Pflegedienst Diakonie

Jestem na tym forum nowa,i jesli zaczelam temat nie tam gdzie trzeba to przepraszam.

Dopiero sie zapoznaje powoli jakie panuja tutaj zwyczaje :lol:

Ja mam od 10 m-c pielegniarke.Na poczatku byla dwa razy dziennie (rano i wieczorem),

ale takie burdello mi zostawialy wieczorem,ze musialam godzine pozniej po nich sprzatac,ze poprosilam rodzine PDP ,zeby wieczorny dienst odmowili bo taka pielegniarka nie jest wcale dla mnie zadna pomoca jak mam dodatkowa robote po niej.

Teraz przychodza tylko rano,a wieczorem sama sobie babunie do lozka prowadze,rozbieram,myje i ubieram.I tak jest mi latwiej i prosciej i w ogole :grin:

Podzielcie sie waszymi doswiadczeniami z Pflegedienst.

Antosia wiem co mówisz. Sama mam problem z Pflegedienst, ale nie tyle z bałaganem jak ze stanem psychicznym PDP po ich ich wyjściu. PDP strasznie nie lubi pomocy od "obcych" i jest bardzo rozdrażniona jak ktoś krząta się przy niej. Akceptuje jedynie pomoc moją i mojej zmienniczki, która przyjeżdża tu co 3 miesiące na miesiąc.

Najgorsze u nich jest spóźnianie. Wolałabym, żeby przychodzili ciągle o wyznaczonej godzinie, bo psują mi cały porządek dnia :/. Szczególnie jak przychodzą w porze obiadowej.

Hej, jest u was tak, że umawiają się na określoną godzinę a później nie przychodzą? Dziś Pflegedienst miała przyjść o 12.00 to dałam dziadkowi jeść a sama posprzątałam trochę w salonie w nadziei, że zjem jak pójdą. Przyszła o 13.20 i przez nią nie miałam czasu na jedzenie, bo później zaplanowałam zakupy na obiad. Dopiero zjadłam zimny odgrzewany obiad. Ohyda :/

Ela, u mnie jak tak raz było, że siostra przyszła później to jadłam jak ona zajmowała się babcią. Może też spróbuj następnym razem jak się tak zdarzy?

Ela, u mnie jak tak raz było, że siostra przyszła później to jadłam jak ona zajmowała się babcią. Może też spróbuj następnym razem jak się tak

zdarzy?

oczywiscie,ze tak,my tez ludzie.Swego czasu miałam taka Niemkę, ze jak zdarzyło się dziadkowi zrobić cos wiekszego to ta mówi do mnie wyniesiesz a ja na to ,nie.Syn dziadka pilnował tego faktu,bo ona miała za to płacone dodatkowo.Pytał zawsze czy kazali mi sprzątać,to raz nie upilnowalam malpy i wiadro z zawartością mi pdrzuciła pod krzesło,jak syn o tym się dowiedział,od razu zrobił z babsztylem porządek.Jak wchodziła do nas to mnie wzrokiem zabijała,a ja nic, ignorowalam ja.Syn powiedział,ze mam dosyć pracy,żeby za kogoś jeszcze harowac,ale takie rodziny to skarb dla nas i nie często się zdarzaja.

Ela, u mnie jak tak raz było, że siostra przyszła później to jadłam jak ona zajmowała się babcią. Może też spróbuj następnym razem jak się tak

zdarzy?

oczywiscie,ze tak,my tez ludzie.Swego czasu miałam taka Niemkę, ze jak zdarzyło się dziadkowi zrobić cos wiekszego to ta mówi do mnie wyniesiesz a ja na to ,nie.Syn dziadka pilnował tego faktu,bo ona miała za to płacone dodatkowo.Pytał zawsze czy kazali mi sprzątać,to raz nie upilnowalam malpy i wiadro z zawartością mi pdrzuciła pod krzesło,jak syn o tym się dowiedział,od razu zrobił z babsztylem porządek.Jak wchodziła do nas to mnie wzrokiem zabijała,a ja nic, ignorowalam ja.Syn powiedział,ze mam dosyć pracy,żeby za kogoś jeszcze harowac,ale takie rodziny to skarb dla nas i nie często się zdarzaja.

No to to była znaczna złośliwość ze strony siostry. Tam w zależności od stopnia Pflegestufe mają inne stawki i w ciągu godziny to oni zajmują się PDP i mają za to normalną pensję. Dziwne, że tak się zachowywała. Ja jeszcze nigdy nie trafiłam na złośliwość ze strony opieki niemieckiej. Zawsze są dla mnie sympatyczni. Miałaś pecha, że na taką kobietę trafiłaś. Dobrze, że rodzina PDP stała za tobą murem.

Maddalena, sympatycznie? To miałaś jakieś fory :razz: . Ja raczej z siostrami nie wchodzę w zażyłe stosunki, przychodzą - ja przyglądam się co robią, albo w tym czasie robię coś w kuchni, albo sprzątam. Wychodzą - zamykam drzwi i życie toczy się dalej babci rytmem ;) .

2015, może trafiła ci się babina przed okresem ;) .

Ela, u mnie jak tak raz było, że siostra przyszła później to jadłam jak ona zajmowała się babcią. Może też spróbuj następnym razem jak się tak

zdarzy?

oczywiscie,ze tak,my tez ludzie.Swego czasu miałam taka Niemkę, ze jak zdarzyło się dziadkowi zrobić cos wiekszego to ta mówi do mnie wyniesiesz a ja na to ,nie.Syn dziadka pilnował tego faktu,bo ona miała za to płacone dodatkowo.Pytał zawsze czy kazali mi sprzątać,to raz nie upilnowalam malpy i wiadro z zawartością mi pdrzuciła pod krzesło,jak syn o tym się dowiedział,od razu zrobił z babsztylem porządek.Jak wchodziła do nas to mnie wzrokiem zabijała,a ja nic, ignorowalam ja.Syn powiedział,ze mam dosyć pracy,żeby za kogoś jeszcze harowac,ale takie rodziny to skarb dla nas i nie często się zdarzaja.

No i dobrze robił, że dbał o swojego pracownika. W końcu jesteśmy tam po to, żeby dbać o ich najbliższych to i oni powinni okazać nam szacunek, nie jest tak?

Moja rodzina nie chce słyszeć o Pflege. Mój PDP, dziadziuś ponad 90-letni, myje się sam, tak...nie chce pomocy. Ja jestem mu potrzebny jedynie do towarzystwa i spacerów. Najgorsze jest w tym jedynie to, że kąpie się raz w tygodniu ;) .

Moja rodzina nie chce słyszeć o Pflege. Mój PDP, dziadziuś ponad 90-letni, myje się sam, tak...nie chce pomocy. Ja jestem mu potrzebny jedynie do towarzystwa i spacerów. Najgorsze jest w tym jedynie to, że kąpie się raz w tygodniu ;) .

Gruby, haha, dobrze że starsi ludzie już tak się nie pocą, bo byłoby ciężko ;)

U nas Pflege przychodzi wieczorem do kąpieli. Dzięki nim, mogę spokojnie zjeść kolację i trochę odreagować.

oczywiście że trafiłam na zlośliwe baby, bo inaczej ich nazwac nie moge

witam,ja nie miałem takiej sytuacji ,może dlatego ,że facetem jestem.

U mnie tez przychodzą dwa razy dziennie.Strasznie mnie denerwuje że przychodzą o różnych porach.Czlowiek siedzi jak na szpilkach.Raczej są miłe ale ja się z nimi nie spoufalam.

A czy ktoś orientuje się ile płacą takiej pani za jedną wizytę?

To zależy co robią.I to płaci krankenkasse.Zależy też jaką stuffe ma pacjent.U mnie ostatnio paniezaproponowały że jest taka  możliwość ,żeby one przychodziły trzy razy w miesiącu na pół godziny posiedzieć z dziadkiem,a ja bym miała wtedy wolne.Taka przyjemność by kosztowała 108euro i to by płaciła krankenkasa.

To zależy co robią.I to płaci krankenkasse.Zależy też jaką stuffe ma pacjent.U mnie ostatnio paniezaproponowały że jest taka  możliwość ,żeby one przychodziły trzy razy w miesiącu na pół godziny posiedzieć z dziadkiem,a ja bym miała wtedy wolne.Taka przyjemność by kosztowała 108euro i to by płaciła krankenkasa.

---------dokładnie masz racje ,każda czynność ma swoją tabelę i tak płacą ,gdyby nam tak płacili to byśmy byli milionerami ,bo w końcu za 24 godziny ha ha ,chyba ,że za sen by potrącali   ha ha

Mam zdecydowanie pozytywne doświadczenia z Pflegedienst. Stanowią zawsze urozmaicenie tak dla mnie jak i dla staruszków. I bywają źródłem wielu ciekawych informacji: o chorobach, o miejscowości itd...

Do mojej babci też przyjeżdzają Pflegedienst i o różnej porze ,mi akurat nie przeszkadza -chodz muszę czekać też na nie,ale dzisiaj była już nerwowa pani pflege bo musiała czekać na moją babcię a moja babcia wszystko powoli bo i po co się spieszyć jak jest cały długi dzień przed nią i w łazience się pryskała a pflege czeka i z nogi na nogę ,aż z tej złości zaczęła mi opowiadać ze mało zarabiają i musi jechać daleko i zmierzyć cukier choremu i tylko kasa płaci za to 2 euro itd.dała mi do zrozumienia ,że następnym razem babcia ma czekac na nie, a nie one na babcię.Nerwówka wszędzie i płaca też byle jaka.Ale ja się nie będę stresować i babci tym bardziej ,ma swoje lata i proszę te lata uszanować.

Ja do pflegedienst bardzo grzecznie i na początku mówiłam ,że to dom prywatny a nie krankenhaus

i niech babcia robi co jej się podoba o której godzinie chce i nikomu nic do tego.

Panie pflege chciałyby widzieć taką babcię o 6 rano na nogach i przy stole i śniadaniu,

,,o nie ,tylko nie to" ,babcia się nie da.

powiem Ci szczerze wolałem sam myć PDP jak czekać ...i czułem się bardziej komfortowo.Rzecz jasna to wszystko zależy od okoliczności.Miałem taką sytuacje ,że przyjeżdzała i zakładała tylko strumpfe i jechała i to po 6.00 myślałem ,że dostane białej gorączki ha ha,byłem tylko w zastepstwie ,bo gdybym był na stałe to zrobiłym z tym porządek.