Skocz do zawartości

Zabawne historie z życia wzięte .


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Założyłam temat bo opisujemy swoje historie z życia wzięte często przy kawie czy w innych tematach i oczywiście gdzieś to ginie w gąszczu wypowiedzi więc pomyślałam sobie ,że fajnie by było zebrać to wszystko w jednym temacie .Zainspirowało mnie do założenia tematu wczorajsze wydarzenie(wieczorny spacerek z psem)

Było to tak :Wyszłam na spacer z psem i spotkałam mojego sąsiada,który też spacerował ze swoim nowym pupilem .Oczywiście jak to sąsiedzi wdaliśmy się w pogawędkę ,nasze pieski w tym czasie radośnie ganiały po łące .Jak już skończyłam podziwiać jego nowy nabytek (piękny jest labradorek ,2 miesięczny ) to spytałam jak mam się do niego zwracać czyli jak się wabi ta urocza psinka :haha:.Usłyszałam w odpowiedzi ,że "Brutal" :szok::haha:no to ja sobie wtedy zaczęłam "używać" na tym moim sąsiedzie takie tam mu powiedziałam ,że dlaczego ! i jak on tak mógł nazwać pieska !co on mu takiego zrobił !Śmiechu było co nie miara zresztą jak zwykle ale sąsiad  chciał mi chyba" udowodnić" ,że wybór imienia był jak najbardziej słuszny i powiedział "Brutal "bierz" "gorolkę"(gorolka z racji tego ,że ja nie rodowita Ślązaczka jestem czyli nie taka z dziada pradziada")Kiedyś to może i bym strzeliła focha ,że on tak do mnie się odezwał ba może nawet poczułabym się i "szykanowana" a wręcz nawet "zaszczuta " przez tegoż mojego sąsiada ale po tylu lata mieszkania "dom w dom" nie może być o tym mowy ,żebym ja to tak odebrała .Na dodatek jego piesek "utarł" mu nosa bo podbiegł do mnie ,spojrzał mi w oczy swoimi ślicznymi ślepkami  i zaczął się łasić merdając przy tym przyjażnie swoim ogonkiem .Dodam jeszcze ,że z sąsiadem rozstaliśmy się jak zwykle w przyjaznych stosunkach a przy okazji spotkania opowiedział mi jak zwykle nowy "kawał" ale trochę się wstydzę go tak publicznie powtarzać bo on taki trochę "świński " był ten kawał  :)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to śmieszne dla kogoś, ale jak wspominam to się z tego śmieje.  Kiedyś miałem taki zamotany dzień i z marketu wyszedłem z wózkiem i szedłem pchając ten wózek dość długą ruchliwą ulicą w kierunku domu z dobrych 200 metrów. Zorientowałem się, że "coś jest nie tak" i wracałem cały czerwony ze wstydu :oops:

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Michał845 napisał:

Nie wiem czy to śmieszne dla kogoś, ale jak wspominam to się z tego śmieje.  Kiedyś miałem taki zamotany dzień i z marketu wyszedłem z wózkiem i szedłem pchając ten wózek dość długą ruchliwą ulicą w kierunku domu z dobrych 200 metrów. Zorientowałem się, że "coś jest nie tak" i wracałem cały czerwony ze wstydu :oops:

I mnie się zdarzyło "ukraść" wózek,ha ha ha .Zorientowałam się na światłach:)

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałyśmy się na zakupy do Manufaktury z córką i chłopakami mieli około 3lat, zawsze chodzimy gromadą żeby móc zapanować nad trojakami, tym razem musiałam coś zobaczyć i zostałam sama z Olkiem. Przykleił się do szyby i woła machając : Antek tutaj chodż szybko, no chodż i wytłumacz człowieku maluchowi że gada z własnym odbiciem.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak nr.1 jest inna historia: Moja kamienica została całkowicie odrestaurowana, musiałyśmy się na ten czas wyprowadzić na 2lata. Wróciło niewielu starych sąsiadów, bo komorne wysokie i układ mieszkań zmieniono, w każdym razie ja już mieszkałam w Niemczech, a Mańka została sama. Urlopu miałam niewiele i przyjechałam na dłużej po 8  miesiącach, zmęczona po całonocnej podróży człapie na górę z walizą, sąsiadka z parteru (obca) uważnie mnie obserwuje, zaczęłam szukać kluczy i słyszę : Tadziu dzwoń, jakaś kobita się do Majki włamuje, nie.pomogły tłumaczenia i przyjechała Policja. Potem Mania też przeniosła się do Niemiec ale byłyśmy spokojne, wystarczyło zadzwonić do Koraliny i relacje były na bieżąco : kto z kim i kiedy?

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, gdy pracowałam jeszcze w Pl od-do przydarzyła mi się tez niezła historia, która świadczy o moim roztrzepaniu.

 

Do i z pracy dojeżdżałam z koleżanką samochodem. Bardzo niecierpliwą koleżanką, która nie lubiła czekać.

Wyszłam z biura do szatni lekko spóźniona, pakuję się nerwowo, bo ona czeka.

W tym momencie dzwoni mi telefon (komórka).Pani z innego biura. Odbieram i rozmawiam dalej się pakując, ubierając.

Zawsze przed wyjściem sprawdzam 3 rzeczy, czy mam: portfel, klucze i telefon.

Portfel- jest.

Klucze- są.

Telefon-.....do licha, gdzie mój telefon?

Rozmawiam dalej nerwowo szukając w szafce, wokół szafki...nie mogę się skupić na rozmowie...

Mruczę pod nosem..."No, ja pierdzielę, gdzie mam telefon..?" Kilka razy...

Wreszcie moja rozmówczyni nieśmiało pyta "Szuka pani telefonu? Tego, przez który pani ze mną rozmawia..?

 

KURTYNA.

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1/Chleb po powrocie z zakupów schowałam do szafki na buty-znalazł się rano:)

2/Poszłam do pracy w samych rajstopach,bez spódnicy.....w długim płaszczu zimowym,w szatni dopiero zobaczyłam,he he -na szczęście mundurek słuzbowy miałam:)

 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałam niedaleko Kliniki w której pracowałam, jak to zawsze bywa ci co mają najbliżej najpóżniej przychodzą. Wpadam na oddział, ale obchód już się zaczął i żeby już do końca nie wkurzać oddziałowej, pognałam do opatrunkowej i zasuwam, pięknie rozłożyłam sterylizację, przygotował jałowe opatrunki i siadłam w kąciku składać kompresy. Przyszedł dyżurny lekarz i uczennice z dzieciakami na opatrunki oraz moja koleżanka, która mówi : Łucja mnie dzisiaj wyznaczyła, ale jak zaczęłaś to idę karmić. Skończyłam i mijając oddziałową mówię- Przepraszam za spóżnienie, mogę zostać dłużej, a moja Łucja z rozbrajającym uśmiechem - jak tam sobie chcesz, ale masz przecież dzisiaj wolne.

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze komus to sie wydac kretynskie , nieodpowiedzialne.Pojechalam z moim psem do pracy.Uzgodnilam to z rodzina mojej podopiecznej.To mialo byc jedno popoludnie i jedna noc.Rodzinie zalezalo na wolnym w tym dniu.Moj reksik ,prawie roczny kundlo-wyzel,wykarmiony przeze mnie od pierwszych godzin swojego zycia,byl rozpieszczony,rozpuszczony , szalony  , slowem niewychowany.

Moja podopieczna z marszu przypadla Reksikowi do gustu!Nie zostawil jej na chwile!Domagal sie od niej glaskania!

Zblizala sie noc.Szykowalam Irene do snu.Moja Irena spala w olbrzymim , malzenskim lozku.Czesto do mnie mowila,ze moge z nia spac,ze duzo miejsca,ze glaskalaby mnie po glowie.Reksik w domu mial swoje legowisko na moim lozku (toz to szok! - jak powiedziala moja znajoma).Irena poszla spac,zasnela a Reksik wskoczyl do niej do lozka,przytulil sie a ona przez sen go glaskala po lebku.Nie bylo mozliwosci go z tego lozka zabrac!Rano ,Irena stwierdzila,widzisz jak nam sie dobrze razem spalo.

reksik.jpg

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę do pełna na stacji Shell w nocy tak powiedziałam :szydera: do  mężczyzny którego zobaczyłam w czerwonej koszulce tak jak pracownicy.:szok: Oczywiście zatankował wsiadł do swojego samochodu i odjechał:szydera::szok: Moja mina bezcenna ..... myślałam że to pracownik:szok::szok:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...