Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Jak nawiązać kontakt z trudnym podopiecznym


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czasami kontakt z osobą chorą może być niezwykle trudny. Nasz podopieczny ma prawo być rozżalony, zgorzkniały, nieufny, albo zwyczajnie nie mieć ochoty na nasze towarzystwo. W takim momencie, naszym zadaniem jest zyskać jego zaufanie i pomóc mu otworzyć się przed nami - w przeciwnym wypadku efektywna opieka może okazać się nawet niemożliwa.


Komunikacja z człowiekiem chorym lub niepełnosprawnym jest szczególnie ważna nie tylko ze względu na konieczność uzyskiwania i przekazywania informacji dotyczących samego procesu opieki, ale przede wszystkim ze względów terapeutycznych. W wielu przypadkach, dobry kontakt z opiekunem wpływa pozytywnie na psychikę podopiecznego.


  Jak więc nawiązać kontakt z trudnym podopiecznym? Naszym punktem wyjściowym niech będzie osobista godność i wartość każdego człowieka. Pamiętajmy, że każdy człowiek, nawet ten chory, ma prawo do podejmowania własnych decyzji. Takie podejście pozwoli nam z szacunkiem podejść do drugiej osoby. Bardzo ważne jest też współodczuwanie, czyli empatia. Jeśli będziemy ciepłymi, uważnymi i naturalnymi rozmówcami, stworzymy atmosferę wzajemnego zaufania i poszanowania, a nasz podopieczny poczuje się bezpiecznie w relacji z nami.
Okazujmy podopiecznemu, że słuchamy go całym sobą. Wysyłajmy sygnały mówiące: "słucham Cię i rozumiem". Podczas rozmowy utrzymujmy kontakt wzrokowy, zadawajmy pytania, parafrazujmy.


  A co, jeśli podopieczny nie chce rozmawiać? Pozostaje nam uzbroić się w cierpliwość. Komunikacja to nie tylko mówienie. To również to, w jaki sposób zachowujemy się wobec siebie. Nie denerwujmy się więc, nie poddawajmy emocjom, stwórzmy naszemu podopiecznemu spokojne i stabilne otoczenie. Nie nalegajmy na rozmowę, jeśli nasz podopieczny wyraźnie nie ma na to ochoty.


  Bardzo ważne jest to, jak będziemy odnosić się do chorego podczas opieki. Krytyka, moralizowanie, wydawanie poleceń, zawstydzanie czy zniecierpliwienie, są kluczem, który skutecznie zamknie przed nami drzwi do świata chorego. Jeśli natomiast nasz podopieczny będzie widział w naszej postawie zaangażowanie i wyrozumiałość (nie mylić ze współczuciem i nadmiernym wypytywaniem), wtedy łatwiej nam zaufa.


  "Zafundujmy" naszemu podopiecznemu rozrywki - wyjście na spacer (o ile jest to możliwe), czytanie książki, słuchanie muzyki czy wspólne gry planszowe. Niech to będzie coś, w czym oboje możemy brać udział i co umili czas choremu, pozwalając mu zapomnieć na chwilę o jego cierpieniu. W ten sposób przestaniemy kojarzyć mu się tylko i wyłącznie z jego chorobą i zależnością od innych.

Podzielcie się swoimi przemyśleniami:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że dobrym pomysłem jest znalezienie wspólnych tematów albo rozmawianie o tym, co dla podopiecznego jest ważne - chętniej się otworzy, mogąc opowiadać o takich rzeczach. Co do niektórych rzeczy nie mogą sami decydować, ale tam gdzie to możliwe powinni mieć możliwość wyboru, nawet niewielką, np. miejsce spaceru. To drobiazg, ale pozwala na poczucie jakiejś kontroli nad własnym życiem. Znam przypadek starszej pani, którą zajmowano się bardzo profesjonalnie, ale męczyło ją, że nie mogła podejmować żadnych decyzji i czuła się przytłoczona zachowaniem opiekunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukasz niezły tekst. I generalnie słuszny.

Choć jedno miejsce budzi moją wątpliwość :

2 godziny temu, Łukasz napisał:

W takim momencie, naszym zadaniem jest zyskać jego zaufanie i pomóc mu otworzyć się przed nami - w przeciwnym wypadku efektywna opieka może okazać się nawet niemożliwa.

To wydaje mi się za ambitne. Nie wiem czy którykolwiek z moich pdp się "otwierał " przede mną i czy by było to takie konieczne ? To raczej zadanie dla zawodowego  psychoterapeuty lub przyjaciela.

      Za to @Rosemary wskazuje jedną z istotniejszych spraw :

Pdp trzeba dać możliwość decyzji : co na obiad ? o której na spacer ? co założy dzisiaj ? To istotnie wskazuje na  nasz szacunek i pozwala budować pozytywną relację.

    A jeżeli Pdp nie chce rozmawiać to oczywiście jej czy jego wybór i ja sama dostosowałabym się do tego życzenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Serenity całkowicie się zgadzam z @Łukasz,em zawsze wracam myślami do ostatniej szteli. No cóż ja od swojej pdp nigdy się nie dowiedziałam co mam ugotować na obiad, chociaż często ja o to pytałam, a o spacerze moja pdp nawet nie chciała słyszeć:( a więc co?? na siłę ? czy inaczej? i  było "inaczej "i moja pdp codziennie wychodziła ze mną na spacer :)@Serenity podchodziłam zawsze do pdp tak jak Ty to nazywasz psychoperauta , tak też rodzina wystawiając mi referencje właśnie użyła tego słowa .. ja nie  pracowałam tam 2 miesiące , ale prawie 1 rok .. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@erika Jeśli się udało Ci  być psychoterapeutą dla Pdp  to można tylko pogratulować i oczywiście  trzeba, co też czynię właśnie, ale...jeżeli by to miał być wzór dla nas wszystkich i w każdej sytuacji to poprzeczka jest stanowczo za wysoko. Z tym być może się zgodzisz ? Tak uważam. Sama nigdy tak wysoko nie skakam i też pracuje, czyli można.

      Forum to tak trochę jak w szkole : jest jakiś zdolny uczeń i coś potrafi , ale ważna jest większość. Większość umiejętności takich nie ma i trudno tego żądać - ja też nie mam. Nawet wśród wykształconych psychologów jest mało dobrych terapeutów. Jeśli ktoś szukał to wie o czym piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukasz Również pozdrawiam, ale chyba się zgodzisz, że piszemy na forum publicznym i większy sens ma tu  pisanie o swoich doświadczeniach niż cytować bezkrytycznie  swoje książki i nauczycieli, którzy domowymi opiekunami 24h w Niemczech  raczej nie byli  i raczej nie do tego swoich uczniów przygotowywali ?

  Nasza praca ma jednak charakter bardzo specyficzny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serenity... wybacz, ale zacytuję Twoje słowa jeżeli by to miał być wzór dla nas wszystkich i w każdej sytuacji to poprzeczka jest stanowczo za wysoko. Z tym być może się zgodzisz ? Tak uważam. Sama nigdy tak wysoko nie skakam i też pracuje, czyli można.  My po prostu z erika mamy inne podejście do tematu opieki, niż Ty, niemniej szanuję Twoje odrębne zdanie w tej kwestii

 

 

Serenity....  nie cytuję książek, tylko swoje przemyślenia, które mam w głowie po rocznej szkole policealnej dla opiekunów plus praktyka w DE ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Serenity napisał:

@Łukasz Również pozdrawiam, ale chyba się zgodzisz, że piszemy na forum publicznym i większy sens ma tu  pisanie o swoich doświadczeniach niż cytować bezkrytycznie  swoje książki i nauczycieli, którzy domowymi opiekunami 24h w Niemczech  raczej nie byli  i raczej nie do tego swoich uczniów przygotowywali ?

  Nasza praca ma jednak charakter bardzo specyficzny.

@Serenity dokladnie tak, jak piszesz... ja nawet jak slysze w swojej agenturze jak to powinnam postepowac i co robic z pdp... ale to są tylko teoretycy... koloryzuja jakby to mialo byc och i ach... ale nie sie sami zamkną z kims na kilka tygodni i pozniej mogą ze mna dopiero rozmawiac jak rozwny z rownym.... my tez czesto na poczatku pobytu jestesmy troche bardziej optymistycznie nastawieni do podopiecznych, ale po kilku tygodniach takiego sam na sam, jak poznamy ich lepiej to mozemy tylko traktowac ich profesjonalnie, ale oschle... chyba, ze uda sie stworzyc takie fajne relacje, co sama przyznaje mialam okazje miec.... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pokusilam sie tez sama o zaglebienie czasem glebiej w relacje rodzine naszych podopiecznych... i prawda jest taka, ze to nie są tak jak w polskich rodzinach zżyci ze sobą ludzie... tu relacje sa dość powierzchowne, dlatego tez mniemam, ze nie przyzwyczajeni do takich relacji nie sa nastawieni na to, ze my bedziemy ich jakos tak serdecznie zbytnio traktowac.... sama tez mialam kiedys rozmowe z Hausaerztin austriacką i to ona mi powiedziala: bitte, keine Emotionen, das ist nicht Ihre Familie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Betty trafiają się oczywiście ludzie starsi i godni szacunku, ale to mniejszość, niestety.

        A książki o opiece coraz bardziej idealizują układ opiekun- podopieczny. Owija się w bawełnę i omija oczywiste trudności.

Poprawność polityczna - zakaz mówienie źle o innych - utrudnia dodatkowo tą pracę.

Jakby opiekunowie mieli spełniać tak wyśrubowane żądania to opiekunów by nie było. Tu często sukcesem jest zachowanie spokoju przez opiekuna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Serenity napisał:

@Betty trafiają się oczywiście ludzie starsi i godni szacunku, ale to mniejszość, niestety.

        A książki o opiece coraz bardziej idealizują układ opiekun- podopieczny. Owija się w bawełnę i omija oczywiste trudności.

Poprawność polityczna - zakaz mówienie źle o innych - utrudnia dodatkowo tą pracę.

Jakby opiekunowie mieli spełniać tak wyśrubowane żądania to opiekunów by nie było. Tu często sukcesem jest zachowanie spokoju przez opiekuna.

@Serenity czytasz mi w myslach.... ja bym bardziej dobitnie powiedziala: czasem to cud nie zwariowac z pdp, ktorego ma dosc i rodzina i lekarz.... jest opiekunka i rób babo z nią, albo z nim co chcesz, ale nie zawracaj nam dupy, placimy Ci i chcemy zyc bez TEGO PROBLEMU w postaci matki, ciotki, czy szlag wie jakiej jeszcze koligacji.... to do mnie syn (lekarz) powiedzial: jade na urlop, nie bedzie mnie miesiac do 6 tygodni, nie dzwon, nie pisz, ja jade odpoczac, a ty sobie JAKOŚ RADŹ..... i wszytsko w temacie.... oni placą i chca miec swiety spokoj, nie chca sluchac.... do mnie czesto raz w tygodniu dzwoni ktos z rodziny z haslem: dajesz rade? oki, potrzebujesz kasy? no to pa,pa.... 

nie przecze, ze trafiają sie czasem rodziny gdy krewni są zaangazowani w zycie naszych pdp, ale to sa marginalne przypadki... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WITAJCIE:love:. Ciekawy temat, dlatego też zabiorę głos w tej sprawie. Żeby nawiązać dobry kontakt a przynajmniej poprawny z PDP...trzeba tego chcieć i/lub mieć do tego predyspozycje.

Wiadomo, że są wyjątki bardzo trudne, takie jak chorzy na demencję, czy zdiagnozowani PDP z Alzheimerem, czy po prostu żyjący długo samotnie w izolacji z różnych powodów, którzy niechętnie szukają kontaktu z innymi. Mimo wszystko, każdy z PDP jak każdy inny człowiek bardzo potrzebuje kontaktu z innym człowiekiem.

Zawsze próbowałam nawiązać naturalny, normalny kontakt z każdym PDP właśnie po to, żeby mnie poznał i poczuł, że przy mnie jest bezpieczny i jestem u niego w domu przede wszystkim po to, żeby ułatwić mu życie, rozwiązać jego problemy związane z codziennym funkcjonowaniem, takie jak przyniesienie zakupów, przygotowanie posiłków, podanie lekarstw i żeby pomóc mu przy higienie i wtedy, kiedy nie chce być sam, po prostu być z nim, wychodzić na spacery, rozmawiać, czytać obok siebie, oglądać tv.

Początki są zawsze trudne, niektórzy PDP podczas długiej samotności i samodzielności odzwyczaili się od kogoś, kto się o nich troszczy, dla kogo są ważni i odbierają to jak niemal ingerencję w ich życie prywatne. Niektórzy cieszą się od pierwszego dnia, ale to są PDP towarzyscy, którzy utrzymują przynajmniej kontakt telefoniczny z bliskimi i znajomymi.

Są też wyjątkowo trudni z charakteru PDP, na szczęście nie jest ich wielu. To są osoby z tak dużymi deficytami miłości, że współpraca z nimi jest bardzo ciężka, nierzadko wymagają porady psychiatry.

Dla mnie, zawsze są to ci sami starsi ludzie, którzy najczęściej nie wiedzą, czym jest bliskość, dobre wzajemne relacje i tego, jak bardzo wzajemne dobre relacje wpływają na poprawę psychicznego i fizycznego stanu zdrowia. Do tego stopnia, że dobry kontakt poprawia jakość życia i wydłuża życie.

U nas w Polsce jest również wiele rodzin w których dzieci nie utrzymują kontaktu ze starszymi rodzicami, albo jest on bardzo ograniczony, mimo, że szczycimy się faktem, że chodzimy do kościoła i jesteśmy chrześcijanami. Gdybyśmy mieli możliwość pracować 24h u naszych polskich rodzin, wówczas moglibyśmy zobaczyć, że też nie jest tak "różowo" jak by się mogło wydawać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Florcia

3 godziny temu, Florcia napisał:

U nas w Polsce jest również wiele rodzin w których dzieci nie utrzymują kontaktu ze starszymi rodzicami, albo jest on bardzo ograniczony, mimo, że szczycimy się faktem, że chodzimy do kościoła i jesteśmy chrześcijanami. Gdybyśmy mieli możliwość pracować 24h u naszych polskich rodzin, wówczas moglibyśmy zobaczyć, że też nie jest tak "różowo" jak by się mogło wydawać.

 

        Zgadza się. U nas nawet konflikty są dużo ostrzejsze, a to z przyczyn ekonomicznych, zwłaszcza spadkowych, a  wiedza o starości jest  jeszcze mniejsza. Jedyne co - powiem w cudzysłowiu - ratuje sytuację to fakt, że polska starość nie jest tak przewlekła. No i wielu z biedy mieszka z rodzicami, dzięki czemu jednak ten rodzic jest nieco zdrowszy, ale to też dyskusyjne,

       Rzecz warta osobnego tematu, Florciu,

        Miło, że piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 6.12.2016 at 16:38, Florcia napisał:

WITAJCIE:love:. Ciekawy temat, dlatego też zabiorę głos w tej sprawie. Żeby nawiązać dobry kontakt a przynajmniej poprawny z PDP...trzeba tego chcieć i/lub mieć do tego predyspozycje.

Wiadomo, że są wyjątki bardzo trudne, takie jak chorzy na demencję, czy zdiagnozowani PDP z Alzheimerem, czy po prostu żyjący długo samotnie w izolacji z różnych powodów, którzy niechętnie szukają kontaktu z innymi. Mimo wszystko, każdy z PDP jak każdy inny człowiek bardzo potrzebuje kontaktu z innym człowiekiem.

Zawsze próbowałam nawiązać naturalny, normalny kontakt z każdym PDP właśnie po to, żeby mnie poznał i poczuł, że przy mnie jest bezpieczny i jestem u niego w domu przede wszystkim po to, żeby ułatwić mu życie, rozwiązać jego problemy związane z codziennym funkcjonowaniem, takie jak przyniesienie zakupów, przygotowanie posiłków, podanie lekarstw i żeby pomóc mu przy higienie i wtedy, kiedy nie chce być sam, po prostu być z nim, wychodzić na spacery, rozmawiać, czytać obok siebie, oglądać tv.

Początki są zawsze trudne, niektórzy PDP podczas długiej samotności i samodzielności odzwyczaili się od kogoś, kto się o nich troszczy, dla kogo są ważni i odbierają to jak niemal ingerencję w ich życie prywatne. Niektórzy cieszą się od pierwszego dnia, ale to są PDP towarzyscy, którzy utrzymują przynajmniej kontakt telefoniczny z bliskimi i znajomymi.

Są też wyjątkowo trudni z charakteru PDP, na szczęście nie jest ich wielu. To są osoby z tak dużymi deficytami miłości, że współpraca z nimi jest bardzo ciężka, nierzadko wymagają porady psychiatry.

Dla mnie, zawsze są to ci sami starsi ludzie, którzy najczęściej nie wiedzą, czym jest bliskość, dobre wzajemne relacje i tego, jak bardzo wzajemne dobre relacje wpływają na poprawę psychicznego i fizycznego stanu zdrowia. Do tego stopnia, że dobry kontakt poprawia jakość życia i wydłuża życie.

U nas w Polsce jest również wiele rodzin w których dzieci nie utrzymują kontaktu ze starszymi rodzicami, albo jest on bardzo ograniczony, mimo, że szczycimy się faktem, że chodzimy do kościoła i jesteśmy chrześcijanami. Gdybyśmy mieli możliwość pracować 24h u naszych polskich rodzin, wówczas moglibyśmy zobaczyć, że też nie jest tak "różowo" jak by się mogło wydawać.

 

wracam do tematu,który założył @Ł....z,.piękny komentarz @Florcia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, erika napisał:

wracam do tematu,który założył @Ł....z,.piękny komentarz @Florcia 

Nie do konca sie zgadzam z @Florcia, chociaz wiem, ze ma dobre intencje.

Demencja na tym polega, ze uderza w psychike, czyli kazdy pacjent demencyjny jest psychiczny. Tylko falszywy wstyd i brak wiedzy na ten temat nie pozwala czasem ludziom nazwac tego po imieniu.

I kazdy powinien byc pod opieka psychiatry, a rodzina powinna uczestniczyc w kursach, rozmawiac ze specjalistami, bo zaakceptowanie chorego (odmiennego w zachowaniu, nieempatycznego) jest trudne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł tego tematu zmieniłabym na .... / Jak poradzić sobie z trudnym podopiecznym / :haha:   

Przy trudnym podopiecznym , najpierw zaczęłabym od pytań jak poradzić sobie z własnymi emocjami . Bo nasza siła psychiczna i anielska cierpliwość jest najważniejsza , żeby można było efektywnie dotrzeć do takiego osobnika . Te wszystkie cudowne porady na kursach , nie mają się nijak do naszej pracy w której jesteśmy pozostawieni sami sobie z trudnym człowiekiem , przez 24 godz na dobę . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, hawana napisał:

czyli kazdy pacjent demencyjny jest psychiczny

Kurde ,tyle się naskrobałam i po wstawieniu zdjęcia wsio w kosmos....Nie chce mi się drugi raz

Hawana ,sorki ale sobie poczytaj o demencji.To NIE JEST choroba psychiczna!!!!To choroba otępienna mózgu ,AL podobnie.Taki pacjent powinien być od opieką doświadczonego geriatry albo internisty ale nie psychiatry,chyba zę dodatkowo ma zdiagnozowaną jakąs chorobę psychiczną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, foczka63 napisał:

Kurde ,tyle się naskrobałam i po wstawieniu zdjęcia wsio w kosmos....Nie chce mi się drugi raz

Hawana ,sorki ale sobie poczytaj o demencji.To NIE JEST choroba psychiczna!!!!To choroba otępienna mózgu ,AL podobnie.Taki pacjent powinien być od opieką doświadczonego geriatry albo internisty ale nie psychiatry,chyba zę dodatkowo ma zdiagnozowaną jakąs chorobę psychiczną.

Jedni zaliczają demencję do choroby psychicznej inni nie , więc ciężko tu polemizować . W każdym razie często objawem choroby otępiennej jest choroba psychiczna i tylko lekarz psychiatra potrafi dobrze dobrać leki . 

Jeżeli chorujemy na nerwicę , to też jest choroba psychiczna ale w naszym kraju utarło się , że z tym problemem chodzi się do neurologa , bo do psychiatry , to już wstyd .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, violka napisał:

Jedni zaliczają demencję do choroby psychicznej inni nie , więc ciężko tu polemizować . W każdym razie często objawem choroby otępiennej jest choroba psychiczna i tylko lekarz psychiatra potrafi dobrze dobrać leki . 

Jeżeli chorujemy na nerwicę , to też jest choroba psychiczna ale w naszym kraju utarło się , że z tym problemem chodzi się do neurologa , bo do psychiatry , to już wstyd .

Violka ,nigdy się z tym nie zgodzę.Miałąm pod opieka w domu przez 15 lat chora na demencję.I nikt mi nie powie że to choroba psychiczna.Plus 8 lat pracy w D ,głównie z AL i demencją.To dwie zupełnie odrębne choroby.Ale oczywiście każdy ma prawo do włąsnego postrzegania.Ja uważam inaczej.Żaden psychiatra tu nie pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, hawana napisał:

Demencja na tym polega, ze uderza w psychike, czyli kazdy pacjent demencyjny jest psychiczny. Tylko falszywy wstyd i brak wiedzy na ten temat nie pozwala czasem ludziom nazwac tego po imieniu.

Wystarczy poczytać tu:https://pl.wikipedia.org/wiki/Otępienie Problem nie jest prosty, lekarzami nie jesteśmy. A może...?:d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, foczka63 napisał:

Kurde ,tyle się naskrobałam i po wstawieniu zdjęcia wsio w kosmos....Nie chce mi się drugi raz

Hawana ,sorki ale sobie poczytaj o demencji.To NIE JEST choroba psychiczna!!!!To choroba otępienna mózgu ,AL podobnie.Taki pacjent powinien być od opieką doświadczonego geriatry albo internisty ale nie psychiatry,chyba zę dodatkowo ma zdiagnozowaną jakąs chorobę psychiczną.

Z klasyfikacja jest problem, bo demencja przez jednych nazywana jest  choroba, a przez innych zespolem objawow.

Nie moja brosia .

Wypowiadam sie za siebie, a wiec moim zdaniem  anomalie w mysleniu  to choroba psychiczna(od psyche=dusza).

I tutaj pozwole sobie na pornografie i wstawie wspaniala rzezbe, ktora niedawno widzialam w Luwrze.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Psyche_(mitologia)

Wracajac do demencji: rozpoznaje ja neurolog. Powinien wspolpracowac z psychiatra, bo to dziedziny pokrewne.

Wiemy, ze zaden z fachowcow nie wyleczy, ale leczyc trzeba, zeby jakosc zycia poprawic.Chorych na raka tez leczy sie do konca.

Psychiatra jest konieczny, bo zapisze antydepresanty.To one pobudza wydzielanie serotoniny. Mozna zyc bez tego, ale czy warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kris napisał:

Wystarczy poczytać tu:https://pl.wikipedia.org/wiki/Otępienie Problem nie jest prosty, lekarzami nie jesteśmy. A może...?:d

 W przytoczonym fragmencie Wiki napisano "pojecie otepienia odnosi sie wylacznie do sfery psychicznej".To wlasnie mialam na mysli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hawana napisał:

 W przytoczonym fragmencie Wiki napisano "pojecie otepienia odnosi sie wylacznie do sfery psychicznej".To wlasnie mialam na mysli.

Odnosi ,ale nie oznacza choroby psychiczne,j bo przyczyny zaburzeń w sferze psychicznej u pacjenta ze zdiagnozowaną demencją czy AL mają zupełnie inne podłoże.

Nie chce mi się już nt temat dyskutować.

Moim zdaniem osoby myślące podobnym tokiem jakTwój,Hawanka kompletnie myla pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...