Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Barbara48 napisał:

To by dopiero był hicior :haha::szydera:. Szkoda tylko że na 500+ liczyć bym nie mogla.

Pierdyknęłabyś roboty ...stopa życiowa by Ci się pogorszyła i 500+ byś miała . Kaczor zadbałby o Ciebie ....chociaż nie zbrzuchacił . Prawiczek jest ...jeszcze :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, hawana napisał:

Mniam. Raz tu zrobilam, do tego kopytka. Pdp nie byla zachwycona, za to gdy reszte  zrobilam  pozniej z jablkiem i miodem  to wygarnela do okruszka. Na razie nie powiedziala jeszcze, ze cos jest niedobre:haha:

Moje oprócz zalewajki jedzą wszystko, a mnie jak już bardzo się chce to robię na kolację dla siebie. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Pierdyknęłabyś roboty ...stopa życiowa by Ci się pogorszyła i 500+ byś miała . Kaczor zadbałby o Ciebie ....chociaż nie zbrzuchacił . Prawiczek jest ...jeszcze :szydera:

Przeca bym musiała jakie trojaczki walnąć zeby dali pińcset +.

W de jest lepszy social :szydera:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czwartek dzień zakupów,aż mnie uszy pieką,nie rozumiem zmienniczek co gotują byle co i twierdzą,że za 60€ cały tydz super jedzenie gotuję,wszędzie pustki,nie można podstaw uzupełnić przed wyjazdem? Mam na myśli: cukier,sòl, ziemniaki,ryż,paczkę makaronu i trochę chemii? Święte krowy..potem się słucha ileż to oni zapłacili dzisiaj za zakupy.. 

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, 1bozka napisał:

@Blondi mój blondasku:cześć:gdzie się pidziewalas??:cmok:

@1bozka nosiło mnie,,głowa pełna spraw,,ale byłam na próbie generalnej przedszkolaków,,występy na Dzień Babci i Dziadka,a że ja w dzień występów wylatywałam z Pl to poszlam zobaczyć swoje wnuczki na próbie generalnej , dzień wcześniej,bylam  jedną babcią,,wnuczki szczęsliwe z mojej obecności, piosenki i tańce były przepiękne, słowa piosenek mnie tak wzruszyły ,że nie chciałam ale  łzy same płynęły,,poryczałam się,,dziękowałam ,że mogłam być na tych występach,,,

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Blondi napisał:

@1bozka nosiło mnie,,głowa pełna spraw,,ale byłam na próbie generalnej przedszkolaków,,występy na Dzień Babci i Dziadka,a że ja w dzień występów wylatywałam z Pl to poszlam zobaczyć swoje wnuczki na próbie generalnej , dzień wcześniej,bylam  jedną babcią,,wnuczki szczęsliwe z mojej obecności, piosenki i tańce były przepiękne, słowa piosenek mnie tak wzruszyły ,że nie chciałam ale  łzy same płynęły,,poryczałam się,,dziękowałam ,że mogłam być na tych występach,,,

Już to kiedyś powiedziałam, że chciałoby się pomyśleć Hmmmm. ...CHWILO TRWAJ ...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hawana napisał:

Sanepid na Stellach:szydera:

Dokładnie tak...posprzątałam , pomyślałam sobie ,  że stała a w sumie to nie stała tylko chyba leżała.Ale mam satysfakcję że zaproponowano mi tu stale zlecenie.Ale ja hmmmmm...no nieeee. No i nie chwaląc sie ale moje zdolności kulinarne zdobyły wielkie ale naprawdę wielkie uznanie,  zresztą wszędzie tak jest  No i znów się cieszę:szydera: 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ania39 napisał:

Czwartek dzień zakupów,aż mnie uszy pieką,nie rozumiem zmienniczek co gotują byle co i twierdzą,że za 60€ cały tydz super jedzenie gotuję,wszędzie pustki,nie można podstaw uzupełnić przed wyjazdem? Mam na myśli: cukier,sòl, ziemniaki,ryż,paczkę makaronu i trochę chemii? Święte krowy..potem się słucha ileż to oni zapłacili dzisiaj za zakupy.. 

No widać nie można :haha:. Ja po przyjeździe czekałam z myciem naczyń :przekleństwa: i praniem aż przywiozą mi troszkę płynu i proszku do prania. A na liście zakupów napisałam w zasadzie wszystko, ale że ja jestem w ostrej fazie menopauzy :szydera: to nikt nie ośmielił się komentować. Raz po komentarzu o jajkach (staram się nie jeść chleba i zamówiłam 20 o zgrozo) zaczęłam się pakować i od tego czasu lista zakupów jest tylko listą zakupów, a nie przyczynkiem do dyskusji. To jest taka dziwna gra, której nigdy nie zrozumiem. Tu gdzie jestem nie mamy dostępu do kasy, nie można też robić ogromnych zapasów, ale w każdym domu jest sól, cukier, kawa, trochę makaronu, ryżu, kaszy i inne drobne pierdolety. Ja po wyjeździe zmienniczki wystawiłam pierdylion pustych opakowań po kawie, proszku, płynach, a co najgorsze to po ciastkach. Opakowania po ciastkach stały w zgrabnym stosiku (tu każdy przychodzi z ciastkami w odwiedziny), ale że były pootwierane to pozaglądałam, a tam tu dwa, tam trzy, a gdzie indziej jedno ciasteczko. Potem byłoby, że przez tydzień wszamałam 6 opakowań półkilowych :d. Najśmieszniejsze jest to, że tu nie ma problemu ani z zakupami (w granicach rozsądku) ani ze słodyczami. Tu się świętuje urodziny i imieniny (rodzina duża), a w każdą niedzielę któraś z córek przynosi ciasto, które wystarcza nam do wtorku. Każda koleżania przychodzi z pudełkiem ciastek i jakimiś pralinkami dla mnie. Ja nie rozumiem takiego postępowania. Nie jestem idealna, dużo wysiłku w wkładam żeby się nie narobić (obiady półgodzinne, prasowanie-godzina w miesiącu, spacer po najłatwiejszej drodze, laptop, telefon, szydełko i czytnik :szydera:), ale kurcze jakieś minimum przyzwoitości obowiązuje. Chyba?

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja za 1,5 godziny wyjeżdża Sindbadem z Hamburga. Rosołek (to bezwzględne na jej przyjazd) już się gotuje,

Tylko zapomniałem o tej piep..... (z niemieckiego PFEFFER z dodatkiem polskiego-ONEJ) zielonej natki z pietruszki, a moja uwielbia. No cóż, trzeba brać łopatę i iść w miasto, albo się gdzieś kupi, albo trzeba wykopać z pod śniegu

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Darekr napisał:

Moja za 1,5 godziny wyjeżdża Sindbadem z Hamburga. Rosołek (to bezwzględne na jej przyjazd) już się gotuje,

Tylko zapomniałem o tej piep..... (z niemieckiego PFEFFER z dodatkiem polskiego-ONEJ) zielonej natki z pietruszki, a moja uwielbia. No cóż, trzeba brać łopatę i iść w miasto, albo się gdzieś kupi, albo trzeba wykopać z pod śniegu

To faktycznie straszne . A nie masz pod ręką jakiegoś kwiatka na parapecie ? ...Posiekaj listka i nawet nie wyczuje ...aby zielenina w rosole pływała ...xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

To faktycznie straszne . A nie masz pod ręką jakiegoś kwiatka na parapecie ? ...Posiekaj listka i nawet nie wyczuje ...aby zielenina w rosole pływała ...xd

Mam na parapecie sztuczną choinkę, ale chyba się kapnie jak wkroje trochę plastiku.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

To faktycznie straszne . A nie masz pod ręką jakiegoś kwiatka na parapecie ? ...Posiekaj listka i nawet nie wyczuje ...aby zielenina w rosole pływała ...xd

z tą łopatą i choinką to był oczywiście żart, poszedłem do sklepu obok i była natka, pytam, ile tego masz - trzy pęczki, wiec wziąłem wszystko

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Darekr napisał:

Basiu mam 53 minuty nerwów, zanim wyjedzie Sindbad z Hamburga

A co biosz się, że Marta nie wsiadzie?, że na stałe u jakiego Niemca zostanie :haha:masz rację, bój się. Jak już będzie w autokarze, to znak że jedzie już do ciebie, no chyba że......, może jeszcze wysiąść gdzieś w de :haha:

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Ale , że co , że rosół nie zdąży się ugotować ? ....Nie bój żaby zdąży ...na miękko :haha:

Basiu, ja byłem Sindbadem u Moje w DE 2 razy , pozostałe 3 razy wolałem jechać samochodem, wiem co to znaczy siedzieć 17 godzin w autokarze i współczuje jej. Wolę 12 godzin siedzieć za kierownicą  Zresztą sama to znasz najlepiej. Nie wiem, ale Wy chyba lepiej to znosicie lepiej niż ja Ja nie jestem do tego przystosowany jak WY  , ale każda noc wyjazdu i każda noc powrotu, to dla mnie "wyjęta noc kalendarza". czekam, aż zadzwoni, ja nie dzwonię bo może akurat zasneła, ale co pół godziny analizuje - już powinna być w Berlinie , już jest na A1, jużpowinna być na granicy, już jestt w Legnicy, zaraz we Wrocławiu, 10 minut temu przesiadka w Opolu, zaraz będzie w Jędrzejowie (pomijam, Oławę, Brzeg, Strzelce OP, Toszek , Pyskowice, Tarnowskie G, Zawiercie i inne miejscowości) o każdej minucie w nocy wiem gdzie powinna być, tylko nie wiem, czy tam jest. Jutro wróci niewyspana, ja też nie nie będę wyspany

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Darekr napisał:

Basiu, ja byłem Sindbadem u Moje w DE 2 razy , pozostałe 3 razy wolałem jechać samochodem, wiem co to znaczy siedzieć 17 godzin w autokarze i współczuje jej. Wolę 12 godzin siedzieć za kierownicą  Zresztą sama to znasz najlepiej. Nie wiem, ale Wy chyba lepiej to znosicie lepiej niż ja Ja nie jestem do tego przystosowany jak WY  , ale każda noc wyjazdu i każda noc powrotu, to dla mnie "wyjęta noc kalendarza". czekam, aż zadzwoni, ja nie dzwonię bo może akurat zasneła, ale co pół godziny analizuje - już powinna być w Berlinie , już jest na A1, jużpowinna być na granicy, już jestt w Legnicy, zaraz we Wrocławiu, 10 minut temu przesiadka w Opolu, zaraz będzie w Jędrzejowie (pomijam, Oławę, Brzeg, Strzelce OP, Toszek , Pyskowice, Tarnowskie G, Zawiercie i inne miejscowości) o każdej minucie w nocy wiem gdzie powinna być, tylko nie wiem, czy tam jest. Jutro wróci niewyspana, ja też nie nie będę wyspany

To się nazywa miłość...brawo TY

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Darekr nasz syn jak wyjeżdża z Krakowa do domu to udostępnia nam coś chyba w mapach google i widzimy go jak się porusza. Nawet jak zajeżdża do MacDonalda, chociaż mamunia czeka z obiadkiem. Nie wiem jak to się robi, bo mój mąż aż tak nie przeżywa. Mówi tylko żeby zadzwonić godzinę wcześniej to on wyjedzie po mnie :haha:.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, aniao napisał:

mój mąż aż tak nie przeżywa

U mnie podobnie.Dzwonię jak wsiadam ,potem z granicy i jak już dojeżdżam w okolice domu ,żeby wyjechał po mnie i rosół grzał:).Gdybym np.z granicy nie dała znać to by się dobijał.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...