Uzależnienie od internetu

@sayonara 52 Internet może być taką samą używką jak alkohol czy narkotyki i może prowadzić do takich ekstremalnych sytuacji. Przykre to bardzo. Mam nadzieję, że sobie ułożyłaś życie widać nie był Ciebie wart skoro wolał obcych i anonimowych ludzi. Wszystkiego dobrego!

przepraszam:( @Moderator proszę usunąć lub przenieść do odpowiedniego tematu

O 31.08.2008 at 12:48, cegielka napisał:

Jednym slowem, dla mnie internet jest lekiem na moja samotnosc na obczyznie.

               Przed laty ktoś napisał tu  coś bardzo  pozytywnego o Internecie i bardzo mądrego, bo nam opiekunkom i opiekunom Internet jest bardzo potrzebny ( służy też nauce języka ! ) ale Internet może być też trucizną, którą niestety ludzie rujnują sobie życie i innym -  jak to opisuje  z wielką szczerością @sayonara 52.  Współczuję Ci szczerze, Sayonaro, takiego partnera przyklejonego do kompa ! Nałogi to paskudna rzecz i pomóc można tylko tym, którzy sami tego chcą.

        Myślę, że nałóg zaczyna się po przekroczeniu jakiś 2 h średnio dziennie. W Niemczech siedzę nawet więcej przy kompie, ale za to w Polsce mam szlaban, który sama sobie założyłam. W ogóle nie mam netu w domu i chodzę jedynie do biblioteki, a tam nie zawsze wolne miejsce... I bardzo dobrze.

Bo internet tak jak alkohol i narkotyki są dla ludzi, ale sami możemy stać się ich ofiarami. Dla jednych narkotyki będą sposobem na jednorazowe odreagowanie a drugiego sprowadzą na ulice. Tak samo jest z alkoholem. Internet może być oknem na świat i edukacją jak pisze serenita albo początkiem problemów. Znam ludzi, którzy mają facebooka włączonego całą dobę w smartfonie i co chwilę zaglądają co tam słychać i to jest pierwszy krok do uzależnienia.

Tak, ale to najmlosze pokolenie, nie rozstaje sie ze smartfonem,

FB non stop wlaczony.

Obserwowalam nie raz, w restauracji babcia z wnuczka , zamawiaja jedzonko, po czym zero rozmowy bo na oko 14 letnia panna zatopiona w necie.

Zalosne.

Lub wspolne spotkania, przy jedzeniu ,restauracja , ,,kuzden sobie,, przeglada net...

Nawet moj syn, facet mlody ,mowi, ze na imprezach chwile jest ,,small talk,, a potem kazdy bawi sie telefonem..

Zero dobrych manier, zero prawdziwych cieplych lub normalnych relacji.

Ja moge zyc bez FB, 

a juz napewno nie bede wisiec na grupach ,,betrojerinek,, lub innych opiekunek.

Jazda po bandzie,zero kultury, zero informacji przydatnych,

Wole sobie obejrzec na ,,jutubie,, to co mnie interesuje, lub poczytac w necie.