Czy gotujecie podopiecznym jakieś specjalne potrawy?

Mają jakąs specjalną dietę? wymagania co do jedzenia, które im przygotowujecie? Ja teraz trafiłam na taką stelle i mam wrażenie, że te gotowanie bedzie tu dla mnie największym wyzwaniem...

Ja gotuje wszystko co wlezie, ale mój podopieczny, nie ma żadnych problemów z żełądkiem i je wszystko, nie wybrzydza.

Zazdroszczę. Mój podopieczny tego nie zle, tamto mu nie smakuje, tamto nie zdrowe, prędzej trzebaby było zapytać "Co zje", bo wyliczac na palcach można ilość tych potraw.

Zazdroszczę. Mój podopieczny tego nie zle, tamto mu nie smakuje, tamto nie zdrowe, prędzej trzebaby było zapytać "Co zje", bo wyliczac na palcach można ilość tych potraw.

Współczuję... sama też jesz to samo co podopieczny? tez tak monotonnie? Mój podopieczny co prawda też nie lubi niektórych rzeczy, ale tak w normie, jk każdy normalny człowiek (ja np. też nie zjem grochówki, bo nie lubie).

Moja podopieczna ma problemy z żełądkiem i jej lekarz zaleca, żeby jadła rzeczy lekkostrawne, nie smażone tylko gotowane, itd. Więc tak też gotuję i zamiast kotlecików - piers gotowana w bulionie. Powiem Wam, że na dobre mi to wychodzi bo schudłam już na ofercie 3 kg :D

Moja podopieczna ma problemy z żełądkiem i jej lekarz zaleca, żeby jadła rzeczy lekkostrawne, nie smażone tylko gotowane, itd. Więc tak też gotuję i zamiast kotlecików - piers gotowana w bulionie. Powiem Wam, że na dobre mi to wychodzi bo schudłam już na ofercie 3 kg :D

no no no, mi samej taka dietka by się przydała. Ale z podopoecznym lubimy sobie kulinarnie dogadzac i niekoniecznie zdrowo sie odżywiamy... właściwie to on gorzej ode mnie jadl, staram się czasem coś zdrowego ugotowac, ale on mnie na złą drogę sprowadza he he

Mój podopieczny je tylko rzeczy gotowane na parze - maniak zdrowego jedzenia co dla Niemców przynajmniej tych, których do tej pory poznałam nie jest charakterystyczne. Ale takie potrawy trzeba dobrze doprawić, bo mają jednak inny smak niż takie smażone czy pieczone

a z tym to różnie bywa ,,ja ugotuję wszystko a jak mam geldy to nie problem to mogę dogadzać podopiecznemu i sobie ha ha... a co ja gorszy ?!!!ha ha...na ogół trafiam na stele ,,że nie miałem z tym problemu i nie mam obecnie...gotuje wszystko i polskie i niemieckie wg.żądania i kaprysu ale muszę sam kupować i mieć forse to jest warunek!

a z tym to różnie bywa ,,ja ugotuję wszystko a jak mam geldy to nie problem to mogę dogadzać podopiecznemu i sobie ha ha... a co ja gorszy ?!!!ha ha...na ogół trafiam na stele ,,że nie miałem z tym problemu i nie mam obecnie...gotuje wszystko i polskie i niemieckie wg.żądania i kaprysu ale muszę sam kupować i mieć forse to jest warunek!

adamos no ba, nie ma że podopieczny schabowe a my same ziemniaki hehe. Tacy sami ludzie jestesmy i takie same potrzeby mamy ;) pozdrawiam.

Żadnych specjalnych potraw nie gotuję...Raz poproszono mnie o sos boloński,ale taki prawdziwy jak się robi w Italii i został specjalnie dla całej rodziny zrobiony...Składniki kupione,wszystko świeże,oczywiście kosztowne :wink: ,ale jedli z dokładkami i resztki do domu córka próbowała zabrać :cry: .

Od czasu do czasu sa specjalne życzenia to ugotuje :) czemu nie, chyba że wydziwiają za bardzo i jakies wykwitne dania by się wymarzyły, których zrobić nie umiem, to nie.

Kiedyś miałam taką stellę, że musiałam dokładnie liczyć babci kalorie. Nie dość, że była przy tuszy to jeszcze cierpiała na cukrzycę. Było ciężko. Przygotowywanie posiłków zajmowało mi 2 razy więcej czasu niż normalnie.

Czy do specjalnych potraw zaliczają się też te "zachciankowe"? Moja podopieczna zażyczyła sobie dziś naleśniki z syropem klonowym i teraz szukam w iinternecie fajnego przepisu. No widzicie jak szukam...piszę z Wami ;)

Mój podopieczny je tylko rzeczy gotowane na parze - maniak zdrowego jedzenia co dla Niemców przynajmniej tych, których do tej pory poznałam nie jest charakterystyczne. Ale takie potrawy trzeba dobrze doprawić, bo mają jednak inny smak niż takie smażone czy pieczone

Moja podopieczna też BIO. Ziemniaki w łupce, żeby czasem składniki odżywcze nie uciekły do wody, chleb ten najdroższy bez spulchniaczy, jajeczka z wolnego wybiegu. Przez to ja cierpię, bo racje żywieniowe mam wydzielane. Wolałabym kupować sobie taniej a więcej. Smak ten sam tylko cena wygórowana.

Adamos, no tym bardziej, że my to w pracy jesteśmy (i to nie lekkiej) a nie w szpitalu, żeby ktoś trzymał nam dietkę :/

Mam nadzieję, że któraś z Was zna się na diecie dla diabetyków, bo będę musiała taką stosować u babci, i mi pomożecie :D

Mam nadzieję, że któraś z Was zna się na diecie dla diabetyków, bo będę musiała taką stosować u babci, i mi pomożecie :D

To ci się narobiło tych dolegliwości. Inkontynencja, demencja cukrzyca, trudności w poruszaniu :shock: . Przy cukrzycy przeważnie wszystkie potrawy są gotowane.

Ulewa, nie tylko gotowane. PDP na pewno ma dietę rozpisaną. Ktoś z rodziny wprowadzi Cię w ulubione potrawy itp. zreszta byłaś już na stelli to powinnaś wiedzieć jak to jest ;) .

W cukrzycy ważne jest żeby nie wprowadzać tłuszczu do potraw czyli potrawy gotujemy, dusimy, przygotowujemy na parze, pieczemy :)

Nie panikuj Anno :), będzie dobrze.

Ulewa, nie tylko gotowane. PDP na pewno ma dietę rozpisaną. Ktoś z rodziny wprowadzi Cię w ulubione potrawy itp. zreszta byłaś już na stelli to powinnaś wiedzieć jak to jest ;) .

W cukrzycy ważne jest żeby nie wprowadzać tłuszczu do potraw czyli potrawy gotujemy, dusimy, przygotowujemy na parze, pieczemy :)

Nie panikuj Anno :), będzie dobrze.

Chyba masz racje Kamelio. Panikuję i od pewnego czasu żyje tylko tą pracą. Jeszcze nie wyjechałam a już próbuję układać menu dla podopiecznej :shock: