zabcia

Korzystając z tego, że trochę nas tu przybyło zapytam was o zdanie. Poszukujemy z mężem minivana. Takiego rodzinnego ładnego auteczka do 20.000. Takiego maksymalnie 10-letniego. Możecie coś polecić?

Ale jestem podekscytowana! Polski film otrzymał Oskara! W prawdzie nie oglądałam Idy, ale na pewno pooglądam. Brawa!

Ja nawet do masy wybieram masło. Kiedyś każdy smarował masłem i było zdrowe :) .

Nie wgrasz nic w Niemczech, jak masz internet w Polsce -zapomnij o tym,,, i jak nie ma internetu PDP u którego jesteś to możesz jak masz blisko innych lokatorów -popytać ,czy by Ci nie udostępnili łącza internetowego i jak Ci podadzą kod to wtedy OK! masz internet,,,ale musisz miec w swoim tablecie czy laptopie wi-fi aby wyszukał Ci ten internet,,,sieć ,,,, Ja bym na głowie stanęła a musi być internet,,, z tym udostępnieniem to chyba najlepsza droga.

My często z podopieczną jeździmy do Sztuttgartu. Mamy samochód w którym z łatwością mieści się wózek. Podopieczna pokazuje mi ciekawe miejsca. To trochę taki trening dla jej pamięci.

Oj Ivka, zazdroszczę. Ja też miałam wyjechać z mężem na jakiś urlop ale popsuł nam się samochód i szukamy czegoś kilkuletniego.

Między 7 a 8. A czy to fajnie czy nie to zależy od nocy. Jak nie śpię to wtedy najlepszy sen zaczyna się koło 7.00 a to już trzeba wstawać :D. No trudno. Starych drzew nie przesadzisz :D

Współczuję choroby lokomocyjnej! Jak sobie radzisz? Bierzesz jakieś tabletki?

Ulewa, można i tak :D. Przynajmniej zbierzesz siły przed kolejnym wyjazdem :D.

to tylko pozazdrościć takiego snu. Mnie czasami jak dopadnie bezsenności to tak tydzień mogę nie spać prawie wcale :???: . Mówię Ci koszmar. Już wolałabym spać od 20-6.

Trochę nie w porządku zrobiła twoja zmienniczka. Ja tez nic nigdy nie zmieniam. Niby po co?

To zależy od oferty i od mojego humoru. Czasami maluję się a czasami nie, bo nie mam na to czasu ani ochoty :).

Ivka!!! Och jak ja ci zazdroszczę!! Baw się dobrze Kochana! Jeśli chodzi o urlop to ja też na początku śpię niespokojnie i wcześnie wstaję. Po tygodniu przyzwyczajam się do sytuacji i wstaję o 10.00 ;) . Przez tydzień albo dwa chodzimy z mężem na obiady do restauracji, albo gotuje mąż a ja odpoczywam z nogami na poduszkach. Na poprzednim urlopie byłam nawet w saunie. Pierwszy raz w życiu i powiem wam - SUPER relaks. Tym razem też na pewno pójdę.

No Kochana to tylko się cieszyć, że tak spodobała się stella i chcą cię dalej :) . Gratulacje :) .

rozumiem :) . Ja też po podróży marzę o ciepłej kąpieli i własnym łóżku.

Dobrze, że napisałaś, bo myślałam o tobie :) . Ja też nie mogę doczekać się wizyty u fryzjera. Już mi włosy odrosły i wyglądam jak "kłapciuch" :) .

Ivka, napisz jak podróż!

A widziałam na Google jakiś obrazek, ale szczerze nigdy tam nie wchodzę. Faktycznie temat na dzisiejszy dzień. Ja z zupek chińskich to jedynie mogę sałatkę zrobić, bo przynajmniej 80% całej sałatki jest naturalna ;) .

Witaj, niestety przebywam 140km od Ciebie w Weinstadt.

Współczucia Martyna, ale jak mówisz w końcu przestała cierpieć. Dobrze, że rodzinka zabrała cię do siebie.

Ja na pogrzebie mojego PDP wyłam jak bóbr. Pracowałam z nim od kiedy okazało się, że jest paliatywny. Walczył z rakiem 3 lata. 3 lata cierpiał jak rak przejmował kolejne organy. Dalej jak o nim myślę stają mi łzy w oczach.

Współczuję Martyna. Wiem jakie to uczucie :( . Oby śmierć była dla niej łaskawa.

Ja w ciągu swojej kariery opiekunki miałam tylko raz do czynienia ze śmiercią. Na moich rękach zmarł mój rakowy PDP :( . W duchu życzyłam mu szybkiej śmierci, bo cierpiał strasznie. Miał już przerzuty na wszystkie narządy wewnętrzne a co ciekawe - w pełni sprawny mózg. 4tyg przed śmiercią nic nie jadł. Jego sąsiedzi przychodzili do niego i prosto w oczy życzyli mu szybkiej śmierci, ale ja uważam, że to nieludzkie z ich strony. Co to za życzenia? Można życzyć komuś zdrowia a nie śmierci. Ciężko było pozbierać się po śmierci i stać obok jak rodzina PDP cierpiała. To był na prawdę wspaniały człowiek. Po śmierci PDP wróciłam na 2tyg do Polski i po tym krótkim urlopie zaczęłam pracę na nowo. W nowym miejscu u nowej rodziny. Drżę na myśl, że moja PDP umrze a to przecież naturalna kolej rzeczy. Jesteśmy opiekunami w stadium finalnym naszych podopiecznych :( .

A nie, to ja muszę mieć wszystko zapięte na ostatni guzik 2 dni przed wyjazdem. Na końcu pakuję tylko szczotkę do włosów, szczoteczkę do zębów i laptop :) .

Już tylko 2 dni zostały :) No ładnie ładnie. Pewnie już zaczynasz się pakować :D .