Święta Wielkanocne

Pomocy! Tak się zdarzyło, że pierwszy raz będę na ofercie podczas Świąt Wielkanocnych! Powiedzcie mi jakie są niemieckie tradycje, może jakieś tradycyjne potrawy, albo przyzwyczajenia? Nie chcę dać plamy.

Z góry dziękuję za pomoc!

Witaj Katarzyno,

Ja w tamtym roku spędziłam Wielkanoc w DE. Zaczęłyśmy z babcią od przystrojenia krzaczka przed domem w jajka wielkanocne i zrobienia bukietów z zielonych gałązek przystrojonych jajkami. Ale ogólnie to jakoś szczególnie nie zapadły mi w pamięci te święta - ot zwykły dzień pracy tylko więcej pieniędzy w portfelu ;) .

Od rodzinki podopiecznej dostałam czekoladowego zająca w wielkim kartonowym jaju. Taki miły upominek :) .

Trzeba pamiętać, że w Niemczech uroczysty jest obiad wielkanocny a nie śniadanie. Na szczęście w tym czasie nie musiałam nic gotować, bo rodzina PDP zaprosiła mnie na obiad do restauracji.

Jako dekorację postawiłam w kilku miejscach kolorowe jajka w gniazdkach i króliczki.

Moja podopieczna nie ma rodziny więc raczej nikt nie zaprosi nas na obiad do restauracji. Znacie jakieś przepisy wielkanocne?

Tradycyjną zupą wielkanocną w Niemczech jest marchwianka z kluseczkami :) .

6 średnich marchewek

2 duże ziemniaki

0,5l bulionu warzywnego

1 mała cebula

sok z połówki cytryny

100 ml białego wina

25g masła

50ml śmietany

cukier, sól, pieprz, szczypiorek.

na kluseczki:

100g białego sera

1 małe jajko

2 łyżki bułki tartej

sól, pieprz, gałka muszkatołowa.

Obrać i pokroić marchew i ziemniaki i podgrzać na maśle. Dodać sok z cytryny, wino bulion i cukier. Gotować ok. 30min. Dodać śmietanę i zmiksować w blenderze. Doprawić do smaku

Wymieszać ser z jajkiem, bułką tartą i przyprawami. Formować kluseczki łyżeczką i wrzucać na gotującą się wodę. Gotować ok 3 min, odcedzić i podawać z zupą i świeżym szczypiorkiem.

Takie jedzenie bardziej dla królików niż dla ludzi ;), ale Niemcy to lubią.

Poważnie to taka świąteczna zupa? :D W życiu bym na to nie wpadła, że na święta gotuje się zupę marchwiową.

Katarzyna, ale też jedzą tak jak my kiełbasę, jajka, babki, serniki, strucle :) . O i nowością dla mnie było, że Niemcy nie uznają Lanego Poniedziałku. Dobrze, że wcześniej dowiedziałam się tego z Internetu, bo jeszcze polałabym babcię wodą a ona nie wiedziałaby o co mi chodzi ;) .

Ledwo Wielki Post się zaczął a ja wyskoczyłam ze świętami, ale wolę wszystko na spokojnie zaplanować, doczytać, dokształcić się, żeby później nie dać plamy.

Myślę, że jakbyś nawet czegoś nie wiedziała to nikt nie miałby ci tego za złe. W końcu nie jesteś rodowitą Niemką tylko przyjeżdżasz tam do pracy.

W wielu domach piecze się słodkiego baranka wielkanocnego :) . Ja jeszcze na Wielkanoc nie byłam w DE.

Ja Wielkanoc w Polsce spędzam z rodzinką :) . W tamtym roku byłam w DE. Zrobiłam bardziej uroczysty obiad i tyle.

Ja też zostaje na świeta w DE i jak narazie w ogóle nie zawracam sobie głowy co bedę jadła-napewno jajka.A w ogóle to tych swiąt nie lubię-zawsze full przygotowywania i podawania na jeden dzien.Więc teraz mam spokój z szykowaniem i podawaniem-odpocznę sobie raz w życiu od tych świąt.

Ja lubię Wielkanocne gościny :). Mazurki, jajka pod każdą postacią, baby, zapach święconki... w DE to tak się nie świętuje.

Ja lubię Wielkanocne gościny :). Mazurki, jajka pod każdą postacią, baby, zapach święconki... w DE to tak się nie świętuje.

No zobacz -zapomniałam o swięconce -a i zapach -to prawda ! Tego zapachu się nie zapomina .A ja jeszcze taki duży kosz robiłam wszystkiego i te kiełbaski białe parzyłam i te myśliwki -za tymi kiełbasami już tęsknię,bo tutaj przecież nie ma takich.

Ale muszę obejsć sie smakiem-muszę tutaj zostać i co ciekawe, że sama nie wiem jeszcze jak długo mam tutaj zostac? może doczekam jeszcze jakieś swięta?w zimowych ciuchach?

Zapach kiełbasy i jajek i świeżej babki i chleba z pieca...mhmmm...i to jeszcze taka kiełbasa z domowej wędzarni. Coś niesamowitego.

Blondi, to nie wiesz kiedy na urlop się wybierasz? Myślisz że z miesiąca wydłużysz pobyt aż do Bożego Narodzenia??

Zapach kiełbasy i jajek i świeżej babki i chleba z pieca...mhmmm...i to jeszcze taka kiełbasa z domowej wędzarni. Coś niesamowitego.

Blondi, to nie wiesz kiedy na urlop się wybierasz? Myślisz że z miesiąca wydłużysz pobyt aż do Bożego Narodzenia??

Gabi już wiem kiedy wyjeżdzam -no ale jeszcze prawie miesiąc mam -czyli mam już z górki,myślę ,że zleci szybko i że wytrzymam.Muszę wytrzymać.Ale wyjdzie na to ,że będę w miśkach wracac.Tak się babci spodobałam ,że nie chce mnie wypuscić ,,,

A nie możesz do niej wrócić po urlopie?

A nie możesz do niej wrócić po urlopie?

Wrócę do niej -wrócę jak jeszcze będzie mnie chciała bo z takimi babciami różnie bywa-dzisiaj jest tak a jutro jest wszystko na odwrót,,,to są babcie,,,

E może tak źle nie będzie skoro twoja babcia jest rozumna. Takie zmiany decyzji to może bardziej przy demencji.

Powodzenia! :)

Pogoda na Wielkanoc ma być nijaka-zimno i jeszcze trochę zimy ma być.Ale jak sobie powspominam te święta będąc dzieckiem to mam bardzo mile wspomnienia,,

na święta Wielkanocne mama kupowała nowe buciki -lakierki -miałam nowy płaszczyk -nową sukienkę i zawsze było za zimno aby ubrać podkolanówki.Ten płaszczy i sukienki i buciki mam przed oczami do tej pory-co to była za radośc.

Cała rodzina w komplecie.

dla mnie te święto to to tylko tradycją nie mająca nic wspolnego ze zmartwychwstaniem Chrystusa zresztą jak i Boże Narodzenie.To tylko wielki show i komercja .Fakty z wydarzeniami biblijnymi są zupełnie inne.

Święta Wielkanocne w Polsce bym miała na bogato,jak słyszę jakie wędzonki i wędliny własnej roboty i białą kiełbaskę kupili i jakie wszystko smaczne to język do dupy mi ucieka,,,bo tutaj widzę ,że święta będą nijakie i biedą mi tu zalatuje -niestety,,po tych świętach napewno już chyba na żadne święta nie zostanę w DE,,,

No nie ma to jednak jak święta w Polsce. Zapach Święconego :) . Na szczęście jestem tu z rodziną a nie z dziadkami w DE.

Święta Wielkanocne w DE !!! nie jest zle,,,zrobiłam stół po polsku -jedzenie super- bardzo dobre szynki kupiłam i inne pyszności i nagotowałam zrazów w sosie,,,mamy też święconkę i prawie jak w domu.Ciasta też mamy własnej roboty.Nic tylko jeśc...mamy sporo jajeczek kolorowych ,które też trzeba zjeśc...jest tak świątecznie!!!

a jak u Was ?

A ja mam do siebie żal, że dla 100 euro zostałam w de zamiast zjechać. Brakuje mi dzieci. Nigdy więcej już tak nie zrobię.