Skocz do zawartości

Moje początki pracy z demencją


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry temat.  Moja pierwsza pdp z poważną demencją była jednocześnie ,,, moją pierwszą prawdziwie dobrą klientką i do dziś serdecznie ją wspominam, bo przed nią miałam 3 trudnych klientów. ale to długi temat, a dziś jestem zmęczona.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Miałam jak do tej pory same demencje ,,ale daj boże ,że to były spokojne osoby ,,,dla mnie spokojne ,,nieraz nawydziwiali ,ale zawsze mówię ,ze to są duże dzieci,,,:hahaha:

 

:hahaha:@erika najważniejsze ,że sobie poradziłam z demencją,,,trochę potrzeba było cierpliwości i wyrozumiałości i machnięcie ręką ,że nic się nie stało i ciepłe i spokojne słowo i było dobrze ,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez pierwsze dni zgłaszałam córkom zachowanie babci, zabrali ją przedwczoraj do lekarza a lekarz od razu zmienił dawkowanie leków, inne pory, inne dawki do tego powiedział, że jeden lek który na noc działa pogłębiająco na sen mógł wywoływać w dzień nerwowość a brała go po obiedzie i faktycznie popołudniami była nerwowa, nie mówię, że już nie będzie bo to choroba ale na razie odpukać wczoraj i dziś babcia pełna uśmiechu, pogodna, siedzi a nie lata po mieszkaniu jak pobudzona...wczoraj córki były do późna w pracy i bez problemu babcia przyjęła argument że długo pracują ,wcześniej byłaby agresja że nie przyszły tego dnia i zamiast o 20 jak zazwyczaj o 19:30 powiedziała, że jest zmęczona i chętnie się już położy spać...Tak wiec BEZWZGLĘDNIE NALEŻY ZGŁASZAĆ RODZINIE ZACHOWANIA POD. nie ukrywać jak to robiła poprzedniczka tłumacząc, że nie chciała przysparzać trosk córkom a lekarz na informację o nerwowości w ciągu dnia tylko spojrzał na leki i wiedział co jest grane. Owszem nastrój też pewnie zależy od pogody, samego dnia i może coś wywołać nerwowość ale jak widać czasem też może być nie do końca dobrze zalecone dawkowanie leków. Sprawdzałam w internecie i faktycznie w ulotce jest napisane, że u niektórych pacjentów lek może w ciągu dnia działać pobudzająco natomiast w nocy poglębia sen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, AnnaAgata napisał:

Tak wiec BEZWZGLĘDNIE NALEŻY ZGŁASZAĆ RODZINIE ZACHOWANIA POD.

Jak najbardziej należy, do tego jeszcze powinien być zawiadomiony lekarz domowy. Jednym słowem "wyprowadziłaś" swoją PDP z tego koszmarnego pobudzenia. Brawo AnnoAgato:serce:!!!

Rodzinie nie mówimy, jak PDP nie zje raz posiłku, albo "buszuje" jedną noc po domu, albo inne jednostkowe przypadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Serenity napisał:

@AnnaAgata może napiszesz jaki lek twoja Pdp otrzymuje teraz i jaki poprzednio.

I cieszę się z Tobą, że to pobudzenie mija !

Moja PDP bierze między wieloma innymi oczywiście Pipamperon, brała po sniadaniu, obiedzie i przed snem po 1 tabletce teraz bierze po sniadaniu jedną, po obiedzie już nie dostaje i przed snem 1,5 tabl.

Dziś się obudziła zła jak osa, ale wstawała 3 razy w nocy bo były 3 zmienione pieluchy, mgła straszna i też jej nastrój jak na zewnątrz ale jak zaczęło słonko wychodzić to też się trochę wyciszyła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AnnaAgata napisał:

Dziś się obudziła zła jak osa, ale wstawała 3 razy w nocy bo były 3 zmienione pieluchy,

            A dlaczego jest taka zła ? I dlaczego zmiana pieluch w nocy ? może za dużo płynów pod wieczór ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zła jest wtedy gdy wyłączy sie mózg i myśli że są jeszcze mama i tata i że musi wracac do domu, niedaleko jest dom jej dzieciństwa i wtedy nie poznaje swojego domu a chce iśc do mamy i taty...dzis jak się obudziła i jak zapytałam czy dobrze spała pierwsze słowa jakie usłyszałam "mama czeka na mnie" tak to już jest z demencją i jak się jej chwilę potłumaczy że tu jest jej dom, że ma dorosłe córki i wnuki...pomału wraca świadomość i jest ok choć jest zagubiona i wciąż poddenerwowana a nie mogę jej powiedzieć dla swojego świętego spokoju że ok, że mama czeka ale pójdziemy potem bo po prostu ubrałaby zaraz buty i nic już nie dociera tylko mama i tata...córki też jak wraca do mamy i taty tłumaczą jej że rodzice już są na cmentarzu, że codziennie do nich chodzi a tu jest jej dom i pomału sie uspokaja ale jak wbije sobie do głowy że mam i tat czekają nie poznaje swojego mieszkania. 

Jeśli chodzi o pieluchomajtki to u niej normalne, nosi je od ok 2 miesięcy. W dzień sama korzysta z toalety ale w nocy jak się obudzi i poczuje że cokolwiek nasikała od razu idzie do łazienki zmieniać, jako tako nie pogodziła się jeszcze że musi je nosić, poprzedniczka mówiła, że codziennie rano jak PDP szła do łazienki sprawdzała łóżko i prawie codziennie brzeg łózka był zasikany jakby przebudzała się gdy zaczyna sikać i od razu ściągała piżamę i pileluchomajtki i sikała na łóżko i podłogę...nie wiem może i tak ale jestem tu już drugi tydzień i codziennie jak ją obudzę i pójdzie do łazienki sprawdzam łózko, podłogę przy łózku ,która prawie codziennie była niby zasikana i nic, suchutko i podłoga i łózko, pościel wszystko czyste i suche. Może na początku jak zaczęła nosić to tak było ale jak na razie jest wszystko ok, wiem też, że jak posikała na podłogę i łóżko poprzedniczka ostro zwracała jej uwagę bo sama kazała mi to robić, że niby PDP się potem boi i pilnuje ... sory ale to nie moje metody, żeby reagować jak to ona mi przedstawiła że wołała zawsze babcię do pokoju i wprost pytała "dlaczego podłoga jest mokra, dlaczego nie sika pani w pieluche, nie można tak robić bo smierdzi" tak dokładnie mi to przedstawiła, może wtedy babcia mając świadomość, że znów będą pretensje jeszcze bardziej się stresowała i dlatego sikała...nie wiem dla mnie sam fakt, że musi nosić pieluchomajtki jest dla niej sporym stresem a dodawanie jeszcze pretensji że posikała łóżko wg mnie wcale nie pomaga jej się oswoić z noszeniem ich. 

Cały dzień pije tyle samo, lekarz kazał jej wypijać 2 L dziennie ale i tak nie daje rady tego wypić a ja jej przypominam ale nie zmuszam, wieczorem nie pije więcej niż za dnia, małymi porcjami przez cały dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, AnnaAgata napisał:

Zła jest wtedy gdy wyłączy sie mózg i myśli że są jeszcze mama i tata i że musi wracac do domu, niedaleko jest dom jej dzieciństwa i wtedy nie poznaje swojego domu a chce iśc do mamy i taty...dzis jak się obudziła i jak zapytałam czy dobrze spała pierwsze słowa jakie usłyszałam "mama czeka na mnie" tak to już jest z demencją i jak się jej chwilę potłumaczy że tu jest jej dom, że ma dorosłe córki i wnuki...pomału wraca świadomość i jest ok choć jest zagubiona i wciąż poddenerwowana a nie mogę jej powiedzieć dla swojego świętego spokoju że ok, że mama czeka ale pójdziemy potem bo po prostu ubrałaby zaraz buty i nic już nie dociera tylko mama i tata...córki też jak wraca do mamy i taty tłumaczą jej że rodzice już są na cmentarzu, że codziennie do nich chodzi a tu jest jej dom i pomału sie uspokaja ale jak wbije sobie do głowy że mam i tat czekają nie poznaje swojego mieszkania. 

Jeśli chodzi o pieluchomajtki to u niej normalne, nosi je od ok 2 miesięcy. W dzień sama korzysta z toalety ale w nocy jak się obudzi i poczuje że cokolwiek nasikała od razu idzie do łazienki zmieniać, jako tako nie pogodziła się jeszcze że musi je nosić, poprzedniczka mówiła, że codziennie rano jak PDP szła do łazienki sprawdzała łóżko i prawie codziennie brzeg łózka był zasikany jakby przebudzała się gdy zaczyna sikać i od razu ściągała piżamę i pileluchomajtki i sikała na łóżko i podłogę...nie wiem może i tak ale jestem tu już drugi tydzień i codziennie jak ją obudzę i pójdzie do łazienki sprawdzam łózko, podłogę przy łózku ,która prawie codziennie była niby zasikana i nic, suchutko i podłoga i łózko, pościel wszystko czyste i suche. Może na początku jak zaczęła nosić to tak było ale jak na razie jest wszystko ok, wiem też, że jak posikała na podłogę i łóżko poprzedniczka ostro zwracała jej uwagę bo sama kazała mi to robić, że niby PDP się potem boi i pilnuje ... sory ale to nie moje metody, żeby reagować jak to ona mi przedstawiła że wołała zawsze babcię do pokoju i wprost pytała "dlaczego podłoga jest mokra, dlaczego nie sika pani w pieluche, nie można tak robić bo smierdzi" tak dokładnie mi to przedstawiła, może wtedy babcia mając świadomość, że znów będą pretensje jeszcze bardziej się stresowała i dlatego sikała...nie wiem dla mnie sam fakt, że musi nosić pieluchomajtki jest dla niej sporym stresem a dodawanie jeszcze pretensji że posikała łóżko wg mnie wcale nie pomaga jej się oswoić z noszeniem ich. 

Cały dzień pije tyle samo, lekarz kazał jej wypijać 2 L dziennie ale i tak nie daje rady tego wypić a ja jej przypominam ale nie zmuszam, wieczorem nie pije więcej niż za dnia, małymi porcjami przez cały dzień.

Moja byla PDP z ALZ przestala reagowac, a moze wogole  zanikly bodzce ,ze trzeba do toalety.

Potafila cale popoludnie nchodzicw mokrym,

Na moje ,moze chodz do toalety, mowila ze nie musi.

 

Z ,,grubsza,, awaria tez  tak bylo, raz biedna powiedziala ,,to nie ja,,

 

Innym razem ,,skad sie tyle tego wzielo,,

 

Kiedy probowalam ja wsadzic  prysznic, byl opor.

Mysle, ze zdawala sobie sprawe ze stalo sie cos niemilego, ale nie kojarzyla co.

Nigdy nie dala sie wykapac, po takiej katastrofie.

 

Corka tez  miala z nie przeboje jesli chodzi o kapiel.

Co dzien byla walka o kapiel .

 

Chyba dzialala swiadomosc, ze ,,swoj,, czytaj wnuczka, corka moze jej pomoc zmienic majtki.

Mnie nigdy nie pozwolila.

A ustawianie chorego uwagami do niczego nie prowadzi.

Nie dociera do niego ze go zawstydza sie,

Mozna tylko wywolac agresje .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AnnaAgata dobrze, że się uspokaja pani Babcia i daje sobie jeszcze wytłumaczyć, że rodzice nie żyją. Smutna ta starość...

     Siusianie to też dość częste przy demencji i mimo pieluch, ale to może też być objaw choroby : nadaktywny pęcherz i na to są leki.

https://portal.abczdrowie.pl/zespol-nadreaktywnego-pecherza

@sayonara 52 oczywiście, pouczanie chorej na demencje to zupełnie błędna taktyka - tylko złość może wywołać. Nie wychowa się już staruszki z demencją, bo i tak zapomni.

    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Pdp zachowywala sie dziwnie np w Aliorze,

Tam jest taki plakat faceta w meloniku.

Ona zawsze mowila ,,zobacz on na mnie patrzy i machala mu reka.

Narod sie gapil, 

lub jak bylysmy czy to w restauracji czy kawiarni,xawsze wpadal jej w oko jakis facet, gapila sie usmiechala, mowila, tak ze wkolo  wszyscy slyszeli ,,ten facet mi sie podoba,,

Ja sinialam ha ha bo kobieta ona ladna, pieknie ubrana, paznokcie zrobione i nikt nie domyslal sie, ze chora na glowe.

Corka mowila, ze matka nigdy nie byla kokietka, kochala meza, zero przygod.

A tu AL pomieszal i zmienil wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od początku staram się mocno pilnować stałych pór codziennych czynności wstawanie, śniadanie, sprzątanie, obiad, poobiednia godzina drzemki, kawa, kolacja, mycie, pójście do łózka....PDP zaczęła się przyzwyczajać, że jak niosę obiad to bez zerkania na zegarek wie, że jest godzina 12:00 i dziś śmieszna sytuacja :D... przyszła córka z góry, siedziałyśmy we trzy, gadu gadu i nagle PDP patrzy na zegarek, a była już 19:40 i swoim ''opala'' (tak mówią tu gdy coś zrobią nie jak trzeba) zakomunikowała córce, że może by poszła do siebie bo ona już musi iść się umyć (mycie 19:30)...gdybyście widzieli zdziwioną minę córki haha ja się uśmiałam do łez a ona "Ana co zrobiłaś z moją matką" haha wyjaśniłam, a raczej obszernie napisałam na translatorze bo pomagamy sobie nim gdy chcemy coś dokładnie wyjaśnić lub nie możemy się dogadać :D...a więc wyjaśniłam jak ważne są dla osoby z demencją stałe pory codziennych czynności, że staram się w miarę dokładnie o tych samych porach podawać posiłki, o stałej porze malujemy, czy gramy w grę, o stałej porze idziemy na spacer gdy pogoda sprzyja i mama o 19:30 chodzi się myć, potem bierze ostatnią tabletkę i idzie do łózka... Nie będę skromna hehe i powiem, że wzbudziłam tym u córki podziw. No i zauważyła, że już od kilku dni ani razu nie dzwoniłam prosząc o uspokojenie mamy...Na początku ja się organizowałam, obserwowałam PDP, stosowałam się w miarę tego co przekazała poprzedniczka ale mama szła spać różnie i to wiem na pewno gdyż czasem była to 20, a czasem 21 a ja przecież widzę, że o 19 PDP jest zmęczona ale od początku nie pozwalałam jej o tej godzinie już iść spać ale mycie o 19:30. Poprzedniczka mówiła, żeby przetrzymywać ją jak najdłużej to będzie lepiej spała...i tak chodzi w nocy nawet gdybym położyła ją o 23 a wiem po sobie, że im bardziej jestem zmęczona, tym gorzej śpię i nie mogę zasnąć więc zanim się umyje a trochę czasu potrzebuje,zanim łyknie tabletkę jest 20:00 max 20:15. PDP przyzwyczaiła się też do mojej obecności i to też na pewno wpływa na to, że bardziej słucha co mówię, jest spokojniejsza... I oby tak dalej :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AnnaAgata my po prostu wszyscy możemy być jedynie bardzo dumni z Ciebie !!! i brać z Ciebie przykład.

        Masz na prawdę znakomity wpływ na podopieczną. Jest nadzieja, że tak rozsądnie ułożony i przeprowadzony plan dnia pozwoli twojej Pdp dłużej zachować nieco więcej zdrowia psychicznego albo choć będzie tracić w wolniejszym tempie.

      Gratuluję Ci. A i twoja pani Babcia też jeszcze ma jakąś wolę normalniejszego życia, że potrafi współpracować, ale ten sukces jest generalnie twój , bo chora na demencję sama już nic dobrego nie wprowadzi.

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam napisać o tym, na co szczególnie zwróciłam uwagę u mojej PDP z demencją... To takie błahe rzeczy z dnia codziennego na które zwróciłam uwagę, że babcia źle reaguje a gdy to zmieniłam reakcja była normalna a raczej nie było reakcji jakkolwiek to brzmi pokrętnie haha. Ok więc kilka rzeczy wymienię :), no oczywiście nie koniecznie każda osoba z demencją musi mieć takie ,,zachowania,, ja opiszę z czym ja się zetknęłam z moją PDP.

A więc w ciągu dnia często przebierałam się, od rana bo chłodniej nosiłam jakiś sweterek a potem ubierałam krótki rękaw... PDP dziwnie zawsze patrzała na mnie, czułam niepokój w jej zachowaniu, czasem wręcz nerwowość zaraz po tym jak się przebrałam... Odkryłam, że ona po prostu zaraz po wejściu w innej bluzce nie poznawała mnie. Szybko pojawiał się u niej niepokój a gdy doszła do tego że to ,,ja,, już jakaś nerwowość zostawała nie koniecznie wiedziała już dlaczego. Gdy doszłam do tego, że nie poznaje mnie zaczęłam stosować zasadę, że jeśli mam szary sweterek to zmieniam na szarą koszulkę, jeśli miałam fioletowy sweterek, to zmiana na fioletową koszulkę a gdy nie mogłam zmienić na ten sam kolor zanim szłam się przebrać mówiłam że jest mi gorąco i muszę ubrać krótki rękawek i gdy wracałam babcia tylko się uśmiechała i pytała czy lepiej już w lekkiej koszulce. Dla eksperymentu dwa razy nie mówiąc nic zmieniłam z szarej na fiolet i babcia była zdezorientowana więc jednak to było to.... Niby bzdura ale moja PDP na to reaguje i już. 

Kolejna dziwna rzecz, która teraz jest już anegdotą z której się śmiejemy to gdy babcia widziała mnie z ręcznikiem na głowie po umyciu włosów. Po pierwszym razie gdy ja wychodziłam z ręcznikiem na głowie a ona szła akurat do łazienki i potem przyszła na śniadanie aż się trzęsła powtarzając wciąż ,,ja nie rozumiem,, ,,ja nie wiem kto to,, ,, ja nic nie wiem,,... Babcia jeść nie chciała tylko nerwowo powtarzała te słowa... Nie wiedziałam czemu. Cały dzień zdenerwowana chodziła, gdy córki zapytały jej czemu też mówiła, że ona nie rozumie, nie umiała nic wytłumaczyć a gdy powiedziałam, że taka nerwowa przyszła na śniadanie wszyscy uznaliśmy, że po prostu źle spała. Kiedy drugi raz zdarzyło się, że babcia widziała mnie w ręczniku na głowie olśniło mnie. Znów przy śniadaniu nerwy, w końcu pytam dlaczego się denerwuje, a ona że nie wie kto był w domu rano, przyszła córka i napisałam na translatorze co podejrzewam i żeby zapytała mamę czy chodzi o osobę z ręcznikiem na głowie (babcia mówi tylko dialektem więc nawet jak mówię po niemiecku mało rozumie dlatego zawsze w takich sytuacja proszę córki żeby z nią pogadały) okazało się, że tak, że była tu rano jakaś obca osoba bo myła włosy rano w łazience... Okazało się, że babcia rano widziała mnie w ręczniku i nie poznała a zaraz potem przy śniadaniu już widziała mnie... Podobnie jak z tymi koszulkami, babcia mnie nie poznawała tym bardziej, że noszę okulary a tu ręcznik na głowie i bez okularów w piżamie i od tego czasu nigdy już nie dopuściłam do sytuacji, żeby mnie widziała z ręcznikiem na głowie, ręcznik ściągałam w łazience a ja wychodziłam tylko z mokrymi włosami i mimo, że wtedy babcia się już śmiała bo wiedziała, że zawsze to byłam ja tylko z ręcznikiem i pokazując na moją mokrą głowę śmiała się, nigdy już w ręczniku mnie nie widziała. 

Kurcze miałam zapisane na karteczce takie dziwne sytuacje bo było ich kilka i nie mogę znaleźć tej karteczki a chciałam wam kilka sytuacji opisać, teraz po miesiącu w domu to nawet nie pamiętam co tam zapisałam. 

Moja PDP też bardzo reaguje na nastrój opiekunki. Jak byłam w DE tu wynikło sporo problemów i siłą rzeczy strasznie chodziłam zestresowana przez to, musiałam wiele załatwiać przez tel ale niby starałam się nie pokazywać mojego stresu babcia wyczuwała to, kilka dni mi zajęło, zanim udało mi się odkładać problemy na bok gdy byłam z babcią, nie mówiłam o nich, uśmiechałam się jak zawsze ale ona to czuła a ja to widziałam ale z czasem udało mi się zostawiać kłopoty w swoim pokoju i wracać do nich dopiero gdy miałam przerwę lub gdy już poszła spać. Psychicznie to było bardzo trudne ale dla jej i swojego spokoju musiałam nad tym zapanować

Tak samo nauczyłam się panować nad sobą gdy jej się wyłączał mózg i robiła się nerwowa. Zawsze w takich sytuacjach próbowała wychodzić, ubierała się i ona do mamy i taty albo że u siostry czekają jej małe dzieci i musi iść, że to nie jest jej dom...A co ja wtedy robiłam? Z anielskim głosem tłumaczyłam że to jest jej dom, że to jest jej stół, że to jest jej kuchnia, łóżko, łazienka....nigdy nie pozwoliłam sobie nawet na sekundę zniecierpliwienia długim tłumaczeniem, nie ważne że nerwowo prawie podnosząc głos mówiła, że to wcale nie jej dom, że mam ją wypuścić etc.... Zawsze tym samym tonem tłumaczyłam swoje i tym tonem głosu działałam cuda, ona się coraz bardziej uspokajała, zdejmowała kurtkę mimo że nadal nie wierzyła że to jej dom, potem buty aż zaczynała ze mną rozmawiać a gdy dotarło do niej, że choroba znów nią kierowała miała w zwyczaju mawiać ,,oj ta moja komiczna głowa,, a nie raz nawet potrafiła mnie przeprosić że zapomniała że przecież jest w domu. Najdłużej takie tłumaczenie jej zajęło mi ponad godzinę ale wiem że spokój i jeszcze raz spokój, raz nawet ,,szarpałam,, się z nią przy drzwiach gdyż złapałam ją już jak wychodziła ale mimo to swoim spokojem udało mi się ją uspokoić. To trudne ale działa. Ostatnio słuchałam wypowiedzi jakiegoś specjalisty, że osobom z demencją gdy czują się zagubione nie należy tłumaczyć, że jest inaczej niż myślą, żeby przytaknąć i zostawić ich samych z myślami bo i tak im nic nie wytłumaczymy... Ja się z tym nie zgodzę a na pewno nie w stadium w jakim jest moja PDP. Jeśli  przytaknęłabym jej że nie wiem, potem pójdziemy do jej domu, że mama i tata żyją to ona każdego dnia uciekałaby co chwilę bo cały czas tkwiłaby w świadomości jaką wywołuje u niej choroba. Ona jest w takim stadium demencji, że ten mózg ogólnie funkcjonuje prawidłowo tylko czasem pod wpływem jakiegoś czynniku lub tak po prostu nie działa i już ale gdy znów myśli racjonalnie ma świadomość tego, że coś zrobiła źle i że mózg znów był komiczny jak to nazywa.Uważam, że utrzymując ją w mylnej świadomości tylko jej stan pogłębiałby się szybciej. Nie wiem, może się mylę ale takie jest moje zdanie mimo, że mam tak male doświadczenie w opiece z osobą demencyjną. 

No i UŚMIECH. Wiem, że u mojej PDP działa cuda. Czy mnie bolała głowa, czy miałam chandrę, czy po prostu  kiepsko się czułam zawsze ale to zawsze uśmiechałam się do niej. Przechodząc obok, lub gdy tylko na nią zerkałam sprawdzając co robi, zawsze uśmiechnęłam się do niej  a ona to bardzo pozytywnie odbierała odwzajemniając uśmiech. Czasem miałam wrażenie, że ten uśmiech mi zostanie już nawet w trumnie ale to działa i też działa pozytywnie na mnie... Uśmiechając się nawet gdy czułam się źle, to w końcu mijało i zostawał pogodny nastrój. Rodzina też to zauważyła bo słyszałam, jak córka rozmawiała z koleżanką o opiece mamy, bo od roku mają dopiero opiekunki więc dzieliła się z nią spostrzeżeniami i mówiła o tym że ja mam bardzo pozytywny wpływ na mamę gdyż chodzę pogodna i uśmiechnięta i że mamie się to udziela i bardzo się zmieniła odkąd ja pojawiłam się w domu.

Wiem, że ktoś może odebrać to co piszę jako nie wiem podlizywanie się rodzinie czy PDP, że po co się wysilam, że posprzątać, ugotować, umyć, ubrać i tylko to....ale reagując na takie rzeczy nie tylko robię to dla PDP ale i dla samej siebie. Jeśli PDP jest spokojna to i ja mam po prostu spokój. Taka jest prawda. Dziś rozmawiałam z koleżanką, która jeździ do opieki już prawie 10 lat i uważa mnie za naiwną, głupią i że mam robić swoje typu właśnie ugotować, zrobić przy PDP co trzeba i nic poza tym bo jestem głupia jeśli myślę, że mi ktoś za to podziękuje...tylko że ja nie oczekuję podziękowań mimo że wdzięczność od rodziny mam w wielu postaciach ale przede wszystkim robię to dla dobrego samopoczucie PDP i mojego bo jak PDP czuje się źle to i dla nas opiekunek ta praca jest trudniejsza. Przepraszam @Łukasz powinnam pisać OPIEKUNÓW :d poprawię się :).

Takie to moje krótkie rozważania po moim pierwszym pobycie w De a za dwa tygodnie z kawałkiem wracam do mojej PDP na Bawarię i zostaję u niej aż do czerwca :). Następnym razem postaram się od razu tu podzielić się spostrzeżeniami a nie pisać na karteczce, którą potem gubię. Będąc tam pewnie w określonych sytuacjach pamiętałabym co chciałam tu napisać więcej xd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AnnaAgata ja nie uważam,że podlizujesz się rodzinie Twoje spostrzeżenia są bardzo cenne.Dzięki temu,że jesteś takim wnikliwym obserwatorem ułatwiasz sobie pracę i może innym też.Podzieliłaś się swoimi spostrzeżeniami na forum a ,że omawiasz to również z rodziną to Twoja sprawa jeżeli rodzinę to interesuje i nie jest to negatywnie przez nich odbierane to wszystko jest w porzadku:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AnnaAgata masz dużo w sobie :serce: i spokoju,,i potrafisz to wykorzystać,,,czytając Ciebie to momentami widziałam siebie,,bo ja nigdy jeszcze zlosci nie pokazałam,,a uśmiechem jak piszesz ,,można cuda zdziałac i z tym sie też zgodzę,,,a ,że tryskami ciepłem do naszych PDP to się nam odwzajemnia ,,sama to też widzę,,zostań taka jaka jesteś,,bo warto,,,:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AnnaAgata, bardzo ładnie to ujęłaś, zacytuję bo jestem głupia jeśli myślę, że mi ktoś za to podziękuje...tylko że ja nie oczekuję podziękowań mimo że wdzięczność od rodziny mam w wielu postaciach ale przede wszystkim robię to dla dobrego samopoczucie PDP i mojego bo jak PDP czuje się źle to i dla nas opiekunek ta praca jest trudniejsza , gdy pisałaś o koleżance. Nią się nie przejmuj, mam swoje zdanie na temat psedoopiekunek, których w opiece jest, niestety, pokaźna grupa. Nie musimy oczekiwać podziękowań, wdzięczności, jeżeli to robimy z potrzeby serca. Też mam ciężki przypadek babci z demencją, z najwyższą,bo z trzecią grupą. W ciągu dnia miewa fazy agresji słownej i fizycznej w czasie wstawania,mycia i ubierania, i wieczorem. W dzień, kiedy jestem sam, mam spokój. Jak zaczyna wariować,sporadycznie, to wychodzę z pokoju i czekam,jak jej przejdzie. Tak samo z kibelkiem,gdy nie chce zejść z wózka albo na wózek.To odczekam te pięć,dziesięć minut,dopóki nie minie jej ten zły nastrój. Okazuję też dużo ciepła, rozmawiam, zawsze uśmiech. Więc tak powinniśmy standardowo postępować. A różnych rodzajów zachowań osób z demencją jest wiele, z pewnością będąc na kilku sztelach, zawsze na następnej wyciągniemy inne jeszcze spostrzeżenia. A teraz wręczę Ci pierwszy forumowy order uśmiechu:hahaha: :love:



 

images.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PDP winno się traktować z szacunkiem  niezależnie od jednostki chorobowej.Bycie ciepłym dla drugiej osoby da  korzyść obydwu stronom.Od opiekunki(jak i pielęgniarki) wymaga się czasem by czyniła wszystko z powołania ale pamiętajmy ,że wykonuje opiekunka swój  zawód(pracę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie coś dodać moje spostrzeżenia w tym temacie.Ja u swojej podopiecznej z demencją zaobserwowałam,że babcia bardzo pozytywnie reagowała jak miałam na sobie rzeczy o określonych kolorach,jej zainteresowanie wzbudzały też apaszki i szaliczki oraz jak miałam coś błyszczącego na ubraniu jakiś cekinek czy cos w tym rodzaju i często pokazywała na swoje pierścionki a potem na moją obraczkę bo mam taką szeroką i grawerowaną.Myślałam sobie wtedy,że z babci musiała być kiedyś modnisia @AnnaAgata.Twoje spostrzeżenia uswiadomiły mi,że nawet  takie informacje jak  jakiego koloru ubrania podopieczny lubił kiedyś ubierać mogą być przydatne w naszej pracy.Pisałam też,że moją babcie bardzo zdenerwowało kiedyś jak ubrałam jej koszulę nocną,która była troszkę wystrzepiona przy rękawie wywołało to u niej atak agresji słownej i obawiałam się,że jednak w tej koszuli to ona nie uśnie.Widać babcia była osobą ,która kiedyś bardzo dbała o swój strój i wygląd i nawet choroba nie zagłuszyła w niej tego poczucia estetyki i pewnych nawyków też ale napiszę o tym w innym temacie.Czyli jednak istotne jest wiedzieć kim byli i co robili kiedyś nasi podopieczni:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...