Ulubione dania na obiad

1 minutę temu, Dodzisława napisał:

@Krista Domyślam sie    , ale.....ze mnie to żadna potencjalna żona dla Australijczyka, choc.......wspomniany Australijczyk to spełnienie marzeń każdej kobiety  . Niestety ,perspektywa  26 godzin lotu w jedną stronę, osłabiło chęć i chuć . Pozostały cudowne wspomnienia  . 

@Dodzisława A ić zestawić po przeciwnych stronach ciacho australijskie i być może żaden farmer z...jakąś ciut powyżej doby podróżą. A poza tym wszyscy zdrowi?

4 minuty temu, Dodzisława napisał:

@ORIM Wstępuj zatem , kiedy tylko chcesz  . Jesteś zawsze mile widziany  .

@Krista Skarbie, ja się na emigrację nie nadaję, a juz na pewno nie na drugi koniec świata. Gdybym się nadawała, to juz dawno, bo w latach 80-tych mogłam dokonać tego czynu  i zostać w De. Cóż mi po australijskim Ciachu, jak bym umarła z tęsknoty za domem, za dzieckiem, za mamą, za przyjaciółmi. To nie mój świat! 

1 minutę temu, Dodzisława napisał:

@Krista Skarbie, ja się na emigrację nie nadaję, a juz na pewno nie na drugi koniec świata. Gdybym się nadawała, to juz dawno, bo w latach 80-tych mogłam dokonać tego czynu  i zostać w De. Cóż mi po australijskim Ciachu, jak bym umarła z tęsknoty za domem, za dzieckiem, za mamą, za przyjaciółmi. To nie mój świat! 

@Dodzisława Szanuję

@Krista Nie farmer to był , ino strażak ogniowy    . Wiem, nie mówi się ,,ino" ino ,,tylko"    

6 minut temu, Dodzisława napisał:

@Krista Nie farmer to był , ino strażak ogniowy    . Wiem, nie mówi się ,,ino" ino ,,tylko"    

@Dodzisława Ależ ja rozumiem zargon, też często używam

Już tylko szybko jedno napiszę i śmigam stąd boc to przeca obiadowy topik.

Otóż rozumiem Cię bo ja choć podowczas zupełnie bez zobowiązań, jako i teraz z powrotem, jak dzikus przed cudzoziemcami czmycham.

@Krista Australijczyk to Polak z krwi i kosci, oraz charakteru  . Wyjechał w wieku 5 lat, więc w sumie to juz prawdziwy Australijczyk, ale..........no co ja poradzę, że kocham mój dom , moją rodzinę i moje środowisko? Wiesz, mam przyjaciela z liceum w Kaliforni. Odwiedził mnie jakis rok temu, po wielu wielu latach. Na moje pytanie, jak poradził sobie z tęsknota, zabił mnie śmiechem po prostu. On nie wie co to znaczy  . No coż, ja tak nie umiem.

18 minut temu, Dodzisława napisał:

@Krista Australijczyk to Polak z krwi i kosci, oraz charakteru  . Wyjechał w wieku 5 lat, więc w sumie to juz prawdziwy Australijczyk, ale..........no co ja poradzę, że kocham mój dom , moją rodzinę i moje środowisko? Wiesz, mam przyjaciela z liceum w Kaliforni. Odwiedził mnie jakis rok temu, po wielu wielu latach. Na moje pytanie, jak poradził sobie z tęsknota, zabił mnie śmiechem po prostu. On nie wie co to znaczy  . No coż, ja tak nie umiem.

@Dodzisława Wypieprza nas stąd zaraz za nadawanie poza tematem topiku ale jakoś tak sie rozwija i rozwija 

Moja siostra od 35 lat mieszka w USA, przyznaje, że dom jej jest tylko tam ale tęsknoty nie utuliła do tej pory. Wizytujemy się wzajemnie i to ciut łagodzi ale tylko ciut. Szkoda mi jej.

@Krista wiem,przecież napisałam że z nudów wszystko się zrobi i to z jaką ochotą 

Godzinę temu, Dodzisława napisał:

@Krista Skarbie, ja się na emigrację nie nadaję, a juz na pewno nie na drugi koniec świata. Gdybym się nadawała, to juz dawno, bo w latach 80-tych mogłam dokonać tego czynu  i zostać w De. Cóż mi po australijskim Ciachu, jak bym umarła z tęsknoty za domem, za dzieckiem, za mamą, za przyjaciółmi. To nie mój świat! 

Ja też nie, za daleko ,pojadę tam 3 miesiące się urlopuje i nacieszę rodziną ale do domu wracam, ale kto wie, gdyby było można zostać tam to może i bym została, bo podoba mi się tam bardzo bardzo ,przepięknie jest , kangury jadłam -chude mięso , full owoca morza, ,ale co bym tam robiła sama bez faceta? 

A ja dzisiaj nic nie gotowałam,,bo czysciłam zawiasy zardzewiałe pojechaliśmy do Real na jedzienie, zamówiłam pieczoną karkówkę i kartofelsalat ,pani kroi tą karkówkę a ona sie cała rozsypała pod nożem i pani mi pół talerza nałożyla tego mięsa,,bo nie mogła się ogarnąc,z tym wszystkim, cena 4 euro ,połowę zjadłam a resztę zabrałam do domu, pyszna była, a kartofelsalat z majonezem,też smaczna,z ogórkiem i jajkiem, 

3 godziny temu, foczka63 napisał:

Jakie grzyby i gdzie?

Środkowy wschód Polski. Koźlarz babka, koźlarz czerwony i pieprznik jadalny.

@kris No coś takiegoJuż?????No tak,ale tam to padało ,stąd grzybki.

Hmm, a ja we wtorek zużyłam ostatnią porcję mrożonych grzybów z ubiegłego roku, szef sos z knedlem bułczanym, ja z roesti.

Marynowanych mam jeszcze dwa lub trzy słoiczki, a wygląda na to, że trzeba będzie gumiaki naciągnąć i udać się do lasu na rekonesans, skoro już coś tam rośnie .

9 godzin temu, Dodzisława napisał:

@Krista Australijczyk to Polak z krwi i kosci, oraz charakteru  . Wyjechał w wieku 5 lat, więc w sumie to juz prawdziwy Australijczyk, ale..........no co ja poradzę, że kocham mój dom , moją rodzinę i moje środowisko? Wiesz, mam przyjaciela z liceum w Kaliforni. Odwiedził mnie jakis rok temu, po wielu wielu latach. Na moje pytanie, jak poradził sobie z tęsknota, zabił mnie śmiechem po prostu. On nie wie co to znaczy  . No coż, ja tak nie umiem.

kolega z liceum wyjechal do nowej zelandii.....ogarnal sie ma stadnine i pewnie do pierwszego mu styka ale....nie ma zony partnerki itd...co dwa trzy lata jezdzi do kraju za zona jak do tej pory jeszcze nie trafil na gotowa i chetna do wyjazdow...spotykamy sie regularnie pijemy kawe widze jendak ze to juz nie jest jego swiat

bekon skiewrczy na patelni zaraz robaki zrobie na takie male co nie co zeby szogun z glodu nie padl jak jego lucy bedzie genisowac wokny dzien

jutro zaordynowal....hamburegy wlasnemi recami robione..i znow mieso ..dobrze ze mam trawe pod oknem cos wydumam

Zupka szparagowa dla odmiany.Z szynką i grzankami:)

Szefin robiła ubój kuraków ,więc dzisiaj wątróbka z jabłkiem i cebulą, surówka z kiszonej kapusty z dodatkami, ziemniaki. 

A jutro wyczekany rosołek.

W miasto idziemy  Czyli coś niezdrowego będzie i to obcymi "ryncami" przygotowane  A niech tam 

44 minut temu, Mirelka1965 napisał:

W miasto idziemy  Czyli coś niezdrowego będzie i to obcymi "ryncami" przygotowane  A niech tam 

@Mirelka1965 A gdyby tak: w Polskę idzieeeemy drooooodzy panowie, w Pooooolskę idzieeeeemy..." byłoby weselej, ale..."przyjdzie na to czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas..." no to popifkuj trochę i marzenia sobie spraw ^dazu

10 minut temu, Krista napisał:

@Mirelka1965 A gdyby tak: w Polskę idzieeeemy drooooodzy panowie, w Pooooolskę idzieeeeemy..." byłoby weselej, ale..."przyjdzie na to czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas..." no to popifkuj trochę i marzenia sobie spraw ^dazu

W pracy jestem...pifffko nie wchodzi w rachubę   Ale...przyjdzie na to czas...przyjdzie czas 

Dzień zakupowy, więc przedpołudnie poszarpane czasowo.

Przygotowałam już sos pieczarkowy ze śmietanką i zieloną pietruszką.

Dokupię tylko jakieś tortellini i gotowe.

Broniłam się ponad 5 lat przed currywurstem....i poległam  Zjadłam....i wcale mi nie smakowało  Czym Niemiaszki się tak zachwycają?  Ochydztwo  Za to frytki i lody były dobre  Czyli...niezdrowo, wysoko kalorycznie i mega sycąco A teraz będę ze trzy dni trawić 

szogun dzien niemalze bezmiesny przezyl ale dzisiaj slizgania nie ma trzeba wiec te hambucos zrobic ...chyba na balkon go wysle bedzie machal szczypkami mlaskal i przewracal miesko na boki..a niechchlopzajeciema. piwko se pochlepta przy okazji...taka metoda co niemcy coachingiem nazywaja...dla mnie to...ergoterapia, albo terapia psychodynamiczna no ale co kraj to inna...niewiedza lub..wiedza

milego i smacznego ewentualnie jak matka ksiedza z serii nad rozlewiskiem mawiala 

12 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Broniłam się ponad 5 lat przed currywurstem....i poległam  Zjadłam....i wcale mi nie smakowało  Czym Niemiaszki się tak zachwycają?  Ochydztwo  Za to frytki i lody były dobre  Czyli...niezdrowo, wysoko kalorycznie i mega sycąco A teraz będę ze trzy dni trawić 

trawienie przebieglo prawidlowo wiec melduje ze znow moge na  lody do tego urokliwego wlocha jechac...