwo dla Polaków, którzy mają problemy z pracodawcami. Pomoc można otrzymać w Berlinie, Hamburgu, Stuttgarcie i Frankfurcie. Jochen Empen pracuje jako doradca DGB. (23.09.2015)
„Złamali mnie". Piekło polskiej pielęgniarki w niemieckim domu opieki [REPORTAŻ]
„Widziałem umowy, które przed niemieckim sądem można unieważnić w mniej niż dziesięć sekund" – mówi profesor Michale Isfort z DIP. Jako przykład podaje zmuszanie kobiet do podpisywania klauzuli o tym, że zwrócą wypłatę, jeżeli zleceniodawca nie będzie zadowolony z ich pracy. Umowy zawierane prywatnie są rówie często niezgodne z pr
- Pokaż poprzednie komentarze 48 więcej
-
25 minut temu, hawana napisał:
I nie pojedzie ten Niemiec jakis jeden, nie pojedzie...
Dostanie mu sie figa z makiem , bo tam plynac trzeba, albo leciec , haha.
To nie wiesz że po niemiecku statki jeżdżą a nie płyną ?
-
O 16.05.2018 at 11:38, hawana napisał:
To Niemcy powinni sie wstydzic. Jak dbaja o swego pracownika? Wozek powinni dostarczyc bez proszenia albo zadan ze strony opiekunku. Trzeba po prostu byc czlowiekiem a nie panem i wladca na tronie , z ktorego nie widac co na dole.
To nie znaczy, ze tej Polki bym nie zachecala do walki o lepszy byt.
Jesli jednak winic, to wlasciwa osobe.
Spotkalam na zmianie Polke od 2ch lat jezdzaca do Niemiec .... 50 euro /tydzien na 2 osoby na wszystko- srodki czystosci i wyzywienie ...Malo tego powiedziala mi ze mam raz w tyg te zakupy robic i najlepiej zabrac 3 siatki ...Ups mowie mam tylko 2 rece ... ona na to jedna zawiesisz sobie na ramieniu .... Gdy pojechala chodzilam 3 x w tyg na zakupy i bylo OK ... wiec ???/
-
Witam!
Szukam pracy jako opiekunka na krótkie zastępstwo od 4-5 lipca na dwa tygodnie. Mam doświadczenie, referencje, kurs opieki prawo jazdy.Chętnie prywatnie , ale nie tylko.
Będę wdzięczna za wiadomość na maila [email protected]
-
Mi przyszło zmieniac opatrunki na otwartych ranach i babcia uważa ze tak powinno być.żadnej styrylizacji ,nic ,sama dłubie i kombinuje na tych ranach,,,a ja nie jestem pielęgniarką aby takie rzeczy robić,muszę chyba porozmawiać z rodziną ale nie wiem czy się nie pogniewa.Czy któraś ma taki przypadek? napiszcie czy powinnam takie rzeczy wykonywać,przecież to zarazliwe może być, a jest chora i ma cukrzycę.
- Pokaż poprzednie komentarze 62 więcej
-
32 minut temu, geronimo napisał:
No bo my jesteśmy chopy z tym no jak, a już wiem jajami
Cieszę się bardzo, że macie nie tylko jaja, ale jesteście wygadani i świadomi...
-
1 godzinę temu, Mirelka1965 napisał:
Cieszę się bardzo, że macie nie tylko jaja, ale jesteście wygadani i świadomi...
Mirelka, wiesz że jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą du...ę
-
17 minut temu, geronimo napisał:
Mirelka, wiesz że jak masz miękkie serce to musisz mieć twardą du...ę
-
Czy wasi podopieczni pomagają wam w gotowaniu? Ja bardzo tego nie lubię jak ktoś plącze mi się po kuchni jak gotuję, ale wzrok babci nie pozwala mi odmówić jej tej chwili przyjemności. Daję jej zawsze jakieś warzywa do krojenia i babinka siedzi (3 razy dłużej niż ja) i kroi te ziemniaczki z uśmiechem na buzi.
- Pokaż poprzednie komentarze 31 więcej
-
Po ostatniej mojej szteli u Franczeski , gdzie gotowanie z nią i pod Jej dyktando , to co drugie zdanie przy rozmowie kwalifikacyjnej ,będę wtrącać,że gotuję wyłącznie ja!!! Nigdy więcej !!! Never!!!
-
Jakoś tak mi sie trafiło, że jestem "Królową kuchni"... Nie miałam przypadku, gdy ktoś mi się pchał do garów. Pytam zawsze co ma być, a czego nie...Żadnej oferty z pomocą kuchenną nie przyjmę...
-
Dołączam do klubu nie biorę zleceń gdzie nie mogę mieć dostępu do gotowania dla siebie dla podopiecznych może gotować ktoś inny albo oni sami