Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (1)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Rozpadalo sie niestety , ale moze pozniej przestanie i bede mogla pojsc z babcia na spacer, bo juz od rana ja nosi .Po sniadaniu postanowila grabic liscie w ogrodzie i zamiatac, ukradkiem schowalam sekator , bo  miala zamiar podcinac roze. Nie pomogly tlumaczenia, ze dzis niedziela, uparla sie i juz. Przyszla corka, pilysmy kawe  i patrzylysmy przez okno , jak babcia "sprzata". Telewizor rozwalony na full,  trzeba glosno szwargotac, az mi samej od mojego glosu uszy wiedna , ale aparatu na uszy nie chce zakladac, w wolne moze miec fanaberie, ale zanim pojedzie do przedszkola Pflegedienst bez gadania jej zaklada,. Dobrze, ze jest  pomoc Pflegedienstu i przedszkole, inaczej nie byloby lekko. , chociaz nie jest tez babcia jakas szalona,. Mimo to , nie mozna jej samej zostawic, nie ma mowy o wysciu na zakupy czy na poobiednia przerwe. Idzie sie polozyc, ale czasem spi 2 godziny a czasem 20 minut. Przez trzy dni , w tym jeden niecaly , bo rytmika   mozna wytrzymac , bywalo gorzej, gdzie rodzina kompletnie sie nie interesowala, choroba rodzicow albo nie przyjmowala do wiadomosci , ze  Mutti ist ganz  verruckt .  Tu jest bardzo fajna i sympatyczna rodzina . Fakt , ze sa bardzo zamozni i stac ich na oplate pobytu w Seniorenpflege jak i opiekunke , ale nie wszyscy tak  podchodza do zorganizowania opieki i pomocy opiekunce . Kolezanka opowiadala mi, ze nawet niektore z Pflegedienstu  dziwily sie , po co wedlug nich tyle wolnego, . Ciekawe tylko czy ktoras z nich siedzialaby po calych dniach z dementywna pdp  bez przerwy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Barrakuda wiem o czym piszesz ,,,babcia musi być na oku-ja jak zostanę sama z babcią to mam to samo ,muszę z nią być -bo ona w ogóle niczym się nie zajmie -jest bardzo spokojna ale ja muszę być na jej widoku,,bo ona mnie szuka i ona chce byc razem ze mną ,,więc ja na laptopie a ona siedzi i się patrzy na mnie ,,to ja jej muzykę na tablecie i już babci nic więcej do szczęscia nie potrzeba,,,bo nawet jak w Tv znajdę muzykę to ona sama nie będzie sluchac -muszę być ja ,,,tak przez cały dzień ,to też zmęczy -bo też zero przerwy dla siebie,,,wiem jak to jest,,dobrze ,że takich dni jest mało,,od czasu do czasu ,,,idzie wytrzymac,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj laptop tez ja ciekawi, az za bardzo..ktoregos dnia przylapalam ja jak juz chciala paluszkami klikac hahaha Muzyki poslucha ,ale szybko jej sie nudzi nawet to co  wiem , ze kiedys lubila  sluchac. Trudno wywnioskowac przed wyjazdem , gdy informuja, ze to lekka demencja. Dla mnie wazne jest czy  przesypia noce, a inne  szczegoly wie sie dopiero na miejscu, chociaz przez telefon tez mam info mniej wiecej . Mialam pare miesiecy temu babcie z tzw. lekka demencja , ale bylo tam inaczej-babcia  chetnie ogladala tv, lubila komedie i stare Heimat filmy, czasem cos jej umknelo, to powtorzylam , inna lubila rozne robotki na drutach, wiadomosci, filmy przyrodnicze w tv. Obie mialy problemy z pamiecia, czasem byly zdezorientowane, ale mozna je bylo czyms zajac, grac w rozne gry, Wydaje mi sie, ze po prostu rodzina czy agencja zle ocenia poziom demencji.

No i wlasnie juz po przerwie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Wszystkim

Za oknem deszcz ,od rana dzwoni po szybach .Brrrrrrrrr ,jesień na dobre. Moja podopieczna walczy z Parkinsonem .I jeśli komuś ta choroba kojarzy się  tylko z trzęsącą  głową i nieskoordynowanymi ruchami ciała to powiem ,że takiej sytuacji nie mamy. Walczymy z uporem ,tak wielkim ,że nie do pokonania. Ostatnio odmówiła wyjścia do lekarza , kolejny już raz ,nie było żadnej opcji na zmianę jej decyzji. Nie znaczy Nie i koniec  tematu . .Zaparła się jak przysłowiowy zwierz z długimi uszami i koniec. Lekarz przyszedł do domu . Podobnie bywa ze spacerami ,jest ogromny problem, żeby ją wyciągnąć na powietrze.  Kiedy uda się ją przechytrzyć i cos wymyślić  wówczas spacerujemy .Przychodzi do nas rehabilitant powiedział ,że właśnie  osoby chore na Parkinsona walczą w swojej chorobie z ta przypadłością .Czytam i szukam nowych informacji o Parkinsonie może Panie macie jakąś wiedzę ?.

Kawę stawiam śmietanka i cukier dla chętnych też się znajdzie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Barrakuda Myślę, że te kwestionariusze agencyjne wcale nie są w stanie właściwie ocenić stopnia demencji czy rodzaju demencji w takim zakresie w jakim  to jest dla nas istotne - czyli ile czasu i sił  może to zabrać opiekunce ? Rodzina ocenia to z własnego punktu widzenia : np chory ucieka z domu to już oceniają, że jest fatalnie, ale już taką zdziecinniałą demecję oceniają jako lżejszą.  A właśnie najtrudniej jest kiedy Pdp kręci się niespokojnie i cały czas jest to oczekiwanie - tu potrzeba ogromnej cierpliwości, ale  czasem szczęsliwie coś taką pdp w końcu trochę zajmie i ..zmęczy np przegląd odzieży w szafie. Trudne przypadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Łukasz napisał:

Witaj Florcia:love:

Są u Ciebie w DE lasy prawdziwkowe ?

Witaj Łukaszu:love:, ach, ach Seweryn:):serce::) jak lekko wprowadził nastrój jesienny, potem zimowy a przy tym nie zapomniał pożegnać lata:love:

U mnie córka PDP jeździ do Schwarzwaldu na grzyby i tam zna miejsca, w których rosną prawdziwki. Wkrótce bierze urlop i jedzie na grzyby, szkoda, że nie mogę z nią pojechać:(. Jeszcze niedawno większość Niemców bała się jeść grzyby z lasu z powodu katastrofy w Czarnobylu, teraz to zaczyna się powoli zmieniać. Same przepisy nadal zabraniają więcej niż 1 kg, ale nikt nie jest w stanie tego kontrolować.

http://www.dw.com/pl/grzybobranie-po-niemiecku-tylko-1-kg-na-głowę-inaczej-czeka-kara/a-17159219

Oczywiście Polacy wychowani na corocznym, niemal obowiązkowym, narodowym :hahaha:  Grzybobraniu również penetrują lasy niemieckie, szczególnie na byłych sowieckich poligonach.

http://mojemiasto.de/z-brzytwa-na-grzyby-czyli-polacy-w-niemieckim-lesie/

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sara a ile lat ma twoja Pdp ? Upór widywałam często u osób starszych i to nawet bez Parkinsona.

            Ostateczni byli to jednak ludzie dorośli i jeśli ktoś czegoś odmawiał to nie starałam się jakoś usilnie przekonywać do wyjścia czy wizyty u lekarza.  Obawiam się , że nie jest dobrze gdy Pdp widzi naszą bezsilność i słyszy prośby, bo wtedy ten upór może się utrwalać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja podopieczna ma 80 lat. Gdyby ktoś miał oceniać ją po wyglądzie powiedziałby ,że jest nadal piękną kobietą .Zachowała swoją urodę ,wygląd i część przyzwyczajeń  wynikających z jej charakteru ,nawyków ,z aktywnego życia. Była osobą zamożną ,aktywną zawodowo ,objechała pół świata. Adorowana, dostawała co chciała. Jej upór po części wynika z jej cech charakteru , natomiast  zachowania ,których doświadczamy każdego dnia, ewidentnie  pokazują jej  zdiagnozowaną chorobę .Dużo wiadomo o demencjach ,Parkinson wciąż pozostaje chorobą ,o której stosunkowo mało  wiadomo .Pisząc o tym uporze nie mam na myśli zachowań typowych dla człowieka upartego ,który musi postawić na swoim.Podam  przykład  ;siedzi w gronie znajomych ,jest pora  lunchu ,wszyscy siadają  do stołu ona nagle bez żadnej przyczyny odłącza się siada  przy innym stoliku ,samotna ,nie reaguje na zaproszenie ,milczy ,odwraca głowę ,albo z  uporem  wymyśla powód dla ,którego właśnie zrezygnowała z towarzystwa. Sytuacja powtarza się w  często , nikt nie jest w stanie wpłynąć na jej zachowanie w tym konkretnym momencie.

Moja podopieczna ma 80 lat. Gdyby ktoś miał oceniać ją po wyglądzie powiedziałby ,że jest nadal piękną kobietą .Zachowała swoją urodę ,wygląd i część przyzwyczajeń  wynikających z jej charakteru ,nawyków ,z aktywnego życia. Była osobą zamożną ,aktywną zawodowo ,objechała pół świata. Adorowana, dostawała co chciała. Jej upór po części wynika z jej cech charakteru , natomiast  zachowania ,których doświadczamy każdego dnia, ewidentnie  pokazują jej  zdiagnozowaną chorobę .Dużo wiadomo o demencjach ,Parkinson wciąż pozostaje chorobą ,o której stosunkowo mało  wiadomo .Pisząc o tym uporze nie mam na myśli zachowań typowych dla człowieka upartego ,który musi postawić na swoim.Podam  przykład  ;siedzi w gronie znajomych ,jest pora  lunchu ,wszyscy siadają  do stołu ona nagle bez żadnej przyczyny odłącza się siada  przy innym stoliku ,samotna ,nie reaguje na zaproszenie ,milczy ,odwraca głowę ,albo z  uporem  wymyśla powód dla ,którego właśnie zrezygnowała z towarzystwa. Sytuacja powtarza się w  często , nikt nie jest w stanie wpłynąć na jej zachowanie w tym konkretnym momencie. Nie chodzi o pokazanie  bezsilności opiekuna ,  czy też innej osoby ,nagabywania jej aby decyzje zmieniła . W przypadku choroby należy ją zostawić samą z jej decyzją ,obserwować z boku i ewentualnie ponowić prośbę po czasie.Dodam ,że w takich sytuacjach obrażona ,nieprzystępna reaguje tak samo na córkę ,przyjaciela .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sara Masz ciekawy przypadek. 80 lat ? to jeszcze niedużo. Rozumiem, że ogólny stan zdrowia jest dobry ?  I ma jeszcze towarzystwo ! to generalnie dobrze rokuje, bo źle kiedy już prawie  nikt naszych Pdp nie odwiedza ani nie zaprasza, albo rzadziutko.

          Ale jakie trudności Tobie konkretnie sprawia jej zachowanie ? Czy jej rodzina oczekuje, że Ty wpłyniesz na zachowanie  Pdp ? Takie przypadki wymagają najpierw dłuższej obserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Serenity napisał:

@Barrakuda Myślę, że te kwestionariusze agencyjne wcale nie są w stanie właściwie ocenić stopnia demencji czy rodzaju demencji w takim zakresie w jakim  to jest dla nas istotne - czyli ile czasu i sił  może to zabrać opiekunce ? Rodzina ocenia to z własnego punktu widzenia : np chory ucieka z domu to już oceniają, że jest fatalnie, ale już taką zdziecinniałą demecję oceniają jako lżejszą.  A właśnie najtrudniej jest kiedy Pdp kręci się niespokojnie i cały czas jest to oczekiwanie - tu potrzeba ogromnej cierpliwości, ale  czasem szczęsliwie coś taką pdp w końcu trochę zajmie i ..zmęczy np przegląd odzieży w szafie. Trudne przypadki.

W tych kwestionariuszach, ktore dostaje rodzina  sa pytania ogolne,  np czy chory moze samodzielnie jesc , skorzystac z toalety,  czy przesypia noce. Jak demencja to tylko lekka albo zaawansowana , a ta lekka  moze okreslac i stan mojej obecnej pdp i tych poprzednich. Myslalam , ze w Tagespflege potrafia  babcie czyms zajac, jest wykwalifikowany personel przeciez, sa inni podopieczni. Jednak wcale tak nie jest jak myslalam, corka mowila, ze i tam babcia czesto odmawia udzialu w zajeciach , nikt jej nie zmusza i tez sobie tylko spaceruje , cos tam uklada . Rytmike a wlasciwie aerobic dla 80 plus lubi, nie trwa dlugo i tylko raz w tygodniu.  W domu kombinuje, balagani, ale nikt i ja tez nie zwraca jej uwagi, chociaz czasem jest to klopotliwe, gdy wyjmie cos do jedzenia i je oblizujac paluchy, bardziej uwazam na  jej wedrowki  po schodach i do ogrodu . Nie wiem, czy pojade jeszcze do pdp z demencja, chyba zeby zrobic wczesniej dokladny wywiad , ale jednak inaczej sie pracuje, przebywa z  chorym tzw. normalnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Oczywiście rodzina zna stan podopiecznej  i nikt nie stawia tutaj poprzeczki powyżej możliwości, pracuję z koleżanką ,mamy pełną akceptację rodziny i samej podopiecznej .Bywają dni trudne  jak wszędzie ale dajemy radę. Oby  taki stan trwał .Jej  upór czasami mocno ogranicza nasze możliwości w działaniu ,choćby planowane wizyty u lekarza. Często nie akceptuje nowych osób ,nigdy nie zaakceptowała dziewczyny od ćwiczeń ,musiałyśmy szukać zmiennika. Powiem  krótka bywa w swoich zachowaniach nieprzewidywalna i każdy dzień pokazuje różne niedogodności i problemy. Jej umysł powoli ulega degradacji i coraz częściej patrzymy na nią na jej zachowania  jak na małe dziecko .

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Sara napisał:

Dzień dobry Wszystkim

Za oknem deszcz ,od rana dzwoni po szybach .Brrrrrrrrr ,jesień na dobre. Moja podopieczna walczy z Parkinsonem .I jeśli komuś ta choroba kojarzy się  tylko z trzęsącą  głową i nieskoordynowanymi ruchami ciała to powiem ,że takiej sytuacji nie mamy. Walczymy z uporem ,tak wielkim ,że nie do pokonania. Ostatnio odmówiła wyjścia do lekarza , kolejny już raz ,nie było żadnej opcji na zmianę jej decyzji. Nie znaczy Nie i koniec  tematu . .Zaparła się jak przysłowiowy zwierz z długimi uszami i koniec. Lekarz przyszedł do domu . Podobnie bywa ze spacerami ,jest ogromny problem, żeby ją wyciągnąć na powietrze.  Kiedy uda się ją przechytrzyć i cos wymyślić  wówczas spacerujemy .Przychodzi do nas rehabilitant powiedział ,że właśnie  osoby chore na Parkinsona walczą w swojej chorobie z ta przypadłością .Czytam i szukam nowych informacji o Parkinsonie może Panie macie jakąś wiedzę ?.

Kawę stawiam śmietanka i cukier dla chętnych też się znajdzie.

Pozdrawiam

Bylam juz u wielu chorych na Parkinsona, ostatni raz w czerwcu tego roku na zastepstwie  i mam zamiar tam wrocic, bo to przemila, spokojna osoba i nigdy nie mialam z nia zadnych problemow tak jak i moja kolezanka, ktora siedzi tam po pol roku bez zjazdu. Wszyscy moi  podopieczni z  Parkinsonem byli calkowicie sprawni umyslowo, oczytani, spokojni. Mialam zawsze duzo wolnego czasu, bo jak kazda normalna osoba nie potrzebowali ,  aby z nimi caly czas siedziec. Do zdrowych sie nie jezdzi, gdybym  szukala nowej Stelli to do chorych na Parkinsona jade bez wahania oczywiscie biorac pod uwage inne warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Sara napisał:

W przypadku choroby należy ją zostawić samą z jej decyzją ,obserwować z boku i ewentualnie ponowić prośbę po czasie.Dodam ,że w takich sytuacjach obrażona ,nieprzystępna reaguje tak samo na córkę ,przyjaciela .

Myślę, że ona się nie obraża. Wygląda na to, że odsuwa się od towarzystwa, prawdopodobnie sama nie wie dlaczego, ale czuje się nie komfortowo, inaczej i po prostu oddala się, bo coś jej przeszkadza. Może ograniczyć ilość gości do 2 osób (oprócz PDP) przy stole i zobaczyć jak reaguje?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłam sobie zacytować fragment ,który przeczytałam w internecie dot.Parkinsona. Wszystko zależy w jakim stadium choroby znajduje się nasz podopieczny ,często jak we wspomnianym cytacie  dochodzą zaburzenia otępienia .My mamy znaczy postęp choroby.

Postęp choroby jest powolny i trwa latami. U prawie wszystkich pacjentów obserwuje się drżenie, najczęściej zaczynające się od jednej ręki. Uwidacznia się w spoczynku i znacząco zmniejsza podczas wykonywania ruchów. Często są to manipulacje palcami przypominające gest liczenia pieniędzy. Drżenie może także obejmować wargi, policzki oraz nogi, rzadko tułów i głowę.

Kolejny z objawów to sztywność mięśniowa łatwo poddająca się badaniu przez lekarza. Pacjent odczuwa ją jako pewną niezgrabność ruchów i osłabienie ich koordynacji. Trzeci objaw dopełniający rozpoznania to tzw. bradykinezja. Oznacza ona powolne ruchy, trudność w ich rozpoczynaniu oraz ograniczenie np. balansowania rękami podczas chodzenia. Obraz wczesnego etapu choroby dopełniają: twarz makowata – słabo wyrażająca emocje, rzadkie mruganie, pochylona postawa i chód drobnymi kroczkami. Początek choroby może się też ujawnić jako niejasne uczucie osłabienia, zmęczenia, braku koordynacji ruchów, odczuwanie dyskomfortu i pojawianie się bólów.

Oprócz powyższych objawów, związanych głównie z wykonywaniem ruchów, udowodniono występowanie szeregu innych zaburzeń w przebiegu Parkinsona. Coraz częściej zwraca się uwagę, że objawy ruchowe choroby mogą o wiele lat poprzedzać zaburzenia węchu. Ponad sześciokrotnie częściej niż u osób zdrowych występują zaburzenia otępienne, a ponad połowa chorych może doświadczyć zaburzeń nastroju pod postacią depresji. Prawie równie częste mogą być zaburzenia snu.

Florciu jestem tutaj na tyle długo ,żeby zauważyć ,że  zachowania podopiecznej są  zależne od wielu czynników ,dziękuję za podpowiedź .Od pogody , od  dnia .Wiem ,że osoby chore wcale nie oczekują tłumu gości i wolą przebywać w ograniczonym gronie .Moja podopieczna  ma przyjaciela ,który dzwoni każdego dnia ,odwiedza ją raz w tygodniu bywa  ,że i w stosunku do niego bywa bardzo przykra w zachowaniu .To starszy dystyngowany pan ,który często nie rozumie jej choroby ,ostatnio wyprosiła córkę z domu ,powodem wymyślona, nieistniejąca sytuacja .Ogólna konsternacja .Po kolei tłumaczymy  z koleżanką zachowania  podopiecznej ,usprawiedliwiamy ją .My ją  znamy ,rodzina nie zauważa jak małymi krokami ta piękna kobieta coraz bardziej staje się bezradną małą dziewczynką.

Jej ulubionym zajęciem jest  słuchanie muzyki i przeglądanie zdjęć z  albumów ,wówczas na chwilę jej pamięć na chwilę odżywa i potrafi nazwać miejsca z  zdjęć ,ludzi na nich. Jednego dnia mąż na zdjęciu jest jej partnerem innego dnia mówi ,że nigdy  go nie poznała. Taki urok choroby.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 cyt" :Prawie rownie czeste moga byc zaburzenia snu." Juz  tu nie raz w roznych watkach pisalam , ze nie  jade tam , gdzie nie ma przespanych nocy. U wszystkich pdp z Parkinsonem nie wystepowaly zaburzenia snu, szli spac raz wczesniej , raz pozniej , kiedy chcieli.  Jednym pomagalam sie rozebrac i polozyc do lozka, mieli czesto w sypialni tv, innych zostawialam po kolacji i szlam do siebie, wiem , ze czasem szli pozno spac czy sie przebudzali, ale nie musialam do nich wstawac, chociaz sa przypadki, gdy chory juz sam nie potrafi skorzystac z toalety, to trzeba mu pomoc. Wszystko zalezy od stopnia zaawansowania choroby, konkretnego przypadku. Bylam czesto zdziwiona  w miare dobrym stanem moich pdp , myslalam , ze to poczatek Paarkinsona a tu okazuje sie , ze choruja od 12-10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Florcia, o limicie grzybowym w DE nie miałem pojęcia, haha. Znalazłbym 3 dorodne prawdziwki i garść jagód i ... weg z lasu:o Dobrze, że u nas jeszcze nie wpadli na to, pod koniec sierpnia w PL uzbierałem trochę grzybków, więc na święta mam . Ale w NL w ogóle jest zakaz, dobra królewskie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Sara napisał:

Moja podopieczna  ma przyjaciela ,który dzwoni każdego dnia ,odwiedza ją raz w tygodniu bywa  ,że i w stosunku do niego bywa bardzo przykra w zachowaniu .To starszy dystyngowany pan ,który często nie rozumie jej choroby ,ostatnio wyprosiła córkę z domu ,powodem wymyślona, nieistniejąca sytuacja .Ogólna konsternacja .

Depresja jest często spotykana w chorobie Parkinsona, co widać w jej zachowaniu. Jest jeszcze ważne, żeby najbliższe osoby: córka, przyjaciel zaakceptowali Jej chorobę i rozmawiali z nią o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sara Czyli jesteś sama ze swoją Pdp ? No tak to jest prawie zawsze.

     Miałam też jednego Pdp  chorego na Parkinsona i mam też chorego w rodzinie. Żaden z nich nie bywał szczególnie przykry czy izolujący się. Ale każdy choruje na swój sposób i na pewno choroba się rozwija. Może też twoja Pdp ma i inne zaburzenia ? Miałam staruszkę z demencją, która przeganiała swojego syna choć on niby  niczym sobie na to nie zasłużył, ale ...może coś było wcześniej nie tak, a choroba sprawiła, że staruszka przestała to ukrywać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Serenity napisał:

@Sara Czyli jesteś sama ze swoją Pdp ? No tak to jest prawie zawsze.

     Miałam też jednego Pdp  chorego na Parkinsona i mam też chorego w rodzinie. Żaden z nich nie bywał szczególnie przykry czy izolujący się. Ale każdy choruje na swój sposób i na pewno choroba się rozwija. Może też twoja Pdp ma i inne zaburzenia ? Miałam staruszkę z demencją, która przeganiała swojego syna choć on niby  niczym sobie na to nie zasłużył, ale ...może coś było wcześniej nie tak, a choroba sprawiła, że staruszka przestała to ukrywać ?

@Serenity tak samo moi podopieczni , sympatyczni, przyjazni,  chetnie przyjmujacy gosci i sami nigdy nie stronili od ludzi , a przewaznie mam pod opieka osoby z Parkinsonem , bo zawsze szukam miejsca na miare swoich mozliwosci , nie biore ciezkich przypadkow. Raz bylam u oslabionej , lezacej osoby tez Parkinson i byla to osoba bardzo, cierpliwa i spokojna. A i jak moglam zapomniec? Przeciez Cheri ze Strasburga chorowala na Parkinsona, i nie mialam z nia zadnego problemu , tylko z jej "normalnym" mezem z nie zdiagnozowanym swirem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Sara napisał:

Dzień dobry Wszystkim

Za oknem deszcz ,od rana dzwoni po szybach .Brrrrrrrrr ,jesień na dobre. Moja podopieczna walczy z Parkinsonem .I jeśli komuś ta choroba kojarzy się  tylko z trzęsącą  głową i nieskoordynowanymi ruchami ciała to powiem ,że takiej sytuacji nie mamy. Walczymy z uporem ,tak wielkim ,że nie do pokonania. Ostatnio odmówiła wyjścia do lekarza , kolejny już raz ,nie było żadnej opcji na zmianę jej decyzji. Nie znaczy Nie i koniec  tematu . .Zaparła się jak przysłowiowy zwierz z długimi uszami i koniec. Lekarz przyszedł do domu . Podobnie bywa ze spacerami ,jest ogromny problem, żeby ją wyciągnąć na powietrze.  Kiedy uda się ją przechytrzyć i cos wymyślić  wówczas spacerujemy .Przychodzi do nas rehabilitant powiedział ,że właśnie  osoby chore na Parkinsona walczą w swojej chorobie z ta przypadłością .Czytam i szukam nowych informacji o Parkinsonie może Panie macie jakąś wiedzę ?.

Kawę stawiam śmietanka i cukier dla chętnych też się znajdzie.

Pozdrawiam

@Sara dzięki za kawę i całą resztę do tej kawusi ,,,co do problemu który tutaj opisałas ,ja bym podeszła w ten sposób,,,pozwoliłlabym babci na wszystko co chce zrobić czy robić ,,ma 80 lat i niech pożyje sobie w swoim świecie tak jak chce i nic na siłę ,,nigdy w życiu bym jej nie ciągła na spacer jak nie chce ,chce siedzieć sama -niech posiedzi sama -żadna tragedia ,,wszyscy muszą zrozumiec ,że to choroba i zgodzić się spokojnie na jej zachowanie,,,obserwować i nie przeszkadzac babci ,nie chce iśc do lekarza to nie robić problemu bo lekarz przyjdzie do niej,,ma swoje lata -wszystko bardzo spokojnie ,jestem pewna ,że babcia by się zmieniła ,,jak babcia ciągle może słyszy to ma zroić i tam iśc itd ,,nie wiem jak jest naprawdę,ale już spotkałam się z takim przypadkiem ,gdzie babcia miała stać prawie na bacznośc bo opiekunka tak chciała albo rodzina kazała  i to na dobre nie wyszło,,,ale to moje spostrzeżenia ,,,żadne filozofowanie nie pomoże już tej babci ,,jedynie akceptacja jej zachowania ,,,bo teraz jeszcze jest i uparta i może jeszcze agresywna ,,trzeba zmienić podejscie do tej całej sytuacji,,,tak bym ja zrobiła,,,,

Dobranoć Wszystkim:love:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...