Skocz do zawartości

beatrix+

Społeczność
  • Postów

    2164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    84
  • Żetony

    4,040

Ostatnia wygrana beatrix+ w dniu 17 Października

Użytkownicy przyznają beatrix+ punkty reputacji!

1 obserwujący

Informacje o profilu

  • Miejscowość
    Okolice Kielc
  • Rodzaj konta
    Opiekunka
  • Praca
    Nie szukam pracy

Ostatnie wizyty

5076 wyświetleń profilu (zarejestrowani oraz goście)

Osiągnięcia beatrix+

Podstawowy

Podstawowy (2/12)

  • 8 lat na forum Unikat
  • Logowanie [30] Unikat
  • 7 lat na forum Unikat
  • 6 lat na forum
  • Logowanie [7] Unikat

Najnowsze odznaki

7,5 tys.

Reputacja

  1. Tęsknił kto?Wiem,wiem...ja też 🤣 Od 3 tyg w pracy,po bardzo intensywnym urlopie spędzonym na... zapaleniu oskrzeli 😳 Ale dziś jedna swołocz zabić mnie chciała 😎 ----------------------- Nigdy nie sądziłam, że indyk może uratować człowiekowi życie. Zwłaszcza martwy i mrożony. A szczególnie 2 sztuki filetów z indyczego truchła, które posiadłam metodą kupna w wiejskiej galerii handlowej,Edeką zwaną. Dziś piękny był wziął dzień,zatem zeszłam z Turków 🤣🤪 na mojej przerwie i postanowiłam złapać jeszcze słonka, żeby moim piegom dodać intensywności.😎 Ale zapragnęłam tego słonka łapać w następnym miasteczku,tym samym w którym to przy głównej drodze mieści się "psedskole" cieląt ❤️ Żeby tam się dostać, użyć musiałam tego "kunika" co stoi w garażu i posłusznie czeka, aż ktoś wreszcie da mu się ponieść 🤣🤣🤣- najprędzej fantazji 😎🤪 Bo drogi tu są wycięte prosto z Toskani,albo innej krainy z pięknie wijącymi się wśród łąk i pól " kurvami"- zakrętami. I nareszcie po długim wstępie czytelnik dowie się, co autor ma na myśli z tym indykiem?? No otóż brama od garażu nie chciała się otworzyć,bo zapewne jest równolatką z moim szefem...a jak już się ta świnia raczyła uchylić,to jak mnie zdzieliła z góry,jak nie spadnie torba szarpana,niemiecka pordzewiała!! Aż mi okulary spadły ze ślicznego, piegowatego noska 🤣🤣, jak przyfasolila...💫✨💫✨✴️⭐🌟 widziałam całą kometę 🙃🤪🤣😳 W sekundę czuję, że będę miała czoło większe od zakończenia pleców.. Sprawdziłam tylko,czy ten żelazny, niemiecki pomiot nie rozciął mi głowy,czy nie leci krew... Na szczęście nie udało się jej mnie zlikwidować, biegiem dorwałam się do zamrażarki i wyciągnęłam cokolwiek mrożonego. Gdy poczułam ulgę, zaczęłam czytać...co mnie tak uratowało. A no indyk,drogi czytelniku!! Indyk 🦃...a miał być obiadem w sosie curry 🤣🤣 Na szczęście jestem na tyle leniwa, że zostawiłam go w spokoju, a obiad był wczorajszy 🤪🤣🤣 Uff... Tak, że ten...tego... Szanujcie indyki, nawet jeśli są zamrożene 🤣🤣🤣 Dobranoc!
  2. Każde pokolenie ma swój koniec. Dla naszego właśnie nadchodzi. Żal... ogromny żal.. Dziś stawiam na Holandię. Angoli nie lubię od czasów Heysel.
  3. Poranek zaczął się pięknie,bo wiadomościami w niemieckim radio, że " nasi" przegrali..i radość hiszpańskich kibiców puszczali przeplatając z płaczem niemieckich kibiców 🤪😎 Ajjj!! Takie wiadomości to ja mogę ciągle słuchać .. Jak w tym kawale: Telefon do ZUS,odbiera zdenerwowana sekretarka.. Czy to ZUS?? TAK,ale ZUS się pali! Kolejny telefon... kolejny... Pożar jeszcze nie ugaszono, i zaś dzwonek telefonu.. Już wychodząc z płonącego prawie budynku, sekretarka odbiera i krzyczy do słuchawki ZUS SIĘ PALI!! Taak,wiem...ale tak miło posłuchać 🤪😎 🤣🤣🤣🤣🤣 Miłej soboty Robaczki!
  4. Witajcie na Zaodrzu...na otarcie łez po meczu, krótka historia 😎 Alpejskie " wakacje" zaczęły się już w Złotoryji, gdzie do naszego busa dokoptowano pana, który tylko pacierza nie odmawiał, a małpkom🍷wcale.I to na każdym postoju, gdzie była tanksztela 😎 W efekcie czego upił się dokumentnie. Na dodatek okazało się, że prawe łożysko siadło ( akuratnie to po mojej stronie🤔)i że dalsza podróż tym busem jest niemożliwa.😳😎 Zjechaliśmy zatem pod jakąś restaurant,czyli knajpę McDonald's 😎😳 celem oczekiwania na wymianę. Niestety, nikogo w pobliżu nie było ( czyli koło Norymbergii)i firma przewozowa dopiero z Polski, właśnie z rzeczonej Złotoryji, musiała wypuścić busa po nas. A nas zostało się już tylko w ilości 4 stuk - w tym pan od małpek, plus kierowca. Ja,jedna pani i jeszcze jedna razem oblegowałysmy stolik na zewnątrz obserwując klientów " maka" My też się stałyśmy nimi, gdyż kierowca z racji tej awarii,jako zadośćuczynienie zaproponował kawę lub coś do jedzenia. Osobiście wolałabym robić zrzutkę na łożysko, niźli czekać jeszcze te 5 h plus 3 mojej trasy do celu...no cóż 😳 Zapełniwszy żołądki śmieciowym żarciem, zajęłysmy się obserwacją przekroju społeczeństwa, które nawiedza takie restauranty😎🤪 A zatem: -Niemieccy kibice, którzy jeszcze świętowali ubój nad Węgrami, -muzułmańskie rodziny z dziećmi -Młodzieżówka miejscowa gadająca w językach ciul wie jakich 😎 -Niemieccy tatusiowe z dziećmi na kolację wpadający, oraz.. Oraz podróżni z Chorwacji, którzy też chyba wracali po meczu. Zatrzymam się przy nich ciut dłużej, bo o mały włos rzuciłabym się na szyję obcym chłopom, wierząc że to NASI bo .. Bo młoda, która z nami była miała świetny wg niej wzrok 🤪🤣 Ponieważ już kombinowałysmy jak się stamtąd wydostać, że może bla bla car złapiemy, albo jaką inną taksówkę.. To nasi!! Nasza rejestracja!! Krzyknęła z radością, może jadą w tamtym kierunku..? ( A tamten kierunek oznaczał jej Kempten i moje Sonthofen) Zapytajmy...i błagalnym wzrokiem gapi na mnie, bo zorientowała się, że mnie nawet z Piekła wygonią chcąc mieć święty spokój 😎🤪 Idź ty! Nie, ja się wstydzę.. Ło ciulu!! 7 lat w małżeństwie i wstydliwa!🤣🤣😎 Zatem podniosłam żopu i idę chyżo w stronę busa pełnego chłopów...i nagle patrzę, a tam żadne stoi PL na rejestracji, jeno HR😱😱🤣🤣🤣🤣 A dwóch panów już podniósło wzrok na mnie,gdy nagle zobaczyli babę, która prawie szła na nich taranem, ale w sekundę obróciła rufę w lewo, i niczym Titanic przed lodową skałą, zrobiła w tył zwrot! I to sofort!😎🤪🤣 Spojrzeli po sobie i dalej się żarciem zajęli, gdy ja wracałam do stolika z trzęsącymi się ze śmiechu plecami, bo przeca ruiny by zostały po tym dobytku z mojego śmiechu 🤣 🤣 😎 i na bank policja by przyjechała.😎 Przyjechała tak, czy siak do nas, bo pan malpkowy wysiadając z busa poszedł facjatą na chodnik i rozwalił se nos. Farby było, że kaszankę albo inny krupniok można by zrobić 😎 Przedstawienie się dopiero zaczęło, gdy przyjechały 3 służby do jednej osoby.. Ale wcześniej jedną ze wspolpasazerek zabrał koordynator,bo miała tylko 100 km do pracy. Aż tu nagle policja na kogutach, w odległości 3 min NotArzt ( taka lekarska służba) i za kolejne 2 karetka pogotowia. Mnie osobiście brakowało chłopaków z okolicznego ' fajerwerku "( strażaków )bo do nich jednak mam największą słabość 🤪🤣😎No,ale nie można mieć wszystkiego naraz... Oczywiście przejeżdżające auta zatrzymywały się, żeby ZOBACZYĆ O CO SIĘ BIJĄ W Niemczech to norma, bo pełno auslanderow różnych nacji, plus kibice "fusbolu" Oczywiście musialysmy odpowiadać na krótkie pytania policji, i razem z Młodą służylysmy za tłumaczki, choć jak szybko gadają, to niekoniecznie wszystko rozumiem. Ale zrozumiałam, że to nie my jedziemy na izbę wytrzeźwień 😎czy do śpotola. Dla tęgo pana podróż do pracy w opiece się już skończyła. W tym czasie przyjechał po nas bus, i po szybkiej przesiadce bagaży, już tylko we 2 pasażerki pojechałyśmy dalej. Po 22 h podróży weszłam do domu Seniorki, dzięki uprzejmości jej wnuczki, zdążyłam tylko powiedzieć Dobry wieczór, i zaraz dobranoc 😎😱😳 Byłam padnięta.😎 CDN reportaży.. P.s. Zimowy ogród stanowi rozpacz i nędzę 😎
  5. @Joker napisz mi nazwę ubezpieczenia i wariant.
  6. Doszły mnie słuchy, że tęsknicie...to krótka czytanka. Żeby czytelnik miał jasność przekazu, musimy się cofnąć do początku czerwca.. Pani Beato,ale mamy właśnie teraz fajną opcję z lawetą do 100 km.. - Ale ja mało jeżdżę, ciągle mnie nie ma,a mąż nie posiada prawa jazdy.... więcej samochód kurzy się w garażu.. Ale warto to wziąć, żeby... -Jeetam! Niech mi pan wyklika zwykle OC Ok,nie ma problemu, już robię! ------------------------------- Nietrzynasty😎🙃 piątek zapowiadał się na miły dzień. Co prawda sen z śp Mamą wprowadził mnie w jakiś dziwny rezonans, wręcz przeczucie dziwnych następst 😎Nie wiadomo jakich... Jedno było pewne,ty Betuś dziś uważaj szczególnie! Zatem w szczególny sposób wypiłam poranną kawę zagryzając jajeczniczką na masełku. W szczególny sposób zrobiłam się na bóstwo, zapakowałam dokumenty do plecaczka , a męża do auta, i pojechałam w miasto " załatwiać sprawy" Gdy mąż nóżki maczał, skoczyłam na cmentarz, pogadać z Teściopedią - zbliża się rocznica jej śmierci, są ponieważ Mój Obywatel powiedział, że niedługo skończy się ważność badania technicznego. A se pojadę! Coś mi się wydawało, że prawy stop się skończył żywotność, chciałam się dowiedzieć,czy mogę się 'przeglądać " Ależ tak! Proszę chwilę poczekać, tamto auto zaraz zjedzie.. Faktycznie moja kolej szybko nastała, ale od pewnego czasu mi się coś w głowie robi i proszę pana, żeby wjechał w te dziury 😎🤪 Popukał,postukał,hamulce super, rozrządy i wahacze ok, tłumik nowy widzę... No, ideolo! Kliknięcie i podpisane. Odebrałam pana męża, zatankowałam auto po sufit i w wojewódzkim mieście my się znaleźli. Urzędowe sprawy nie trwały zbyt długo i po godzinie wracaliśmy do Wiejskich Zarośli marząc tylko o kupnie mleka do kawy, oraz paliwa rakietowego 🙃😎do kosiarki. I właśnie tam,i właśnie w tej godzinie,na tym skrzyżowaniu dwóch największych ulic na zachodniej części mojego wojewódzkiego miasta, moje kochanie, moje słonko odmówiło współpracy i wzięło zgasło. To , że auto zgaśnie,to żaden dramat.. Dramat zaczyna się w chwili,gdy w drugiej sekundzie on nie kręci..A trzecia sekunda wprowadza cię w stan obturacyjnej choroby płuc,gdy właśnie masz świadomość, że jesteś babą za kółkiem i wstrzymujesz ruch w połowie dwustutysięcznego miasta...w godzinie szczytu zresztą. Wysiadłam i w bagażniku szukałam trójkąta ostrzegawczego, żeby innym powiedzieć, " żebyśta mi doopy nie spłaszczyli" Ale oczywiście gnoja nie było,a synapsy mi przypominały, że dziada wyjęłam , gdyż aczkolwiek oraz tudzież przeszkadzał mi w przewożeniu roślin z mojej ulubionej galerii ogrodniczej w sąsiedniej wsi.😱 Znalazłam za to jakąś żółtą szmatę, którą po zmroku mają na plecach rowerzyści. Wcisnęłam za tylną wycieraczkę i włączyłam awaryjne. Szukając cienia, żeby wykonać 'telefon do przyjaciela "- ale nikogo takiego na etacie nie mam, brat był poza zasięgiem.. Zadzwoniłam do tych panów od diagnostyki.. Ależ oczywiście, że mają lawetę.. Zaraz ktoś zadzwoni.. Ktoś zadzwonił owszem, ale poinformować nas, że będzie za godzinę, bo są korki.. Czekamy. Pan mąż poszedł po wodę, żeby zniwelować duszności ze stresu.. Ktoś się zatrzymał, nawet wyrażał chęć pomocy, ale musi do pracy.. Ktoś inny współczuł... A pozostali trąbili,na co ja miałam ochotę im gardła podgryzc, albo pilniczkiem do paznokci zrobić dziury w tętnicach udowych 😎😳 Nagle mój mąż... A spróbuj teraz. I ta ssss.... odpaliła 🤪🙃😱😎 Czym prędzej zgarnęłam nasze obozowisko i uciekliśmy z miejsca postoju, po drodze informując laweciarza, że dziękujemy ale już jedziemy.😎 Chyba mnie przeklął,bo daleko nie uciekliśmy... raptem do lokalnej stacji, celem poboru paliwa do kosiarki. Zgasł dziad. Koniec. Zaś dzwonię, a tam słyszę przez zaciśnięte zęby: Jak się ma zepsute auto to się jedzie do mechanika,a nie do domu ucieka 😎🤪 Będę za godzinę! 😳🙃 W międzyczasie znajomy odebrał męża z zakupami,a ja czekałam na laweciarza.. I teraz będzie właściwa część historii: Przyjechało takie dziecko...yyy...22-25 wiosen zaczęło czynić swoją powinność. W kabinie siedziała wystylizowana lola o półmetrowych pazach miotłach w oczach .. Skąd pan taką ładną dziewczyną wziął w tych korkach? Aa, to moja prywatna - jeździ ze mną.. Czyli to taka kontrolerka zleceń? Mrugnięcie oka wyjaśniło wszystko 🤪🤣🤣🤣 Po czym pan mówi.. Proszę wsiąść i kierownicę prowadzić.. I nagle czuję,jak razem z moją Merivę siedzę na górze...na górze góry, czyli lawety 😱🐱🏠🏠😱😱😱😱 Byłam w takim szoku, że nawet nie pisnęłam jak Tomuś Czereśniak na harmonii 🤪🙃🤣, gdy mu tatuś zabronił piskać 🤪🙃 A gwoździem programu były moje ekwiblirystyczne sztuki, dzięki którym miałam STAMTĄD ZEJŚĆ Nie wiem co se pomyśleli przejeżdżający kierowcy na widok grubej baby , która uczepiona zbyt krótkimi pazurami do drzwi własnego auta, centymetr po centymetrze przesuwała się na tył lawety, polerując drzwi " żywocikiem" i " brustami', przy okazji robiąc kroczki baletnicy wyciągniętej prosto ze strażackiej sadzawki .. O mały włos,nie zeszłam na JAMENT 🤪😳😎🤣😱🙃 Niech się pani nie boi,tylko zbiegnie szybciutko.. Panieeee!! Ja nawet w moim najchudszym miejscu , czyli nadgarstkach, nie przypominam kozicy górskiej,ani innej sarny! 😎 Potem już było lajtowo, auto wylądowało u mechanika, a ja na przystanku busa uprzednio kupiwszy mleko do kawy. Po godzinie oczekiwania nadjechał. Boszsz...auto zostawiłam u mechanika, człowiek busami nie umie jeździć... Na co kierowca z całą powagą: Ale ja umiem, proszę wsiadać. -------------------- I tak zakończył się piątek.. Po dwóch tygodniach od nowej umowy ubezpieczenia, Becia jedzie na lawecie.😎😳🤣 Pierwszy i ostatni raz!! Niciula!! W przyszłym roku opcja z lawetą do 300 km !! 🤣🤣🤣🤣🤣 P.s. W środę do pracy jadę. Odezwę się gdy będę z tamtej strony Odry.
  7. Jeszcze tylko wam pokażę,przed czym udalo się nam uciec... A teraz znikam na urlop!
  8. "Może być jeszcze ciekawiej niż z ATOMEM" Ja naprawdę powinnam se ozór wyciąć, lub jakim ta wrzątkiem wyparzyć 😎 Ale jak się wiecznie" caruje", czyli przewidzi, lub przeczuje (jako Skorpion to norma), to inaczej być nie może.. Czekając na Miro, co spod wschodniej granicy jechał,nie spałam całą noc, ewentualnie jak kot 🐱 z jednym okiem otwartym. Rozpiętość godzin w których miał dotrzeć, była spora między 4-8.rano. Dotarł tuż przed 8, oczywiście już był pokój przygotowany. Ja ostatnią noc spędziłam we francuskim , doprowadzając Sędziego do większej nerwowości, niż zwykle. Lalo już drugi dzień, wszedł biegiem do domu,od razu zaproponowałam toaletę i spanie. Śniadanie o 9, to chociaż godzinę niech wyprostuje kręgosłup. Wielokrotnie prosto z busa musiałam brać się do pracy i wiem jak jest ciężko. Nie będzie spał, on musi kąpiel odświeżającą. Ok.. wskazałam łazienkę, po czym poszłam robić kawę. Zaraz przyszedł za mną robić przegląd ustawień w kuchni.. Idź kąpać się.. Na co Miro do mnie: Nie musisz mi rozkazywać.😎 Ok.. Przełknęlam ślinę i przeszłam do codziennych zajęć przekazując mu najważniejsze informacje dotyczące seniora i pracy. Przyszedł akurat senior i witał się,a Miro do niego prawie szeptem 😎 Musisz głośniej mówisz,no Szef niedosłyszy.. Kolejne spojrzenie kol Miro świadczyło, że nie zamierza słuchać moich wskazówek.. Po śniadaniu, czekaliśmy jeszcze na Anetkę, która właśnie walczyła ze skutkami powodzi,o której niebawem mieliśmy się dowiedzieć.. Zatem nadal przekazywałam mu informacje. Chciałam jak najdokładniej zrobić opis, gdzie parę dni wcześniej przecież rozmawialiśmy i w zasadzie to najważniejsze rzeczy już powinien pamiętać.. Ale. Ale za dużo gadasz...czy możesz tak w punktach?? 😎😎😳😳 Że w punktach? I tu pomarańczowe zaczęło mi pipcyć .. A proszę bardzo: 1.Byly myszy 2. Jest przyjaciółka Sędziego 3... i sprzątaczka. Może być? I tym znakiem zapytania wypuściłam z siebie gromadzące się emocje w powietrzu, żebym mendzie nie podgryzała gardła..😎 Miro : Mam wrażenie, że chcesz rządzić mną,a ja nie jestem twoim mężem 😳😱 Łłuuuhhh se pomyślałam 😎 zapowiada się ciekawie. Właśnie mi się przypomniały słowa sprzed paru dni. Przyjechała Anetka na powitanie, przekazując nam złe informacje nt wylewu rzeki, kanałów i studzienek 😱😱 Ale Miro okazał się słupem soli niemieckiej,na każde słowo i zdanie Anetki krzywo się uśmiechając, że niby rozumie-kiwając głową. W tym momencie zauważyłam w jej oczach przerażenie... MIAŁ BYĆ DOBRY W NIEMIECKIMI .. Pojechaliśmy na Globus, uprzednio napisałam kartkę produktów, które MUSI TERAZ KUPIĆ, resztę po niedzieli. Ja piszę po niemiecku, niestety Miro nie umiał tego odczytać.. Swoją napisał po polsku . W aucie trochę ponuro jak w rodzinnym grobowcu, ale próbuję jeszcze ratować sytuację: A w Polsce czym się zajmowałeś? Miro: A to nieistotne...ale dużo miałem profesji, łącznie z teologią. Nagle potworny pisk alarmu i czerwone światło zaczęło mi migać w głowie.. pulsacyjnie i coraz głośniej.. Ksiądz...!! były ksiądz...!! Niedoszły ksiądz!! Wywalony z Dąbrowy Górniczej!! Uciekinier z seminarium!! Wtedy to już wiedziałam,że z tej mąki chleba nie będzie. Dobrze, że zabrałam ze sobą wszystkie rzeczy do walizek. Jesteśmy w sklepie, leje jak ciul, Miro szuka działu warzywnego.. Jest tam na końcu, mówię. Miro: Jakiś dziwny ten sklep, wszystkie mają warzywa na początku,a ten jest źle ustawiony.. 😎 Ja nadal przelykam ślinę, choć piana z pyska już ciurkiem się wylewa.. Mimo to wchodzę na wyżyny mej osobistej kultury i grzecznie pytam, c Co tam masz napisane? A to już moja sprawa.. Grubo.😎 Ok. Ja czekałam z wózkiem, a toto latało jak debil zygzakiem między regałami, to wracając,a to znów po przekątnej szukając produktów. Chciałam idiocie pomoc,bo doskonale wiem co to znaczy nie spać w nocy i do pracy od razu. Mózg w ogóle nie pracuje.. Sklep dla niego nieznany,w ciul wielki i oczywiście " ziabami" zatłoczony.. A zanim do tego warzywniaka się dotrze, to pierdyliard regałów, z produktami z jego kartki.. pewnikiem. Stoję i czekam...czekam.. Nie ma dziada.. Nic to! Przeca przed zamknięciem sklepu chyba do ciula miłego, zdąży wrócić?? Zgubiłem się, nie mogłem cię znaleźć. Nie odezwałam się,bo znów usłyszę, że lubię rządzić, nakazywać i rozkazywać.. Po warzywniku latał jak świr.Zauwazyłam, że nie waży tych luzem.. Milczę.😎Bo właśnie Duch Święty mi przypomniał, że milczenie jest złotem 🤪😎 Przy kasie oczywiście kasjerka fukała, że warzywa nieotaryfikowane Och..niby odezwał się Miro. Rachunek, pakujemy towary, pytam zaś w dobrej wierze Paragon masz,nie zapomniałeś? Słuchaj...po raz kolejny ci mówię, że nie będziesz mną rządzić, nie jestem twoim mężem ani nikim.. Przepraszam Miro, że chciałam ci pomóc, warknęłam mocno ściskając zęby, bo jakiś widziałam tętnicę szyjną 😱😱 I poszłam jak przecinak w stronę auta. Już decyzja podjęta na pierdyliard procent!! Nie postanie moja stopa tu z powrotem!! Nie mam życzenia dziada oglądać,!! Leje nadal, wycieraczki nie nadążają zbierać wody z szyby. My jedziemy jeszcze do Edeki - kolejnego sklepu. Tym razem małe zakupy, tylko woda i coś tam.. Mówię dziadowi, że tu pracują 4 Polki, akurat ta pani co nas będzie obsługiwać też jest Polką Po odebraniu rachunku mówię głośno Dowodzenia! Na co nie- pleban rzecze do mnie szeptem ( prawie jakby mi pokutę dawał) Słuchaj... dlaczego ty tak atakujesz ludzi?? Yyy?? 😱😱😳😳 Nie możesz tak traktować wszystkich.. Bóg mówi, traktuj bliźniego swego jak siebie samego.. Tak,tak Miro. Chodź do domu, no deszcz nap....dala.😎 Z wariatem delikatnie,a najlepiej na odległość. Mawiała moja Mama ❤️ Oczywiście pomylił auta, i chciał wsiadać do innego. Obiad był już gotowy - specjalnie wieczorem wcześniej gotowałam zupę z soczewicy. On zup nie lubi 😎 Po obiedzie szef poszedł na drzemkę,ja się dopakować, a Miro... Miro właśnie dostał karę boską za takie mnie traktowanie, bo jego "nowocesny" 5G telefon nie odbierał WLAN domowego. I będzie musiał se dokupić pakiet, żeby chociaż translatora używać 😳😎🤪🤪🤣🤣🤣 Na koniec okazał się również chamem,bo nie pomógł mi wynieść walizek.. Pożegnałam się z Sędzią, po raz trzeci z Nataszą, bo akurat przyszła myć szefa.. Rozdział w pracy SAARBRUCKEN zakończony z przytupem!! Nie dość, że przez ksiundza, to jeszcze przez powódź. Po raz kolejny przekonałam się, że w opiece pracują same ' eł - geniusze " Z lubością go zablokowałam 🤣🤣🤣🤣gdyby jednak miał idiotyczny pomysł zawracać mi głowę. P.s. Teraz czas urlopu!
  9. Wszyscy się tego Miro boją... I Lula, i Vietkong, Sędzia też zdziwiony jakby, że Beti jedzie nach Hause do domu 🤪😎 Anetka po...ana 😎jak papa se poradzi? Czy aby ona właśnie jako najbliżej mieszkająca będzie nie musiała opiekę przejąć,gdy np.Miro pójdzie pić 🤣🤣🤣 Gdyby ona wiedziała, że w opiece bardziej piją baby....🤣🤣🤣 A Miro dzwonił dziś przed południem.. Chciałem tylko powiedzieć, że... I ten czas, gdy normalnie człowiek ma nanosekundy na powietrze w pęcherzykach, albo jeszcze jakieś mniejsze jednostki, to dla mnie ta sekunda była potwornie długa,a zanim jeszcze usłyszałam i mój zestresowany umysł przetworzył wiadomość, że... Będę nad ranem między 4-8 rano. Ufff... ło ciulu blady...nie wiedziałam, że można mieć takie Kino in Kopf 🤪🤣🤣 A jak się okaże, że prócz umiejętności gotowania,pralki obsługiwania,w karty grania,autem się prowadzenia, przy okazji umie zajmować się tarasowymi kwiatkami,to zagrożone będzie i moje miejsce pracy 🤣🤣🤣 Ale nie ma biedy. Lubię zwiedzać przy okazji zarabiając. Wstępnie umówiona jestem na powrót, ale tyko krowa nie zmienia zdania.🤪😎🤣 Mal nach gucken! Ja już się odmelduję od Was, pojawię się z powrotem gdy będę w niemieckiej pracy, gdziekolwiek bym nie trafiła. Wiem, wiem... że będziecie tęsknić. Ale ja mam granicę.Na forum jestem dostępna,gdy pracuję na zleceniu. Miłego dnia życzę i do potem!
  10. NIGDY WIĘCEJ ani nie zmienię się z koleżanką,ani nie polecę nikomu nikogo!! Są internety,niech se szukają roboty.. A jeśli już komuś powiem, że można tam,czy tu zadzwonić, to żadnego powoływania się na mnie bo NOGI Z D OO PY POWYRYWAM!! JAMENT! 😎
  11. Nie wiem... nie mam siły pisać. Kiedyś to Beatrix miała wenę... wszyscy mnie czytali, wszyscy chcieli czytać moje książki. 😜😎 Trochę mi zeszło, trochę nie miałam muz, trochę się cofnęłam w rozwoju. Ale praca opiekunki powoduje, że muza się pojawia. Czasem umiem ładnie ubrać w słowa,czasem nie. I dziś jest to NIE, mimo że muza siedzi w głowie i brzęczy. Zatem spróbuję coś wykrzesać z siebie literackiego. Gdybym wiedziała, przypuszczała, że koniec będzie taki jaki jest, ugryzłabym się w ozór, lub jaką inną karę wymyśliła. A ja w dobrej woli i wierze, zaproponowałam z rodziną współpracę do końca roku. Tylko muszę sobie znaleźć normalną zmienniczkę. Tu muszę wtrącić dygresję, żeby czytelnikowi troszkę zobrazować.. Nikt normalny w opiece nie pracuje, łącznie ze mną. Wszystkim znajomym mówię, że ja jestem leniwą opiekunką i organizuje sobie pracę pod moje lenistwo 😎🙃 A przekrój społeczeństwa w tej branży jest przeróżny. Zatem szukając tej normalnej opiekunki, została mi polecona jedna pani. ... że odpowiedzialna ... że się dogadacie... ... że znam ją kupe lat. ... że pracuje w opiece już długo. Ok, dawaj mi ją tu. Zazwyczaj opisując sztelę przed zmienniczką zaczynam od złych rzeczy. I tak oto na tapetę weszły myszy, potem Lula- przyjaciółka Sędziego,a na końcu Vietkong . Myszy na okres wiosenno - letni wynajęły sobie las,zatem spokój. Przyjaciółka Sędziego zostala przeze mnie ustawiona,a kropkę nad nią postawił młodszy sędzia - syn Barcika. Vietkong też prawie dobrze sprząta, tylko do pajęczyn nie sięga, bo jest wzrostu siedzącego psa...jamnika zresztą. Darowałam. Sam Sędzia ma odchyły, ale primo: z racji wieku ma prawo, Secundo: Jest sędzią ministerialnym...jemu wolno mieć odchyły. No i tertio: Skoro opiekunki świrnięte, to z jakiej racji podopieczny ma być super 🙃😎 Reasumując wszystko ze sobą gra,z czego jestem zadowolona ja. I dlatego w dobrej wierze pojawiła się Ona. Od razu w rozmowie wyszedł temat jej narzeczonego..i już mi dzwonki cuś zabrzęczały, ale nie na tyle głośno i ostrzegawczo, żeby jednak tą drogą nie iść. Niestety... zakochana baba po 40 to jest po prostu ATOM. Bo przez ostatnie tygodnie nie miałam kontaktu, ignorowała moje sms... W efekcie raczyła odpisać, że nie interesuje się moimi wiadomościami 🙃😎 I właśnie dziś,gdy wszyscy zachwycają się zorzami, u mnie gwizdnął ATOM. Tuż z rana dzwoni agencja rozentuzjazmowana, że ONA nie odbiera telefonów i odmówiła rezerwację busa.😎i czy pani ma ze zmienniczką kontakt?? I co ja mam powiedzieć??? Że polecona przeze mnie, że polecano ją jako odpowiedzialną osobę?? I nagle nie mam kontaktu?? ZWYCZAJNIE MAM Z GĘBY *wulgaryzm* Z duszą na ramieniu i nerwowymi tickami wzdłuż kręgosłupa, zadzwoniłam i odebrała. Ale ja nigdzie nie jadę,ja mam sprawy swoje,ja umowy nie podpisałam,ja już miesiąc temu...yyy..3- 2 tyg wiedziałam, że nie pojadę!! 😱😱😱😱 A kto jeszcze o tym wiedział?? Pytam...a w głowie DUCH ŚWIĘTY chyba tyłko 😳😳😳 Bo ani agencja,ani ja też nie.. Na co polecona przez znajomą,ta niby odpowiedzialna opiekunka, która już długo pracuje w opiece rzece: A kim ty jesteś?? Ja nie muszę się tobie tłumaczyć! Ja nie z tobą miałam umowę podpisać!! Dzwoniłam do nich 2 x i NIKT nie odpowiadał 😱😱 Dlatego odmówiłam busa..😎😳😱 Szkoda było mi tracić powietrza na tą panią...😳 I tu można zakończyć,ale muszę bo się uduszę: 1. Jeśli nawet jakimś przypadkiem koordynator nie odbiera w momencie, to reaguje później. 2. A jeśli nadal nie byłoby reakcji ze strony agencji,to pisze się sms że SORKI,ALE NIE JADĘ. 3.NIKT nie jest Duchem Świętym i nie siedzi w głowie u nikogo... W efekcie czego merdające ogonki czekające na mnie w domu wpadły w depresję, a brat z emocji wytrzeźwiał 😎🤣😜 Upieczony sernik dla zmienniczki, z żalu i rozpaczy zeżrę sama...no trochę Sędziemu dam.. Muszę być w pracy tydzień dłużej, przyjechać ma pan Mirek mnie zmienić.🤣🤣🤣😎😜 Może być jeszcze ciekawiej niż z ATOMEM Dziś wolne popołudnie...
  12. Ależ dziękuję! Ale zupełnie nie wiem, co mogłabym zjeść?🤪🤔 Może jakiegoś fłancuskiego " qurwo santa" 🤣🤣😎 Miłego!
  13. 7. Siódemka to fajna cyfra. Mam ją w PESELu, miałam w dzienniku,w adresie.... Zatem siedem dni mi zostało do zjazdu, i jak oglądam się za siebie to przysięgam ,że nie wiem kiedy i jakim cudem zleciało te 4mce. Tak, byłam ( jeszcze jestem) na jednej szteli jednym ciągiem 4 mce.. Szmat czasu, który śmignął jak ten ogon Falcona,czy jak mu.. Czy nie tęskniłam? Oczywiście!! Za mężem...za moimi psimi dziećmi ( własnych brak) Za przyjaciółmi.. Za rodziną... Za własnym łóżkiem 😍 niezależnie jak bardzo wygodne jest to w pracy, to nie będzie NIGDY moim wyrkiem.. Ale w tej pracy nikt nie jest normalny,zatem ja też.😛🤣🤣 Praca w opiece jest bardzo ciężka. I nie dlatego, że trzeba dźwigać, targać, nosić.. Tylko dlatego jest ciężka, że musisz PRZENOSIĆ EMOCJE. Swoje.... że jesteś daleko od rodziny, i Rodziny, że wyjechałas tak daleko i na tak długo. Podopiecznego emocje i jego rodziny... A ty musisz być PONAD TO WSZYSTKO. Zawsze powtarzam: Słaby psychicznie nie powinien wsiadać do busa 😎 na Zaodrze.Bo to się potem kończy alkoholizmem, albo jeszcze gorszymi przypadłościami. Mój sposób na takie długie rozłąki.. Wielokrotnie o tym pisałam, mówiłam. Praca etapami, i to krótkimi. Kalendarz w łapę i rozpisywać sobie święta.I nasze,i ich też. W efekcie masz w głowie poukładane, że czas szybko leci. Może to cieszyć, że szybko wracasz do domu, że szybko kończy się zima... Ale też i smucić.. Bo jest się starszym, słabszym,a mijający czas przypomina nam, że NIC NIE TRWA WIECZNIE 😛😎🤣 No bo mimo już machających ogonków czekających z radością na mnie, wiem że urlop jest ZAWSZE ZA KRÓTKI 🤣🤣😎 TAK więc odliczam powoli...albo nawet szybko odliczanie. Miłego popołudnia!
  14. @Joker Boszszsz...jak miło, że ktoś tęskni 🤪🤣🤣🤣 No cisza, jaka tu cisza nic się nie dzieje, na na ..na! Ale wczoraj zakłóciłam darciem ryja ciszę na widok tłuściutkiego Rattena spacerującego sobie po moim psia mać ogródku, wtedy gdy leniwie oglądałam Rosenheim Cups... Ło panieeee!! Zleciał się Vietkong, no akurat był dzień porządków, zleciał się szef, a za parę minut Anetka. Akurat kasę przywoziła i trafiła na mój amok. Też się przeraziła, że opiekunka zwieje, bo i myszy, i przyjaciółka i rateny..to nawet na miejskiej hulajnodze, ale pewnie zwieje..🤪 Ale uspokoiła nas, że możliwe, że był gdzieś na kompoście.No nie u nas, bo my resztki bio do kubła wyrzucamy. Ale za to ten sąsiad z boku, to pewnie ma całą sypialnię ratenów😱 sądząc po " niemieckim" porządku na jego ogródku. Nie,niee! To niemożliwe, żeby się przecisnął przez piwnicę do domu - kontynuowala córka Sędziego.No chyba, że będą ciągle drzwi tarasowe otwarte...🤔🤔 Zaintrygowała mnie ta teza, bo jeszcze nie widziałam spacerującego szczura tarasowymi drzwiami do chałupy.Szczur zazwyczaj lubi bardziej śmierdzące trakty komunikacyjne...chyba🤔🤪🤣🤣 Tak czy siak, od tamtej pory wizytę w toalecie zaczynam od zagłębiania czeluści klozetu,czy tam żaden ratenowy łeb nie wystaje, zanim moją," paniom," na porcelanie posadzę 🤔🤪🤣
  15. Sędzia ma dużą szansę na Zmartwychwstanie, pod warunkiem, że zaraz go właśnie deklem od patelni strzelę w łeb!! Pytam: Lubisz szparagi? Taak!! Oczywiście, bez dwóch zdań!! Zatem opiekunka sterczy w kolejce po szpargle, łokciami się rozpycha szukając najlepszego sortu, szuka w necie jak te badyle zrobić.. Wystawiam zatem dziś 😜😎 obiad i mina Co to jest?? Spargel.. Świetnie! Po czym zeżarł dwa kęsy i sobie przypomniał, że nie, że właściwie to on nie lubi szparagów..😎 " żył lat 86" 🤣🤣🤣🤣 P.s. Badyle duszone na klarowanym, ryż z kalafiora - starty na dużych oczkach duszony jak wyżej, wszystko solą i pieprzem sypnęłam, do badyli parmezan. Aaa, i jeszcze sałatka śledziowa, bo jajka były rano.Ale bardziej pasowałoby sadzone. Zdjęcia se proszę szukać na moim FB, bo tu nie umiem..Beatrix 😜😎 P.s To żeś się zdziwił meczem..yyy...wynikiem,znaczy 😜😎🤣

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...