Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Rozmowa przy kawie (3)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A dzisiaj mamy

Światowy Dzień Rozwoju Kulturalnego
Światowy Dzień Różnorodności Kulturowej
Europejski Dzień Obszarów Natura 2000
Dzień Kadeta
Dzień Odnawiania Znajomości
Międzynarodowy Dzień Herbaty

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Patrycja781 napisał(a):

Dzień dobry😁Zdzichu i Rychu już w"blokach startowych"czekają na jutrzejszy powrót do domu

20240521_102218.jpg

Hej! Czy to te kleszcze, które dotarły do Polski? Zapamiętam jak wyglądają i się nie dam. Odpoczywaj!

Pozdrawiam wszystkich!

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.05.2024 o 12:33, Joker napisał(a):

Po pierwszym poście chciałem Mira bronić, że biedny jeszcze nie wyjechał a już ma łatkę alkoholika i złodzieja, ale okazał się TYLKO gburem i chamem. 

@beatrix+ to tylko bardziej uświadomi sędziego i rodzinkę jaki to Anioł z Ciebie. Mircio zejdzie na ziemie, ale pewnie wcześniej kilka razy wyleci.   

Obstawiam, że wyleci >:(

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry 

Wieki mnie tu nie było ,ale takie czasy ,wszystko na telefon do domu ,a czasu coraz mniej .

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego, spokojnego dnia .

Ja kończę kolejny turnus na Bawarii, wciąż w tym samym miejscu i u tego samego PDP. W piątek do domu na zasłużony urlop .

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

Pozdrowienia dla pracujących i odpoczywających. Niech wam opieka lekką będzie.

Dzisiaj jest sporo świąt, ale szczególnie życzę by jak najwięcej osób palących rozpoczęło dzisiaj skutecznie rzucenie palenia. U mnie dzień bez tytoniu trwa już 1 rok i 4 miesiące.  

Europejski Dzień Sąsiada
Dzień Pracownika Przemysłu Spożywczego
Dzień Bociana Białego
Światowy Dzień bez Tytoniu
Światowy Dzień Bez Majtek
Międzynarodowy Dzień Cytrynówki
Dzień Rodzeństwa
Dzień Projektanta Stron Internetowych 

I zazdroszczę rodzeństwom bom samotny jedynak.  

Świętujcie! Miłego dnia!

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich po czasie. U mnie bez zmian. Dalej u podopiecznej w pobliżu Monachium, już od 4,5 roku. PDP od około 8 miesięcy leżąca ale praca przy niej jest lekka praca. 3 razy dziennie przychodzą pflegedienst. W lutym jak zjeżdżałem do Polski to kobiety z pflegedienst mówiły, że marne szanse, że jeszcze wrócę. Ale wróciłem pod koniec maja i PDP się trzyma. 

W dniu 31.05.2024 o 10:00, Joker napisał(a):

U mnie dzień bez tytoniu trwa już 1 rok i 4 miesiące.  

Joker, jakie pozytywne zmiany u Ciebie nastąpiły przez ten czas? Może oprócz tych oczywistych jak lepszy węch i smak, brak smrodu. Może to mnie w końcu też zmotywuje aby rzucić to cholerstwo :rozczarowanie-twarz:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Michał859 napisał(a):

Ale wróciłem pod koniec maja i PDP się trzyma. 

i super. 

2 godziny temu, Michał859 napisał(a):

Joker, jakie pozytywne zmiany u Ciebie nastąpiły przez ten czas? Może oprócz tych oczywistych jak lepszy węch i smak, brak smrodu. Może to mnie w końcu też zmotywuje aby rzucić to cholerstwo :rozczarowanie-twarz:

Stary, pal, żyj, nie odmawiaj sobie, bo będziesz żałował tak jak ja. Głupi byłem a teraz jeszcze głupiej się wycofać, bo wszyscy zadowoleni. Żona, syn, rodzice, podopieczni. Mam nadzieję, że jak mój nastolatek zacznie palić to ja do tego wrócę. Już go powoli nakręcam.

Nic nie smakuje jak kiedyś tylko wszystko inaczej. Żona pachnie inaczej, auto inaczej, ubrania. No tragedia. Nie że żona się nie myje, ale to tak jakby to wszystko nie było twoje. Te nowe lepsze smaki wcale nie są lepsze bo dziwnie nowe.

Ciesz się paleniem i nie myśl o głupotach. Od fajek jeszcze nikt nie umarł, ale będą ci mówić inaczej. Dzieci umierają a nigdy fajki nie widziały. Kłamią bo jak inaczej to nazwać?

Zaoszczędzone siedem stów przepalam w piecu żeby nie wyjść z wprawy i żeby mi kiedyś nie było żal. 

P.S> na rowerze jeżdżę trzy razy dłużej to znaczy że trzy razy więcej marnuję czasu. Mniej choruję i karta nfz się nie zwraca i całe te ubezpieczenia idą w piach. O jakich Ty mówisz plusach? Nawet baba w kiosku myśli, ze się obraziłem bo już tam nie łażę. A apka pokazuje że oszczędziłem ponad 10 000 których nigdzie ni ma. Odzyskałem ponoć 90 dni życia, ale jak maja one wyglądać jak ostatnie dni u mojego ostatniego podopiecznego to wolałbym ich nie mieć. 

Przemyśl to jeszcze bo czym dłużej nie palisz tym trudniej wrócić do palenia. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Joker napisał(a):

Przemyśl to jeszcze bo czym dłużej nie palisz tym trudniej wrócić do palenia. 

Uśmiałam się! Michał już nie rzuci. 

Dzień dobry i miłego wszystkim. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Michał859 żartowałem. Rzucaj to świństwo! 

Witajcie w deszczowy tydzień. Dzisiaj mecz towarzyski :polska: z Turcją. Obstawiam 3:0. Oby nikt już nie został kontuzjowany.

Do EURO w :niemcy: zostało kilka dni.  Pierwszy mecz Polaków już w niedzielę.

Dzisiaj mamy

Międzynarodowy Dzień Elektryka
Światowy Dzień Jazdy Nago na Rowerze

:rower:  + :kobieta:

 Miłego dnia. 

:papieros: śą do (|)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.06.2024 o 17:23, Joker napisał(a):

Oby nikt już nie został kontuzjowany.

wykrakałem. Jutro mecz z :Holandia: bez Lewandowskiego. :płacz:

Dzisiaj mamy

Międzynarodowy Dzień Surfingu
Dzień Wiatru
Ogólnopolski Dzień Dogoterapii
Światowy Dzień Praw Osób Starszych

@Michał859 rzuciłeś? ograniczyłeś?

Miłego dnia!!! Dzisiaj trzy mecze!!! Cały miesiąc w domu a potem kochane igrzyska olimpijskie ale to już w pracy. Tam Niemców pogonimy!

Od poniedziałku ciepełko.   

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doszły mnie słuchy, że tęsknicie...to krótka czytanka.

 

Żeby czytelnik miał jasność przekazu, musimy się cofnąć do początku czerwca..

 

Pani Beato,ale mamy właśnie teraz fajną opcję z lawetą do 100 km..

 

- Ale ja mało jeżdżę, ciągle mnie nie ma,a mąż nie posiada prawa jazdy.... więcej samochód kurzy się w garażu..

 

Ale warto to wziąć, żeby...

 

-Jeetam! Niech mi pan wyklika zwykle OC

 

Ok,nie ma problemu, już robię!

 

-------------------------------

 

Nietrzynasty😎🙃 piątek zapowiadał się na miły dzień.

Co prawda sen z śp Mamą wprowadził mnie w jakiś dziwny rezonans, wręcz przeczucie dziwnych następst 😎Nie wiadomo jakich...

Jedno było pewne,ty Betuś dziś uważaj szczególnie!

 

Zatem w szczególny sposób wypiłam poranną kawę zagryzając jajeczniczką na masełku.

 

W szczególny sposób zrobiłam się na bóstwo, zapakowałam dokumenty do plecaczka , a męża do auta, i pojechałam w miasto " załatwiać sprawy"

 

Gdy mąż nóżki maczał, skoczyłam na cmentarz, pogadać z Teściopedią - zbliża się rocznica jej śmierci, są ponieważ Mój Obywatel powiedział, że niedługo skończy się ważność badania technicznego.

 

A se pojadę!

 

Coś mi się wydawało, że prawy stop się skończył żywotność, chciałam się dowiedzieć,czy mogę się 'przeglądać "

 

Ależ tak!

Proszę chwilę poczekać, tamto auto zaraz zjedzie..

 

Faktycznie moja kolej szybko nastała, ale od pewnego czasu mi się coś w głowie robi i proszę pana, żeby wjechał w te dziury 😎🤪

 

Popukał,postukał,hamulce super, rozrządy i wahacze ok, tłumik nowy widzę...

No, ideolo!

 

Kliknięcie i podpisane.

 

Odebrałam pana męża, zatankowałam auto po sufit i w wojewódzkim mieście my się znaleźli.

 

Urzędowe sprawy nie trwały zbyt długo i po godzinie wracaliśmy do Wiejskich Zarośli marząc tylko o kupnie mleka do kawy, oraz paliwa rakietowego 🙃😎do kosiarki.

 

I właśnie tam,i właśnie w tej godzinie,na tym skrzyżowaniu dwóch największych ulic na zachodniej części mojego wojewódzkiego miasta, moje kochanie, moje słonko odmówiło współpracy i wzięło zgasło.

 

To , że auto zgaśnie,to żaden dramat..

Dramat zaczyna się w chwili,gdy w drugiej sekundzie on nie kręci..A trzecia sekunda wprowadza cię w stan obturacyjnej choroby płuc,gdy właśnie masz świadomość, że jesteś babą za kółkiem i wstrzymujesz ruch w połowie dwustutysięcznego miasta...w godzinie szczytu zresztą.

 

Wysiadłam i w bagażniku szukałam trójkąta ostrzegawczego, żeby innym powiedzieć, " żebyśta mi doopy nie spłaszczyli" 

Ale oczywiście gnoja nie było,a synapsy mi przypominały, że dziada wyjęłam , gdyż aczkolwiek oraz tudzież przeszkadzał mi w przewożeniu roślin z mojej ulubionej galerii ogrodniczej w sąsiedniej wsi.😱

Znalazłam za to jakąś żółtą szmatę, którą po zmroku mają na plecach rowerzyści.

Wcisnęłam za tylną wycieraczkę i włączyłam awaryjne.

 

Szukając cienia, żeby wykonać 'telefon do przyjaciela "- ale nikogo takiego na etacie nie mam, brat był poza zasięgiem..

 

Zadzwoniłam do tych panów od diagnostyki..

Ależ oczywiście, że mają lawetę..

Zaraz ktoś zadzwoni..

 

Ktoś zadzwonił owszem, ale poinformować nas, że będzie za godzinę, bo są korki..

 

Czekamy.

Pan mąż poszedł po wodę, żeby zniwelować duszności ze stresu..

 

Ktoś się zatrzymał, nawet wyrażał chęć pomocy, ale musi do pracy..

 

Ktoś inny współczuł...

A pozostali trąbili,na co ja miałam ochotę im gardła podgryzc, albo pilniczkiem do paznokci zrobić dziury w tętnicach udowych 😎😳

 

Nagle mój mąż...

A spróbuj teraz.

 

I ta ssss.... odpaliła 🤪🙃😱😎

 

Czym prędzej zgarnęłam nasze obozowisko i uciekliśmy z miejsca postoju, po drodze informując laweciarza, że dziękujemy ale już jedziemy.😎

 

Chyba mnie przeklął,bo daleko nie uciekliśmy... raptem do lokalnej stacji, celem poboru paliwa do kosiarki.

 

Zgasł dziad.

Koniec.

 

Zaś dzwonię, a tam słyszę przez zaciśnięte zęby:

 

Jak się ma zepsute auto to się jedzie do mechanika,a nie do domu ucieka 😎🤪

Będę za godzinę!

😳🙃

 

W międzyczasie znajomy odebrał męża z zakupami,a ja czekałam na laweciarza..

 

I teraz będzie właściwa część historii:

 

Przyjechało takie dziecko...yyy...22-25 wiosen zaczęło czynić swoją powinność. W kabinie siedziała wystylizowana lola o półmetrowych pazach miotłach w oczach ..

 

Skąd pan taką ładną dziewczyną wziął w tych korkach?

Aa, to moja prywatna - jeździ ze mną..

 

Czyli to taka kontrolerka zleceń?

 

Mrugnięcie oka wyjaśniło wszystko 🤪🤣🤣🤣

 

Po czym pan mówi..

Proszę wsiąść i kierownicę prowadzić..

 

I nagle czuję,jak razem z moją Merivę siedzę na górze...na górze góry, czyli lawety 😱🐱🏠🏠😱😱😱😱

Byłam w takim szoku, że nawet nie pisnęłam jak Tomuś Czereśniak na harmonii 🤪🙃🤣, gdy mu tatuś zabronił piskać 🤪🙃

 

A gwoździem programu były moje ekwiblirystyczne sztuki, dzięki którym miałam STAMTĄD ZEJŚĆ 

 

Nie wiem co se pomyśleli przejeżdżający kierowcy na widok grubej baby , która uczepiona zbyt krótkimi pazurami do drzwi własnego auta, centymetr po centymetrze przesuwała się na tył lawety, polerując drzwi " żywocikiem" i " brustami', przy okazji robiąc kroczki baletnicy wyciągniętej prosto ze strażackiej sadzawki ..

 

O mały włos,nie zeszłam na JAMENT 🤪😳😎🤣😱🙃

 

Niech się pani nie boi,tylko zbiegnie szybciutko..

 

Panieeee!!

Ja nawet w moim najchudszym miejscu , czyli nadgarstkach, nie przypominam kozicy górskiej,ani innej sarny! 😎

 

Potem już było lajtowo, auto wylądowało u mechanika, a ja na przystanku busa uprzednio kupiwszy mleko do kawy.

 

Po godzinie oczekiwania nadjechał.

 

Boszsz...auto zostawiłam u mechanika, człowiek busami nie umie jeździć...

Na co kierowca z całą powagą:

 

Ale ja umiem, proszę wsiadać.

 

--------------------

 

I tak zakończył się piątek..

Po dwóch tygodniach od nowej umowy ubezpieczenia, Becia jedzie na lawecie.😎😳🤣

 

Pierwszy i ostatni raz!!

Niciula!!

 

W przyszłym roku opcja z lawetą do 300 km !!

 

🤣🤣🤣🤣🤣

 

P.s.

W środę do pracy jadę.

 

Odezwę się gdy będę z tamtej strony Odry.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.06.2024 o 16:57, Joker napisał(a):

Stary, pal, żyj, nie odmawiaj sobie, bo będziesz żałował tak jak ja...

No powiem Joker, że totalnie nie spodziewałem się takiej odpowiedzi :d  Aż mam wrażenie, że to tak w formie żartu wszystko napisane :d:d   No zdaje sobie sprawę, że palenie (szczególnie wieloletnie) jest tak już w nas zakorzenione, że ciężko jest bez tego. Moja najdłuższa próba rzucenia 1,5 roku temu trwała 2 miesiące. Było ciężko, ale też dopiero wtedy przekonałem się jaki to jest odór jak się stoi w pobliżu kogoś palącego, mimo, że raptem miesiąc wcześniej sam byłem palącym i nie czułem w ogóle jak ktoś palił przy mnie. Tak jak wcześniej mnie wkurzały to dopiero w tamtym momencie zrozumiałem po co te wszystkie tabliczki z zakazem palenia w różnych miejscach gdzie może przebywać więcej ludzi.
  Ale główny powód chęci zerwania z tym raz na zawsze jest obawa przed przede wszystkim rakiem płuc, itp. Palę już 16 lat i serio już się boje. 
  Na chwilę obecną nastawiam się psychicznie do rzucenia. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@beatrix+ po moich przygodach to ja mam oc z lawetą na całą Polskę i 500 km za granicą. Poważnie. Poprzednie auto dało mi popalić i teraz już nie ryzykuję, bo człowiek nie zna dnia ani godziny. 

@Michał859 

11 godzin temu, Michał859 napisał(a):

  Na chwilę obecną nastawiam się psychicznie do rzucenia. 

Mam wrażenie, że ta chwila sama nie przyjdzie. Musisz znowu powiedzieć stop i spróbować wbrew psychice. Raz się już udało na 2 miesiące to sam wiesz co i jak zadziałało. Bo to że się złamałeś to nic, bo rzadko kto rzuca za pierwszym razem.

Gdybym teraz miał zaczynać to bym schodził z liczby papierosów, żeby łatwiej to przejść, ale mam wrażenie że bardziej od nikotyny brakowało mi tej całej otoczki. Dzisiaj łapę się jeszcze na tym (po 1,5 roku), że to był rytuał na różne okazje. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. Mam nadzieję, że się uda!!! Próbuj dla zdrowia, kasy, siebie, rodziny. Za oszczędzoną kasę możesz kupić fajny rower i karnet na basen. 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, beatrix+ napisał(a):

@Joker napisz mi nazwę ubezpieczenia i wariant.

Zerknij https://www.warta.pl/ubezpieczenie-assistance-samochodu/#c-porównanie-wariantów

i ew. pdf https://www.warta.pl/documents/oferta_dla_ciebie/Porownanie_wariantow_Assistance.pdf

Dzisiaj ciepło, cieplej, gorąco i

Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszami
Święto Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych
Dzień Czołgisty

Miłego dnia!

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Joker napisał(a):

Gdybym teraz miał zaczynać to bym schodził z liczby papierosów

Próbowałem już takiej metody. Niestety na mnie nie podziałała. Wyglądało to tak, że i tak paliłem tak czy siak a z drugiej strony męczyłem się ze względu na przedłużony czas między paleniem. Myślę, że jakbyś spróbował wtedy w ten sposób to miałbyś podobne odczucia. 
  Spróbuję z Tabexem/Desmoxanem (te tabletki naprawdę działają!), no i chęć rzucenia.

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Michał859 napisał(a):

Próbowałem już takiej metody. Niestety na mnie nie podziałała. Wyglądało to tak, że i tak paliłem tak czy siak a z drugiej strony męczyłem się ze względu na przedłużony czas między paleniem. Myślę, że jakbyś spróbował wtedy w ten sposób to miałbyś podobne odczucia. 
  Spróbuję z Tabexem/Desmoxanem (te tabletki naprawdę działają!), no i chęć rzucenia.

 

Ja probowałem tez kilka razy, róznymi metodami np,zminiejszanie liczby papierosów na dzien,jakies gumy cuda wianki z róznymi okresami przerwy i zawsze wracałem do nałogu.Najskuteczniejsza metoda jest dojrzenie do takiej decyzji.Gdy dojrzałem to rzuciłem z dnia na dzien,W piatek jeszcze byłem w pracy i palilem jak smok,w sobote jechałem na urlop i to był pierszy dzien bez papierosa,który trwa od 1999 roku do dzis.POzdrawiam i zycze wytrwalości w postanowieniu.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.06.2024 o 16:46, Michał859 napisał(a):

  Spróbuję z Tabexem/Desmoxanem (te tabletki naprawdę działają!), no i chęć rzucenia.

 

Wspomagałem się kilka dni sprayem ale potem uznałem, że nie potrzebuję. 

@Jurek50 brawka. Napisałaś coś co było i u mnie. Pierwszy raz powiązałem rzucenie palenia z wyjazdem i dzięki temu nic mi się nie kojarzyło z papierosami. Ale nie jechałem do pracy tylko na urlop to i stresu nie było. Wytrzymałem dwa lata.

Teraz rzuciłem w domu. Minęło 1,5 roku ale przy Twoim wyniku to nic. 

Ciągnie Cię czasami? Słyszałem, że niektórym chęć zapalenia przemyka przez głowę nawet o 10 latach.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie na Zaodrzu...na otarcie łez po meczu, krótka historia 😎 

 

Alpejskie " wakacje" zaczęły się już w Złotoryji, gdzie do naszego busa dokoptowano pana, który tylko pacierza nie odmawiał, a małpkom🍷wcale.I to na każdym postoju, gdzie była tanksztela 😎
W efekcie czego upił się dokumentnie.

Na dodatek okazało się, że prawe łożysko siadło ( akuratnie to po mojej stronie🤔)i że dalsza podróż tym busem jest niemożliwa.😳😎

Zjechaliśmy zatem pod jakąś restaurant,czyli knajpę McDonald's 😎😳 celem oczekiwania na wymianę.
Niestety, nikogo w pobliżu nie było ( czyli koło Norymbergii)i firma przewozowa dopiero z Polski, właśnie z rzeczonej Złotoryji, musiała wypuścić busa po nas.

A nas zostało się już tylko w ilości 4 stuk - w tym pan od małpek, plus kierowca.

Ja,jedna pani i jeszcze jedna razem oblegowałysmy stolik na zewnątrz obserwując klientów " maka"
My też się stałyśmy nimi, gdyż kierowca z racji tej awarii,jako zadośćuczynienie zaproponował kawę lub coś do jedzenia.

Osobiście wolałabym robić zrzutkę na łożysko, niźli czekać jeszcze te 5 h plus 3 mojej trasy do celu...no cóż 😳
Zapełniwszy żołądki śmieciowym żarciem, zajęłysmy się obserwacją przekroju społeczeństwa, które nawiedza takie restauranty😎🤪

A zatem:
-Niemieccy kibice, którzy jeszcze świętowali ubój nad Węgrami, -muzułmańskie rodziny z dziećmi 
-Młodzieżówka miejscowa gadająca w językach ciul wie jakich 😎
-Niemieccy tatusiowe z dziećmi na kolację wpadający, oraz..

Oraz podróżni z Chorwacji, którzy też chyba wracali po meczu.
Zatrzymam się przy nich ciut dłużej, bo o mały włos rzuciłabym się na szyję obcym chłopom, wierząc że to NASI bo ..
Bo młoda, która z nami była miała świetny wg niej wzrok 🤪🤣
Ponieważ już kombinowałysmy jak się stamtąd wydostać, że może bla bla car złapiemy, albo jaką inną taksówkę..

To nasi!! Nasza rejestracja!!

Krzyknęła z radością, może jadą w tamtym kierunku..? ( A tamten kierunek oznaczał jej Kempten i moje Sonthofen)

Zapytajmy...i błagalnym wzrokiem gapi na mnie, bo zorientowała się, że mnie nawet z Piekła wygonią chcąc mieć święty spokój 😎🤪

Idź ty!
Nie, ja się wstydzę..
Ło ciulu!! 
7 lat w małżeństwie i wstydliwa!🤣🤣😎

Zatem podniosłam żopu i idę chyżo w stronę busa pełnego chłopów...i nagle patrzę, a tam żadne stoi PL na rejestracji, jeno HR😱😱🤣🤣🤣🤣
A dwóch panów już podniósło wzrok na mnie,gdy nagle zobaczyli babę, która prawie szła na nich taranem, ale w sekundę obróciła rufę w lewo, i niczym Titanic przed lodową skałą, zrobiła w tył zwrot! I to sofort!😎🤪🤣 
Spojrzeli po sobie i dalej się żarciem zajęli, gdy ja wracałam do stolika z trzęsącymi się ze śmiechu plecami, bo przeca ruiny by zostały po tym dobytku z  mojego śmiechu 🤣 🤣 😎 i na bank policja by przyjechała.😎

Przyjechała tak, czy siak do nas, bo pan malpkowy wysiadając z busa poszedł facjatą na chodnik i rozwalił se nos.
Farby było, że kaszankę albo inny krupniok można by zrobić 😎
Przedstawienie się dopiero zaczęło, gdy przyjechały 3 służby do jednej osoby..

Ale wcześniej jedną ze wspolpasazerek zabrał koordynator,bo miała tylko 100 km do pracy.

Aż tu nagle 
policja na kogutach, w odległości 3 min NotArzt ( taka lekarska służba) i za kolejne 2 karetka pogotowia.
Mnie osobiście brakowało chłopaków z okolicznego ' fajerwerku "( strażaków )bo do nich jednak mam największą słabość 🤪🤣😎No,ale nie można mieć wszystkiego naraz...

Oczywiście przejeżdżające auta zatrzymywały się, żeby ZOBACZYĆ O CO SIĘ BIJĄ 
W Niemczech to norma, bo pełno auslanderow różnych nacji, plus kibice "fusbolu"

Oczywiście musialysmy odpowiadać na krótkie pytania policji,  i razem z Młodą służylysmy za tłumaczki, choć jak szybko gadają, to niekoniecznie wszystko rozumiem.
Ale zrozumiałam, że to nie my jedziemy na izbę wytrzeźwień 😎czy do śpotola.
Dla tęgo pana podróż do pracy w  opiece się już skończyła.

W tym czasie przyjechał po nas bus, i po szybkiej przesiadce bagaży, już tylko we 2 pasażerki pojechałyśmy dalej.

Po 22 h podróży weszłam do domu Seniorki, dzięki uprzejmości jej wnuczki, zdążyłam tylko powiedzieć 
Dobry wieczór, i zaraz dobranoc 😎😱😳
Byłam padnięta.😎

CDN reportaży..

P.s.
Zimowy ogród stanowi rozpacz i nędzę 😎

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2024 o 21:49, beatrix+ napisał(a):

Witajcie na Zaodrzu...na otarcie łez po meczu, krótka historia 😎 

 

Alpejskie " wakacje" zaczęły się już w Złotoryji, gdzie do naszego busa dokoptowano pana, który tylko pacierza nie odmawiał, a małpkom🍷wcale.I to na każdym postoju, gdzie była tanksztela 😎
W efekcie czego upił się dokumentnie.

Na dodatek okazało się, że prawe łożysko siadło ( akuratnie to po mojej stronie🤔)i że dalsza podróż tym busem jest niemożliwa.😳😎

Zjechaliśmy zatem pod jakąś restaurant,czyli knajpę McDonald's 😎😳 celem oczekiwania na wymianę.
Niestety, nikogo w pobliżu nie było ( czyli koło Norymbergii)i firma przewozowa dopiero z Polski, właśnie z rzeczonej Złotoryji, musiała wypuścić busa po nas.

A nas zostało się już tylko w ilości 4 stuk - w tym pan od małpek, plus kierowca.

Ja,jedna pani i jeszcze jedna razem oblegowałysmy stolik na zewnątrz obserwując klientów " maka"
My też się stałyśmy nimi, gdyż kierowca z racji tej awarii,jako zadośćuczynienie zaproponował kawę lub coś do jedzenia.

Osobiście wolałabym robić zrzutkę na łożysko, niźli czekać jeszcze te 5 h plus 3 mojej trasy do celu...no cóż 😳
Zapełniwszy żołądki śmieciowym żarciem, zajęłysmy się obserwacją przekroju społeczeństwa, które nawiedza takie restauranty😎🤪

A zatem:
-Niemieccy kibice, którzy jeszcze świętowali ubój nad Węgrami, -muzułmańskie rodziny z dziećmi 
-Młodzieżówka miejscowa gadająca w językach ciul wie jakich 😎
-Niemieccy tatusiowe z dziećmi na kolację wpadający, oraz..

Oraz podróżni z Chorwacji, którzy też chyba wracali po meczu.
Zatrzymam się przy nich ciut dłużej, bo o mały włos rzuciłabym się na szyję obcym chłopom, wierząc że to NASI bo ..
Bo młoda, która z nami była miała świetny wg niej wzrok 🤪🤣
Ponieważ już kombinowałysmy jak się stamtąd wydostać, że może bla bla car złapiemy, albo jaką inną taksówkę..

To nasi!! Nasza rejestracja!!

Krzyknęła z radością, może jadą w tamtym kierunku..? ( A tamten kierunek oznaczał jej Kempten i moje Sonthofen)

Zapytajmy...i błagalnym wzrokiem gapi na mnie, bo zorientowała się, że mnie nawet z Piekła wygonią chcąc mieć święty spokój 😎🤪

Idź ty!
Nie, ja się wstydzę..
Ło ciulu!! 
7 lat w małżeństwie i wstydliwa!🤣🤣😎

Zatem podniosłam żopu i idę chyżo w stronę busa pełnego chłopów...i nagle patrzę, a tam żadne stoi PL na rejestracji, jeno HR😱😱🤣🤣🤣🤣
A dwóch panów już podniósło wzrok na mnie,gdy nagle zobaczyli babę, która prawie szła na nich taranem, ale w sekundę obróciła rufę w lewo, i niczym Titanic przed lodową skałą, zrobiła w tył zwrot! I to sofort!😎🤪🤣 
Spojrzeli po sobie i dalej się żarciem zajęli, gdy ja wracałam do stolika z trzęsącymi się ze śmiechu plecami, bo przeca ruiny by zostały po tym dobytku z  mojego śmiechu 🤣 🤣 😎 i na bank policja by przyjechała.😎

Przyjechała tak, czy siak do nas, bo pan malpkowy wysiadając z busa poszedł facjatą na chodnik i rozwalił se nos.
Farby było, że kaszankę albo inny krupniok można by zrobić 😎
Przedstawienie się dopiero zaczęło, gdy przyjechały 3 służby do jednej osoby..

Ale wcześniej jedną ze wspolpasazerek zabrał koordynator,bo miała tylko 100 km do pracy.

Aż tu nagle 
policja na kogutach, w odległości 3 min NotArzt ( taka lekarska służba) i za kolejne 2 karetka pogotowia.
Mnie osobiście brakowało chłopaków z okolicznego ' fajerwerku "( strażaków )bo do nich jednak mam największą słabość 🤪🤣😎No,ale nie można mieć wszystkiego naraz...

Oczywiście przejeżdżające auta zatrzymywały się, żeby ZOBACZYĆ O CO SIĘ BIJĄ 
W Niemczech to norma, bo pełno auslanderow różnych nacji, plus kibice "fusbolu"

Oczywiście musialysmy odpowiadać na krótkie pytania policji,  i razem z Młodą służylysmy za tłumaczki, choć jak szybko gadają, to niekoniecznie wszystko rozumiem.
Ale zrozumiałam, że to nie my jedziemy na izbę wytrzeźwień 😎czy do śpotola.
Dla tęgo pana podróż do pracy w  opiece się już skończyła.

W tym czasie przyjechał po nas bus, i po szybkiej przesiadce bagaży, już tylko we 2 pasażerki pojechałyśmy dalej.

Po 22 h podróży weszłam do domu Seniorki, dzięki uprzejmości jej wnuczki, zdążyłam tylko powiedzieć 
Dobry wieczór, i zaraz dobranoc 😎😱😳
Byłam padnięta.😎

CDN reportaży..

P.s.
Zimowy ogród stanowi rozpacz i nędzę 😎

Czyli Pan został zaopiekowany.

A potem krzyki że agencja żąda zwrotu za podróż i daje kare. 

Wszystko zniese, ale pijaków nie i do tego takich co jadą się opiekowac innymi. 

Miłej pracy!

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.06.2024 o 21:49, beatrix+ napisał(a):

Dla tęgo pana podróż do pracy w opiece się już skończyła.

 

Niezła przygoda ogólnie :d Fajnie, że pozytywnie wszystko odbierasz. Ja jak bym usłyszał, że 5h mam czekać extra to bym się załamał. Choć już miałem kiedyś akcje, że na koordynatora po wyjściu z Sindbada w Monachium czekałem bite 4h. Choć jedna opiekunka z którą się wymieniałem mówiła, że czekała na lesera...8h!! Koszmar.

Nie wiem czy wspominałem tu swoją podróż poprzednią na adres. Facet około 40-stki wsiadł do Sindbada razem ze mną w moim mieście. Od razu zaczął doić "krowę", zrobiło się szybko nieprzyjemnie bo zakłócał spokój w autokarze, ludzi zaczepiał, przewracał się, a po kilku godzinach w Chojnicach na krótkiej przerwie ledwo wytoczył się z autokaru i bardzo chwiejnym krokiem jakoś poczłapał do pobliskiej biedronki. My czekamy czekamy, w końcu Policja podjeżdża do tej biedronki i do radiowozu go wsadzili. Coś musiał tam odwalić. Kierowcy zanieśli do radiowozu jego rzeczy i tak się zakończyła jego podróż :d

Z innej beczki... nie wiem czemu, ale moja agencja dosyć chytra. Kiedy tylko mogą biorą dla opiekunów Sindbada, nie chcą załatwiać busów, jedynie gdy już nie ma wyjścia. Jakoś inne agencje nie mają z tym problemów.
 Ale ceny busów poszybowały w górę. Z mojego miasta do Monachium Sindbad 239 zł, a busy ta sama trasa od 550 zł w górę.

W dniu 19.06.2024 o 11:41, Joker napisał(a):

Słyszałem, że niektórym chęć zapalenia przemyka przez głowę nawet o 10 latach.

Miałem swego czasu zmiennika na adresie, który wrócił do palenia po 8 latach. Właśnie na tym adresie zaczął ponownie, jak stwierdził... z nudów. Szok, że jeszcze po takim czasie można wrócić
 Jak rozmawiałem z nim to mówił, że nawet po latach czasami się zdarzają impulsy do zapalenia, szczególnie jak coś wkurzy. Z latami coraz mniej ssie, ale jednak bywa.
  Czy po tym adresie rzucił ponownie (bo deklarował, że chce rzucić szybko) czy może pali do tej pory... nie wiem, bo szybko straciliśmy kontakt.
 

Ale tak to jest. Nałóg już zawsze gdzieś tam z tyłu głowy zostaje i już wiecznie trzeba się pilnować aby nie podkusiło. Najgorsze co można zrobić to np. na jakiejś imprezie powiedzieć "Ahhh, tego jednego sobie zapale, zobaczę na krótką chwile jak to było. Ale tylko tego jednego."  No i ten jeden najczęściej jest powodem, że się wraca.
  Można tylko zazdrościć tym co nigdy nie palili bo oni w ogóle nie są tym "obciążeni". 

Edytowane przez Michał859
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2024 o 11:41, Joker napisał(a):

Wspomagałem się kilka dni sprayem ale potem uznałem, że nie potrzebuję. 

@Jurek50 brawka. Napisałaś coś co było i u mnie. Pierwszy raz powiązałem rzucenie palenia z wyjazdem i dzięki temu nic mi się nie kojarzyło z papierosami. Ale nie jechałem do pracy tylko na urlop to i stresu nie było. Wytrzymałem dwa lata.

Teraz rzuciłem w domu. Minęło 1,5 roku ale przy Twoim wyniku to nic. 

Ciągnie Cię czasami? Słyszałem, że niektórym chęć zapalenia przemyka przez głowę nawet o 10 latach.

 

Cos w tym jest ,ze czasami pojawia sie chec zapalenia mimo tak dlugiej przerwy.Ale jeden fakt jest niepodwazalny,im dluzej nie pale,tym bardziej przeszkadza mi dym papierosowy.Wytrwałości i powodzenia dla wszystkich .którzy rzucaja palenie.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.06.2024 o 16:57, Joker napisał(a):

i super. 

Stary, pal, żyj, nie odmawiaj sobie, bo będziesz żałował tak jak ja. Głupi byłem a teraz jeszcze głupiej się wycofać, bo wszyscy zadowoleni. Żona, syn, rodzice, podopieczni. Mam nadzieję, że jak mój nastolatek zacznie palić to ja do tego wrócę. Już go powoli nakręcam.

Nic nie smakuje jak kiedyś tylko wszystko inaczej. Żona pachnie inaczej, auto inaczej, ubrania. No tragedia. Nie że żona się nie myje, ale to tak jakby to wszystko nie było twoje. Te nowe lepsze smaki wcale nie są lepsze bo dziwnie nowe.

Ciesz się paleniem i nie myśl o głupotach. Od fajek jeszcze nikt nie umarł, ale będą ci mówić inaczej. Dzieci umierają a nigdy fajki nie widziały. Kłamią bo jak inaczej to nazwać?

Zaoszczędzone siedem stów przepalam w piecu żeby nie wyjść z wprawy i żeby mi kiedyś nie było żal. 

P.S> na rowerze jeżdżę trzy razy dłużej to znaczy że trzy razy więcej marnuję czasu. Mniej choruję i karta nfz się nie zwraca i całe te ubezpieczenia idą w piach. O jakich Ty mówisz plusach? Nawet baba w kiosku myśli, ze się obraziłem bo już tam nie łażę. A apka pokazuje że oszczędziłem ponad 10 000 których nigdzie ni ma. Odzyskałem ponoć 90 dni życia, ale jak maja one wyglądać jak ostatnie dni u mojego ostatniego podopiecznego to wolałbym ich nie mieć. 

Przemyśl to jeszcze bo czym dłużej nie palisz tym trudniej wrócić do palenia. 

Lepszego postu już dawno nie czytaĺam .

Oczywiście nie namawiam 🫠

W dniu 24.06.2024 o 21:53, Michał859 napisał(a):

Niezła przygoda ogólnie :d Fajnie, że pozytywnie wszystko odbierasz. Ja jak bym usłyszał, że 5h mam czekać extra to bym się załamał. Choć już miałem kiedyś akcje, że na koordynatora po wyjściu z Sindbada w Monachium czekałem bite 4h. Choć jedna opiekunka z którą się wymieniałem mówiła, że czekała na lesera...8h!! Koszmar.

Nie wiem czy wspominałem tu swoją podróż poprzednią na adres. Facet około 40-stki wsiadł do Sindbada razem ze mną w moim mieście. Od razu zaczął doić "krowę", zrobiło się szybko nieprzyjemnie bo zakłócał spokój w autokarze, ludzi zaczepiał, przewracał się, a po kilku godzinach w Chojnicach na krótkiej przerwie ledwo wytoczył się z autokaru i bardzo chwiejnym krokiem jakoś poczłapał do pobliskiej biedronki. My czekamy czekamy, w końcu Policja podjeżdża do tej biedronki i do radiowozu go wsadzili. Coś musiał tam odwalić. Kierowcy zanieśli do radiowozu jego rzeczy i tak się zakończyła jego podróż :d

Z innej beczki... nie wiem czemu, ale moja agencja dosyć chytra. Kiedy tylko mogą biorą dla opiekunów Sindbada, nie chcą załatwiać busów, jedynie gdy już nie ma wyjścia. Jakoś inne agencje nie mają z tym problemów.
 Ale ceny busów poszybowały w górę. Z mojego miasta do Monachium Sindbad 239 zł, a busy ta sama trasa od 550 zł w górę.

Miałem swego czasu zmiennika na adresie, który wrócił do palenia po 8 latach. Właśnie na tym adresie zaczął ponownie, jak stwierdził... z nudów. Szok, że jeszcze po takim czasie można wrócić
 Jak rozmawiałem z nim to mówił, że nawet po latach czasami się zdarzają impulsy do zapalenia, szczególnie jak coś wkurzy. Z latami coraz mniej ssie, ale jednak bywa.
  Czy po tym adresie rzucił ponownie (bo deklarował, że chce rzucić szybko) czy może pali do tej pory... nie wiem, bo szybko straciliśmy kontakt.
 

Ale tak to jest. Nałóg już zawsze gdzieś tam z tyłu głowy zostaje i już wiecznie trzeba się pilnować aby nie podkusiło. Najgorsze co można zrobić to np. na jakiejś imprezie powiedzieć "Ahhh, tego jednego sobie zapale, zobaczę na krótką chwile jak to było. Ale tylko tego jednego."  No i ten jeden najczęściej jest powodem, że się wraca.
  Można tylko zazdrościć tym co nigdy nie palili bo oni w ogóle nie są tym "obciążeni". 

To nie agencje płacą za naszą podróż tylko rodziny PDP lub nasi PDP, w zależności kto zawiera umowę .Agencja załatwią Sindbada ,bo bierze 300 euro od rodziny ,a Tobie załatwić Sindbada za 100 euro,więc agencja nie jest chytra tylko obrzydliwie zachłanna. 

Ja jeżdżę od jakiegoś czasu pociągami,teraz wracam do domu za 700 zĺ ,mam wykupione miejsce w wagonie z miejscami do leżenia 😎oczywiście za podróż płaci rodzina .

Dobry wieczór i dobranoc. 

Pozdrawiam wszystkich z Monachium :d

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...