Skocz do zawartości

Czy miewacie wolne dni w Niemczech?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

O 3.05.2016 at 12:10, Gość emma napisał:

Obecnie jestem na Stelli, na której PDP wymaga wyższy poziom niemieckiego. Jest zadowolona z mojego języka niem i pracy, ale przez pierwsze dni nasłuchałam się, że płaci za mnie 200 euro więcej niż za poprzedniczkę. Może chciałaby bym ją po stopach całowała. Dalam jej do zrozumienia, że to był jej wybór. Jutro przejdę sie do caritasu, w którym jest dom opieki dla osób starszych. Zapytam się kierowniczki jakie papiery trzeba zrobić, aby pracować u nich itd. Uświadomiła mnie znajoma PDP, że szkoda marnować czasu pracując po domach skoro dobrze po niemiecku mówię. Ona 20lat w DE mieszka częściej robił bledy gramatyczne. Może ktoś z forum się orientuje w tym temacie?

Nieraz myślę ,że chcą prosto z uniwersytetu do mamusi zatrudnić najlepszą  ,z języka niemieckiego,,,nie daj się emma -powodzenia,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, TERESA W napisał:

Wolne dni? A kto ich da. Nie ma wolnych dni. Pracujemy dzień w dzień,  a kto w wolny dzień zajmie się podopiecznym? 

Moją zabierają do Tagespflega ,tak jak u mnie Rodzina płaci 270 Euro ,koszta są zwracane przez krankenhaus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, erika napisał:

Moją zabierają do Tagespflega ,tak jak u mnie Rodzina płaci 270 Euro ,koszta są zwracane przez krankenhaus.

tez bym chciala... raz na jakis czas... tu mam wrazenie, ze nawet jak mam przepisowe 2 godz wolne dziennie i 2 razy w tyg wyjde na te 2 godz to mam stracha, czy cos sie wtedy nie stanie, czy ktos nie przyjdzie i ona go nie wpusci do domu... szlag wie co... nawet jak rodzina pdp przychodzi w odwiedziny to oczekuje, ze bede z nimi siedziala, bo oni mnie lubia i chca pogadac/... a ja nie lubie siedziec non stop w domu, nagadali sie ze mna przez telefon... chce korzystajac z tego, ze beda w domu ze 2 godz raz w tygodniu z pusta od mysli o pdp glowa puscic sie przed siebie w miasto, na loda, na spacer, na oderwanie... czy im to tak trudno do cholery zrozumiec?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Betty napisał:

(.....) nawet jak rodzina pdp przychodzi w odwiedziny to oczekuje, ze bede z nimi siedziala, bo oni mnie lubia i chca pogadac/... a ja nie lubie siedziec non stop w domu, nagadali sie ze mna przez telefon... chce korzystajac z tego, ze beda w domu ze 2 godz raz w tygodniu z pusta od mysli o pdp glowa puscic sie przed siebie w miasto, na loda, na spacer, na oderwanie... czy im to tak trudno do cholery zrozumiec?

Tak, Betty, być nie może po prostu, bo się zamęczysz. Dwie godziny wolnego dziennie to z reguły się jednak dostaje, czasem hurtem, ale z reguły jest wychodne.

Faktycznie taką sprawę załatwia się zaraz  na początku. Ale tak nie wolno

tego   Ci zostawić !

         Ja to zawsze zresztą te 2 godziny dziennie wolnego ( wychodnego) miałam w umowie i nawet w każdej mojej  agencji ( były 4) i  to oni informowali o tym swoich klientów. Reakcje na to rodzin Pdp były zasadniczo akceptujące, choć zdarzało się wysoko wykształcone humanistycznie !!! chamstwo, które miało poprzednio opiekunki na czarno, którym   nie wolno było wychodzić i Ci państwo dostawali wścieklizny. Potem starałam się wyeliminować miejsca po opiekunkach na czarno - brałam świeże albo wysiedziane przez agencje, bo psem na łańcuchu nie jestem -  jak powiedziałam pewnemu lekarzowi przy jego wnuczuniach i czerwony jak burak się zrobił Herr Doktor ! Rodzinie zresztą można powiedzieć delikatniej: oto zostawiam drogą panią X w najlepszych możliwie rękach albo, że rodzina urocza, ale wiadomo, że każdy potrzebuje trochę prywatnośc w gronie najbliższychi, więc udam się do siebie.

           Jesteśmy ludźmi. 

        Powodzenia, Betty.

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minut temu, Betty napisał:

tez bym chciala... raz na jakis czas... tu mam wrazenie, ze nawet jak mam przepisowe 2 godz wolne dziennie i 2 razy w tyg wyjde na te 2 godz to mam stracha, czy cos sie wtedy nie stanie, czy ktos nie przyjdzie i ona go nie wpusci do domu... szlag wie co... nawet jak rodzina pdp przychodzi w odwiedziny to oczekuje, ze bede z nimi siedziala, bo oni mnie lubia i chca pogadac/... a ja nie lubie siedziec non stop w domu, nagadali sie ze mna przez telefon... chce korzystajac z tego, ze beda w domu ze 2 godz raz w tygodniu z pusta od mysli o pdp glowa puscic sie przed siebie w miasto, na loda, na spacer, na oderwanie... czy im to tak trudno do cholery zrozumiec?

Ja też się boję wyjść na te 2 godziny ,bo lubi mi się posr....ć a przeraża mnie to jak ponownie wymaże wszystko! fuuu! i mam stresa ja wychodzę:( 

10 minut temu, Serenity napisał:

Tak, Betty, być nie może po prostu, bo się zamęczysz. Dwie godziny wolnego dziennie to z reguły się jednak dostaje, czasem hurtem, ale z reguły jest wychodne.

Faktycznie taką sprawę załatwia się zaraz  na początku. Ale tak nie wolno

tego   Ci zostawić !

         Ja to zawsze zresztą te 2 godziny dziennie wolnego ( wychodnego) miałam w umowie i nawet w każdej mojej  agencji ( były 4) i  to oni informowali o tym swoich klientów. Reakcje na to rodzin Pdp były zasadniczo akceptujące, choć zdarzało się wysoko wykształcone humanistycznie !!! chamstwo, które miało poprzednio opiekunki na czarno, którym   nie wolno było wychodzić i Ci państwo dostawali wścieklizny. Potem starałam się wyeliminować miejsca po opiekunkach na czarno - brałam świeże albo wysiedziane przez agencje, bo psem na łańcuchu nie jestem -  jak powiedziałam pewnemu lekarzowi przy jego wnuczuniach i czerwony jak burak się zrobił Herr Doktor ! Rodzinie zresztą można powiedzieć delikatniej: oto zostawiam drogą panią X w najlepszych możliwie rękach albo, że rodzina urocza, ale wiadomo, że każdy potrzebuje trochę prywatnośc w gronie najbliższychi, więc udam się do siebie.

           Jesteśmy ludźmi. 

        Powodzenia, Betty.

   

Tak to prawda @Serenity trzeba wyjść! dzisiaj chciałam wyjść na wolne i deszczyk się rozpadał a więc wróciłam do domu:( kurcze ,aż mi w głowie huczy ! jakby mi czegoś brakowało:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minut temu, erika napisał:

Ja też się boję wyjść na te 2 godziny ,bo lubi mi się posr....ć a przeraża mnie to jak ponownie wymaże wszystko! fuuu! i mam stresa ja wychodzę:( 

Tak to prawda @Serenity trzeba wyjść! dzisiaj chciałam wyjść na wolne i deszczyk się rozpadał a więc wróciłam do domu:( kurcze ,aż mi w głowie huczy ! jakby mi czegoś brakowało:(

bo jak nawet jestem u siebie w pokoju i niby to wolne mam... ale takie dziwne, bo za chwile puk puk do pokoju i ona chciala zapytac ktora godzina i jak otwieram drzwi to juz laduje sie zeby wejsc, nigdy jej nie wpuscilam do siebie do pokoju, bo raz wpuszcze to bedzie przylazic, a ja musze miec jakies swoje i tylko swoje miejsce.... a tak naprawde na wolnym mozna odsapnac jak sie z domu wyjdzie... tak bez celu, ale wyjdzie... ale wiele razy nie wyszlam, bo sie dziwnie zachowywala, bo lazila, bo znalazla swoje klucze i zaczela w zamku w drzwiach wejsciowych szperac i nie wiedzialam co moze wykombinowac.... nie powinno mnie to obchodzic, ale... ale robimy to dla kasy, nie? no i jak jej sie cos stanie to ja strace prace... ogolnie zle nie jest, mona zawsze trafic gorzej... najgorsze jak ona zasypia po sniadaniu na 2 godz i wtedy mowie jej, ze ona idzie spac, a ja ide robic zakupy... no i w tym czasie jak spi ktos z jej rodziny zadzwoni, ona opdbierze, nie wie nic, wyrwana ze snu, pierdoly wygaduje... ze jakis lekarz byl, ze badania jej robil, ze to, ze śmo... ta rodzina dzwoni do mnie wtedy jak oszalala na komorke, wiec mowie do nich: co Wam 100 razy mowilam? ze miedzy 9:30 a 12-nasta macie nie dzownic, bo ja musze wyjsc ze smieciami, do apteki, lekazra na zakupy i ona jest sama i spi, budzicie ja, tak? ale beata, ty gon do domu, tam jest lekarz, tam jest to i to, bo ciocia mowi. wiec tlumacze im kuzwa jak krowie na miedzy: ciotka jest chora to wymysla, a jak ktos ma przyjsc to was informuje, tak? tak, jak ma ktos przyjsc jak nie byl umawiany, no jak, przestancie siac panike i wydzwaniac do spiacej ciotki, a najlepiej przed telefonem do niej, jak rano musicie dzwonic zadzwoncie na moja komorke i zapytyajcie jak sytuacja, a nie stresujcie wszytskich... porazka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Betty od jak dawna tam pracujesz ? J a już bym poszukała czegoś innego, bo za bardzo się angażujesz, a to grozi wypaleniem. Tam chyba też rodzina Pdp nakręca ją i Ciebie ...

Ta Babcia jest już dosyć demencyjna, więc jak zauważa, że wzbudza zainteresowanie to określone działania ( tu zmyślenia) będzie powtarzać i w innych godzinach. Moja poprzednia staruszka wymyślała też pierdoły, ale rodzina to lekceważyła i skończyło się. To jest zdziecinnienie. A z demencją można ujechać ( do pewnych granic), ale rodzina nie może utrudniać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Betty napisał:

bo jak nawet jestem u siebie w pokoju i niby to wolne mam... ale takie dziwne, bo za chwile puk puk do pokoju i ona chciala zapytac ktora godzina i jak otwieram drzwi to juz laduje sie zeby wejsc, nigdy jej nie wpuscilam do siebie do pokoju, bo raz wpuszcze to bedzie przylazic, a ja musze miec jakies swoje i tylko swoje miejsce.... a tak naprawde na wolnym mozna odsapnac jak sie z domu wyjdzie... tak bez celu, ale wyjdzie... ale wiele razy nie wyszlam, bo sie dziwnie zachowywala, bo lazila, bo znalazla swoje klucze i zaczela w zamku w drzwiach wejsciowych szperac i nie wiedzialam co moze wykombinowac.... nie powinno mnie to obchodzic, ale... ale robimy to dla kasy, nie? no i jak jej sie cos stanie to ja strace prace... ogolnie zle nie jest, mona zawsze trafic gorzej... najgorsze jak ona zasypia po sniadaniu na 2 godz i wtedy mowie jej, ze ona idzie spac, a ja ide robic zakupy... no i w tym czasie jak spi ktos z jej rodziny zadzwoni, ona opdbierze, nie wie nic, wyrwana ze snu, pierdoly wygaduje... ze jakis lekarz byl, ze badania jej robil, ze to, ze śmo... ta rodzina dzwoni do mnie wtedy jak oszalala na komorke, wiec mowie do nich: co Wam 100 razy mowilam? ze miedzy 9:30 a 12-nasta macie nie dzownic, bo ja musze wyjsc ze smieciami, do apteki, lekazra na zakupy i ona jest sama i spi, budzicie ja, tak? ale beata, ty gon do domu, tam jest lekarz, tam jest to i to, bo ciocia mowi. wiec tlumacze im kuzwa jak krowie na miedzy: ciotka jest chora to wymysla, a jak ktos ma przyjsc to was informuje, tak? tak, jak ma ktos przyjsc jak nie byl umawiany, no jak, przestancie siac panike i wydzwaniac do spiacej ciotki, a najlepiej przed telefonem do niej, jak rano musicie dzwonic zadzwoncie na moja komorke i zapytyajcie jak sytuacja, a nie stresujcie wszytskich... porazka

@Betty KOchana ! ,weź wyciągnij kabel od telefonu z gniazdka i jeden problem masz z głowy!!   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam przynajmniej 1 cały dzień wolny w tygodniu, bo syn podopiecznej mieszka niedaleko i przychodzi, żeby zająć się mamcią. Także ja wtedy wychodzę i przez cały dzień nic mnie nie obchodzi. Nawet dostaję kieszonkowe na obiad. Wychodzę zwiedzać i mam tzw. hajlajf. A co do przerwy to przeważnie jest taka standardowa poobiednia co można odłożyć sadełko w swoim pokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, be-tu napisał:

Ja mam przynajmniej 1 cały dzień wolny w tygodniu, bo syn podopiecznej mieszka niedaleko i przychodzi, żeby zająć się mamcią. Także ja wtedy wychodzę i przez cały dzień nic mnie nie obchodzi. Nawet dostaję kieszonkowe na obiad. Wychodzę zwiedzać i mam tzw. hajlajf. A co do przerwy to przeważnie jest taka standardowa poobiednia co można odłożyć sadełko w swoim pokoju.

w swoim pokoju 2 godz wolne to dla mnie dalej pozostawanie w pracy, bo co, ze mam wolne... dzwoni tel, rodzina pdp i co powiem, ze mam teraz pause, nie, musze gadac, zadzwoni do pdp ktos, musze isc jej dac telefon... ona sama zawola, ze czegos chce, to co, powiem jej, demencyjnej, ze mam pause i za 2 godz niech ode mnie czegos chce? nierealne niestety.... dla mnie pause jest wtedy jak wyjde z domu... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja dopiero byłam dwa razy w Niemczech ale dnia wolnego to nie miałam. W pierwszym ,miejscu to owszem miałam dwie godziny przerwy po obiedzie, a w drugim miejscu to różnie bywało. Czasami godzinę, półtorej, bardzo rzadko dwie godzinki. Rodzina zaglądała tylko na początku i na chwilę i nie była zainteresowana moim wolnym.  Ich ojciec świetnie jak na razie świetnie sobie daje radę ze wszystkim więc oni się w to nie wtrącają. Może tak jest lepiej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, TERESA W napisał:

Oczywiście, że jest ale jak podopieczny wstaje i idzie do kuchni dopytując o kawę to ja nie mam serca powiedzieć mu, że jeszcze mam przerwę. Taka jest prawda moja wina powinnam twardo stwierdzić,  że to jeszcze moja przerwa . 

Rozumiem, że zaczynasz pracę i wtedy większość z nas ulega, raczej ze strachu czy nieumiejętności, ale nauczysz się mówić NIE.

A wychodne to znaczy  wyjść lub iść do swojego pokoju, dajmy na to na drzemka.

Jasno powiedz - teraz mam przerwę,

a kawa jest według planu np o 17 . Starzy Niemcy z reguły dobrze rozumieją rutynę i akceptują, ale... jak nauczysz Niemców, że biegasz na skinienie to w końcu możesz się nie ognać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, be-tu napisał:

@Betty moja podopieczna śpi po obiedzie więc mam taki faktyczny czas dla siebie. Praktycznie nie zdarza się sytuacja kiedy ktoś przychodzi i coś ode mnie chce. Nawet jeśli Babcia wstanie wcześniej to włącza TV i ogląda sama przez te 10-15 min. 

 

@be-tu to masz fajnie... kiedys tak mialam z innymi pdp i wydawalo mi sie to normalne, a teraz tesknie za normalnoscia... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, emma napisał:

Min. dwie godziny wolne w ciagu dnia na dzień dobry oznajmiam każdej PDP, że to jest heilige Zeit i nawet gdy jestem, to mnie nie ma. Ale tak można powiedzieć do pdp w miarę kumającej co się dzieję.

Zgadza się tak można powiedzieć do w miarę kumającej ,  ja mojej zawsze jak wychodzę to mówie i podkreślam ja tu pracuję itd ..no coż zapomina :( i w koło to samo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...