Skocz do zawartości

Jak nie pracować 24 h ?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

@Łukasz, już wybierałam się do spanka, ale specjalne , na zgodę:serce: Dobranoc dla Ciebie, a masz jeszcze raz:serce:, jeśli odebrałeś, Ty , z kolei , moje słowa jako złośliwe, nie miałam takiego zamiaru:$:$, ja po prostu lubię dyskusje i polemiki...a że mam zwyczaj zabierać głos w sprawach, o których trochę wiem.....to nie  odpuszczam i.....:)przekonuję ,  .....do miłego dalszego dyskutowania.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, żeby pozostać w ważnym temacie to się wypowiem w temacie zamykania. Wiadomo, że zgodnie z prawem nie możemy nikogo zamykać, ale jak się uda tym sposobem ustrzec seniora od grożnej dla niego czy niej wycieczki to bardzo dobrze i  ja sama zawsze próbuje.

      Nigdy rodzina nie robila z tym trudności, a jedynie sami chorzy - czasem jak zauważyli.. Stan prawny nikogo z rodzin Pdp nie interesował zupelnie i całkowicie.. Zainteresowani wiedzieli, że zamknięcie odbywa się w najlepszym interesie ich rodziców, choć musieli wiedzieć, że jest to niezgodne z prawem.. Problemem jedynie było jak to starsza osoba zniesie i z tym bywało różnie... Jedna Pdp krzyczala wtedy z okna i istotnie rodzina z żalem oddala ją do domu opieki gdzie stan staruszki pogorszyl się drastycznie, ale nie mogli ryzykować, że sąsiedzi wezwą policję.

     Bez wątpienia nie zamykając drzwi w niektórych miejscach narażałabym chorych na poważne niebezpieczeństwo, a siebie na pracę 24h.  A i  tak nie jesteśmy w stanie nikogo upilnować przez 24h.

       

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamykanie drzwi to troche inny temat niz barierki w lozkach, bo np nikt nie bedzie mial pretensji do opiekunki, ze dzrzwi zamyka na noc , bo wiadomo, ze prawie wszyscy to robia a sa chorzy demencyjni, z Alzheimerem ,ktorzy i w nocy chca wychodzic i czasem  im sie to udaje. Problem to zamykanie drzwi w dzien , chca sami wyjsc lub wymykaja sie , gdy opiekunka jest czyms zajeta. Rodziny twoich podopiecznych nie mialy nic przeciwko , ale nie zawsze tak jest. Opisywalam tu przypadek, gdzie opiekunka z trudem wymogla na rodzinie ich zgode na pismie , aby pdp mogla sama wychodzic kiedy chce. Sa rodziny, ktore nie podpisza niczego na zadanie opiekunki,.  Ktos wczesniej  dobrze pisal, ze Niemcy sa bardzo uczuleni na ograniczanie wolnosci ich bliskich nawet, gdy moze to narazac ich na niebezpieczenstwo. Uwazaja, ze po to jest opiekunka, aby pilnowala . Juz pisalam, ze w przypadku opieki nad osobamii z demencja sprawa 8 czy 10 godzin dziennie wyglada inaczej, przeciez taka osoba nie zrozumie, ze opiekunka juz cchce skonczyc prace, dlatego rodziny takich podopiecznych rozwiazuja ten problem dajac  opiekunce za ten czas wiecej wolnego ,podopieczni chodza do tzw.przedszkola , teraz jest tak bardzo czesto z tego co widze. To fakt, ze w dni, kedy nie ida trzeba ich ciagle pilnowac, ale potem jest dwa, trzy razy w tygodniu wolne . Jesli w domu oprocz pdp jest jeszcze jedna osoba zdrowa to ona przejmuje odpowiedzialnosc czy zamykac czy nie. Jesli u Katarynki babka nie zgadza sie na zamykanie to tak jak napisalas, Katarynka powinna powiedziec, ze dziadkowi moze sie cos stac, ale juz nie musi sie tym przejmowac tak jak opiekunka zupelnie sama z chorym na demencje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłosiłam problem niemieckiej koordynatorce i rodzinie. Rodzina kazała drzwi zamykać i nie przejmować się babci zakazem, który raczej wynikał ze złośliwości, bo babcia już przed przyjazdem pierwszej opiekunki sama zamykała drzwi na piętro, aby dziadzio nie spadł ze schodów. Już przedwczoraj w nocy zamknęłam drzwi, ponieważ nie mogłam zasnąć ze stresu, ale w dzień cały czas mam otwarte. Dwa dni nie wychodziłam z domu więc nie było większego problemu. Dziś na szczęście pojawiła się rodzina i kazała zamykać. Jutro muszę już wyjść, więc zobaczymy jak babcia zareaguje.... Jak znów zrobi awanturę to ją nagram, żeby się nie wyparła. Na razie jestem dobrej myśli, bo babcia chyba trochę zrozumiała, że przesadziła z tymi krzykami i jest "grzeczna", nawet obiady zachwala :hahaha:  No chyba, że jest zadowolona, że odniosła zwycięstwo, bo kilka razy dziennie sprawdza czy nie zamknęłam :$.... Muszę wytrwać jeszcze tylko (albo aż :p )10 dni :) oby szybko zleciało w pokojowej atmosferze :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zastosowałam się do waszych rad. Mam pracować określoną liczbę godzin i koniec. Nikt mi za więcej nie zapłaci. Babcia sobie da radę sama, poza tym jak siedzę z nią to ona łazi gdzieś po domu, dopiero jak daję dyla do pokoju to ona za mną. Stara się mnie wtedy zagadać jakoś, prosi żebym zeszła do niej. Ja wtedy udaję, że śpię albo skupiam się na czymś innym (udaję, że szukam czegoś necie). Pdp widzi że sobie nie pogada, może się obrazić ale i tak zaraz zapomni i wszystko wraca do normy następnego dnia. Tak więc częstotliwość wizyt zmniejszona ostatnio do minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@makaroni no musisz próbowac! jak nie tak to tak! trzeba samemu wyczuć co najlepiej zrobić aby i Tobie i PDP wyszło na dobre,,są tacy co by usidlili opiekunke koło siebie 24 na 24,,są takie co się dają,potem wychodzi na to ,że każda nastepna ma być tym 5 kołem u wozu i siedzieć przy PDP,,bo tak sie nauczyła PDP, ale przy demencji to tak jak piszesz,,dzisiaj tak a za chwilę juz nie pamięta i jest wszystko ok! pamietam jak jedna moja babcia miała fochy,to od razu dyla od niej,,po powrocie nie ta babcia,,inny humor i inny nastrój,,dlatego od początku daję dużo swobody PDP aby nie odczuli ,że ktoś nad nimi stoi ,,a i ja wtedy mam czas dla siebie,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pracowałam ok 8 godzin i to nawet nie wiem czy mozna powiedzieć,ze było to 8 godzin bo 2 -3 godzinnki z tego to była gotowość do pracy bo moja babcia w tym czasie spała albo oglądała telewizje a ja zajmowałam się sobą czasami coś robiłam np.podlałam kwiaty albo poodkurzałam .Wolne 12 godzin od godziny 19-20 bo tak babcia szła spać do 7 rano .Oczywiscie 2-3 godzinki przerwy po obiedzie w zależności jak sobie wygospodarowałam czas zdarzyło się,że babcia mnie zawołała w czasie tej przerwy jak byłam w domu i pałętałam się po domu ale to w awaryjnych sytuacjach.Mycie okien i ogród mnie praktycznie nie obchodziły córka sama mi powiedziała,że to do mnie nie należy.Umyłam przed świętami 2 okienka w moim pokoju i 2 w mojej łazience bo ja tam mieszkałam i korzystałam .Podlewałam kwiaty na tarasie bo córka mnie prosiła ale ona sama je posadziła 2 razy posprzątałam taras ale za to tak pięknie,ze kazdy kto przyszedł to to zauważał a wszystko co zrobiłam to było pozamiatanie i uporzadkowanie walajacych się byle gdzie konewek rękawic,sekatorów no i powycieranie mebli .A moja zmienniczka na tym zleceniu wstaje po kilka razy w nocy i przerwy poobiedniej tez za bardzo nie ma bo podobno ją babcia co chwile woła więc mozna powiedzieć,że ja pracowałam zgodnie z umową a ona jest 24 h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jolantapl. czytam i wiesz co pomyślalam? co jest ,że jedni zapindalają dnie i noce a inna ma noce spiące i jeszcze pauza w ciągu dnia,,przecież to samo u mnie było,,o co tu chodzi? poprzedniczki jakieś nie gramotne? ja też wszystko zrobię w mig i mam wolne ,,nie narzekam ,,zrobiłam porządek tutaj na tyle ,że mam super ,,zrobilam sobie dobrze ,tak trzymać i jest dobrze,,mnie też nikt nie woła ,,noce śpię albo nie śpię,zależy od  dnia,,ale mam spokojne,,:o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blondi trzesą portkami przed rodziną i agencją i jeszcze nie wiadomo kim :płacz: Nie szanują siebie dlatego i ich nie szanuja,psują opinie innym opiekuną daja się wykorzystywać i soba pomiatac .Takie osoby nie powinny w ogóle pracowac ona nawet bała sie,jak telefon zadzwonił i umawiała się z rodzina na godzine siedziała z słuchawką w rece i czekała w swoim pokoju na telefon bo podobno jak babcia usłyszała ,ze z kimś rozmawia to ja zaraz wołała jak telefon zadzwonił a do mnie mozna było dzwonić o kazdej porze dnia i nocy a babcia sie tylko potem pytała jak jadłysmy z kim rozmawiałam.Jestem na nią poprostu wsciekła ledwie się ostatnio pohamowałam,zeby jej nie powiedzieć,ze jest daremna .a ogólnie to było moja najfajniejsza podopieczna poprostu babcia za mną przepadała ale tez ja dawałam cos o siebie nie koniecznie pranie ,sprzatanie ,zamiatanie ale to cos trzeba mieć i lubic ta pracę bo jakbym jej nie lubiła to bym nie pracowała w opiece.A ona się zachowuje jakby tam musiała pracować za karę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jolantapl. to coś trzeba miec -właśnie to coś,,:serce:,dlatego jest w każdym miejscu fajnie bo się ma to coś,,ja to mam też,,dobrze piszesz o tych trzęsących portkami,wlaśnie te bojące psują wszystko,,ja po takiej tutaj też jestem,trzesidupie i cała znerwicowana i przstraszona opuszczała tą stelle a ja  na nią patrząc jeszcze nie wiedząc dlaczego tak jest,byłam przerażona na maxa,,o co tu chodzi a tutaj jest naprawdę spokojnie o ile wyprostowalam to wszystko na wlasciwe tory,,nie powinny takie osoby w ogóle wybierać sie do opieki ale są też takie osoby kochane ,,bo PDP lubią takie włazidupy,,takie osoby mało mówią po niemiecku ale bardzo dużo robią,nadrabiają to wszystko pracą,,też chcą zarobić trochę grosza ,,ale potem inni muszą trochę z rodziną powalczyć aby normalnie pracować a nie ! nienormalnie! 

oj mnie babcia też lubi ,,ona na mnie spojrzy  i już gębucha zadowolona,,a ja jeszcze nic nie powiedziałam jej fajnego a ona już radosna, czy nikt do tej pory nie potrafil się cieszyć w pracy? żartować i fajnie coś miłego powiedzieć PDP? nie wiem,,że ona teraz jest taka zachwycona mną,,też!! ale ja jestem bezpośrednia i gadająca ,,zawsze mówię co myślę i czy to się komu podoba czy nie ,mnie to nie zraża,,ale zawsze na dobre mi to wychodzi,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blondi pamiętasz co ci pisałam przed wyjazdem na temat tego zlecenia po prostu się bałam tam jechać i dobrze,że zarezykowałam bo było super.Moja babcie też budziła się uśmiechnięta i szła spac usmiechnieta i nigdy mnie po nocach nie budziła a jak narzekała,ze ta 90 to jej już bardzo ciązy to zawsze mówiłam,ze pogoda nie taka i dlatego się zle czuje i jutro bedzie lepiej jak odpocznie i się wyśpi.Jak grymasiła na widok tabletek to mówiłam,ze ja też muszę brac 2 tabletki rano i już było w porządku.Nawet jak nie chciała czegoś jeść to ją nie zmuszałam ale starałam się zachęcać mówiłam,że nie może jeść tylko codziennie zupy trzeba też jeść i mięso i rybę bo ja Polsce robię rybę na obiad raz w tygodniu i ze ryba jest zdrowa to zaraz prosiła,zeby jej jeszcze trochę dołożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, to mój pierwszy wyjazd do Niemiec z bardzo słabym językiem, owszem, trzęsłam portkami. Mam doświadczenie w opiece ale w Polsce, w Niemczech żadnego.

Tylko że ja naprawdę nie mam wiele do roboty, sprzątanie, gotowanie, zakupy to w domu i tak wszyscy robimy. Diabetyczka, owszem, wymaga pewnej kontroli tego co zjada, ale to też nie jest problem. Zmiana pieluchomajtek, kąpiel, mycie i pielęgnacja to naprawdę nie zajmuje aż tak wiele czasu. Wieczorami szydełkuję a w dzień szukam sobie zajęcia bo po prostu zaczynam się nudzić jak nie mam nic do roboty. Wysprzątałam kąty a bieżącego sprzątania nie ma tak wiele.Czy jestem włazidupą ? Nie. Czy jestem zestresowana. Absolutnie nie. No, chyba że aż tak wyjątkowo dobrze trafiłam....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maria Jolanta i tak trzymaj,,szydełkuj i nawet siedz i nudz się,,to jest lepsze od nadgorliwości ,,,zrobić oczywiście co trzeba a potem każdy czas wolny chodz 5-10 min, na swoje pierdolety przeznaczyć,,też jest dobrze,,czyli jak dobrze się czujesz i nie jesteś zestresowana to jest super sygnał na to,że poradzisz sobie w każdym miejscu,,brawo!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godzin temu, Blondi napisał:

@katarynka dobrze działasz,,wytrzymasz te, aż 10 dni,,nic się nie stanie,babcia się wstrzyma z wybrykami swoimi do przyjazdu następnej opiekunki, Ciebie może już oszczędzi,,ale w takim kołchozie to bym nie chciała się znaleśc,,,:płacz:

Niestety babcia nie ma zamiaru mnie oszczędzić :( zeszłam rano na dół i od razu dostałam ochrzan za zamknięcie drzwi na noc...nagrałam babcię żeby mieć dowód w razie czego, nie całą rozmowę, bo zanim uruchomiłam nagrywanie to już trochę się wyżyła i obniżyła ton....przerwa mi się przesunęła, bo dziadzio siedział w ogrodzie a babcia zostawia go samego, wiec musiałam pilnować..... później zakupy i oczywiście problem z drzwiami. Wychodząc przekręciłam klucz w drzwiach na piętro, wejściowych nie udało się zamknąć, bo wyszła za mną i kazała zostawić otwarte. Po powrocie drzwi na piętro też zastałam otwarte :( a dziadzio był już w łóżku     (o 16:30). Można powiedzieć, że przerwę rozpoczęłam o 16:30 i od razu po niej zakończyłam dniówkę :) a więc kolejny dzień minął, teraz już tylko czuwanie, bo dopóki babcia nie pójdzie spać to drzwi muszą być otwarte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@katarynka tej Twojej babci nikt nie usidli,,:płacz: niedługo to dziadzio od rana zostanie w łóżku ,,,po co wstawac,,,tak rozporządzi Pani domu,,ale hetera z niej,,te 10 dni to jak wiecznośc w takiej atmosferze ,,współczuje Ci,,nie jest łatwo i jeszcze te cholerne piętro i te drzwi,,niech dziadka poprzypina pasami jeszcze do łóżka ,,niedługo jeszcze to wymysli,,nic nie wiadomo,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko nadal jest mi babci żal. Ona chyba tak rozpaczliwie broni się przed pomocą. Cały czas chce udowodnić, że nikogo nie potrzebuje, wciąż powtarza, że sama sobie z dziadkiem poradzi. Oczywiście wspomina też o tym, że ta pomoc jest droga i wolałaby te pieniądze dać dzieciom. Chwilami na prawdę już nie wiem co o tym myśleć, przykre to strasznie. Powiedziałabym jej, że to nie moja wina, iż rodzina uznała, że potrzebuje wsparcia i że jest mi przykro, bo nie chcę żeby traktowała mnie jak największe zło tego świata, a to jest moja praca, jestem związana umową i nie mogę tak po prostu spakować się i wyjechać...ale niestety ona nie chce słuchać, niekiedy potrafi wyciągnąć aparat z ucha, żeby nie słyszeć co mówię. :rozpacz:  Ona nie wie, że przyjedzie ktoś po mnie ale chyba się domyśla, bo dziś wspominała, że ostatnio ją oszukali, mówili że już będą sami a ja przyjechałam i pewnie teraz też kogoś przyślą..... Jedno co wiem na pewno to to, że trzeba wyciągnąć z tej sytuacji jakieś wnioski, oczywiście pozytywne, no ale to chyba dopiero po powrocie do domu, bo na razie babcia wyssała ze mnie większość pozytywnej energii i nastroiła bardzo ponuro :( 

Dodałam już wypowiedź a naszła mnie jeszcze jedna myśl hihi...zawsze mówiłam, że toksycznych ludzi trzeba unikać, bo ciągną człowieka w dół i wysysają energię, może trzeba zachowanie tej babci potraktować jako dowód na to twierdzenie.:hahaha: obym tylko nie miała wyrzutów sumienia, że uznałam babcię za "toksyczną" :hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że z jednej strony żal tej kobiety, ale z drugiej strony to rodzina musi z nią wytrzymać a Ty możesz i nawet powinnaś po wyjeździe szybciutko zapomnieć o niej. Im szybciej tym lepiej.

Takich ludzi nazywa się wampirami energetycznymi. Moja koleżanka mówi że dobrze jest otaczać się ludźmi młodymi i pełnymi pozytywnej energii, ale to w tej pracy raczej niemożliwe, więc spróbuj się podładować w Polsce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@katarynka miałam dziadków ,,gdzie bylam przy babci, a dziadkowi tylko co nie co pomóc,,okazało się ,że  przy dziadku trzeba było więcej robić jak przy babci,,ale dziadek ciągle ględził,że on nie chce opiekunki i że sam sobie poradzi z wszystkim,,,a sam on nic nie zrobi,bo sam ledwo dwa kroki mógł zrobić,,ale ja jednym uchem przyjmowalam a drugim wypuszczałam,,w ogóle tym się nie przejmowałam,,w ogóle,,myślę sobie zaraz zjadę do domu i sobie róbcie co chcecie,,ale co do czego ,,to nikogo nie chcieli tylko abym ja wróciła,,potrzebna byłam bardzo,,

U Ciebie może przyjdzie taki moment ,gdzie babcia zrozumie ,że potrzebują pomocy,ale to może potrwać jeszcze trochę,,może musi się przyzwyczaić? nie może zniesc obcej osoby w domu,nie może znieśc ,że obca osoba zamyka drzwi,,niczego nie może znieśc ,aby ktoś obcy a nie ona   rządził w jej domu,,są tacy ludzie ,,są,,rodzina załatwiła opiekunkę i ma to gdzieś,,rodzina nie wie co opiekunka przechodzi za toksy w takim domu,,zostaw te drzwi i śpij spokojnie ,,ja bym tak zrobiła ,,zostaw wszystko  i niech rżadzi Pani domu,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Wiecie co, to mój pierwszy wyjazd do Niemiec z bardzo słabym językiem, owszem, trzęsłam portkami. Mam doświadczenie w opiece ale w Polsce, w Niemczech żadnego.

Tylko że ja naprawdę nie mam wiele do roboty, sprzątanie, gotowanie, zakupy to w domu i tak wszyscy robimy. Diabetyczka, owszem, wymaga pewnej kontroli tego co zjada, ale to też nie jest problem. Zmiana pieluchomajtek, kąpiel, mycie i pielęgnacja to naprawdę nie zajmuje aż tak wiele czasu. Wieczorami szydełkuję a w dzień szukam sobie zajęcia bo po prostu zaczynam się nudzić jak nie mam nic do roboty. Wysprzątałam kąty a bieżącego sprzątania nie ma tak wiele.Czy jestem włazidupą ? Nie. Czy jestem zestresowana. Absolutnie nie. No, chyba że aż tak wyjątkowo dobrze trafiłam....

 

Przewaznie tak mniej wiecej wyglada dzien pracy opiekunki , nie zawsze jest nawet zmiana pieluchomajtek, po prostu praca Haushilfe . Nikt nic nie robi ponadto  niz trzeba a nuda to nieodlaczny element tej pracy i trzeba sobie znalezc jakies zajecie,. Jedne szydelkuja inne czytaja, czyms trzeba sie zajac bo  przeciez  wiadomo, ze podstawowe obowiazki nie zajmuja duzo czasu., opieka to nie produkcja na akord ani praca na 8 godzin, gdzie  raczej trzeba  zmiescic sie ze wszystkim w tym czasie Zawsze jest inaczej, gdy jest z kim spotkac sie na przerwie czy wolnym dniu .. Sa stelle ciezkie, ale tez nie na okraglo cos trzeba robic . Wlaziudupa a standardowa stella nic ze soba nie ma wspolnego . Podlizuja sie, robia z siebie sluzace dla calych rodzin obojetnie czy miejsce dobre, co jeszcze byloby zrozumiale czy tez takie, ze raczej konkurencja im nie zagraza i to nie tylko ze strony opiekunek  z doswiadczeniem, dobrze znajacych niemiecki ale  i takich, ktore  zwyczajnie odbebnia skoro juz przyjechaly i szukaja nowej stelli bez zamiaru powrotu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godzin temu, jolantapl. napisał:

Ja pracowałam ok 8 godzin i to nawet nie wiem czy mozna powiedzieć,ze było to 8 godzin bo 2 -3 godzinnki z tego to była gotowość do pracy bo moja babcia w tym czasie spała albo oglądała telewizje a ja zajmowałam się sobą czasami coś robiłam np.podlałam kwiaty albo poodkurzałam .Wolne 12 godzin od godziny 19-20 bo tak babcia szła spać do 7 rano .Oczywiscie 2-3 godzinki przerwy po obiedzie w zależności jak sobie wygospodarowałam czas zdarzyło się,że babcia mnie zawołała w czasie tej przerwy jak byłam w domu i pałętałam się po domu ale to w awaryjnych sytuacjach.Mycie okien i ogród mnie praktycznie nie obchodziły córka sama mi powiedziała,że to do mnie nie należy.Umyłam przed świętami 2 okienka w moim pokoju i 2 w mojej łazience bo ja tam mieszkałam i korzystałam .Podlewałam kwiaty na tarasie bo córka mnie prosiła ale ona sama je posadziła 2 razy posprzątałam taras ale za to tak pięknie,ze kazdy kto przyszedł to to zauważał a wszystko co zrobiłam to było pozamiatanie i uporzadkowanie walajacych się byle gdzie konewek rękawic,sekatorów no i powycieranie mebli .A moja zmienniczka na tym zleceniu wstaje po kilka razy w nocy i przerwy poobiedniej tez za bardzo nie ma bo podobno ją babcia co chwile woła więc mozna powiedzieć,że ja pracowałam zgodnie z umową a ona jest 24 h.

jolanta, czy to znaczy ze twoja PDP inaczej ciebie traktuje, a inaczej zmienniczke?_

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ciągle mnie to zastanawia przez 2 miesiące się nad tym głowie dlaczego tak jest o ile tak jest musiałabym chyba to zobaczyć na własne oczy bo po prostu jest to dla mnie nie zrozumiałe:płacz:

A jak wyglądała moja praca na tym zleceniu to opisałam .Wszystko było w porządku i to była moja najlepsza podopieczna bo babcia miała tylko leciutką demencję była wobec mnie miła serdeczna i bardzo bardzo cierpliwa .Miała trochę mało informacji na temat tego jak my żyjemy w Polsce a ja jej chętnie udzielałam odpowiedzi na wszystkie pytania Nawet kiedyś pytała czy mój mąż jest polakiem i czy jest dla mnie dobry bo słyszała,że polscy mężczyżni nie są dobrzy.Odpowiedziałam,że polskie chłopaki są najlepsze i na dodatek bardzo przystojni.To co babcie interesowało to jej chętnie mówiłam i opowiadałam oczywiście tak jak potrafię bo moja znajomość języka jest jaka jest ale babcia mówiła,że wszystko dobrze mówię co mnie nie znięchęcało do mówienia a wręcz przeciwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 28.04.2017 at 15:36, Blondi napisał:

Pracowałam kiedyś w "lubianej ogólnie" ;) firmie P24 :) i stamtąd pojechałam nad Jezioro Bodeńskie do pary ,właściwie pani potrzebowała opieki a pan był samodzielny.Pani lubiła budzić mnie w nocy telefonem :) ,po którymś tam razie powiedziałam jej że za nocne wstawanie musi zapłacić extra geld i od tej pory był spokój  :dczasem przemówienie do portfela odnosi skutek a niemcy są oszczędni i dosyć chytrzy dla polaków.

 

Edytowane przez Jolanta Szumowska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Jolanta Szumowska napisał:

 

Geld za wstawanie to czesto najlepszy srodek nasenny pomijajac oczywiscie uzasadnione  przypadki, gdzie trzeba pomoc. Przy demencyjnych , ktorzy czesto maja  zaburzone poczucie czasy, nie maja wyciszajacych lekow takie postawienie sprawy dziala na rodziny. Niestety czasem ta metoda tez zawodzi. Juz pisalam wczesniej o mojej bylej podopiecznej, bardzo inteligentnej, sprawnej umyslowo, ktora doslownie traktowala dyspozycyjnosc 24 h i uwazala , ze skoro ona nie spi to ja tez ni musze . Zadzwonilam do agencji i  tam powiedziano mi zebym dogadala sie z ta pania i zaproponowala jej swoja stawke za wstawanie,  podopieczna z kolei powiedziala, ze wypelnila niemieckie Fragebogen, gdzie wpisala, ze trzeba wstawac do niej w nocy, placi za to odpowiednio wiecej i dwa razy nie bedzie za to ponosic kosztow-calkiem logiczne  a dla mnie takie odbijanie pileczki. Tak w ogole to mialam gdzies ta kase, mialam dosc wstawania, zadzwonilam do agencji, zeby im powiedziec jak jest i dlaczego nie mialam informacji o wstawaniu wczesniej.  Poczekalam na zmienniczke i zjechalam, bylam tam miesiac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...