Czy lubicie swoich podopiecznych?

1 minutę temu, Knorr napisał:

Niby i tak.

Chociaż jak napisałem w kolejnych postach, są takie miejsca, gdzie naprawdę, Pdp powinien przebywać w Heimie, a nie w domu z opiekunką 24H.

 

 

Może się okazać, że po kilku dniach nasza Tereska napisze nam, że nie jest jednak tak źle na tym zleceniu, na które tak teraz narzeka.

4 minuty temu, Andrew napisał:

Może się okazać, że po kilku dniach nasza Tereska napisze nam, że nie jest jednak tak źle na tym zleceniu, na które tak teraz narzeka.

Jestem przekonany, że to pierwsze zachowanie Pdp z filiżanką, zaważyło na pozostałej części zlecenia. 

6 minut temu, Knorr napisał:

Jestem przekonany, że to pierwsze zachowanie Pdp z filiżanką, zaważyło na pozostałej części zlecenia. 

W takim razie nie wypada nam nic innego tylko uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż Tereska bez początkowych emocji napisze nam jak się sytuacja rozwija

Cytuj

Obecnych podopiecznych bardzo lubię, ale wcześniej bywało różnie, raczej mniej kolorowo.

 

Godzinę temu, Andrew napisał:

W takim razie nie wypada nam nic innego tylko uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż Tereska bez początkowych emocji napisze nam jak się sytuacja rozwija

Sytuacja dzisiaj była taka ,że donosiłam kawę Pdp który się wykupkać nie mógł,a potem w trakcie mycia zażyczył sobie bułeczki maślane i znowu kawę do tego .Gdy powiedziałam ,że śniadanie już czeka na stole wściekł się ,jak śmiem mu zwracać uwagę .Jeśli on mi coś każe ,to mam to zrobić bez pytania.No to ja się też wściekłam i parę słów mu powiedziałam.Riposty Pdp się nie spodziewał.Już na policję na mnie dzwonił ,tylko do dzieci.A to śniadanie było koło 15 h.

1 minutę temu, Teresadd napisał:

.Riposty Pdp się nie spodziewał..........

Może właśnie to najlepsza metoda - nie dawać sobą pomiatać. W myśl zasady trafiła kosa na kamień ?

O 19.04.2018 at 23:13, Knorr napisał:

Ja też. Ale na osobne toalety uwagi nie zwracam. Byleby wygodne łóżko było. Teraz mam bardzo wygodne z materacem z jednej strony na lato, z drugiej na zimę. 

A gdybym na apartamenta trafił, to żal byłoby odjeżdżać. :-)))

Tu gdzie jestem są apartamenta, wielkie i przestronne. I tylko nalatam się aż nogi bolą. Bo wszędzie daleko, kilometry pokonuję dziennie w samym tylko domu.

A ja kocham latać ,,i kocham schody ,,uwielbiam duże przestrzenie,,a schody dobre na nóżki ,,aby potem jak dupka usiadła na rowerek to nie było zakwasów,,których nigdy nie miałam,,,

O 20.04.2018 at 22:17, Andrew napisał:

Może właśnie to najlepsza metoda - nie dawać sobą pomiatać. W myśl zasady trafiła kosa na kamień ?

Dobrze gadasz. 

O 20.04.2018 at 22:13, Teresadd napisał:

Sytuacja dzisiaj była taka ,że donosiłam kawę Pdp który się wykupkać nie mógł,a potem w trakcie mycia zażyczył sobie bułeczki maślane i znowu kawę do tego .Gdy powiedziałam ,że śniadanie już czeka na stole wściekł się ,jak śmiem mu zwracać uwagę .Jeśli on mi coś każe ,to mam to zrobić bez pytania.No to ja się też wściekłam i parę słów mu powiedziałam.Riposty Pdp się nie spodziewał.Już na policję na mnie dzwonił ,tylko do dzieci.A to śniadanie było koło 15 h.

Faktycznie, ciężki Pdp... Chciał śniadanie do łazienki ? Czy ja to dobrze zrozumiałam ?

Trudno na odległość coś radzić, bo można nie trafić z radami.

Ja bym mu to śniadanie przyniosła do jego kibla - niech je tam sam sobie  zje, ale za takie zachowanie a jeszcze bardziej za  głupie odzywy chamskie ograniczyłabym mu ostro czas mojej pracy do absolutnego minimum; nic tylko służbowość i mój harmonogram pracy. Tak przepracowałam w jednym miejscu 6 tygodni.

Pdp zorientowała się, że źle coś było, ale już ją  skreśliłam.

17 minut temu, Serenity napisał:

Pdp zorientowała się, że źle coś było, ale już ją  skreśliłam.

Dokładnie śniadanie do łazienki podać sobie kazał.Nie poprosił tylko wydał polecenie.Robię tylkoco muszę i do moich obowiązków należy .Nic więcej.Do 30 kwietnia tu jestem i bay.

@Teresadd podziwiam Cię za spokój.

Przecież w takich warunkach nie da się pracować.

Pomijam już karygodne chamskie zachowanie tego pana, ale przez to atmosfera w tym domu jest nie do zniesienia.

Ja bym się udusiła.

3 minuty temu, Basiaim napisał:

@Teresadd podziwiam Cię za spokój.

Przecież w takich warunkach nie da się pracować.

Pomijam już karygodne chamskie zachowanie tego pana, ale przez to atmosfera w tym domu jest nie do zniesienia.

Ja bym się udusiła.

Poprzedniczka zarzuciła mi asertywność .Ale mnie to już nie obchodzi.Basiu ja tu się naprawdę duszę.Już cały topik to moje narzekania na tego Pdp.Szkoda ,że wcześniej stąd nie wyjechałam.Do następnego poniedziałku wytrzymam.

Jestem jeszcze w domu i czytam tylko z doskoku, ale wiem , że przy takim Pdp nawet jak ulegniesz to i tak przegrasz. To jest typ niereformowalny. Ja miałam tylko raz "przyjemność", ale jako tako się uładziło dopiero po awanturce. Potem powtarzałam tylko(przy każdej scysji) , że ja mogę do domu choćby jutro.

Najbardziej lubię takie wszystkowiedzące zmienniczki. Sama robi za podnóżek najczęściej, ale do pouczania pierwsza. Ja staram się (w życiu bez podziału na Niemcy i Polskę) postępować najlepiej jak umiem. I JUŻ nie zależy mi co o tym myślą inni. Gdzieś czytałam, że nie jesteśmy czekoladą żeby nas wszyscy lubili. Znamy się tylko wirtualnie, ale za to dosyć długo i wiem, że jak mówisz, że się nie da, to się nie da. Wytrzymaj do końca i idź dalej bez oglądania się za siebie. 

Godzinę temu, Teresadd napisał:

Poprzedniczka zarzuciła mi asertywność .Ale mnie to już nie obchodzi.Basiu ja tu się naprawdę duszę.Już cały topik to moje narzekania na tego Pdp.Szkoda ,że wcześniej stąd nie wyjechałam.Do następnego poniedziałku wytrzymam.

Chciałam zacytować, ale coś źle kliknęłam. Wyżej "niby cytat" 

3 godziny temu, Teresadd napisał:

Dokładnie śniadanie do łazienki podać sobie kazał.Nie poprosił tylko wydał polecenie.Robię tylkoco muszę i do moich obowiązków należy .Nic więcej.Do 30 kwietnia tu jestem i bay.

A to już zleci do 30 kwietnia.  I potem odpoczynek w domu !