Skocz do zawartości

Czy lubicie swoich podopiecznych?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, ivanilia40 napisał:

Patrz jaki genialny sposób żeby pdp nie oczekiwał ciągłej obecności opiekunki,wystarczy się na głos modlić :haha:

Swoją drogą to faktycznie jest tak,że nie każdy pdp lubi jak mu opiekunka depcze po piętach,wielu z nich też lubi spokój i ciszę,mam na myśli oczywiście tych z klarownym umysłem,dementyczy czy z Al. to już inna bajka.

Kulka własnie nie lubi jak się nad nia wisi.W sumie to się spotykamy przy toalecie rano i wieczorem ,na spacerku i na posiłkach.Nie siedzę z nią.Ona ma tyle zajęć ,że nie ma czasu na siedzenie i gadanie z opiekunką:)I kocha TV:)Na moje szczęście.Każda robi swoje:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam takich PDP ,że   każdym razem płakali jak wyjeżdzałam ,,,fajni ludzie,,do niektórych musiałam troszkę czasu przeznaczyć aby zobaczyli jaka jestem,,ale szybko zawsze między nami była chemia,,nie było nigdy calowania na dobranoc,,ale uscik ręki to było wielkie,,,Ja lubię bardzo swoich PDP,,,trafialam na wspanialych ludzi,,piszemy tutaj o PDP a nie rodzinach bo rodzinka często bylo zazdrosna o mnie,,,:szok: bo za ładna albo za elegancka,,albo za miła , albo ,że chce wprowadzić zmiany co rzadko mi się to trafialo,,ale trafiało,,a PDP mnie kochali,,,a ja ich,,wariactwo ale taka jestem,,,żyjąc pod jednym dachem zawsze chcę jak najlepiej ,,bo wiem że wtedy mi jest dobrze,,zero stresu i zero problemów,,,,trafialam na demencję ale szlo opanowac,,i z taką demencją rok wytrzymać i dalam radę,,,:oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, witajcie marudy i optymiści. Ciekawy temat to lubienie czy tez nie podopiecznych.

Myślę, że to czas decyduje o tym jaki macie związek emocjonalny z podopiecznymi. Wyobrażam sobie, że na krótkich zleceniach nie ma na to czasu, by taki związek powstał. Co innego jak niektóre(..rzy) z Was siedzą miesiącami a nawet latami w jednym miejscu. Samo to, że tak długo przebywa się w jednym miejscu powoduje nawiązanie szczególnych więzi. Nie ma się wtedy co dziwić, ze podczas urlopu jesteście również angażowane w rozwiązywanie problemów ze swoimi zmienniczkami. Pytanie powstaje tylko jak silne więzi łączą Was z pdp , a czasami nawet z resztą rodziny i jak to wpływa na Wasze relacje i czy nie jesteście wtedy bardziej wykorzystywane, bo nie wypada Wam czegoś odmówić.

Asertywność to baaaaardzo trudna sztuka, wiem sam jak w niektórych sytuacjach trudno czegoś odmówić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, violka napisał:

Ta kobieta miała jakiś poważny problem ze sobą . Pucowała wszystko jak nawiedzona  a z tą modlitwą , to już lekko przegięła O.o może chciała podopieczną nawrócić na naszą wiarę :haha:

Ja miałem zmiennika który studiował biblię.Czytał ją mojej Pdp po niemiecku.Siedziała i słuchała jak papieża aż któregoś dnia "papież" wyszedł bez słowa,zostawił ją samą w domu (chora na MS) a klucz wrzucił do doniczki z kwiatami przed wejściem.:d Dodatkowo "pożyczył sobie dwie sztangi moich fajek :d

Czasami tez mam ochote tak zrobić,tj. nie bedę czytał biblii Pdp :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ORIM napisał:

Ja miałem zmiennika który studiował biblię.Czytał ją mojej Pdp po niemiecku.Siedziała i słuchała jak papieża aż któregoś dnia "papież" wyszedł bez słowa,zostawił ją samą w domu (chora na MS) a klucz wrzucił do doniczki z kwiatami przed wejściem.:d Dodatkowo "pożyczył sobie dwie sztangi moich fajek :d

Czasami tez mam ochote tak zrobić,tj. nie bedę czytał biblii Pdp :d

Dlatego twierdzę , że kościoła najczęściej biegają ci , co boją się ognia piekielnego , bo w głębi duszy wiedzą  że właśnie tam wylądują :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, violka napisał:

Ta kobieta miała jakiś poważny problem ze sobą . Pucowała wszystko jak nawiedzona  a z tą modlitwą , to już lekko przegięła O.o może chciała podopieczną nawrócić na naszą wiarę :haha:

Albo byla pobozna na pokaz. Moim zdaniem to w zlym guscie jest, gdy ktos tak epatuje swoja religijnoscia. :$

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jeśli pdp albo córka poprosi opiekunkę o zrobienie porządku w przydomowym ogródku ?

"Bo wiesz Marysiu, dookoła wszyscy sąsiedzi maja tak ładnie, a u nas bałagan" 

I co na to Marysia, która jest jak rodzina po długim pobycie  na to ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fioletowa.mysz napisał:

Albo byla pobozna na pokaz. Moim zdaniem to w zlym guscie jest, gdy ktos tak epatuje swoja religijnoscia. :$

Już mamy (mieliśmy) taką koleżankę w Hiltone i jakoś nam to nie przeszkadzało. A może się mylę i jednak przeszkadzało ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fioletowa.mysz napisał:

Albo byla pobozna na pokaz. Moim zdaniem to w zlym guscie jest, gdy ktos tak epatuje swoja religijnoscia. :$

Zgadzam się z Tobą  , że to jest w złym guście ale modlenie się na głos w czyimś prywatnym domu jest już  bezczelnością .  Jestem tolerancja ale nawet jak widzę Muzułmanów modlących się w miejscach publicznych , to dostaje palpitacji .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minut temu, Andrew napisał:

Hej, witajcie marudy i optymiści. Ciekawy temat to lubienie czy tez nie podopiecznych.

Myślę, że to czas decyduje o tym jaki macie związek emocjonalny z podopiecznymi. Wyobrażam sobie, że na krótkich zleceniach nie ma na to czasu, by taki związek powstał. Co innego jak niektóre(..rzy) z Was siedzą miesiącami a nawet latami w jednym miejscu. Samo to, że tak długo przebywa się w jednym miejscu powoduje nawiązanie szczególnych więzi. Nie ma się wtedy co dziwić, ze podczas urlopu jesteście również angażowane w rozwiązywanie problemów ze swoimi zmienniczkami. Pytanie powstaje tylko jak silne więzi łączą Was z pdp , a czasami nawet z resztą rodziny i jak to wpływa na Wasze relacje i czy nie jesteście wtedy bardziej wykorzystywane, bo nie wypada Wam czegoś odmówić.

Asertywność to baaaaardzo trudna sztuka, wiem sam jak w niektórych sytuacjach trudno czegoś odmówić.

W jednym miejscu przesiedzialam kiedys 5 lat. Bylam asertywna ale dziadek rowniez. Darlismy ze soba koty ale tez przepadalismy za soba. Ale w tamtym miejscu popelnilam blad i stracilam dystans. Przechodzilam normalna zalobe po smierci dziadka. Teraz sie pilnuje. Jest serdecznie ale w glebsze relacje nie daje sie wciagnac. Bywa to trudne...Szczegolnie u pdp z demencja czy Alzheimerem, ktorzy jakos lgną do mnie jak pszczoly do miodu, i w pewnym sensie mnie rozczulaja. Glupie, nie?:))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Albo byla pobozna na pokaz. Moim zdaniem to w zlym guscie jest, gdy ktos tak epatuje swoja religijnoscia. :$

Ale za to jakie dzisiaj modne i na czasie......Tyle tylko ,że  z prawdziwą, szczerą wiara nie ma nic wspólnego:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Andrew napisał:

A co jeśli pdp albo córka poprosi opiekunkę o zrobienie porządku w przydomowym ogródku ?

"Bo wiesz Marysiu, dookoła wszyscy sąsiedzi maja tak ładnie, a u nas bałagan" 

I co na to Marysia, która jest jak rodzina po długim pobycie  na to ?

Zrobi taka Marysia wszystko aby w dupę wejsc,,i to jest właśnie to,, nie jedna powie ,że kocha ogródek i sama chętnie nawet zasieje wszystko itd,   spotkalam takie ,,ale jak kocha ogródek to nie można zabronic ,,niczego,,nieraz taki ogródek jest odskocznią od bycia z PDP,,relax, trzeba na to patrzec w przróżny sposób,,co innego jak kogoś na silę pchają w ogródek a co innego jak sama się nie jedna wyrywa do tego ogródka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Andrew napisał:

A co jeśli pdp albo córka poprosi opiekunkę o zrobienie porządku w przydomowym ogródku ?

"Bo wiesz Marysiu, dookoła wszyscy sąsiedzi maja tak ładnie, a u nas bałagan" 

I co na to Marysia, która jest jak rodzina po długim pobycie  na to ?

A ja na to jak na lato. Telefon i ogrodnik zamowiony. Kropka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Andrew napisał:

A co jeśli pdp albo córka poprosi opiekunkę o zrobienie porządku w przydomowym ogródku ?

"Bo wiesz Marysiu, dookoła wszyscy sąsiedzi maja tak ładnie, a u nas bałagan" 

I co na to Marysia, która jest jak rodzina po długim pobycie  na to ?

Marysia odpowiada ....... Podaj mi nr telefonu do ogrodnika  , to umówię się z nim na termin :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Andrew napisał:

Już mamy (mieliśmy) taką koleżankę w Hiltone i jakoś nam to nie przeszkadzało. A może się mylę i jednak przeszkadzało ? 

Nie przeszkadza mi gorliwy katolik. Pod warunkiem, ze ma kulture osobista i wie gdzie jest miejsce i czas na odprawianie roznych rytualow. Jestem ateisyka. Razi mnie to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fioletowa.mysz napisał:

W jednym miejscu przesiedzialam kiedys 5 lat. Bylam asertywna ale dziadek rowniez. Darlismy ze soba koty ale tez przepadalismy za soba. Ale w tamtym miejscu popelnilam blad i stracilam dystans. Przechodzilam normalna zalobe po smierci dziadka. Teraz sie pilnuje. Jest serdecznie ale w glebsze relacje nie daje sie wciagnac. Bywa to trudne...Szczegolnie u pdp z demencja czy Alzheimerem, ktorzy jakos lgną do mnie jak pszczoly do miodu, i w pewnym sensie mnie rozczulaja. Glupie, nie?:))))

Myślę, że to stracenie dystansu to właśnie coś naturalnego co grozi wszystkim przy tak długim obcowaniu ze sobą.

A co do drugiej kwestii, to chyba nie tylko z Al... lgną do Ciebie . ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Blondi napisał:

Zrobi taka Marysia wszystko aby w dupę wejsc,,i to jest właśnie to,, nie jedna powie ,że kocha ogródek i sama chętnie nawet zasieje wszystko itd,   spotkalam takie ,,ale jak kocha ogródek to nie można zabronic ,,niczego,,nieraz taki ogródek jest odskocznią od bycia z PDP,,relax, trzeba na to patrzec w przróżny sposób,,co innego jak kogoś na silę pchają w ogródek a co innego jak sama się nie jedna wyrywa do tego ogródka

Zgoda, jest tylko jedno ale. Sami wiecie jak rodzina potrafi wykorzystywać. Następną będzie prośba o porządek w piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Andrew napisał:

Zgoda, jest tylko jedno ale. Sami wiecie jak rodzina potrafi wykorzystywać. Następną będzie prośba o porządek w piwnicy.

Ze wszystkimi tak jest , że jak daje się palec , to zaraz chcą całą rękę , dlatego trzeba być grzecznym ale asertywnym 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fioletowa.mysz napisał:

Nie przeszkadza mi gorliwy katolik. Pod warunkiem, ze ma kulture osobista i wie gdzie jest miejsce i czas na odprawianie roznych rytualow. Jestem ateisyka. Razi mnie to.

Też mam odmienny światopogląd od członków partii rządzącej ale mnie to absolutnie nie razi. Widocznie jestem bardziej tolerancyjny. A nie razi do czasu jak mnie nikt nie krytykuje za moje ( zdrowe) podejście do życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Andrew napisał:

Myślę, że to stracenie dystansu to właśnie coś naturalnego co grozi wszystkim przy tak długim obcowaniu ze sobą.

A co do drugiej kwestii, to chyba nie tylko z Al... lgną do Ciebie . ;)

Czy ja wiem? Wujki alzheimery i cioteczki demencje jakos najmocniej. 

Co do utraty dystansu to uwazam ta przypadlosc za brak profesjonalizmu. Powinnam sie wczesniej zorientowac i zmienic miejsce. Przegapilam i musialam wytrwac do konca. Inaczej zrobilabym krzywde dziadkowi. On tez zaczal mnie traktowac jak wnuczke. 

Gdybym byla amatorka to nie mialabym sobie nic do zarzucenia. Ale nia nie jestem. Nawet mialam okazje bywac na wykladach, a wczesniej na lekcjach z zagadnien zawodowych. I co z tego? Przekroczylam granice i nie bylo to zdrowe w koncowym bilansie.

Trzeba pracowac z glowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, violka napisał:

Ze wszystkimi tak jest , że jak daje się palec , to zaraz chcą całą rękę , dlatego trzeba być grzecznym ale asertywnym 

To racja albo jak inni wolą oczywista oczywistość. Pytanie jednak brzmi czy to tak łatwo przychodzi i czy stanowcza asertywność nie wpływa na dalsze relacje. Może Marysia z kochanej będzie beeee ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...