Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, salazar napisał:

A propos powrotów i jazdy w te i we wte..

Wczoraj koleżanka miała wracać, bus zamówiony przez firmę już dawno temu, w poniedziałek miała stawić się w pracy (wyjazd do opieki odbywał się w ramach urlopu), a tu zonk. Bus miał być między 13 a 15, o 16 dostała wiadomość, że bus miał awarię i dziś nie pojedzie, nie wiadomo też, czy w ogóle pojedzie :/.

Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co dziewczyna przeżywała i przeżywa, bo nadal jest w pracy, tzn. czeka, aż firma znajdzie jej innego przewoźnika. Koszmar, a przed nią koło 24 godzin podróży, więc też sporo może się jeszcze wydarzyć, ehhh.

 

O kurcze. A swoja drogą co to za firma, że tylko jednym busem dysponuje? 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

O kurcze. A swoja drogą co to za firma, że tylko jednym busem dysponuje? 

Nie wiem Mysiu, zapytam przy okazji i oczywiście podam jej nazwę na forum. 

Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można tak ludzi traktować. Oczywiście, że coś może się wydarzyć, ale takie totalne olanie jest nie do przyjęcia. Agencja powiedziała koleżance, że rzeczona firma drugi raz w tym tygodniu taki numer wywinęła :/.

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, salazar napisał:

Nie wiem Mysiu, zapytam przy okazji i oczywiście podam jej nazwę na forum. 

Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można tak ludzi traktować. Oczywiście, że coś może się wydarzyć, ale takie totalne olanie jest nie do przyjęcia. Agencja powiedziała koleżance, że rzeczona firma drugi raz w tym tygodniu taki numer wywinęła :/.

 

No naprawdę niepojęte. Przecież to totalne olewatorstwo. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, beatrix+ napisał:

W mocy wystraszyły mnie koty...ale jak otworzyłam uszy,  stwierdziłam,  że to jakiś pterodaktyl co ma zdolność naśladowania kotów,  lwów,  tygrysów,  małp i malutkich,  rozkosznych kotecków..

Zatem będąc nadal na niemieckim urlopie,  zwlekam się na śniadanko kole dziwionty. A teraz kawusia przy prasie fo,  fog,  fb i innych ...

Wczoraj odpadłam od nocnych marków,  bo ostatnimi nićmi mam trudny projekt,  taki co ślepia wytęża. Dziś zaś upał,  już teraz mam 25 gradusów. 

No to miłego dzionka...

P.s.

Dlatego wolę leżaczki. Bez mać spacerów obciążających mój kręgosłup,  bez ubierania,  szykowania,  bez transferu i innych pierdoletóff. 27 lat zapier....na najwyższych , pocztowych obrotach. Teraz łaknę spokoju,  jak kania ddżu. 

Może by tak se stópki wypilingować?

Paaa.:trele:

Jak ja wiem o czym piszesz.Prawie cztery lata byłam u leżącej Pdp.Chyba poproszę o takie zlecenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, salazar napisał:

A propos powrotów i jazdy w te i we wte..

Wczoraj koleżanka miała wracać, bus zamówiony przez firmę już dawno temu, w poniedziałek miała stawić się w pracy (wyjazd do opieki odbywał się w ramach urlopu), a tu zonk. Bus miał być między 13 a 15, o 16 dostała wiadomość, że bus miał awarię i dziś nie pojedzie, nie wiadomo też, czy w ogóle pojedzie :/.

Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co dziewczyna przeżywała i przeżywa, bo nadal jest w pracy, tzn. czeka, aż firma znajdzie jej innego przewoźnika. Koszmar, a przed nią koło 24 godzin podróży, więc też sporo może się jeszcze wydarzyć, ehhh.

 

Miałam podobną sytuację :(:(:( Bus po prostu nie przyjechał, 11 stycznia, a ja odstałam minimum 3 godziny na deszczu. Żadnych telefonów i możliwości skontaktowania się z firmą bo to była sobota z sześć lat temu. Stella podobna do tej, więc z ulgą opuszczałam i brak internetu… Nawet nie wiedziałam czy wpuszczą z powrotem bo pdp trudna, a  spanie tylko dla jednego... Dobrze, że zawsze staram się o poprawne relacje bo odespałam tam jeszcze dwie noce na sofie w salonie. Powrót z nad Bodeńskiego organizowała moja córka... Nie będę mówić, że do dnia dzisiejszego mam nieuleczoną traumę po tym zdarzeniu i pietra przedwyjazdowego maksymalnego... Ulgę dopiero czuję jak mam zadek w busie :)

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, salazar napisał:

Nie wiem Mysiu, zapytam przy okazji i oczywiście podam jej nazwę na forum. 

Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można tak ludzi traktować. Oczywiście, że coś może się wydarzyć, ale takie totalne olanie jest nie do przyjęcia. Agencja powiedziała koleżance, że rzeczona firma drugi raz w tym tygodniu taki numer wywinęła :/.

 

Dlatego z góry uprzedzam agencje, że ja sama sobie organizuję przejazd. Mam sprawdzonego przewoźnika. Kilkakrotnie musiałam skorzystać z innych i tylko raz trafiłam na cudaka. Na szczęście jechałam z nim tylko kawałek po polskiej stronie! Najszybciej jednak jeździło mi się z przewoźnika i z drugiego krańca Polski. A to dlatego, że nie było przesyłek:oklaski:. Tylko wyobraźcie sobie, że był tylko jeden kierowca:szok:, który z krótką przerwą na sen-pokonywał trasę z Belgii aż gdzieś w Bieszczady! Oczywiście na napojach energo! 

Edytowane przez BabaJagusia
  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minut temu, Teresadd napisał:

Jak ja wiem o czym piszesz.Prawie cztery lata byłam u leżącej Pdp.Chyba poproszę o takie zlecenie.

No i bez grzebania łapami w lodówce,  co to tam se ta Polka kupiła do żarcia...

Dla niektórych nudne miejsce,  ktoś inny woli galerie,  sklepy,  ruch,  żeby sie cuś działo..każdy jest inny. I każdy szuka DLA siebie pracy.

Ja znalazłam. Wiejski spokój i przestrzeń. 

Ja widzę plusy- nie wydajesz kasy na pierdolety,  co za tym gdzie nie martwisz się jak ja to qurważ zapakuję??

Nikt nie zagląda w gary,  lodówkę i ile wody do wanny wlałam...

Nie muszę kukać,  gdzie lezie pdp na chybocącym się rolatorze,  żeby nie gwizdnęła ze schodów,  

Bo to JA mam wszystko pod kontrolą. :szydera:

  • Lubię to 5
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godzin temu, Marta B napisał:

Czekoladki takie w bombonierce jeszcze mam co z urodzin zostały,częstujcie się bo ja nie lubię słodkiego błeee

Ale może komus został schabowy z obiadu to ja chętnie....do tej kawy

We wtorek robiłem schabowe, chyba ze dwa jeszcze leżą w lodówce,

takie z kością - jak lubisz,

a mnie już nie chce się ich jeść

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam długodystansowców . Moja norma w pracy , to 6 tygodni i każdy dzień dłużej jest dla mnie męczarnią . Jestem wypompowana z wszelkiej odpowiedzialności i jakiejkolwiek chęci do działania . Anielica zachowuje się idealnie , mój pomysł z wykręceniem klamki do mojego pokoju , był strzałem w dziesiątkę , a mimo to mam już serdecznie dość tej nudy i niewoli podczas pełni lata :|

Z dobrych wieści ma takie , że rano miałam wqrwa i podobnie jak @NNNdanuta wczoraj , ogarnęłam chałupę w tempie ekspresowym i nawet zrobiłam rzeczy , które miałam zaplanowane na jutro :haha: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...