Skocz do zawartości

Jak wybrać agencję, jakie pytania zadawać?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

O 19.04.2018 at 23:25, foczka63 napisał:

Można do rodziny zadzwonić.A co do zmienniczki to niestety,zdarzają się kłamczuchy:(Nie mówia jak jest naprawdę bo się boją ,ze ciężko będzie zmianę znaleźć.

Ja już teraz nie wierzę zmienniczkom,szczególnie tym które są na sztelli bardzo długo. One tyrają ,dźwigają pdp  narzekają na kręgosłup ,wykonują czynności które nie powinna wykonywać opiekunka ,nawet sprzęt kilka lat jest niesprawny ,to sobie radzą- wózek inwalidzki bez hamulców. Jak przed przyjazdem zadzwoni opiekunka,która ma ją zmienić to mówi : no jakby było niedobrze to bym nie pracowała tu 4 lata .  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, nawet mówiąc prawdę nie uniknie się przykrych niespodzianek. Mam na myśli vice versa ;) 

 

W moim ostatnim miejscu pracy parę lat temu zmieniała mnie nieznajoma opiekunka, która zgłosiła się na moje forumowe ogłoszenie. Jak na spowiedzi wszystko przedstawiłam, mogła pytać o wszystko, dostawała wyczerpujące i dokładne odpowiedzi, nie cisnęłam, bo był czas i mogłam szukać dalej. Zdecydowała się przyjechać, cała była zachwycona, bo kasa, mieszkanie, wolny czas.

Rano przyjechała, wieczorem chciała zjeżdżać. Po moich prośbach, tłumaczeniu, wkurwie, została tydzień z kawałkiem. Miała być 4 tygodnie i naprawdę bardzo, bardzo mi zależało, żeby te 4 tygodnie być w domu. Długa historia, nawet wracać mi się do tego nie chce, bo zaczynam się gotować :/.

 

Inna miała mówić dobrze po niemiecku, a dukała straszliwie, ciągle wtrącała angielskie słówka i była cała w pretensjach, że nikt jej nie rozumie oraz, najważniejsze, nie rozumiała, co się do niej mówi i się do tego nie przyznawała.

 

Tę piłeczkę można odbijać w nieskończoność. Nie ma znaczenia, stała opiekunka czy zmienniczka. Uczciwość + zaufanie + kompetencje i wszystko będzie ok :). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, erika napisał:

Ja już teraz nie wierzę zmienniczkom,szczególnie tym które są na sztelli bardzo długo. One tyrają ,dźwigają pdp  narzekają na kręgosłup ,wykonują czynności które nie powinna wykonywać opiekunka ,nawet sprzęt kilka lat jest niesprawny ,to sobie radzą- wózek inwalidzki bez hamulców. Jak przed przyjazdem zadzwoni opiekunka,która ma ją zmienić to mówi : no jakby było niedobrze to bym nie pracowała tu 4 lata .  

Też nie wierzę zmienniczkom, przy czym ja to jestem ta stała, od początku tutaj, to znaczy od 7 lat. Nie wierzę w to co mówią, jakie to one świetne, jak świetnie gotują, jak świetnie po niemiecku mówią i w ogole są super kobity. Tak się składa, że to ja znajduję zmienniczki dla siebie, podobnie jak moja przyjaciółka z Monachium,więc wiem co mówię. Ostatnia jednak pobiła wszystkie inne na głowę. Takiej kłamczuchy, brudasa, flejtucha i oszusta to ja jeszcze nie spotkałam i mam nadzieję, że nie spotkam. Co do Twojej wypowiedzi Erika, to jeśli pracujesz przez firmę, to ona jest zobowiązana przedstawić Ci stan PDP i warunki pracy, a nie zmienniczka. To tylko jej dobra wola. Nie wiedziałaś do kogo jedziesz? Ja przez 7 lat 4 razy dziennie podciągam mojej pdp majtki w łazience, bo ma sparalizowaną lewą rękę i jest jej trudno. Dla mnie to nie jest problem jak widać. Dla jednej z moich zmienniczek był to duzy problem, bo to za duzo roboty było dla niej. Ja dostaję odlezyn od tej ,,cięzkiej " pracy tutaj,  a inna z nudów wypucowała okna w piwnicy, o co nikt ją przecież nie prosił. Książkę mozna by napisać o opiekunkach, zmienniczkach , a szczególnie o tych co mają bardzo wysokie mniemanie o sobie. Na ogół bezpodstawnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie kochani i kochane, tak sobie was czytam i wielu rzeczy się dowiaduję, ale też nasuwają mi się konkretne pytania. Jak już wiecie, po tym zleceniu zmieniam agencje i mam kilka wątpliwości

1. Wszystkie agencje piszą, że doprowadzają składki od średniej krajowej, moja obecna firma też tak twierdzi, ale okazuje się, że od średniej krajowej, ale od całego zlecenia, a nie za miesiąc, a nie da się tego sprawdzić przed podjęciem zlecenia. 

2. Kwestia wolnego, wiadomo, że w naszej umowie jest praca 40 h., ale np trafiamy na zlecenie, gdzie jest sama seniorka, a rodzina gdzieś hen daleko, albo jedziemy na zlecenie, gdzie ta seniorka idzie na jeden dzień do przedszkola i już agencja twierdzi, że jest wolne, a na miejscu okazuje się że nie ma. Wy jak zajeżdżacie, to mówicie, że należy wam się tyle i tyle wolnego, a jak nie, to rodzina ma dopłacić? Co zrobić na szteli, w której wcześniej żadna opiekunka nie miała wolnego? Po prostu pokazać paragraf? 

3. Jakie pytania najlepiej zadawać, żeby się nie wleźć w minę? 

4. Wreszcie, jakich ofert unikać, co może nam zdradzić, że jest coś nie teges? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie wszystkie agencje tak piszą. Kilka agencji już zaliczyłam i żadna nie obiecywała składek od średniej krajowej. Płaciły od niższych kwot ale mam więcej do ręki więc robię sobie lokaty na emeryturkę.

2. Nigdy nie miałam problemu z wolnym choć często byłam pierwszą opiekunką. Rodzina dobrze wie że należy nam się pauza. Z dniem czy półdniówką wolną już jest gorzej bo nie zawsze jest i tyle. Nie przeskoczysz jak nie ma się kto zająć podopiecznym.

3. Pytania zależą od opisu stanu podopiecznych. Lepiej wybierać miejsca gdzie jest stała zmienniczka i poprosić o umożliwienie kontaktu.

4. Każdy ma inne priorytety. Jedni wolą podopiecznych leżących, inni unikają jak ognia niektórych schorzeń ( demencja, SM, Parkinson, cukrzyca ) albo dodatkowych członków rodziny.

Ogólnie rada na początek - wybieraj lżejsze zlecenia i na krótkie terminy. Nauczysz się i przekonasz co Tobie pasuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Emi86 napisał:

Wreszcie, jakich ofert unikać, co może nam zdradzić, że jest coś nie teges? 

Mówiąc szczerze jest z tym ciężko. Ale po moich doświadczeniach podam moje typy (które będę uzupełniał gdyby się coś przypomniało):
- Gdy agencja mówi, że po przyjeździe nie zastanie się już na miejscu poprzedniego opiekuna* bo przez jakieś względy musiał zjechać wcześniej.  Wtedy powinna się zapalić lampka ostrzegawcza bo jest duża doza prawdopodobieństwa, że była ucieczka poprzednika. Agencjom bardzo nie zależy aby opiekuni do siebie wcześniej telefonowali, ale bardzo zależy aby opiekuni się spotkali już na miejscu i przekazali sobie obowiązki. Bo opiekun i tak już wtedy jest " w kleszczach" szteli. Więc jak jeden drugiemu na miejscu powie, że jest prze****dzielone to i tak jest po ptokach, umowa podpisana, itd.

p.s- Używam jako facet zwrotu "opiekun", ale oczywiście chodzi też o opiekunki ;) 

Edytowane przez Michał845
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie powiem szczerze, że przykre jest dla mnie jeżdżenie do kraju przecież rozwiniętego (Polska pod tym względem jest niby zacofana) i powinnam dźwigać ze sobą stertę papieru, na którym mam zapisane prawo ...bo oni sami z siebie tego prawa jakby nie są skłonni przestrzegać. Żadnego, bo ani kościelnego ani cywilnego i na prawo zaczynają reagować dopiero jak im palcem je pokażę. Taki naród, który moralność musi mieć narzuconą z zewnątrz bo własna (wewnętrzna) jest najwyraźniej wybrakowana :o Dlatego zupełnie satysfakcjonuje mnie zapis w umowie ze zleceniodawcą o długości mojego dnia pracy czynnej w wysokości 5,5 godziny. Reszta dnia na czuwaniu, czyli w gotowości do udzielenia (lub wezwania) ewentualnej pomocy. I to ma działać bo są o tym zapisie poinformowane wszystkie strony !!! Wymaga się ode mnie przestrzegania prawa to w wobec mnie to prawo ma być też przestrzegane!!! Od czuwania nad tym jest moja firma!!! Ja jadę do opieki i w zakresie czynności nie mam zapisu, że mam walczyć o swoje !!! Walczenie o swoje wychodzi poza mój zakres czynności ! Tak to widzę i w obecnej umowie tak to mam. Reszta rzeczy, jak upokarzające traktowanie, czy nadgorliwość (kontrola) jest do ogarnięcia. Upokarzające traktowanie związane często jest z chorobą, która przejmuje władzę i pdp utraca kontrolę nad swoim zachowaniem, ale my nie jeździmy do opieki nad osoba zdrową i z takimi stanami musimy się liczyć .Z resztą dlaczego mam się przejmować głupim gadaniem jak ja się z tym nie wiem. W dobie okamerowania czas też się nauczyć pracy jawnie, czyli patrzą mi na ręce i mi to nie przeszkadza bo tak samo pracuje z kontrolą czy bez. Kurcze.., na żadnej stelli nie zamykam drzwi do swojego pokoju. Wiecznie mam otwarte i uchylone bo nie mam nic do ukrycia ... Zamknęłabym je tylko w poczuciu zagrożenia i tak mi się ze dwa razy zdarzyło z demencyjnymi podopiecznymi (panami), jak ich wywaliło na orbitę i nie wiedzieli czy ja żona czy ja kto ... Tak czytając te posty to wydaje mi się, że czasami wystarczyłoby wyluzować, a jak się nie da wyluzować to zmieniać stellę i tyle. I uczyć się trochę języka żeby umieć powiedzieć: to jest zabronione, to jest błąd i proszę o spokój czy ciszę. Oczywiście w miarę umiem walczyć o swoje bo tak wyraźnie skonstruowaną umowę to dopiero od roku mam, a tego wszystkiego co napisałam nauczyłam się płacąc "frycowe" różnego typu przez kilka lat xd 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą @NNNdanuta i powiem Ci szczerze, że dużo łatwiej jest mi nie zwracać uwagi na zachowania demencyjne, czy związane z Alzheimerem, bo to choroba, denerwuje mnie tylko, że ludzie zdrowi mogą być tacy wredna, ale już postanowiłam sobie, że od nich też lepiej nie oczekiwać ludzkiego podejścia. Ten typ tak ma i koniec. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Emi86 napisał:

Zgadzam się z Tobą @NNNdanuta i powiem Ci szczerze, że dużo łatwiej jest mi nie zwracać uwagi na zachowania demencyjne, czy związane z Alzheimerem, bo to choroba, denerwuje mnie tylko, że ludzie zdrowi mogą być tacy wredna, ale już postanowiłam sobie, że od nich też lepiej nie oczekiwać ludzkiego podejścia. Ten typ tak ma i koniec. 

Emiiiiii....kwestionariusz  bardzo konkretnej agencji :cmok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, NNNdanuta napisał:

W dobie okamerowania...

Właśnie czasami nachodzą mnie myśli czy na sztelach na których jestem są jakieś poukrywane kamery czy dyktafony. W dzisiejszych czasach takie rzeczy są na tyle zminiaturyzowane i nawet niedrogie, że nie ma nawet sensu ich szukać bo i tak się nie znajdzie.  Zacząłem to podejrzewać na jednym z adresów (gdzie podopieczny potrafił być agresywny) gdzie rodzinka coś zbyt dużo wiedziała o odwiedzinach znajomych starego, itd. Stary miewał napady szału gdzie ja też potrafiłem słownie nie być mu dłużny, i akurat dosyć często tak było, że krótko po tych akcjach pojawiał się ktoś z rodzinki, oficjalnie w krótkie odwiedziny i przynieść np. czekoladę. A nieoficjalnie?... kto wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Michał845 napisał:

Właśnie czasami nachodzą mnie myśli czy na sztelach na których jestem są jakieś poukrywane kamery czy dyktafony. W dzisiejszych czasach takie rzeczy są na tyle zminiaturyzowane i nawet niedrogie, że nie ma nawet sensu ich szukać bo i tak się nie znajdzie.  Zacząłem to podejrzewać na jednym z adresów (gdzie podopieczny potrafił być agresywny) gdzie rodzinka coś zbyt dużo wiedziała o odwiedzinach znajomych starego, itd. Stary miewał napady szału gdzie ja też potrafiłem słownie nie być mu dłużny, i akurat dosyć często tak było, że krótko po tych akcjach pojawiał się ktoś z rodzinki, oficjalnie w krótkie odwiedziny i przynieść np. czekoladę. A nieoficjalnie?... kto wie.

:haha:Ja się nie zastanawiam nad tym, ja zakładam, że tak jest :szydera: Ustaliłam (jakiś czas temu), że żyję w świecie "Wielkiego Brata" :d Bardzo mnie to dyscyplinuje, ale też nie przeszkadza mi to łazić nago po pokoju i przed lustrem 2 m na 2,5 m wcierać balsam w swoje ciało... bo tym prawa nie łamię. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, NNNdanuta napisał:

ja zakładam, że tak jest :szydera:

S....serio?:kopara:  Jak jakbym się dowiedział, że są to ostatnie co by u mnie nagrały to środkowy palec i drzwi zamykające się za mną z trzaskiem. Prywatność rzecz święta ;)  Ale oczywiście, szanuje zdania odmienne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, NNNdanuta napisał:

. Reszta rzeczy, jak upokarzające traktowanie, czy nadgorliwość (kontrola) jest do ogarnięcia. Upokarzające traktowanie związane często jest z chorobą, która przejmuje władzę i pdp utraca kontrolę nad swoim zachowaniem, ale my nie jeździmy do opieki nad osoba zdrową i z takimi stanami musimy się liczyć

Z jednej strony powiem, że jest w tym jakaś racja. Ale z drugiej strony my musimy też dbać o stan zdrowia psychicznego.  To nie jest tak, że np. "a tam...  2 miesiące się pomęczę i potem spokój".  Każdy przeżyty stres odciska nas nas swój ślad i odbija się na naszym zdrowiu. A potem co nam po niezłym stanie konta skoro dostaniemy nerwicy czy coś, i będziemy nieszczęśliwi? 

Edytowane przez Michał845
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @NNNdanuta

@Baśka powtarzająca się Basieńko kochana moja, wiem że nie na temat, ale wszyscy odpłynęliśmy od tematu i też ślę Ci buziole  :-* Po prostu, ludzi chorych łatwiej sobie wytłumaczyć. Ja przynajmniej tak mam, że wiem, że jak jakieś trudne dla mnie zachowania są wynikiem choroby, to się tym nie przejmuje. 

-----

@Emi86, jeżeli wiesz, że piszesz nie na temat, to stwórz następnym razem nowy temat. Wtedy będzie na temat. Wcześniej skorzystaj z wyszukiwarki, by sprawdzić czy taki sam lub podobny temat już nie istnieje, bo potem wałkujemy te same kwestie w kilkunastu wątkach. Kolejna poprawka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ModeratorOk, przepraszam, ale w sumie te pytania nasunęła mi się w związku z tamtą dyskusją, w sumie, jakby przesledzic tamten watek, to temat już dawno zszedł na inne tory, a w sumie moje pytania były jak najbardziej związane z wyborem agencji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godzin temu, Michał845 napisał:

w kleszczach" szteli

Nie prawda zawsze można "odwrócić się na pięcie" albo zrobić w tył zwrot i wrócić tam skąd się przyjechało nawet tym samym busem .Tutaj na forum ktoś taką sytuację opisywała była to chyba @A.NN.A jeżeli mnie pamięć nie myli .Ze słyszenia znam więcej takich przypadków .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, A.NN.A napisał:

@Ines tak ja to pisałam i to jest cała prawda. Nawet mnie nie ukarano. Przecież mamy taki pkt.w umowie. Pozdrawiam

Jak to było? Weszłaś, zmienniczka powiedziała, że jest źle na szteli i wyszłaś?  Albo zastałaś nie takie warunki jakie podała agencja?

Edytowane przez Michał845
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

weszłam ok.21. byli już po kolacji, mnie nie zaproponowano nawet wody. Dom duży. warunki mieszkaniowe złe. Mój pokój, tragedia. po 20 min rozmowie ze zmienniczką, zadzwoniłam do firmy i mówię co i jak. Więc firma , że nie możliwe, że mam się uspokoić, że był tam koordynator i gdyby byłoby tak jak ja mówię, to tego zlecenia by nie wzięli. Dodam, że oni brali to zlecenie od firmy Jugosłowiańskiej tej co tak często ogłasza się. Tam na miejscu była Jugosłowianka. Ona mało po DE, ja nic po jugosłowiańsku. Ale warunki, Ona ( skóra z brzucha wisiała jej doi ud, tak schudła), tak ją karmiono. Obfotografowałam wszystko, nakręciłam filmy: jaką mam pościel, łóżko, podłoga, sufit połączony z lampą za pomocą sieci pajęczyn, padłe muchy i insekty w pokoju, łazience. Kuchnia w miarę bo ona jakoś to ogarniała. Firma niby zaczęła mi szukać Hotelu, niby mam tu zostać do rana że przyjedzie koordynator, itd.itd. No to ja na to, że jak tu zostanę to będą mnie szukać w wariatkowie, bo " co ja wam zrobiłam, że wy mnie w takie miejsce wysłaliście? " 

Zadzwoniłam po kierowcę, który mnie przywiózł i sobie pojechałam. W busie wysłałam wiadomość że wracam.

Była afera, ale mnie nic nie zrobiono. Wysłano mnie na kolejne zlecenie zaraz po 2 tyg. ale już nic nie układało się. Szefowa chciała mieć swoją satysfakcję i utrudniała mi wszystko. A więc, to co jest związane z opuszczeniem firmy. A jeszcze 3 tyg.temu dzwoniono do mnie, moja odp. Wy macie do mnie nie dzwonić i nie pytać się czy macie mi przedstawiać oferty. Nie chcę od was żadnych ofert. Mój nr macie wykasować z bazy danych. Byłam miła, bo wiem że osoba dzwoniąca nic nie wie o mojej wątpliwej przygodzie.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym przede wszystkim pytał o rozkład podawania leków. Niby nam nie można, ale... Jeżeli pierwszy podajesz o 6 rano (często jest to standard - chociaż o 5 też bywa), a ostatni o 22, to widzicie, ile macie czasu na odpoczynek! Oprócz tego czas brania leków odnosi się do posiłków. Nie można jeść ileś czasu przed lub po. Może to rodzić wiele napięć - podopieczny chce jeść, a mu nie wolno. Ale kto na takie duperele zwraca uwagę w agencjach? Co do schorzenia - można poczytać w internecie i potem wiedzieć jak się zachować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 17.10.2018 at 17:59, kris napisał:

Ja bym przede wszystkim pytał o rozkład podawania leków. Niby nam nie można, ale... Jeżeli pierwszy podajesz o 6 rano (często jest to standard - chociaż o 5 też bywa), a ostatni o 22, to widzicie, ile macie czasu na odpoczynek! Oprócz tego czas brania leków odnosi się do posiłków. Nie można jeść ileś czasu przed lub po. Może to rodzić wiele napięć - podopieczny chce jeść, a mu nie wolno. Ale kto na takie duperele zwraca uwagę w agencjach? Co do schorzenia - można poczytać w internecie i potem wiedzieć jak się zachować.

Bardzo słuszne pytanie .Nigdy nie pomyślałam ,że rozkład przyjmowania leków może mieć takie znaczenie może dlatego ,że nigdy nie trafiłam na zlecenie "odbiegające od standardów "   jeżeli chodziło o godziny przyjmowania leków przez moich podopiecznych .Malutka uwaga ale tylko dlatego ,że Twój post bardzo ciekawy i poruszający bardzo ważną kwestię jak byś mógł to przenieś ten post albo jeszcze raz napisz w temacie "Jakie pytania zadawać odnośnie zlecenia" bo przy wyborze agencji  nie "wypada "pytać tak od razu w jakich godzinach będą przyjmowali leki nasi potencjalni podopieczni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 17.10.2018 at 17:59, kris napisał:

Ja bym przede wszystkim pytał o rozkład podawania leków. Niby nam nie można, ale... Jeżeli pierwszy podajesz o 6 rano (często jest to standard - chociaż o 5 też bywa), a ostatni o 22, to widzicie, ile macie czasu na odpoczynek! Oprócz tego czas brania leków odnosi się do posiłków. Nie można jeść ileś czasu przed lub po. Może to rodzić wiele napięć - podopieczny chce jeść, a mu nie wolno. Ale kto na takie duperele zwraca uwagę w agencjach? Co do schorzenia - można poczytać w internecie i potem wiedzieć jak się zachować.

A mnie sie pierwszy raz zdarzylo, ze leki podaja sluzby i nawet jedna tabletka nie jest przechowywana w domu

(boja sie hawanki na Bawarii czy co?). Przychodze do pdp o 8.30 a ona relacjonuje mi kto byl z tabletkami.

Takie dziwy tez sie zdarzaja:haha:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, hawana napisał:

A mnie sie pierwszy raz zdarzylo, ze leki podaja sluzby i nawet jedna tabletka nie jest przechowywana w domu

(boja sie hawanki na Bawarii czy co?). Przychodze do pdp o 8.30 a ona relacjonuje mi kto byl z tabletkami.

Takie dziwy tez sie zdarzaja:haha:

 

 

U dziadeczka w Bad Teinach też Diakonie podawali leki ...rozkładali ..i mieli taki sejfik w którym zapasowe leki były przechowywane .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...