Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Humor w pracy opiekunki


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że w naszej trudnej pracy zabawne zdarzenia i wesołe sytuacje nie są częste, ale na pewno warto je pamiętać i podzielić się nimi z innymi.

         Poczucie humoru to odzyskuję zasadniczo w Polsce, zwłaszcza kiedy wracam z trudnej szteli i opowiadam o moich przeżyciach. Na pewno pomaga mi to rozładować napięcie i odreagować. Śmieją się wszyscy z moich przygód, uwiązania i niezdrowych i wydzielanych mi posiłków i ...ja też się śmieją całą gębą, chociaż na szteli mi do śmiechu wcale nie było, ale wiadomo trzeba to jakoś odreagować.

      W pracy z Pdp trudno żartować, bo to rzadko są partnerzy do żartów. Jeśli już to staram się jedynie zachować pogodny nastrój, rzucę jakąś wesołą uwagę i zachowuję  wyrazistą mimikę i gesty ( jak najwięcej !) , zwłaszcza przy demencji. Ogólnie starzy ludzie lubią słuchać kiedy opowiada się  jakieś historyjki i coś jeszcze pokazuje. Czasami jakaś zupełna pierdoła potrafi nagle kogoś rozbawić.

        Ale i zabawne sytuacje z prawdziwego zdarzenia się tu  zdarzają, choć przeważnie jako przypadek.  i tak było ostatnio : pan Dziadzio mnie rozbawił do łez. Ma on w szafce nocnej zawsze Dulcolax w drażetkach, środek przeczyszczający i bierze co jakiś czas. Ostatnio zamówił sobie nowe opakowanie i widocznie zażył  wieczorem... Po śniadaniu mi raportuje, że to już nie działa... A to dlaczego ? hmm...podobno tabletki teraz jakieś wielkie robią i tylko kawałek sobie uciął, bo by nie łyknął przecież...Tak opowiada. Smakowało mu  jak mydło i ...nie pomogło. Dziwne bardzo i podejrzane.... Idę do jego pokoju, zaglądam do szafki i patrzę na opakowanie : zapfchen ! czopiki !!!  Śmialiśmy się jak opętani. Nie jest pan Dziadzio taki oczytany jak się wydaje.

Historia z morałem, bo starsi nie powinni się przecież  sami kurować.

           Piszcie o swoich wesołych historiach !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja PDP jest osoba ogromnie czepliwa, i zrzedliwa.

Absolutnie nic nie jest w stanie przekonac jej ,ze np nie jestem wielbladem,jesli jej tak bedzie sie wydawalo.

Spi przy uchylonym oknie i zakreconym ogrzewaniu.

Troche obawiam sie o jej zdrowie, wiec dyskutowalam, na temat spania w zimnym.

Ona ma 93 lata...

Na koniec dyskusji,  oswiadzczylam,

ze skoro jest pingwinem i woli spac w lodowce, to prosze bardzo

PDP przez kilka dni smiala sie z tego powiedzenia i opowiadala wkolo, co tez opiekunka jej powiedziala.

Choc ogolnie,  pdp nie zna sie na zartach i nie ma poczucia humoru.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 4.01.2017 at 10:53, Serenity napisał:

Myślę, że w naszej trudnej pracy zabawne zdarzenia i wesołe sytuacje nie są częste, ale na pewno warto je pamiętać i podzielić się nimi z innymi.

         Poczucie humoru to odzyskuję zasadniczo w Polsce, zwłaszcza kiedy wracam z trudnej szteli i opowiadam o moich przeżyciach. Na pewno pomaga mi to rozładować napięcie i odreagować. Śmieją się wszyscy z moich przygód, uwiązania i niezdrowych i wydzielanych mi posiłków i ...ja też się śmieją całą gębą, chociaż na szteli mi do śmiechu wcale nie było, ale wiadomo trzeba to jakoś odreagować.

      W pracy z Pdp trudno żartować, bo to rzadko są partnerzy do żartów. Jeśli już to staram się jedynie zachować pogodny nastrój, rzucę jakąś wesołą uwagę i zachowuję  wyrazistą mimikę i gesty ( jak najwięcej !) , zwłaszcza przy demencji. Ogólnie starzy ludzie lubią słuchać kiedy opowiada się  jakieś historyjki i coś jeszcze pokazuje. Czasami jakaś zupełna pierdoła potrafi nagle kogoś rozbawić.

        Ale i zabawne sytuacje z prawdziwego zdarzenia się tu  zdarzają, choć przeważnie jako przypadek.  i tak było ostatnio : pan Dziadzio mnie rozbawił do łez. Ma on w szafce nocnej zawsze Dulcolax w drażetkach, środek przeczyszczający i bierze co jakiś czas. Ostatnio zamówił sobie nowe opakowanie i widocznie zażył  wieczorem... Po śniadaniu mi raportuje, że to już nie działa... A to dlaczego ? hmm...podobno tabletki teraz jakieś wielkie robią i tylko kawałek sobie uciął, bo by nie łyknął przecież...Tak opowiada. Smakowało mu  jak mydło i ...nie pomogło. Dziwne bardzo i podejrzane.... Idę do jego pokoju, zaglądam do szafki i patrzę na opakowanie : zapfchen ! czopiki !!!  Śmialiśmy się jak opętani. Nie jest pan Dziadzio taki oczytany jak się wydaje.

Historia z morałem, bo starsi nie powinni się przecież  sami kurować.

           Piszcie o swoich wesołych historiach !

Serenity trochę ci zazdroszczę, masz komu  opowiedzieć. Ja już wiem, że nawet poskarżyć się nie mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja to wczoraj na fejsie, na grupie opiekunek niemieckich znalazlam i sie poplakalam ze smiechu, wiec i Wam kochani do poczytania wklejam: 

 Wiesia mnie namówiła. Opowiadała, że po tym wosku tam na dole jak się zrobi, to potem już mało co odrasta. Ludzie... jak mnie serce biło to myślałam, że mie prędzej na ostry dyżur zawiozą. Zimny pot mnie oblał. Wiesia mówi, że mi na nodze ten wosk zrobi na próbę i ze jak my komunę przetrzymały to taki chwilowy ból to pestka będzie. Rozgrzała to to w takim imbryku, a mnie kazała się na stole w kuchni położyć. Ręce se pod tyłek podłożyłam, bo jak mnie boli to mam odruch bezwarunkowy, o czym się już mój dentysta raz przekonał, ale wtedy to mi tylko kolegium dali. Ale do rzeczy. Leżę na tym stole jak ta krowa rozpłodowa i czekam. TRZASK! Jeszcze się nie obejrzałam, a Wiesia już plaster mi z nogi odkleiła i powiem, że tylko mi oczy z orbit wyszły, ale zęby zacisłam i myślę se: do przeżycia. Wiesia zadowolona mówi: Ju si darling? Nic strasznego, dawaj robimy ten brazylian. Ja mówię znaczy "tę Dorotkę, tę maluśką? " a ona mówi: No a jak! Tam na dole to nie boli. Nic! Majtki ściągłam, oczy zaciśnięte, coś mnie tam smyra koło wąsa, ale coś nie mogę się uspokoić i czuję, że mi ciśnienie idzie do góry i chyba się na tym stole zaraz przekręce...zaczynam odmawiać nowennę do serca Jezusa. I nagle czuję jakby mi kto rozpalony węgiel tam na dole przyłożył: JEZU LITOŚCIWY ZABIERZ MNIE DO SIEBIE!!! Tak żem się darła, że z tego szoku słyszę śpiewy anielskie i dzwonki! Wiesia też słyszy te dzwonki, rozgląda się i z tego wszystkiego nie może mi ręki wyjąć z kroku, bo jej się palce do wosku przykleiły! " Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! "Ja z dupą na wie rzchu, Wiesia rękę się stara mie z między nóg wyrwać, a tu wchodzi ksiądz po kolędzie... Oczy wywalił, ministrantów pogonił, jeszcze się o mało w przedpokoju nie zabił, trzasnął drzwiami i tyle go widzieli. Wiesia palce odkleiła, poleciała do okna i mówi, że ksiądz się na dworzu piersiówką raczył, chyba z szoku tego. Zlazłam z tego stołu i idę okrakiem. Raz jedna noga, raz druga. Wszystko na dole sklejone. Idę do barku, wyciągam flaszkę, włosy rozczochrane, ręce mi chodzą jeszcze z nerwów ale polewam dla spokojności. Nawet wam nie będę opowiadać ile nam z Wiesią zeszło, żeby mi ten pancerz z dorotki usunąć. NIGDY WIĘCEJ!

a tu nastepne do rozbawienia Was:  

wee.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 7.01.2017 at 12:49, LENA_57 napisał:

Serenity trochę ci zazdroszczę, masz komu  opowiedzieć. Ja już wiem, że nawet poskarżyć się nie mogę.

            Leno, zawsze są chętni do słuchania o naszej pracy. Ja opowiadam nie tylko rodzinie ( np mój syn w ogóle nie chce słuchać ) ale opowiadam sąsiadom, paniom w znajomych sklepikach., panom fachowcom w moim domu... Myślę, że to ważne, żeby z siebie co nieco wyrzucić. Warto to zrobić w zabawny sposób, bo wiadomo, że nie będziemy opowiadać o ewidentnych przykrościach, ale można to trochę ...podkolorować. W każdym razie mi się to sprawdza i Tobie też życzę udanych pogawędek.

Może by się zapisać na jakiś kurs dla czystej rozrywki ? Byle nie dusić w sobie czegoś niedobrego ! Zresztą zawsze są jakieś jaśniejsze strony naszej pracy.

       O, mówię np znajomym, że zachłystuję się w Polsce wolnością i muszę biec dalej, bo zerwałam się właśnie z łańcucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serenity jak przyjeżdżam do Polski to śpię, śpię i śpię. Jak spotykam się ze znajomymi to chcę się oderwać od tematu. Poza tym często się spotykam z przytykami, że ładnie zarabiam więc np. powinnam zapłać za wszystkich w kawiarni. Ludzie nie rozumieją, ze zarabiając w Polsce ok. 2,5 tyś zł m-cznie mają w sumie więcej, bo maja regularne pieniądze, płatny urlop i 8 godz. pracy i wolne weekendy.  Nikt nie chce słuchać jak to ciężko przychodzi, wolą liczyć cudze pieniądze. Charakter pracy czy ilość godzin dla nikogo się nie liczy. A fachowcom się lepiej nie przyznawać bo podliczą podwójnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, trafiaja się tacy co szukają fundatorów ! Ale ci przestają być moimi znajomymi.

A w Polsce mało się wie o starości - to inny wątek - tu ludzie rzadko dożywają takiej zgrzybiałości jak w Niemczech, ale kto opiekował się własną rodziną to często ma pojęcie o stopniu trudności tej pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serenity co innego opiekować się kimś z rodziny a co innego u obcych, gdzie na każdym kroku jesteś pod kontrolą , krytycznym spojrzeniem i musisz lecieć na każde kiwnięcie palca. To nie tylko opieka to także spełnianie wszystkich kaprysów mniej lub bardziej rozsądnych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LENA_57 

21 godzin temu, LENA_57 napisał:

 co innego opiekować się kimś z rodziny a co innego u obcych, gdzie na każdym kroku jesteś pod kontrolą , krytycznym spojrzeniem i musisz lecieć na każde kiwnięcie palca. To nie tylko opieka to także spełnianie wszystkich kaprysów mniej lub bardziej rozsądnych. 

dla mnie jest to legal , jesli rodzina zauważy i doceni mnie! więc pracuję nadal chętnie ! a jeśli nie ..  więc nie wracam tu nigdy i albo uciekam! własnie teraz uciekłam !! 

Szukam natychmiast nowej szelli ! tak tez ostatnio zrobiłam Szczerze ,to straciłam na  tym ! ale jestem dumna z tego,że nie pozwalałam się upokarzać przez rodzinę a może też przez Agencje ! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@erika @LENA_57 jestem już w Polsce więc odpoczywam i poczucie humoru mi wraca. Proszę w tym temacie spójrzmy na naszą ciężką pracę  nieco lżej : bo

czy oczekiwania naszych klientów nie są tak absurdalne , że aż śmieszne ? No, ja tu widzę czarny humor.

- ale jak mnie już nie ma w Niemczech.

        Jak to np wyglądało : zajeżdżam do rodziny wielkoludów, ja malutka, i okazuje się, że mam transferować ich Dziadka 180cm i 100kg, który z trudem się jeszcze jakoś dźwiga, ale ledwo ledwo ...

Rodzina obserwuje wysiłki moje i Dziadka i z ulgą ogłaszają te  4 olbrzymy, że ..dam radę ! Wzięli oto profesjonalną niemiecką agencję z gatunku 24 i zrobili dobry wybór !

         Albo Babcinka, właścicielka wilii za ĆWIERĆ  miliona euro wypomina mi, że po południu przed laptopem siedzę, a ona mi tyle płaci ! i mówi to w rozmowie telefonicznej ze swoim synem i spadkobiercą, który zjawia się raz w tygodniu na 10 minut  I UCIEKA !

    I chyba najśmieszniejsze : profesjonalna opiekunka w reklamie w niemieckiej aptece to taka, która pracuje z uśmiechem anielskim 24h. Taki profesjonalizm, że hej !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Serenity wycofuję swój :hahaha: tak jakoś wyszło  . ,trochę zostałam sprowokowana :(   są opiekunki , które walczą o swoją sztele , a nawet z tego powodu pozwalają się upokorzyć ! wykonują czynności , które nie powinny :( licząc na to że rodzina jej "skapnie " za to 100 E ! Dowodem tego jest nasza Forumowiczka ! ,która sama opisywała że robi rodzinie "weka" na zimę ponieważ mają sad z owocami:( 

O 11.01.2017 at 17:32, erika napisał:

dla mnie jest to legal , jesli rodzina zauważy i doceni mnie! więc pracuję nadal chętnie ! a jeśli nie ..  więc nie wracam tu nigdy i albo uciekam! własnie teraz uciekłam !! 

Szukam natychmiast nowej szelli ! tak tez ostatnio zrobiłam Szczerze ,to straciłam na  tym ! ale jestem dumna z tego,że nie pozwalałam się upokarzać przez rodzinę a może też przez Agencje ! 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 10/1/2017 at 14:41, Serenity napisał:

O, trafiaja się tacy co szukają fundatorów ! Ale ci przestają być moimi znajomymi.

A w Polsce mało się wie o starości - to inny wątek - tu ludzie rzadko dożywają takiej zgrzybiałości jak w Niemczech, ale kto opiekował się własną rodziną to często ma pojęcie o stopniu trudności tej pracy.

 

O 10/1/2017 at 14:21, Serenity napisał:

            Leno, zawsze są chętni do słuchania o naszej pracy. Ja opowiadam nie tylko rodzinie ( np mój syn w ogóle nie chce słuchać ) ale opowiadam sąsiadom, paniom w znajomych sklepikach., panom fachowcom w moim domu... Myślę, że to ważne, żeby z siebie co nieco wyrzucić. Warto to zrobić w zabawny sposób, bo wiadomo, że nie będziemy opowiadać o ewidentnych przykrościach, ale można to trochę ...podkolorować. W każdym razie mi się to sprawdza i Tobie też życzę udanych pogawędek.

Może by się zapisać na jakiś kurs dla czystej rozrywki ? Byle nie dusić w sobie czegoś niedobrego ! Zresztą zawsze są jakieś jaśniejsze strony naszej pracy.

       O, mówię np znajomym, że zachłystuję się w Polsce wolnością i muszę biec dalej, bo zerwałam się właśnie z łańcucha.

 

O 10/1/2017 at 14:33, LENA_57 napisał:

Serenity jak przyjeżdżam do Polski to śpię, śpię i śpię. Jak spotykam się ze znajomymi to chcę się oderwać od tematu. Poza tym często się spotykam z przytykami, że ładnie zarabiam więc np. powinnam zapłać za wszystkich w kawiarni. Ludzie nie rozumieją, ze zarabiając w Polsce ok. 2,5 tyś zł m-cznie mają w sumie więcej, bo maja regularne pieniądze, płatny urlop i 8 godz. pracy i wolne weekendy.  Nikt nie chce słuchać jak to ciężko przychodzi, wolą liczyć cudze pieniądze. Charakter pracy czy ilość godzin dla nikogo się nie liczy. A fachowcom się lepiej nie przyznawać bo podliczą podwójnie. 

dziewczyny uczcie się niemieckiego bo będzie Wasza siła, nie pozwólcie by Was obrażano itd.

miłego wieczoru,

pozdrawiam serdecznie 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Anna Irena Slowinski Krol napisał:

dziewczyny uczcie się niemieckiego bo będzie Wasza siła, nie pozwólcie by Was obrażano itd.

miłego wieczoru,

pozdrawiam serdecznie 

Aniu:) fajna rada:love: ale czy ona się sprawdza?? ostatnio jak zajechałam na "trefną" sztelę z której szybko uciekłam .. to rodzina witajac się ze mną ,powiedziała itd .. super rozmawiam  po de. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 11.01.2017 at 17:32, erika napisał:

@LENA_57 

dla mnie jest to legal , jesli rodzina zauważy i doceni mnie! więc pracuję nadal chętnie ! a jeśli nie ..  więc nie wracam tu nigdy i albo uciekam! własnie teraz uciekłam !! 

Szukam natychmiast nowej szelli ! tak tez ostatnio zrobiłam Szczerze ,to straciłam na  tym ! ale jestem dumna z tego,że nie pozwalałam się upokarzać przez rodzinę a może też przez Agencje ! 

Nie "legal" tylko -egal , a ty eriko piszesz tak uparcie,  czesto cytujesz zdania i wyrazy po niemiecku ale niestety niepoprawnie . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, erika napisał:

 

jak najbardziej, nie będzie nikt mógł pod nosem coś brzydkiego rzeknąć ;) bo zrozumiesz i powiesz, że słyczałaś (ich habe es gehöhrt), że jak coś nie tak, to się w oczy mówi (wenn etwas nicht stimmt, soll man ins Gesicht sagen) :) oni mówią "w twarz"

wiem to od wcześniej jak mieszkałam i pracowałam w Hamburgu ;) wprawdzie wtedy nie pracowałam jako opiekunka, ale nie dam sobie w kaszę napluć. Teraz szukam pracy, ale ponieważ mam obywatelstwo hiszpańskie to nie mogę przez polskie agencje otrzymać pracy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani,

jeżeli potrzebujecie pomocy w niemieckim, to pytajcie, słówka albo całe zdania :d chętnie wam pomogę w poznawaniu nowych słówek, zwrotów, zdań, wysłowień w sensie języka niemieckiego.

Ja właściwie to szukałam pracy tylko tak dla rozrywki, na 2 miesiące, albo 3 najdłużej, a potem odpoczywać :) ale okazuje się, że nie mogą tutaj przez polskie agencje otrzymać pracy, bo mam obywatelstwo hiszpańskie ;)

Widzę że mi nie odpisują, po mimo że dwie agencje były zachwycone moimi zdolnościami języka, a ja byłam zgodna przyjąć już pracę w małym miasteczku koło Hanover, to  jednak cisza :( bo w ostatnim mailu zapytano mnie czy jestem zameldowana też w Polsce no i czy mam numer Pesel :( 

Więc weszłam sobie jeszcze raz w internet i okazuje się, że hiszpańskie agencje oferują dużo więcej pieniędzy na miesiąc,

Nie wiem ale myślę, że chyba polskie agencje za dużo z Was zdzierają ;) bo nie wierzę aby hiszpańskim opiekunom płacili więcej jak polskim? Może się mylę :o 

Ale sprawdźcie sami. Nie trzeba znać hiszpańskiego, żeby zrozumieć to co pisze w tytule artykuł hiszpańskiego ogłoszenia na tej stronie ;) mam nadzieję, że się na mnie nie zablokują, że Was podpuszczam, że się nie obrażą na mnie agencje, ale to prawda, tylko że w tej ofercie wymaga się dość dobra, się znajomość języka niemieckiego.

http://www.periodistadigital.com/america/economia/2015/06/06/quieres-trabajar-cuidando-ancianos-en-alemania-te-pagaran-2-400-euros-mensuales.shtml 

El país de Merkel tiene problemas para encontrar cuidadores cualificados

¿Quieres trabajar cuidando ancianos en Alemania? ¡Ganarás 2.400 € mensuales! O.o

Pozdrawiam wszystkich cieplutko 

Ania

Edytowane przez Anna Irena Slowinski Krol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...