Skocz do zawartości

Rodziny naszych podopiecznych!


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No to teraz obsmarujemy trochę rodzinkę,jak jest oczywiście,dzisiaj przyszła córeczka mojej podopiecznej i może z jedno zdanie wybąkała od siebie do mamusi i gapiła się w telewizor ,zero dyskusji i zero rozmowy.Ja doszłam do wniosku ,że nie jestem damą do zabawiania i wyszłam ,odbębniła swoje 5 min, i zabrała się i pojechała .,reszta rodzinki potrafi się tylko wydzierać i czepiać mojej PDP, a najlepsi są wiecie w czym ,w udawaniu ,że się bardzo interesują i chcą jak najlepiej i oni wszystko załatwią a ile się przy tym nagadają i na wymądrzają a konczy się to wszystko na niczym ,Ja mam rodzinę nerwową i te ich zachowanie też na mnie zle wplywa ,bo ja sama nie lubię nerwusów i raptusów a muszę wysłuchiwać takich i to jeszcze z pretensjami do mojej PDP która ma już swoje lata a rozum nie ten już.,ale do nich nie dochodzi ,że mamusia ma demencję ,w/g nich mamusia udaje itd/ 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii rodzin naszych PDP, to czasem w relacjach z nimi zdarza się jakaś paranoja. Powinni nas zaakceptować, żeby było miło i żeby nam się bardziej komfortowo pracowało. Niestety nie jest tak łatwo współpracować. Często mają całkowicie nieuzasadnione pretensje, czy to do nas czy do PDP i zazwyczaj nie pomagają a potrafią wiele utrudnić. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, być może jest to kwestia kultury i zaufania do cudzoziemców albo akceptacji nas samych albo akceptacji choroby członka rodziny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz racje i nieraz pokazanie ,że są lepsi bo Ci płacą  a ,że nieraz o niższym poziomie intelektualnym to ich nie interesuje a najgorsi są Ci co z dziada  zrobił się"Pan" ,tak jest i w Polsce ,to nie ma znaczenia czy to Niemiec  czy Polak,to jak Oni do nas się zachowują to tylko kultura  a nie wszyscy ją mają.,bo te coś trzeba mieć w środku, ani szkoła ani geld  nie zrobi  kogoś kulturalnego ,jak jest chamem, pozostanie chamem ,jedynie przyodzieje "płaszczyk" człowieka  kulturalnego -z klasą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Blondi napisał:

tak jest słoma z butów nigdy nie wyjdzie  , z biedy wyjdziesz i będziesz bogaty ale z prostaka i wieśniaka nigdy na panisko się nie załapiesz-hahhaha słoma będzie wysrawać-hahahhaa

jak to mowia: czlowiek ze wsi moze wyjechac, ale "wiocha" z czlowieka nie zawsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim powstały miasta były wsie, zanim powstała wieś był przysiółek, taka mała wieś składająca się z kilku gospodarstw, potem wieś rozrosła się i dostawała prawa miejskie a przysiółek dalej pozostawał w ludzkiej pamięci, przysiółkiem nazywano też przedmieścia. W różnych rejonach Polski przysiółek był nazywany kolonią (osadą), osiedlem lub "pustką" jak na Kaszubach.

Potocznie wieś jest postrzegana jako "dziura". Myślę, że to wynika z okrutnych czasów komunistycznych, gdzie wieś była kojarzona z PGR-em. Jak zdeprawowane były PGR-y to chyba każdy wie. Jeszcze dzisiaj nierzadko posługujemy się tym słowem w języku potocznym, "wieśniak" jest słowem pogardliwym i obraźliwym. Oznacza prostaka i człowieka prymitywnego.

W rzeczywistości dzisiaj jest całkowicie inaczej. Na wieś przeprowadziło się wiele osób spragnionych ciszy, kontaktu z naturą, szukających odpoczynku od pośpiechu i hałasu, którzy chcą pracować w spokoju lub odpoczywać po pracy w mieście.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Florcia cytuje----"W rzeczywistości dzisiaj jest całkowicie inaczej. Na wieś przeprowadziło się wiele osób spragnionych ciszy, kontaktu z naturą, szukających odpoczynku od pośpiechu i hałasu, którzy chcą pracować w spokoju lub odpoczywać po pracy w mieście...."i to jest to ,,ja tez wychowałem się  w mieście  teraz od 20 l mieszkam na wsi  i nigdy już bym nie poszedł do miasta a jeszcze na bloki,nie!  na wsi wiem ,że żyję ,pełna  swoboda  i w slipach wyjde i nikt na mnie nie patrzy  ha ha...i nikt mi do ściany nie puka  jak na blokach ,pewnie wiecej obowiązków ,ale coś za coś ,ale od normalnej pracy jeszcze nikt nie umarł.

a z powyższym opisem się zgadzam,wszyscy pochodzimy ze "wsi" ha ha ha .... a jeżeli   chodzi o tych wieśniaków   oj jest ich jeszcze trochę  a i wspierają nasz" kochany "Rząd!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Wrócę do rodzin PDP ,,dlaczego? bo tutaj teraz gdzie jestem ,a jestem już trochę,zauważyłam dużą różnicę podejscia dzieci do rodziców, ten spokój i opanowanie z jakim podchodzą do ojca czy matki podczas rozmów ,,potrafią wysłuchac i wszystkie życzenia spełnic,,ten spokój tak mi sie podoba,,wreszcie nikt się nie wydziera ,nie drze gęby ,,dzieci wiedzą ,że mają starych schorowanych rodziców i nic już nie pomoże darcie pyska,dobrze wychowani? chyba tak,ale co najwazniejsze ? nie wprowadzają nerwowosci i stresu co jest też bardzo ważnym czynnikiem ,,,dlatego ,też mój spokój się pozytywnie udziela  na wszystkie widizmisie dziadka ,,,nikt z dzieci się nie wtrąca w nic,,co mam robić i nikt nie poucza ,rytm dnia się nie zmienił i wszystko leci jak leciało,,dla mnie coś przyjemnego,,to tak dobry dzien :serce::love:coś mi się bazgrol włączyl:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wazne dla opiekunki jest to , że rodzina podopiecznego jest wyrozumiała , kulturalna i  wspiera opiekunkę.Stosunki panujące w rodzinie często nadają ton naszej pracy . Nie znaczy to w moim odczuciu , że nie wtrącanie sie i pozostawienie opiekunki "samopas" jest dobre . Na to potrzeba czasu , żeby wzajemnie sobie zaufać . Szacunek jakim dzieci obdarzaja swoich rodziców udziela sie nam opiekunkom i  wprowadza spokój . Częściej jednak jesteśmy w rodzinach z mocno schorowanymi rodzicami niż tylko do utrzymania porzadku , gotowania , spacerów itp . Rodzina nie ma prawa złożyć na karb opiekunki wszystkiego co dotyczy stanu zdrowia podopiecznego . My jesteśmy tylko i wyłącznie do fizycznej opieki w każdej sytuacji . Nie trafiłam na rodzinę "olewatorską" ale na sknerusów , ktore żałowały matce np. dobrego jedzenia to trafiałam . Ważne bardzo  jest , czy jesteśmy otoczeni życzliwymi ludżmi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałam i doszłam do wniosku,że olewatorskie rodziny to kolejna moja specjalność ale co nie można mieć w życiu wszystkiego i tak wielkie szczęście i sukces bo podopieczni przynajmniej fajni.Czasami zastanawiam się ile Ci ludzie mają lat i gdzie oni przez te lata byli i co robili,że życie ich niczego nie nauczyło oczywiście pisze o dzieciach podopiecznych.Myślą,że wydzieraniem się na rodziców i wprowadzaniem ogólnego zamętu  coś zdziałają nie mają takiej mocy i nikt jej nie ma zdrowia i sił,już tym starym schorowanym ludziom nie wrócą a swoim postępowaniem zamiast wspierać to tylko uprzykszają im życie i przy okazji opiekunowi wprowadzając atmosferę podenerwowania i napięcia .Wstyd mi za nich nie raz ale ja tam tylko pracuje i mam jak to się mówi związane ręce :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minut temu, jolantapl. napisał:

Poczytałam i doszłam do wniosku,że olewatorskie rodziny to kolejna moja specjalność ale co nie można mieć w życiu wszystkiego i tak wielkie szczęście i sukces bo podopieczni przynajmniej fajni.Czasami zastanawiam się ile Ci ludzie mają lat i gdzie oni przez te lata byli i co robili,że życie ich niczego nie nauczyło oczywiście pisze o dzieciach podopiecznych.Myślą,że wydzieraniem się na rodziców i wprowadzaniem ogólnego zamętu  coś zdziałają nie mają takiej mocy i nikt jej nie ma zdrowia i sił,już tym starym schorowanym ludziom nie wrócą a swoim postępowaniem zamiast wspierać to tylko uprzykszają im życie i przy okazji opiekunowi wprowadzając atmosferę podenerwowania i napięcia .Wstyd mi za nich nie raz ale ja tam tylko pracuje i mam jak to się mówi związane ręce :(

Trza twardym być:( . Gdzie byłi  pytasz ? i co robili ? wychowuja swoje dzieci na podobieństwo własne . Czy widziałaś , żeby córka zwróciła uwagę swojemu dziecku np. przytul sie do babci ? po co ? wystarczy ręke podać jak kumplowi i basta. Nie ma co dywagowac na ten temat to inni ludzie . Bieganie wieczorne czy gra w tenisa jest wazniejsza niż rozmowa z własną matką. A my musimy twarde być . Niech córka bedzie córką a opiekunka opiekunką. To dla naszego dobra .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mnie tutaj tak to uderzyło pozytywnie ,,pozytywnie i spokojnie ,,bo mogą sobie takie dzieci przychodzić kiedy chcą,,wiem ,że nie zestresują dziadków,,nie wprowadzą nerwowki ,,zgadzam się z poprzedniczkami ,że takie odwiedziny dzieci mają duży wpływ i na naszą pracę i na atmosferę w domu,,na całokształt naszej pracy,, bo spotkałam takich debili,-dzieci debiliada,,,synowe następne ,,córeczki też nie lepsze,,każdy chciał pokazac ,kto tu rządzi,,hahahha a ja w duch u sobie myślałam ,,a kiście się tutaj dalej w tym sosie ,,mnie tutaj zaraz nie będzie ,,:hahaha: Mogą być życzliwi i mili,,ale aby to szlo w jedną stronę a nie w dwulicowośc,,,Ja mam duży dystans zawsze do rodzinki,,są mili -to doceniam,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 26.06.2017 at 09:08, jolantapl. napisał:

Poczytałam i doszłam do wniosku,że olewatorskie rodziny to kolejna moja specjalność ale co nie można mieć w życiu wszystkiego i tak wielkie szczęście i sukces bo podopieczni przynajmniej fajni.Czasami zastanawiam się ile Ci ludzie mają lat i gdzie oni przez te lata byli i co robili,że życie ich niczego nie nauczyło oczywiście pisze o dzieciach podopiecznych.Myślą,że wydzieraniem się na rodziców i wprowadzaniem ogólnego zamętu  coś zdziałają nie mają takiej mocy i nikt jej nie ma zdrowia i sił,już tym starym schorowanym ludziom nie wrócą a swoim postępowaniem zamiast wspierać to tylko uprzykszają im życie i przy okazji opiekunowi wprowadzając atmosferę podenerwowania i napięcia .Wstyd mi za nich nie raz ale ja tam tylko pracuje i mam jak to się mówi związane ręce :(

@jolant.pl albo przejeli zwyczaje rodzicow, nie wiemy jakie byly relacje miedzy nimi..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

W opiece pracuje ponad 5 lat. Tylko raz trafiłam na sztelę z wózeczkiem na zakupy. No i teraz drugi raz. Na początku pomyślałam sobie, że padnę jak będę w letnie upały ciągnęła ten wózeczek. Do sklepu mam ok. 1 km ale droga powrotna lekko pod górkę. No i oczywiście od razu zgłosiłam swoje obiekcje do córek ( syn mieszka dalej ) że kamela to ja nie jestem - oczywiście żartem. Obie stwierdziły, że mam brać na drogę powrotną taxi. OK nie ma sprawy. Ale dom pdp jest tak położony, że nie chce mi się za bardzo wychodzić. Niby w mieście ale wszędzie daleko. Po pierwszych próbach doszłam do wniosku, że bez przesady, trochę ruchu i trudu to mi się na te moje okrągłości przyda. Pewnego dnia po powrocie z zakupów, lekko zmachana, położyłam się swoim zwyczajem na podłodze.  Mam tam rozłożona matę. Niespodziewanie wpadła do nas jedna z córek. I co zobaczyła ?? Do połowy uchylone drzwi do mojego pokoju i wystające nogi rozłożonej plackiem opiekunki.  Na środku korytarza stojący wózek z zakupami. Stanęła jak wryta i aż do momentu kiedy ja się podniosłam z podłogi nie drgnęła nawet. No nie wiem co sobie myślała. Ja zawsze jak jest upał i się zmacham, to kładę się na chociaż 5 minut na podłodze. Pogadałyśmy trochę, pośmiałyśmy się i tyle. Za parę dni przyjechał do pdp syn i w rozmowie ze mną zapewniał mnie, że nie mam się absolutnie krępować. Jak co, to taxi. Nawet jak będę miała wolne i gdzieś tam mnie poniesie. Bo to i tak ich taniej wyniesie niż kupno jakiegoś auta - ewentualnie. Tak więc dziewczyny ciągnące wózeczki z zakupami - jak co, to podłoga może nam pomóc :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz mialam wozeczek zakupowy, pod Frankfurtem, blisko lotniska. Nie odczuwalam dyskomfortu, bo czulam sie prawie jak w innej robocie. Samoloty byly widzialne i slyszalne,  a wozek udawal walizke.

U Edytki i Heniusia mialam rower(meski) z koszykiem. Rura miedzy, hm...bywa nawet przyjemna. A ze nogi obijalam? Przeciez nie ma nic za darmo:szydera: 

Nie mialam nic przeciwko, gdy pdp mnie gdzies wysylali, bo bylam w ruchu i traktowalam to jak dodatkowe wolne(kto tam wiedzial ile czasu trwa przywiezienie np. truskawek).

W koncu skrzynek z piwem nie wozilam. Pogoda dopisywala. To bylo o tej porze rok temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wozeczek..

Tu mowia (pisze fonetycznie))HAKPORSCHExd

w Bawarii, gdzie bylo mocno gorzysto odmowilam jazdy rowerem po zakupy.

,,Pani,, proponowala, abym zakupy sadzala na rower ,a sama ciagnela rower ,,per pedes,,

Zaparlam sie o poprosilam o wozek.

Dostalam.

W NDR  tez prosilam o wozek i dostalam.,

@Mycha mialas farta, to zalezy od rodziny, nie wierze, ze sa wszyscy sklonni fundowac taksowke na zakupy.

Ale to b.dobrze swiadczy o rodzinie PDP.

Edytowane przez sayonara 52
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 13.03.2016 at 21:12, ABC napisał:

jak to mowia: czlowiek ze wsi moze wyjechac, ale "wiocha" z czlowieka nie zawsze

Proszę nie obrażać ludzi mieszkających czy pochodzących ze wsi. Znaczy to dosłownie tyle co, poproszę nie obrażać mnie. 

Nie wiadomo skąd tam pochodzisz, ale nie czyta się Ciebie zbyt przyjemnie. 

Urodziłem się i wychowałem na wsi. I nie zamieniłbym miejsca mojego dzieciństwa na żadne inne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 17.05.2018 at 10:22, Mycha napisał:

W opiece pracuje ponad 5 lat. Tylko raz trafiłam na sztelę z wózeczkiem na zakupy. No i teraz drugi raz. Na początku pomyślałam sobie, że padnę jak będę w letnie upały ciągnęła ten wózeczek. Do sklepu mam ok. 1 km ale droga powrotna lekko pod górkę. No i oczywiście od razu zgłosiłam swoje obiekcje do córek ( syn mieszka dalej ) że kamela to ja nie jestem - oczywiście żartem. Obie stwierdziły, że mam brać na drogę powrotną taxi. OK nie ma sprawy. Ale dom pdp jest tak położony, że nie chce mi się za bardzo wychodzić. Niby w mieście ale wszędzie daleko. Po pierwszych próbach doszłam do wniosku, że bez przesady, trochę ruchu i trudu to mi się na te moje okrągłości przyda. Pewnego dnia po powrocie z zakupów, lekko zmachana, położyłam się swoim zwyczajem na podłodze.  Mam tam rozłożona matę. Niespodziewanie wpadła do nas jedna z córek. I co zobaczyła ?? Do połowy uchylone drzwi do mojego pokoju i wystające nogi rozłożonej plackiem opiekunki.  Na środku korytarza stojący wózek z zakupami. Stanęła jak wryta i aż do momentu kiedy ja się podniosłam z podłogi nie drgnęła nawet. No nie wiem co sobie myślała. Ja zawsze jak jest upał i się zmacham, to kładę się na chociaż 5 minut na podłodze. Pogadałyśmy trochę, pośmiałyśmy się i tyle. Za parę dni przyjechał do pdp syn i w rozmowie ze mną zapewniał mnie, że nie mam się absolutnie krępować. Jak co, to taxi. Nawet jak będę miała wolne i gdzieś tam mnie poniesie. Bo to i tak ich taniej wyniesie niż kupno jakiegoś auta - ewentualnie. Tak więc dziewczyny ciągnące wózeczki z zakupami - jak co, to podłoga może nam pomóc :szydera:

@Mycha wspólczuję. Ja tu jednego dnia nie miałam auta bo szło do przeglądu. Mieli auto zabrać przed 9:00 rano, ja wychodzę rano 8;40, do garażu a tu auta nie ma. Oj co ja dam dziadkom na śniadanie?  Coś wykombinowałam, ale to był 30.kwiecień, poniedziałek i tak musze iść kupić pieczywo bo następnego dnia 1 maj - święto. Poszłam więc na pieszo do piekarni. Teren górzysty w obie strony miałam ponad 5 km. Gdybym miała tak codziennie chodzić to bym się wykończyła i czasu zeszło sporo, bo ponad godzinę.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, LENA_57 napisał:

@Mycha wspólczuję. Ja tu jednego dnia nie miałam auta bo szło do przeglądu. Mieli auto zabrać przed 9:00 rano, ja wychodzę rano 8;40, do garażu a tu auta nie ma. Oj co ja dam dziadkom na śniadanie?  Coś wykombinowałam, ale to był 30.kwiecień, poniedziałek i tak musze iść kupić pieczywo bo następnego dnia 1 maj - święto. Poszłam więc na pieszo do piekarni. Teren górzysty w obie strony miałam ponad 5 km. Gdybym miała tak codziennie chodzić to bym się wykończyła i czasu zeszło sporo, bo ponad godzinę.  

Az tak to nie masz mi co współczuć. Jest OK, gdyby było źle, to uwierz mi wiedziałabym co robić :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...