OR MINI
-
Czy agencja gwarantuje wyżywienie w domu podopiecznego?
- Pokaż poprzednie komentarze 4 więcej
-
Pamiętam jak jechałam pierwszy raz to też bałam się o wyżywienie,,czy będe musiała bidować? czy będzie na tyle jedzienia ,że będe zadowolona ,po telefonie jednej z opiekunek do agencji i podczas tej rozmowy ja byłam i słyszalam to się przeraziłam ,,ale nigdy nie miałam problemu z jedzeniem,,,poczytaj @Lakazo ,,Ulubione dania na obiad" -zobaczysz co gotujemy i co jemy,,,nie jest zle ,,,nieraz jak paniska żyjemy ,,,a co!!!
Raczej teraz mam problem z żolądkiem,bo za dużo wpycham jak chomik-hahahha
-
Ja dostaję pieniądze od rodziny co tydzień i jeszcze nigdy nie miałam tak, aby mi pieniędzy zabrakło. Zawsze coś pozostaje na kolejny tydzień, a z pdp sobie wcale nie żałujemy, dziadek bardzo lubi owoce, więc w każde popołudnie mamy paterę przeróżnych pokrojonych owoców, no i wiadomo standardowe posiłki. Do tego pieniądze idą na produkty do pieczenia ciast czy na różne rodzaje kaw.
-
u mnie agencja zapewina stałą pensje od podopiecznego na właśnie zakupy itp. dla mnie i dla niego, dzięki temu mogę spokojnie kupować co chcę. Gdyby pieniędzy było za mało, to zawsze można liczyć na interwencje agencji
-
@Opiekunka Ania Jako osoba z 15 letnim doświadczeniem ( ja tylko 12) proszę o radę w 3 konkretnych (realnych) sytuacjach:
1. Pdp z demencją (ale nie agresywny i nie ucieka) sam chodzi po domu i załatwia sam czynności fizjologiczne. Pewnego razu zamyka się od środka w toalecie. Kilkugodzinne negocjacje nie pomagają - nie otwiera. W mieszkaniu jest tylko jedna toaleta. Opiekunka będzie sikała u sąsiadów? No i ile to potrwa? Co Pani poradzi?
2. Pdp Alzeimer, i wszystko inne. Nie chodzi. Wózek, fotel, łózko. Nosi pampersy. Ale ma zakodowane w główce, że jak chce sikać to musi wyjąć ptaka i sikać! W nocy obsikane łóżko, ściana, stolik, dywan. W dzień fotel, dywan wózek i wszysko na co skieruje swego ptaka. Co Pani poradzi?
3. Pdp z mocną demencją. Podczas gdy opiekunka przygotowuje obiad dzwoni na policję, że ktoś obcy łazi mu po domu. Policja przyjeżdża. Niby wszystko jest OK! Ale istnieje dla wszystkich obowiązek meldunku. No i nie możemy przebywać nawet pomimo meldunku długo na terytorium Niemiec. Potem przyłazi facet z Ordnungdienst i straszy! I kto zapłaci ewentualną karę? Agencja która nas wysłała? Co Pani wtedy poradzi?
- Pokaż poprzednie komentarze 28 więcej
-
2 minuty temu, Opiekunka Ania napisał:
Dyskusja była zażarta i posty tej Pani tak jak powiedziałam były obraźliwe dla wszystkich ,Najpierw poprosiła o pomoc a następnie kiedy uzyskała odpowiedź wyzywała wszystkich od mądralińskich .....To były 3 konkretne pytanie i 3 konkretne odpowiedzi ,więc nie rozumiem zachowania .
skoro redakcja wykasowała to nie ma o czym pisać,
ale twoje wpisy są i - póki redakcja - tematu nie zamknie -
temat jak każdy inny pozostanie otwarty ?
Uważam zdecydowanie, że największa mądrość może nie wystarczyć, żeby poradzić sobie w każdej sytuacji jaką możemy spotkać w naszej praktyce.
i tą uwagę uważam za nie na miejscu :
Cytat z @Opiekunka AniaWiem jedno ,że dla chcącego nic trudnego .Wystarczy tylko troszkę ruszyć głową i na wszystko znajdzie się sposób ...
to jest bardzo toksyczna rada i ktoś zmęczony i pechowy mógłby się bardzo zdenerwować.
Może unikajmy takich sformułowań ?
-
56 minut temu, Serenity napisał:
@Opiekunka Ania nie widziałam i nie widzę tu żadnych obrażliwych uwag ( wobec Ciebie ? ) napisanych przez @maria1980 i dziwię się - że coś tak obrażliwego jak Różenka zostało tak szybko wykasowane przez administratorów , których ja znam z niebywałej pobłażliwości wobec naszych sporów. Masz tu ogromne fory !
@Serenity, były uwagi. Nazwanie przez Maria1980 Opiekunek frajerkami oraz stosowanie złośliwości personalnych jest wystarczającym powodem do wykasowania postów. Jeżeli nie rozmawiamy merytorycznie to nie ma sensu kontynuować rozmowy w pełnym składzie, bo temat dyskusji schodzi na drugi plan, a nie to jest naszym wspólnym celem.
Nikt nie ma forów. trzeba dawać nam znać, nie jesteśmy całą dobę na forum i nie czytamy wszystkich postów.
Dla porządku: Maria1980 w przesłanym do zmoderowania poście przeprosiła za użycie słowa "frajerki".
Pozdrawiam!
47 minut temu, Serenity napisał:Cytat z @Opiekunka AniaWiem jedno ,że dla chcącego nic trudnego .Wystarczy tylko troszkę ruszyć głową i na wszystko znajdzie się sposób ...
to jest bardzo toksyczna rada i ktoś zmęczony i pechowy mógłby się bardzo zdenerwować.
Może unikajmy takich sformułowań ?
Zgadzam się, ale to wina moderatora. Wybiórcze usuwanie postów pozostawia ślady, które są albo niezrozumiałe, albo zmieniają kontekst rozmowy, jak w tym przypadku. Wkrótce chętnym Forumowiczom umożliwimy współmoderowanie forum. Mamy na oku osoby, które wniosły spory wkład w rozwój forum i mogłyby mieć jeszcze większy wpływ na jego kształt i poziom.
Pozdrawiam.
-
otóż to @Moderatorze - nietrzymanie się tematów zdarza się często i nieraz mimo np moich próśb nie wyodrębniliście pewnych, zupełnie osobnych wątków, a szkoda.
A tutaj trzymając się tematu, którym są bardzo trudne sytuacje opiekuńcze powiem, że najgrubszym błędem jest tak uważam - uwierzyć, że mądra osoba sobie musi poradzić - wystarczy główką ruszyć ! czyli rezygnując lub prosząc o radę głupia jestem ? Mam obecnie spokojnie miejsce pracy, ale gdybym TERAZ miała ciężkie to na takie rady krew by mnie zalała. Zmotywowani to my wszyscy jesteśmy, ale jeśli jest źle to po co nam jeszcze poczucie winy ?
Frustracja ma zawsze określony powód. Nam tych powodów nie brakuje.
-
Witam,
Chciałabym w tym poście poruszyć dwie sprawy: zdrowie i wyżywienie.
Myślę, że moje kilkunastoletnie doświadczenie w pracy opiekunki w Niemczech pozwala mi na takie uwagi.
Zdecydowana większość opiekunek, niekoniecznie jadących pierwszy raz ma bardzo małe pojęcie o chorobach pdp. Wynajęta do gotowania, sprzątania, prania, itp. choroby pdp traktuje marginalnie. Ale niestety, z Parkinsonem, demencją, Alzheimerem trzeba żyć codziennie! I z innymi, często dla nas egzotycznymi chorobami też! Dlatego przed wyjazdem trzeba dokładnie wypytać agencję o chorobach, poczytać w internecie. I często nie chodzi o pomoc dla pdp, ale żeby dla nas pracowało się lepiej. Alzheimera, demencji nie przeskoczysz, ale umiejętne postępowanie pozwoli Ci zminimalizować stres. Po prostu będziecie wiedzieli czego się można po pdp spodziewać i byli przygotowani. A informacje ( z agencji) o pacjencie z zaawansowaną demencją który jest bardzo agresywny, ale tylko w stosunku do członków rodziny to można między bajki włożyć! Demencja – i pamięta kto jest kto? A w ogóle, temat demencji, Alzheimera to oddzielny temat – na duży post.
Często wracając do Polski słyszę opowiadania opiekunek: A Ty wiesz co mój/moja mi zrobili?
A pdp ma świadomość co zrobił? Opiekunka raczej nie!
Drugi problem związany ze ze zdrowiem to odleżyny. Pdp wcale nie musi być osobą leżącą. Wystarczy, że w nocy będzie leżał na jakiejś fałdzie i często nieszczęście gotowe. Pdp boli, nie może siedzieć, leżeć – koszmar!
Wyżywienie: Jadąc do pracy dobrze wiedzieć (uznaję, że wiemy) gdzie jedziemy. Nie opiekujemy się raczej osobami jedzącymi na co dzień frutti di mare, czy sushi. Starzy ludzie przywykli do swoich starych, regionalnych potraw lub uznanych marek produktów. Dlatego jadąc np. do Bawarii dobrze wiedzieć jak przyrządzić białą kiełbasę, zrobić knedle, przyrządzić Pichelsteiner, w Badenii zrobić spetzle, w Nadrenii co zrobić z Kartofelwurst, na północy jak zrobić rybę. No i nieśmiertelną w Niemczech Kartofelsalat. Nie mówię, że nie będą jedli polskich potraw. A co będzie jak nie zechcą?
Zdaję sobie sprawę, że wśród użytkowników forum będą tacy, którzy wyleczyli Alzheimera, karmią pdp tylko polskimi potrawami, i w ogóle są best. Ich też pozdrawiam!
- Pokaż poprzednie komentarze 16 więcej
-
no i poniosły Ją nerwy. ... wkurw.... Kurrr.... wkurwa.... opier..oli. Bez komentarza
-
2 godziny temu, Łukasz napisał:
no i poniosły Ją nerwy. ... wkurw.... Kurrr.... wkurwa.... opier..oli. Bez komentarza
I się uśmiałam równo czy nie lepiej jest wstawać z uśmiechem i radosćią? haha
My jesteśmy bez nerwów i spokojni i cudowni i wspaniali i bym jeszcze nacukrowała ale po co!
Ja też bez komentarza !
-
@Barrakuda Zgadza się co piszesz.
i udanego spacerku , bo ocieplenie mamy.
-
Szukamy razem z mężem pracy w Niemczech jako tandem. Oboje jesteśmy opiekunami osób starszych.
- Pokaż poprzednie komentarze 1 więcej
-
Tak jakiś czas jeździliśmy razem, nawet 7 miesięcy byliśmy na jednym miejscu. Ale niestety podopieczna zmarła. Były lata że cały rok byliśmy na rozjazdach, to nie ma sensu.
-
...szukajcie, a znajdziecie...chciałoby się powiedzieć. Trzeba szukać na ogłoszeniach na forach, na stronkach agencji...ostatnio z Blondi wyszukaliśmy też takie ogłoszenia, więc są takie oferty. Tylko szukać...kiedyś takie ogłoszenie znalazłem tutaj i chciałem zaproponować kuliżance Blondi wyjazd w parze, ale stwierdziła, że jest bojaźliwa, boi się mnie .... mówi się trudno i żyje się dalej.....chyba, że szuka się dalej kuliżanki do pary
-
Cześć dziewczyny. Mam nadzieję, że mi spróbujecie coś doradzić a nie będziecie osądzać. 3 miesiące temu namówiłam rodzinę na pracę na czarno, bo i tak miałam śmieszny zus od 200 zł i wolałam dostać 400 euro więcej a rodzina i tak by sporo zaoszczędziła. Byłam już tam od 2 lat z przerwami i mieli do mnie zaufanie. Rodzina rozwiązała umowę z agencją i ja także. Trzy dni temu zadzwonił telefon, który odebrała podopieczna i usłyszała, że mój brat chce ze mną rozmawiać i mnie zawołała. To dzwoniła agencja, która sprawdzała czy ja tam pracuję. Usłyszałam, że rozmowa jest nagrywana i że oni kierują sprawę do sądu o 5 tysięcy euro oraz dochodzenie swoich innych roszczeń. To samo zapowiedzieli rodzinie a teraz oni i ja boimy się, że doniosą i będą jeszcze większe kłopoty. Co robić? Można to jakoś załagodzić i jakoś się wykręcić? Umowa standardowo zabrania pracy z rodziną po ustaniu umowy.
- Pokaż poprzednie komentarze 36 więcej
-
Odradzam Polskich Prawnikow w De
nic ci niezrobia napisz domnie na priv
-
Cześć.
Mnie też rodzina zaproponowała u nich pracę omijając moją agencję. Poprosiłam ich o Umowę jaką zawarli z "moją" agencją. Z umowy jasno wynikało jakie Oni ponoszą konsekwencję. Sama im to uświadomiłam.
Wnioski są dwa.
1. Albo chcieli się mną posłużyć do zerwania umowy ( jest na 2 lata), bo np.zorientowali się za późno co zrobili.
2. Faktycznie, jak powiedzieli chcą zaoszczędzić miesięcznie kasę i wypośrodkować wydatki.
Ja oczywiście musiałabym im to ułatwić, miałam być "złym obliczem" agencji. Tylko, że agencja na pewno by mnie zwolniła, a im dali by inną opiekunkę.
Ja możliwe,że miałabym też kłopoty i zepsutą opinię.
A jeżeliby nawet udałoby im się zerwać umowę z agencją " naszą" to potem możliwe, że by się mnie pozbyli. Teraz jestem tu już drugi raz. Wróciłam i co, wszystko jest znacznie gorzej. Oszczędności na wszystkim.
Rozmawiałam z firmą. Firma sama mi zaproponowała zmianę rodziny i podopiecznego. Czytam czasami to forum i rzadko zabieram głos. Jadąc w busie też tylko spotykam panie pracujące na "czarno". One wszystkie są bardzo zadowolone z kasy i rodzin. Nie wiem jak to możliwe, że tylko my z agencji mamy trochę gorzej czasami.
Nie pozwalajmy sobą manipulować. To jest trudna praca i pieniądze są jedynym tutaj środkiem za naszą pracę i wiedzę.
Pozdrawiam wszystkich i życzę szczęśliwego powrotu na Święta do naszych rodzin.
A.NN.A
-
@A.NN.A i tak będzie ,,jak piszesz ,,coraz gorzej,,rodzina zła ,że nie poszło po jej myśli,,i ja bym pożegnala się z tą rodziną,, ani chwili dłużej,,,czy oni wszyscy są po jednych pieniądzach? widzę ,że tak,, Anna bo w tej rodzinie już będzie tylko gorzej i tak jak piszesz chcą pokazać jakie mają ogormne wydatki i trzeba na wszystkim oszczędzac,,,,normalne toskyki,,,
-
Witam koleżanki. Czytam to forum od dłuższego czasu i myślałam, że nie będę musiała być bohaterką jednego z tematów ale niestety stało się inaczej bo jestem na ofercie od 4 tygodni i wszystko wydawało się fajne a zwłaszcza rodzina, ale dzisiaj agencja powiedziała mi że rodzina nie jest zadowolona i jutro przyjedzie zmienniczka.Córka babci ma wyłączony telefon i nie mam z nią z kontaktu więc nie mogę się dowiedzieć o co dokładnie chodzi bo agencja mówi że tak czasami jest, że ktoś komuś nie wpada w oko i nie podaje przyczyny oprócz tego że córka nie jest zadowolona i zażądała zmiany. Babci nie pytam bo jej stan na to nie pozwala. Czuję się jakby mi ktoś napluł w twarz bo pracowałam bez zarzutów a babcię nosiłam na rękach i miała ze mną naprawdę dobrze. Najgorsze jest to że z córką widziałam się trzy dni temu i było jak zawsze miło i fajnie ale przecież zmienniczka nie przyjeżdża na zawołanie więc cała akcja była przede mną ukrywana przez rodzinę i agencję a ja nie dostałam nawet szansy na poznanie prawdy i wypowiedzenie się. Nie wiem co mam zrobić, bo mam zjechać a miałam być 3 miesiące co mogę zrobić czy agencja może mnie bez powodu sprowadzić do polski czy muszą mi wypowiedzieć umowę nie wiem co tym myśleć czy ktoś was tak miał? A jeżeli mi nie zapłacą? Poradźcie mi coś.
Klaudia
- Pokaż poprzednie komentarze 11 więcej
-
Ja miałam podobną sytuacje ale bez trudu znalazłam nową pracę z inną agencją a ta poprzednia wypłaciła mi wszystkie należności niestety teraz to ja zrezygnowałam z rodziny chociaż oni bardzo chcieli żebym została prosił mnie i koordynator i agencja ale na pewne rzeczy ze strony rodziny nie można sobie pozwolić i tyle taki jest moje zdanie .A o wypłatę się nie martw agencja jeżeli nie wypowiedziała ci umowy to szybciutko znajdzie ci nowe miejsce pracy bo jak nie to będzie musiała wypłacić ci za czas ,który pracowałaś plus 2 tygodnie wypowiedzenia,które będziesz się byczyć w domu jak nie wierzysz to po przyjeżdzie do polski spytaj prawnika.Zjedż spokojnie do Polski i się nie denerwuj .Pozdrawiam
-
Witam wszystkich,
mnie też zdarzyło się, że rodzina mnie odesłała do Polski, bo stwierdziła, że nie ma chemii, a chodziło o to, że byłam za młoda na zbyt starszego podopiecznego i ja też odrzucałam niewłaściwe oferty pracy, a agencja szybko znalazła mi inną ofertę wyjazdu. Trzeba natrafić na właściwe miejsce pracy dla siebie, nie ma co przywiązywać się do podopiecznych, tylko robić swoje i potem szczęśliwie wrócić do siebie.
-
O 8.11.2016 at 22:46, Blondi napisał:
Klaudia ja wiem ,że Ty się z tym bardzo zle czujesz ,każdy z nas by też tak zareagował ,,ale to ciche rozmowy córuni z agencją,,może jak zjedziesz to cos Ci powie ktoś z agencji,dlaczego tak się stalo,, agnecje tak załatwiają z rodzinami,,trochę nie w porządku agnecja mimo wszystko,,powinni Ci powiedzieć ale przeciez rozmowy agnecji z rodzinką to temat -tabu,,,,to samo co teraz napisalas tutaj -powiedz otwarcie agencji,,ja bym tak zrobiła i jak co to baj baj agencjo,,,
jak teraz znowu pojedziesz i napotkasz jakąs rodzinkę to juz sama zobaczysz ,,będziesz inaczej na nich wszystkich patrzec ,,,życie nas uczy przez całe zycie,,,ja tak obserwowałam jedną rodzinkę i wiem do czego są zdolni,,kłamliwe zazdrosne baby ,,,mi akurat nic się nie przytrafiło ale moim zmienniczkom tak,,,
Córunia zaplanowała ,,z tego co wiem ,to agencji nie jest na rękę zmieniac opiekunki,,bilety kosztują ,chyba ze córunia pokryje koszty przejazdu,,każda agencja bardzo liczy wszystko,,dla nich wyslac opiekunke na 3 miesiące to luksus ,,nie jest im na rękę po 4 tyg, zmieniac -nie nie,,ale teraz już nawet nie ma co dochodzić nawet ,kto i co,,ale może od agencji coś się dowiesz,,,Ty jesteś w porządku i w to uwierz,,,tutaj całą motaczką jest córunia,,,a agencja tylko wykonuje polecenia córuni ,aby była zadowolona i nie zmienila agencji na inną,,,agencja wszystko zrobi aby tylko rodzine zatrzymac u siebie,, tak to wygląda,w/g mnie ,,,a ja tylko wiem co poznałam i co uslyszałam i co widziałam,,,,nie stresuj się ,,teraz tylko dzialac aby szybko wracać do pracy a ofert jest teraz full ,,nie powinnaś mieć problemu z nowym miejscem pracy,,,,
-
..i jak co roku na grobach swych bliskich
znicze palimy,
a coraz ich więcej po tamtej stronie mamy,
po prostu coraz młodziej umieramy.
80 lat życia staje się rzadkością,
coraz częściej ludzi w średnim wieku
klepsydry goszczą.
Ludzie na różne choroby cywilizacyjne umierają,
oraz w wypadkach swe życie oddają.
Choć wojen w naszym rejonie nie mamy,
to sami się chemią zabijamy,
bo żywność różnymi chemikaliami jest faszerowana,
która jest przez nas od dziecka spożywana.
Papierosy setkami też palimy,
czym bardzo sobie i innym szkodzimy.
Za gotówką nie jeden się ugania
i nie widzi że jest bliżej Świętego Piotra spotkania,
bo gdy mamy pracę to w pracoholizm popadamy
i o własne zdrowie wcale nie dbamy.
Stojąc nad grobem dopiero do nas dociera,
co jest warta taka kariera,
że głównie pracą żyjemy
i o najbliższych osobach tak mało wiemy.
Więc 1 listopada nad grobami bliskich się pomódlmy
i nad własnym życiem się zastanówmy.Pierwszy listopad,
groby na cmentarzu malowane szarością,
dają nadzieję,że dusza człowieka
będzie w niebie radować się z Bogiem.
Pierwszy listopad,jak to brzmi skromnie,
ale jest świętem tych,
którzy kiedyś schowali się za drzewem
i nie powrócili.
To święto wszystkich świętych.
Znicze zapalone na grobach
i modlitwa, tak to pamięć.
To chwila ciszy dzięki,
której mamy kontakt z duszami.
-
Tak bardzo mi Ciebie teraz brakuje Kochany.., wiem ..wiem martwiłeś się o mnie odchodząc tam ..gdzieś daleko .. uważaj Kochana na siebie ..to były Twoje słowa ... odeszłeś gdzieś?? dalekooo...zostawiając mnie ...
-
Tak sobie myslę dzisiaj dużo o tych wszystkich co odeszli i o Tych co nie znałam a są dla mnie bliscy np, babcia czy dziadek ,,nie znałam ,nie zdążyłam poznac ale nigdy nie zapominam o ich grobach i je pielęgnuję,,ale są w rodzinie jeszcze wnuki bo ja wnuczka ,żaden wnuk i jego dzieci nawet nie zajdą na cmentarz i chyba nawet nie wiedzą gdzie ich babcia leży i wiecie co? to jest dla mnie nie zrozumiałe ,,dla nich taka babcia której nie znali to się w ogóle nie liczy ,nie liczy się tez ,że to matka ich ojca ,,czy to zalezy od wychowania,,,ale dla tych dzieci liczyła się zawsze kasa i szli za kasą ,,,kto dawal kasę to był jeszcze szanowany a reszta mogła nie istnieć-smutne jest to wszystko-ale prawdziwe ,,,ja tak wychowałam ,,że teraz mogę spokojnie siedzieć w DE bo widze jak slicznie dbają o wszystkie groby,,dziękuję im za to,,,
-
-
Witajcie. Nie wierzyłam własnym oczom jak przeczytałam, że agencja bez podpisania umowy oczekuje od opiekunek szukających pracy czekania bez żadnej gwarancji na wyniki konkursu na wybranie opiekunki przez niemców którzy zresztą dostają kilka propozycji. Przeczytajcie apel agencji:
CytujJeśli decydujecie się na jakąś ofertę i warunki przedstawione przez agencję na tyle, że wasz profil jest wysyłany do klienta w Niemczech - nie wycofujcie się już!!! Co prawda nie jesteście zobowiązane jeszcze umową, bo ją podpisuje się wtedy, gdy firma dostanie akceptację od rodziny, ale działacie na szkodę tego, kto zaoferował wam pracę...wtedy on traci wiarygodność i najprościej mówiąc zmarnował swój czas, który dla wszystkich w dzisiejszych czasach jest bardzo cenny....
Pani to pisząca chyba zapomniała, że czas dla szukającej pracy jest równie cenny a nawet cenniejszy, bo często mamy nóż na gardle i aplikujemy do kilku agencji naraz. Pani oczekuje od nas, że będziemy na jej zawołanie bez żadnej umowy co zresztą sama zauważyła niech pani podpisuje umowy od razu i wtedy wymaga dyspozycyjności ale nie bo ona wie, że wyjazd od ręki nie jest taki łatwy. Jakby było mało to pani stworzyła czarną listę i dodaje tam między innymi opiekunki które wyjechały na lepszą ofertę lub szybciej załatwioną przez inną agencję a ona biedna została na lodzie. Pani publikująca nazwiska opiekunów nazywa się Kosytarska podaję bez imienia zgodnie z logiką tej pani, która twierdzi, że samo nazwisko to nic nie mówi. Cytuję jej teorię
CytujOczywiście przez wypisaniem nazwisk poradziłam się prawnika, samo nazwisko nie podlega udostępnianiu danych, powtarzam nie jedemu jest Kowalski....samo nazwisko o niczym nie świadczy. Gdyby coś za to groziło nie zrobiłabym tego..
Ciekawa teoria zwłaszcza w dobie internetu. Nie jednej jest Kosytarska więc i ja podaję nazwisko. Nie napiszę gdzie to robi by nie robić tej pani reklamy.
A tu opiekunki z czarnej listy
CytujPoniedziałek 15.09.16 Pani NAZWISKO TU BYŁO miała przyjść do biura na podpisanie umowy ponieważ we wtorek 16.09.16 miała wyjechać do Niemiec opiekować się staszą seniorką na wózku inwalidzkim. Na jej prośbę zostawiliśmy to na ostatnią chwilę, wyadawała się osobą godną zaufania. W poniedziałek do godz. 12 nie dawała znaku życia. Po kilku połączeniach otrzymaliśmy SMS, że nie pojedzie bo czeka w kolejce u lekarza. Dzisiaj na jej telefonie włącza się niemiecka poczta głosowa. Pani ta specjalnie przełożyła podpisanie umowy na po weekendzie by na spokojnie czekać na odpowiedź z innej agencji. Gdzie tu sens, gdzie logika, jeśli oferta się komuś nie podoba nie trzeba jej przyjmować, a nie narażać agencje, która chciała dać jej prace na utratę wiarygodności.
CytujDzisiaj tj. 16.09.16 Pani NAWISKO TU BYŁO mając umowę z nami podpisaną od ponad roku i kupiony przez biuro bilet na dzisiaj na Sindbada, po prostu nie pojechała. Wyjazd o 14.45, i do tej godziny czekałam by dowiedzieć się czegokolwiek w biurze Sindbada, przynajmniej czy wsiadła do autobusu, bo od rana nie odbierała telefonu. Godzine temu dodzwoniłam się do tej osoby, powiedziała, że źle się czuje...nie jeden raz rozmawiałam z tą osobą przez telefon więc odróżniłam, że jest pod WIELKIM wpływem alkoholu. Kara umowna też nie zrobiłą na tej Pani wrażenia, wszystko jej było obojętne. Efekt jest taki, że pewna seniorka nie doczeka się jutro rano swojej upragnionej opiekunki, tak zachwalanej przez nas i koordynatora w Niemczech, który teraz umiera ze wstydu, żeby usprawiedliwić siebie, nas i Panią, która pewnie w tym momencie smacznie śpi lub leczy kaca....
Tak więć uważajcie na tą firmę bo nigdy niewiadomo czy nie traficie na czarną listę i to niekoniecznie zasłużenie, bo pani wyczuje od was alkohol przez telefon albo uzna, że zmarnowała przez was czas.
- Pokaż poprzednie komentarze 15 więcej
-
Blondi czarna lista dla opiekunki, za powazne przewinienia agencji. Kowal zawinil a szewca powiesili - tak to wyglada. Niektore agencje traktuja nas jak smiecie, dla mnie to jest niedopuszczalne, takie agencjie nie powinny miec racji bytu. Takie sytuacjie gdzie w istocie opiekunka jest winna, bo pila alkohol czy cos podobnego sa przypadkami sporadycznymi. A umowy sporzadzane niezgodnie z prawem i ta arogancja niektorych agencji agencji jest zjawiskim dosc powszechnym. I to jest przerazajace!
-
a co innego maja robic agencje jak tylko straszyc nas czarnymi listami i karami? dobrze,ze jest coraz wiecej opiekunek,ktore mysla i nie daja sie zastraszyc i nabijac w butelke....firmy niech sie zastanowia,bo juz jestesmy bardziej doinformowane...one bez nas nic nie znacza,kase dla nich zarabiamy my,wiec uwaga kochane firmy,zeby sie nie okazalo,ze ktoregos pieknego dnia wiele z was bedzie musialo liczyc sie z brakiem zainteresowania....a zostana te,ktore w stosunku do swoich opiekunek sa w porzadku.
-
O 24.10.2016 at 01:44, Gość mała napisał:
Pani Prezes chciała wzbudzić respekt a wzbudziła niechęć
mówi się szacunek a nie respekt ;-)))) nie wiedziałam. dobrze wiedzieć. trudno mi się tam dodzwonić. teraz wiem dlaczego. z tym czekaniem na potwierdzenie od rodziny to ma wiele firm tak. a niektóre to w ogóle dopiero tel. do rodziny czy opiekunki udostępniają po akceptacji rodziny. co jest już całkiem pokopane. mówię wtedy, że to jest bez sensu bo sami sobie robią problemy. - rodzina mnie zaakceptuje a ja sobie z nimi, czy z opiekunką pogadam i stwierdzę, że to nie dla mnie... pokopane. dzisiaj tak sobie dumałam i stwierdziłam, że koordynatorzy nie powinni dostawać prowizji jeśli nie sprawdzą zlecenia i nie dopilnują, żeby wszystkie warunki jakie gwarantuje nam prawo były zagwarantowane. ale to pobożne życzenie.
a ja tą firmę potraktowałam jeszcze lepiej bo już miałam termin wyjazdu ale coś mnie olśniło ( różnice między pierwszą a drugą umową tej firmy ) i po prostu nie pojechałam. napisałam maila, czy sms, że nie jadę chyba dzień, czy dwa wcześniej. w dzień wyjazdu pani zadzwoniła i pyta, gdzie jestem bo podopieczna się martwi. fakt, że świństwo. ale gdyby firmy wywiązywały się ze swoich zobowiązań i taktowały opiekunki z szacunkiem to i opiekunki traktowały by firmy z szacunkiem i wizerunek firmy nie cierpiał by w oczach rodzin niemieckich. tak więc to koło to raczej nie od nas się zaczyna toczyć. mnie dwa lata doświadczenia nauczyły takiego a nie innego stosunku do firm i rodzin podopiecznych. na początku potrafiłam grzecznie 2 tygodnie czekać na akceptację rodziny i nie odmawiałam w tym czasie innym firmom. biorąc pod uwagę, że na propozycję od firmy też trzeba czekać i że można się spotkać z odmową to ile taka potencjalna opiekunka musiała by czekać na wyjazd?
ciesze się, że trafiłam na tą informację bo chciałam się zrehabilitować i zatrudnić się przez firmę tej pani u rodziny, którą sobie znalazłam. czekam tylko na odpowiedź rodziny.
a koniec końców jak będziemy potrzebne to i tak do nas zadzwonią. to tak samo jak ja nie raz zrażę się do jakieś firmy ale jak się zgłoszą z odpowiednią propozycją to dlaczego nie?
-
Tutaj chciałabym zaproponować wpisywanie naszych konkretnych metod uczenia się niemieckiego.
Mamy już temat gdzie są pożyteczne linki ze stronami do nauki, ale tutaj chodzić by miało o naszą praktykę.
Myślę, że podstawa to zakup dobrego podręcznika - samouczka z płytą Cd. Ja miałam na początek
Deutsch mein neues Hobby Leszka Leona Szkutnika - bardzo dobra książka z 6 kasetami ( stara rzecz ). Jest tam podstawowe słownictwo, gramatyka, ćwiczenia i dobre nagrania. Przystępna i miła książka, chociaż to już starzyzna i są na pewno lepsze tytuły obecnie.
Ale wydaje mi się bardzo ważne, żeby wybrać sobie jedną książkę i ją dokładnie czytać, starać się zrozumieć zasady gramatyczne i obsłuchiwać się z jednym materiałem, a nie rozmieniać się na grosze i szukać wszędzie, bo podstawa to jednak powtórki. Pierwszą książkę czytałam parę razy i przesłuchiwałam kasety. zadań gramatycznych czy innych nie wykonywałam, bo przecież nie planowałam przystąpić do matury z niemieckiego, ale chciałam rozumieć, rozumieć jak najwięcej i najszybciej.
Później zakupiłam sobie stare Easy Deutsch ( gazetki też z kasetami jeszcze ) za 100zł. Również kapitalna rzecz i dużo sensownego materiału do nauki: słownictwo, gramatyka, czytanki. Słuchałam i czytałam jak najwięcej i starałam się rozumieć. Tam są też ciekawe dialogi Niemniej nie nadaje się to na wyjazd, bo za ciężkie, ale w domu bardzo dobry materiał do nauki dla początkujących i nie tylko.
Jednak ja sama od dobrych trzech lat nie uczę się niemieckiego w Polsce już wcale, bo muszę od tego w domu odpocząć, ale z początku bylo to konieczne, bo pierwsze stele moje były ciężkie i uczyć się tam dobrze nie dało - za dużo stresu i zmęczenia.
Niemniej od pierwszych wyjazdów prowadziłam jeden zeszyt z notatkami na każdy wyjazd. Kupuję sobie nadal zawsze jeden ładny zeszyt 60kartkowy i mam jedną kartę na jeden dzień ( na odwrocie kartki polskie tłumaczenie ). Zapisuję tam nowe słówka i wyrażenia i wklejam bieżące wycinki z gazet. Robi się z tego ładna pamiątka i mam już niezłą kolekcyjkę. Oczywiście, przeglądam to i powtarzam. A wspomnienia wracają, dobre i złe ! Myślę, że te bieżące zapiski dały mi najwięcej, bo zapisywałam dużo zasłyszanego słownictwa zyli to co było potrzebne na bieżąco i powtarzałam to szybko. Do tych zeszytów faktycznie wracam.
Mam też oczywiście słownik, średniej wielkości i gramatykę, ale za mało do niej zaglądam.
Staram się jednak uważnie oglądać Tv i czytuję niemieckie gazety. I dalej prowadzę zeszyty.
Ostatnio słucham niemieckie piosenki z podanym tekstem Lyrics.
Myślę, że najważniejsze, żeby się nie zniechęcić i uczyć się systematycznie z konkretnego jednego materiału,
który się lubi. I nie uczyć się za dużo na raz, bo to się wszystko cofnie ! i potem nie chcę się już nic...
Od początku mojej pracy w Niemczech mówiłam moim klientom w sposobnym momencie ( z reguły o określonej godzinie )
że teraz jest moja godzina niemieckiego i rozkładałam moją książkę i zeszyt i piórnik
i oni - nawet ci źli ludzie - byli cicho ! to muszę przyznać.( choć przy złej atmosferze i tak ciężko wchodzi )
Nawet mnie chwalono bardzo.
Więcej niz godzinę regularnie nie uczyłam się nigdy,
ale to przy tej systematyczności wystarczyło,
żeby z powodu języka nie mieć właściwie żadnych problemów już po roku.
Choć przyznam, że z niemiecką gramatyką jestem w lesie.... Muszę chyba coś pomyśleć.
Piszcie również o swoich konkretnych doświadczeniach : co się Wam udało, a co jest trudne ? Jakie są wasze metody ?
-
Niemieckiego uczylam sie jako 11-letnia dziewczynka przez trzy lata potem dluzsza przerwa i sporo zapomnialam . Pozniej sobie troche przypomnialam na krotkie okresy no i odpisujac od czasu do czasu na listy , zyczenia. Niemiecki trzeba powtarzac systematycznie, bo wiem po sobie, kiedy mam dluzsza przerwe musze sie po przyjezdzie troche "rozkrecic". zeby potem swobodnie mowic. Zawsze dziwnie sie czuje, kiedy zaspana, zmeczona wysiadam z autokaru i musze szybko przestawic sie na niemiecki, gdy przyjezdza po mnie rodzina czy niemiecki koordynator. Serenity to prawda, gramatyka nie jest latwa , powtarzalam z repetytorium Bezy , potem z podarowanej Elementargrammatik G.Schoebe bez polskich objasnien, ale nieskomplikowana.
-
@Barrakuda a ja zaczęłam się uczyć niemieckiego po czterdziestce i to był mój pierwszy kontakt z tym językiem - więc można i późno zacząć i nie mieć problemu. Wyjechałam krótko po przesłuchaniu jakiejś książczyny : Niemiecki w 30 dni i to starczyło
Ale wcześniej uczyłam się angielskiego - to był plus, ale i minus, bo żeby nie zapomnieć angielskiego wciąż słucham np BBC i różnych dokumentalnych.
myślę, że dużo można się nauczyć i w późniejszym wieku
-
-
Agencja Prohuman.pl (SG Consulting) zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Agencji Zatrudnienia pod numerem 8332
poszukuje:Opiekunka do Pani (85 l.)
Wynagrodzenie: 1300€ netto miesięcznie + 150 EUR za Święta
Miejscowość: Frenkendorf (Szwajcaria, przy granicy z Niemcami, niedaleko Bazylei)
Termin: od 15.12.2016 na dwa miesiące lub dłużejO podopiecznej
Podopieczną jest PANI 85 lat, 60 kg; pacjentka nie ma żadnej grupy pielęgnacyjnej, jest osobą leżącą, nie ma demencji, chętnie ogląda TV i czyta gazety; potrzebuje pomocy w myciu i ubieraniu się. Do dyspozycji w domu jest wózek inwalidzki, specjalne łóżko – pflegebett, materac przeciwodleżynowy, krzesełko toaletowe. Niedaleko mieszka syn i córka podopiecznej – zajmują się zakupami. Raz dziennie przychodzi służba pielęgnacyjna aby podać leki.
Obowiązki
Do obowiązków opiekunki należy także prowadzenie domu tj. pranie sprzątanie, gotowanie, prasowanie, aktywizacja, towarzystwo u lekarza.
Wymagania
Poszukujemy opiekunki (35-60 lat, niepaląca) z DOBRĄ znajomością języka niemieckiego.
Oferujemy
Opiekę koordynatora, legalną pracę na umowę zlecenie, ubezpieczenie w ZUS od średniej krajowej.
własny pokój + internet + telefon
1300€ netto miesięcznie + 150 EUR za Święta
Kontakt
+48 71 725-36-64
+48 693-626-057
www: prohuman.pllub przez krótki formularz. Oddzwonimy!
-------------------------------
Chcesz być na bieżąco z nowymi agencyjnymi i prywatnymi ofertami pracy, poradnikami i postami? Polub forum opiekunkaradzi.pl na Facebooku: