Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Poskarżyjki.


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, kris napisał:

I zrozumcie, obowiązek meldunkowy według niemieckiego prawa jest w każdym przypadku po upływie bodajże 7 dni! Nie możesz bez meldunku przebywać do 3 miesięcy, to są zupełnie inne sprawy. To jest teoria, a praktyka jest taka jaką każdy widzi. I jeżeli jesteś np miesiąc bez meldunku, to upierdliwy urzędnik zgodnie z prawem może Ci rzucać kłody pod nogi.>:(

A jak się ma ten obowiązek do nas, tych, którzy są  pracownikami tylko oddelegowanymi przez firmy na czas określony? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał845  takim ludziom należy współczuć. Jak bardzo trzeba być niepewnym siebie i samotnym żeby sztukować sobie ego takimi tekstami. Ja miałam spięcie z byłą sprzątaczką jednej z moich podopiecznych. Nie odważyła się bździągwa krytykować samego sprzątania, ale miała miliony dobrych rad i drobnych sugestii co robię "inaczej niż Niemcy". Zadzwoniłam do córki podopiecznej i uzgodniłam od a do z, że "przyjaciółka rodziny" to była sprzątaczka i nie ma prawa wtrącać się do mojej pracy.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, BabaJagusia napisał:

A jak się ma ten obowiązek do nas, tych, którzy są  pracownikami tylko oddelegowanymi przez firmy na czas określony?

A możesz być oddelegowana na umowę-zlecenie? Jakoś to kłóci się z ideą umowy-zlecenia. Czy oddelegowanie jest tylko i wyłącznie na umowę o pracę?

Umowę zlecenia wyróżniają cechy odróżniające ją od umowy o pracę

1. zleceniobiorca nie ma obowiązku wykonywania zlecenia w ściśle określonym miejscu ani czasie, nie jest też zależny od zleceniodawcy,

2. zlecenie może być wykonane przez osobę trzecią,

3. umowa niekoniecznie musi być odpłatna,

4. umowa nie musi być zawarta na piśmie. Strony mogą zawrzeć umowę-zlecenie także w formie ustnej, a wszelkie zmiany umowy zawarte w tej formie również mogą być wprowadzone w ten sam sposób. Ponadto jeśli umowa zlecenie nie stanowi inaczej, to nie obowiązują nas m.in. przepisy ochronne dotyczące czasu pracy, minimalne wynagrodzenie, prawo do urlopu, prawo do przerw w pracy ani okres wypowiedzenia

5. wynagrodzenie nie musi być płatne co miesiąc,

6. zleceniobiorca za szkodę wyrządzona zleceniodawcy lub osobom trzecim w związku z wykonywanym zleceniem odpowiada całym swoim majątkiem,

7. swoboda zarówno w zawieraniu, jak i rozwiązywaniu umowy,

8. brak składek od zleceniobiorcy, który jest studentem, a także brak obowiązku odprowadzania składki chorobowej

9. brak ciągłego nadzoru zleceniodawcy nad zleceniobiorcą,

10. wyższe wynagrodzenie netto oraz niższe koszty pracownika dla pracodawcy,

11. brak przywilejów wynikających z umowy o pracę, jednak zleceniobiorca, o ile znajdą się odpowiednie zapisy w umowie, może otrzymywać podobne świadczenia jak pracownik, np. urlop w okresie letnim, zwrot kosztów podróży służbowych, itp

Tak pracujemy na naszych umowach zleceniach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ewal8 napisał:

Kurde, przeczuwałam, że tak będzie. Zaczynają się problemy z moją wizyta u lekarza, bo Ci ddrowcy nie wiedzą, co się robi z kartą EKUZ i na jakiej zasadzie ona działa. Standardowo w Praxis wypełniłam potrzebny formularz, po czym za godzinę  od wizyty dostałam telefon z Praxis, żebym podjechała do miejscowego biura AOK, które rozliczy koszty leczenia z naszym NFZ, ale muszę sie  najpierw zameldować u podopiecznej. Dziś syn pdp był w tym AOK z moją kartą, a tam mu powiedzieli, ze lekarz powinien wiedziec, co ma dalej robic. Przyniósł mi informator o świadczeniach z tytułu ubzpieczenia zdrowotnego, w którym nie ma  niczego, czego bym już dawno nie wiedziała.

Dawno temu korzystałam z pomocy medycznej we Frankfurcie i nie było takich jaj jak tutaj. Jak można byc takim niekompetentnym. No ciekawa jestem, jak zakonczy sie ta historia.

 

Dwa lata temu w De przyjechał do mnie lekarz z nocnej opieki, wezwał karetkę, byłam w szpitalu pół dnia. Dałam EKUZ i potem przyszło pocztą pismo w którym musiałam napisać, że nie przyjechałam do De w celach leczniczych. To było wszystko. Ja poniosłam koszty, bo musiałam odesłać listem poleconym z Polski podpisany dokument. Nic więcej nie płaciłam.

Przy dentyście korzystam z prywatnej polisy, płacę za wizytę, a potem ubezpieczyciel mi zwraca. Przez NFZ mi się nie opłaca, bo oni mają pół roku na zwrot kasy, a mogą nie uznać zasadności. 

Generalnie oni wszyscy nie lubią naszego EKUZ. Zdrowia życzę :cmok:

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kris powiem tak:już wcześniej "ustaliliśmy", że firmy działają na pograniczu prawa. Na chwilę obecną - w niczym interesie jest zrobienie z tym porządku.     Temat ten jest wielokrotnie wałkowany. I nic z tego nie wynika! 

Nikt nikogo nie zmusza do tej pracy-chyba, że tzw. życie.

No i na koniec: trzeba mieć świadomość tego, co jest konsekwencją tych umów. I tyle. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, BabaJagusia napisał:

Temat ten jest wielokrotnie wałkowany. I nic z tego nie wynika! 

Na razie....

 

3 minuty temu, BabaJagusia napisał:

Nikt nikogo nie zmusza do tej pracy-chyba, że tzw. życie.

No i na koniec: trzeba mieć świadomość tego, co jest konsekwencją tych umów. I tyle. 

Jeżeli w 99% jest możliwość zatrudnienia tylko i wyłącznie w takiej formie...? Ależ jest wybór...>:(

Ja konsekwentnie od kilku lat nie pracuję przez żadną polską agencję i sobie bardzo chwalę...:)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kris decyzja o podjęciu współpracy z firmą najczęściej wynika z poczucia bezpieczeństwa-choć i na legalnych zleceniach są miny - np. do "zboków". Dzięki mojej dociekliwości nie pojechałam na taki adres. No ale firma wyszukuje miejsca pracy-lepsze czy gorsze. Masz duży wybór miejsca i czasu. Pracując "prywatnie" nie ma takiego pola manewru. Chociażby ściśle określona zmianowość. Natomiast nie interesuje mnie zupełnie praca na niemieckich warunkach.  Innymi słowy:gdzie się nie obrócisz-z tyłu zawsze doopa. 

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, BabaJagusia napisał:

Pracując "prywatnie" nie ma takiego pola manewru. Chociażby ściśle określona zmianowość. Natomiast nie interesuje mnie zupełnie praca na niemieckich warunkach.  Innymi słowy:gdzie się nie obrócisz-z tyłu zawsze doopa

Pracuję nie prywatnie, ale przez niemiecką agencje, nie na niemieckich warunkach.:) Ciekawe, nie? I mam możliwość wyboru miejsca....

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kris napisał:

Pracuję nie prywatnie, ale przez niemiecką agencje, nie na niemieckich warunkach.:) Ciekawe, nie? I mam możliwość wyboru miejsca....

Z góry przepraszam, ale proszę Cię o doprecyzowanie. Niemiecka agencja ale nie na niemieckich warunkach? Co to są niemieckie warunki? 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, BabaJagusia napisał:

@kris no to poproszę na priva namiary na firmę. Chyba, że to tylko dla wtajemniczonych. 

Nie dla wtajemniczonych. Ale nie o wszystkim można mówić na forum i nie o wszystkim można mówić nawet prywatnie. Przykro mi, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ewal8 napisał:

ris  oj kris, znowu coś mieszasz jak z tym meldunkiem. ;)

Co mam mieszać? Tak w tej chwili pracuję, pieniążki są, Koniec miesiąca są na koncie, nie muszę czekać do 15 następnego miesiąca, może będą. Do łapki też mogę dostać, mój wybór.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao- Tak. Jest taki typ ludzi, którzy nie są sobą jeśli przy każdej możliwej okazji "po przyjacielsku" nie skrytykują, wytkną, lub "dobrze doradzają". Znam akurat kilku takich w Polsce. Czasem jak ich spotkam to narzekają, że ten a ten niby wielki kolega nagle urwał z nimi kontakt, mało kto ich zaprasza albo, że nikt ich prawie nie odwiedza..... No cóż. 

Edytowane przez Michał845
  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popołudniowe dzień dobry.

Waham się czy tu napisac bo to bardziej wątpliwostki niż poskarzyjki.

Dla czytających na bieżąco wiadomo, że moja pdp uległa wypadkowi/upadkowi i...choc miała w szpitalu przebywać ok 2 tygodni to wyobraźcie sobie-ciągnie już ponad miesiąc:oops::sorry:

W tzw. międzyczasie firma, z którą objęłam adres zamyka podwoje czyli działalność. Zaproponowano mi kontakt do nowej, ten nawiązałam, bo ta z kolei współpracuje z niemiecką agencją. Miało być, że wracam na stary adres. Dziś dowiedziałam się, że może to okazać się niemożliwe. Babci stan ogólny pogorszył się i syn pewnie rozważa Heim. Padła propozycja objęcia nowej szteli gdybym już chciała wyjechać i nie czekać na rozstrzygnięcia. Owszem, siedzę 2 miesiąc bez dopływu świeżutkich geldow i to kusi. Opis potencjalnej ew. szteli nie brzmi źle ale nie wiem na dziś co robić. Na pierwszą jechałam z pozytywnym nastawieniem i bez strachu bo nawet nie wiedziałam czego się bać. Dziś bogata w wiedzę/przypadki głównie z tego forum już wiem czego się bać a pozytywne nastawienie zostaje na swoim miejscu bo jestem osobą kontaktową, znająca swoją wartość, przystosowawczosc i ^ogarniętosc. Wpadł mi do głowy pomysł zadzwonić do syna dotych. pdp i zapytać o jego ocenę, rokowania itd, itp. ale nie wiem, czy nie wyszlabym przed orkiestrę, czy nie narzuce się /skoro on nie dzwoni, mimo, że relacje mieliśmy superowe/. Mogę prosić was, jak jest to widziane waszymi oczami, doswiadczeniem? Myślę, że wasze spojrzenie trochę by mi pomogło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Krista napisał:

Popołudniowe dzień dobry.

Waham się czy tu napisac bo to bardziej wątpliwostki niż poskarzyjki.

Dla czytających na bieżąco wiadomo, że moja pdp uległa wypadkowi/upadkowi i...choc miała w szpitalu przebywać ok 2 tygodni to wyobraźcie sobie-ciągnie już ponad miesiąc:oops::sorry:

W tzw. międzyczasie firma, z którą objęłam adres zamyka podwoje czyli działalność. Zaproponowano mi kontakt do nowej, ten nawiązałam, bo ta z kolei współpracuje z niemiecką agencją. Miało być, że wracam na stary adres. Dziś dowiedziałam się, że może to okazać się niemożliwe. Babci stan ogólny pogorszył się i syn pewnie rozważa Heim. Padła propozycja objęcia nowej szteli gdybym już chciała wyjechać i nie czekać na rozstrzygnięcia. Owszem, siedzę 2 miesiąc bez dopływu świeżutkich geldow i to kusi. Opis potencjalnej ew. szteli nie brzmi źle ale nie wiem na dziś co robić. Na pierwszą jechałam z pozytywnym nastawieniem i bez strachu bo nawet nie wiedziałam czego się bać. Dziś bogata w wiedzę/przypadki głównie z tego forum już wiem czego się bać a pozytywne nastawienie zostaje na swoim miejscu bo jestem osobą kontaktową, znająca swoją wartość, przystosowawczosc i ^ogarniętosc. Wpadł mi do głowy pomysł zadzwonić do syna dotych. pdp i zapytać o jego ocenę, rokowania itd, itp. ale nie wiem, czy nie wyszlabym przed orkiestrę, czy nie narzuce się /skoro on nie dzwoni, mimo, że relacje mieliśmy superowe/. Mogę prosić was, jak jest to widziane waszymi oczami, doswiadczeniem? Myślę, że wasze spojrzenie trochę by mi pomogło.

Zadzwoń i powiedz , że dowiedziałaś się od agencji o babci złym stanie . Powiedz , ze przykro Ci z tego powodu i masz nadzieję , że babcia nie cierpi . Na zakończenie dodaj , że agencja proponuje nowe miejsce pracy , a przy okazji nadmień , że on  zawsze może  do  Ciebie  zadzwonić , gdyby jednak potrzebował opiekunki do babci .

No to już ułożyłam  monolog :haha:

Na Twoim miejscu , przyjęłabym nowe zlecenie , bo na początku zawsze lepiej poskakać , aby dowiedzieć się co nam bardziej pasuje , a bez porównania ciężko ocenić 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał845  olej to całe towarzystwo, super ,że już w sobotę wyjeżdzasz , na każdą uwagę uśmiechnij się słodko i oczywiscie nic nie rób, jak czytam o chusteczkach czy rękawiczkach to bym chyba nic nie tknęła paluchem ,,ale przypomniala mi się jedna sytuacja, jak bylam u mądrali ,tam codziennie z braku zajęcia i pracy ,brałam mopa i polecialam po kuchni, no ale mądrala kupił malego Karchera gdzieś w markecie, przyszedł wnuczek 11 lat i raze z dziadkiem testowali cudowny sprzęt, mądrala mówi i patrzy na mnie , ,a teraz zoabaczymy jakie brudne są podłogi, a ta szmatka biała była od tego Karchera, i co? :szydera: przejachali po podłodze a szmatka dalej biała ,,mina mądrali bezcenna,,hahahaha głupy jakich mało,,

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...