Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (1)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

@emma prosze Cię ,nie czytaj za dużo w tym necie,,,wiem ,że puszyste będa się bronic jak mogą ,,,ale co temu jest winien nie puszysty? a ja będe puszysta  np. za miesiąc bo i tak potrafię zmienic u siebie wszystko,,,chcę i mam,,,:hahaha: pól świni zjem i będe pączek-:hahaha:

33 minut temu, Łukasz napisał:

sayonara 52. nie wiem,czy tu jest szczaw ... ja przywożę sobie w słoiczkach małych z PL, bo uwielbiam to

@Łukaszku Ty jesteś przygotowany na każdą zupę ,,,pół spiżarki masz w swoim bagażu-ja powiem ,że nigdy nawet nie pomyślałabym aby wziąsc cokolwiek na zupę tutaj,bo wiem ,że moi PDP zup nie jedzą i mają całkiem inne smaki i całkiem inny sposób gotowania zup,jeden problem mam z głowy -dobrze ,że tolerują rosól i im smakuje:love:

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, erika napisał:

Witam w środę :) smaczna :kawa: cieszę się ,ze się odezwałas pracusiu:całus:miłego dnia wszystkim życzę i spokojnej pracy 

@erika no tak wyszło ,że mam trochę pracy i nawet czasu na laptopka nie mam,,ale wszystko nadrobię ,,ale Wy się bawicie super i tak trzymac -ma być wesoło i fajnie -buziaki:love:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minut temu, Blondi napisał:

nigdy nawet nie pomyślałabym aby wziąsc cokolwiek na zupę tutaj,bo wiem ,że moi PDP zup nie jedzą i mają całkiem inne smaki i całkiem inny sposób gotowania zup,jeden problem mam z głowy -dobrze ,że tolerują rosól i im smakuje:love:

zdębialam... nigdy niczego nie biore z domu jak tu jade: w mysl zasady: czego mam im dokladac z wlasnej kieszeni, bo przeciezz by mi nie oddali kasy... a po drugie, nie chce ich przywyczajac do jakichs prezentow, aha, wiem tez, ze inne opiekunki jak tu do wiednia przyjezdzaly to 2 torby z prezentami wiozly: jeden dla agentury: slodycze i butelka alkoholu, a drugi ze slodkosciami dla pdp... nigdy tego nie lubilam... raz tylko kupila Hedie prezent urodzinowy: koszulke nocną w jej ulubionym rozowym kolorku.... ale to takie bylo u mnie z potrzeby serca....

ja dalej w tym sterylnym domku mieszkam, pańcia fochy stroi, przyszla jej przyjaciolka wczoraj w porze obiadu i pyta czy moze sprobowac tego, co sie gotuje bo swietnie pachnie, mowie, tak prosze: byla zua krem z dynii, byla zachwycona, pozniej dorwala sie do kurczaka w sosie slodko-kwasnym z ananasem, mniam, moje popisowe pyszne danie, byla zachwycona, mowila, ze restauracje moglabym otworzyc takie pysznosci, ale do czego zmierzam: pozniej pańcia zasiadla do obiadu: zupa bya za gesta, wiec mowie, ze zupa krem jest zawsze gesta, pozniej kurczak.... zanim ona doszla do 2 dania to ja juz swoja porcje dawno zjadlam,a ona sprobowala, odsunela calego kurczaka z sosem na drug talerz, zjadla tylko ryz, stwierdzial, ze Wiedenczycy nie jedza kurczaka na slodko i mam sobie kupic ksiazke kucharska z daniami wiedenskimi... mialam jej powiedziec: to zamiast opiekunki sobie pindo zatrudnij kucharza i bedzie ci wydziwial... powiedzialam tylko tyle, ze to pani nie zna sie na kuchni swiatowej, bo gotuje rewelacyjnie, nawet agentura z szefem jak wpadali w porze obiadowej gdziekolwiek wczesniej to sie zachwycali... nigdy do tej pory nie slyszalam zeby jej cokolwiek smakowalo... nie chodzi o jedzenie, chodzi o focha i wieczne niezadowolenie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Betty napisał:

zdębialam... nigdy niczego nie biore z domu jak tu jade: w mysl zasady: czego mam im dokladac z wlasnej kieszeni, bo przeciezz by mi nie oddali kasy... a po drugie, nie chce ich przywyczajac do jakichs prezentow, aha, wiem tez, ze inne opiekunki jak tu do wiednia przyjezdzaly to 2 torby z prezentami wiozly: jeden dla agentury: slodycze i butelka alkoholu, a drugi ze slodkosciami dla pdp... nigdy tego nie lubilam... raz tylko kupila Hedie prezent urodzinowy: koszulke nocną w jej ulubionym rozowym kolorku.... ale to takie bylo u mnie z potrzeby serca....

ja dalej w tym sterylnym domku mieszkam, pańcia fochy stroi, przyszla jej przyjaciolka wczoraj w porze obiadu i pyta czy moze sprobowac tego, co sie gotuje bo swietnie pachnie, mowie, tak prosze: byla zua krem z dynii, byla zachwycona, pozniej dorwala sie do kurczaka w sosie slodko-kwasnym z ananasem, mniam, moje popisowe pyszne danie, byla zachwycona, mowila, ze restauracje moglabym otworzyc takie pysznosci, ale do czego zmierzam: pozniej pańcia zasiadla do obiadu: zupa bya za gesta, wiec mowie, ze zupa krem jest zawsze gesta, pozniej kurczak.... zanim ona doszla do 2 dania to ja juz swoja porcje dawno zjadlam,a ona sprobowala, odsunela calego kurczaka z sosem na drug talerz, zjadla tylko ryz, stwierdzial, ze Wiedenczycy nie jedza kurczaka na slodko i mam sobie kupic ksiazke kucharska z daniami wiedenskimi... mialam jej powiedziec: to zamiast opiekunki sobie pindo zatrudnij kucharza i bedzie ci wydziwial... powiedzialam tylko tyle, ze to pani nie zna sie na kuchni swiatowej, bo gotuje rewelacyjnie, nawet agentura z szefem jak wpadali w porze obiadowej gdziekolwiek wczesniej to sie zachwycali... nigdy do tej pory nie slyszalam zeby jej cokolwiek smakowalo... nie chodzi o jedzenie, chodzi o focha i wieczne niezadowolenie....

@Betty ja z poczatku brałam kaszę jaglaną , czarną bo tam gdzie" mieszkam czasami"w de. tego nie można kupić. Teraz tu mam Aldi i inne sklepy,est tego dużo a więc nie przywożę z Polski, jedyne co to polską wędlinę:( ale rodzina kasę mi zwraca. :love:

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, erika napisał:

@Betty ja z poczatku brałam kaszę jaglaną , czarną bo tam gdzie" mieszkam czasami"w de. tego nie można kupić. Teraz tu mam Aldi i inne sklepy,est tego dużo a więc nie przywożę z Polski, jedyne co to polską wędlinę:( ale rodzina kasę mi zwraca. :love:

ja kiedys dla siebie bralam kasze gryczana bo tu w Wiedniu nie ma....

@erika rodzina ci kase zwraca.... zamurowalo mnie.... szok dla mnie... z tym sie nie spotkalam... ja mam wrazenie, ze oni to by chcieli zebysmy z wlasnym prowiantem w sloikach przyjezdzali... wczoraj byla przyjaciolka tej pańci i: padniesz: ostentacyjne czytanie paragonow ze sklepu... co kupione i za ile, kazda rzecz odczytana, acznie z dwoma rodzajami mleka (bo ja pije bez laktozy) wiec sie dopytywali daczego dwa rozn mleka... tragedia, tak oszczedzaja ci, co maja kasy full... 

  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Betty napisał:

ja kiedys dla siebie bralam kasze gryczana bo tu w Wiedniu nie ma....

@erika rodzina ci kase zwraca.... zamurowalo mnie.... szok dla mnie... z tym sie nie spotkalam... ja mam wrazenie, ze oni to by chcieli zebysmy z wlasnym prowiantem w sloikach przyjezdzali... wczoraj byla przyjaciolka tej pańci i: padniesz: ostentacyjne czytanie paragonow ze sklepu... co kupione i za ile, kazda rzecz odczytana, acznie z dwoma rodzajami mleka (bo ja pije bez laktozy) wiec sie dopytywali daczego dwa rozn mleka... tragedia, tak oszczedzaja ci, co maja kasy full... 

to nie jest oszczędności, to jest skąpstwo. Na tej Stelli mam 50 e na tydzień na wszystko i jeszcze muszę zbierać paragony i każde zakupy zapisywać ile wydałam. Syn na koniec zjazdu sprawdza paragony i podlicza, czy dobrze wydane pieniądze. Żenada. Ostatnio była na kawie przyjaciółka pdp i zapytala jak to tu wygląda z zakupami. Jak moja pdp jej powiedziała i jeszcze mnie dopytała ta koleżanka jak ja to robię, że 50e na tydzień na dwie osoby i na wszystko wystarcza, to myślałam, ze pogotowie będę do niej wzywać. Jeszcze dodałam, że prowadzimy zeszyt z paragonami, aby syn mógł sprawdzić. Koleżanka wręcz wrzasnęła, czy aż jesteście skąpi? Kolezanka mojej pdp sama ma Polkę do pomocy w domu i jest bardzo bogata, ale nie jest tak chytra. Są ludzie, a ludzie i tyle.

A te paragony, które tak czytały wnikliwie, mogą oprawić w ramkę i nad swoimi łóżkami powiesić. Flamastrem podkreśliłabym jeszcze mleko bez laktozy ;)

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście ja z takimi skrajnościami nie miałem do czynienia . Betty, a Tobie takie "kochane" babcie zawsze wybiera agencja czy też masz możliwość jakiegokolwiek wpływu na swoją "wybrankę"? Mi z reguły agencja przedstawia dwie oferty i wtedy decyduję, a jak będę niezadowolony, to pretensje tylko do siebie mogę mieć. Koleżanki opiekunki, zapraszam na pyszną  :kawa:      i      :ciacho::lody::softserve::jabłko:

   do wyboru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Łukasz napisał:

Blondi, to nie tak ... każdy ma z nas swoje ulubione smaki, które lubi, a ten szczaw przywiozłem dla siebie, nie dla pdp, dla siebie, by zaspokoić swoje gusta ... a dziadkowi dałem skosztować,a że smakowało mu, to zjadł swoją porcję  :love:

@Łukaszku Ty mnie zle zrozumiałeś ,,przecież napisałam ,że jesteś przygotowany na każdą zupę ,,ja nie mam nic do tego ,pisałam o sobie ,,,a mi nie przeszkadza ,że ktoś wozi do Niemiec full żywności,,każdy ma inne potrzeby ,ja akurat takich potrzeb nie mam,,,pisze tu o sobie ,,,a szczawiową to bym sama zjadła z jajeczkiem -pycha :hahaha:kocham szczaw,,,

Poczęstuję się :lody::jabłko: -dzięki!:love:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

           Moim pierwszym zawodem jest księgowość i zawsze prowadzę staranną rachunkowość ( tabelka i dopięte paragony ) : ile otrzymałam i na co wydałam pieniądze., co uważam za oczywiste i nie krępuje mnie to w żaden sposób. Uważam to za zrozumiały wymóg  w sytuacji gdy dysponuję nie swoimi pieniędzmi. Czy w Polsce dyrektor zleciłby mi wypłatę na oko i machnąłby rękę na rachunki  ?

    Nie jestem tu u cioci ani u babci na wakacjach, i nie chcę być tak postrzegana. Jestem osobą zatrudnioną.

       Zresztą ,  nie znoszę jakiś niejasnych sytuacji w finansach: ludzi którzy wykładają jakieś kwoty jakby prezenty dawali albo zapomogę biedakowi, czy wręcz z łaski coś rzucali - niemiłe jak diabli.

        Wyliczam dokładnie ich kasę i staram się też wyliczać swój czas.

    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Serenity napisał:

           Moim pierwszym zawodem jest księgowość i zawsze prowadzę staranną rachunkowość ( tabelka i dopięte paragony ) : ile otrzymałam i na co wydałam pieniądze., co uważam za oczywiste i nie krępuje mnie to w żaden sposób. Uważam to za zrozumiały wymóg  w sytuacji gdy dysponuję nie swoimi pieniędzmi. Czy w Polsce dyrektor zleciłby mi wypłatę na oko i machnąłby rękę na rachunki  ?

    Nie jestem tu u cioci ani u babci na wakacjach, i nie chcę być tak postrzegana. Jestem osobą zatrudnioną.

       Zresztą ,  nie znoszę jakiś niejasnych sytuacji w finansach: ludzi którzy wykładają jakieś kwoty jakby prezenty dawali albo zapomogę biedakowi, czy wręcz z łaski coś rzucali - niemiłe jak diabli.

        Wyliczam dokładnie ich kasę i staram się też wyliczać swój czas.

    

właśnie, żeby to w dwie strony było tak dokładnie wyliczone ;)

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@emma jestes the best z tymi podkresleniami na paragonach :)

ja rozumiem, ze ich kasa, ze sprawdzaja, ale do cholery...... nie musza komisyjnie w Wohnzimmer tego czytac na glos i komentowac... zenujace jest dla mnie tez to, ze nie dostaje tu kasy na zakupy na tydzien czy na iles, tylko mam podejs do pańci z lista zakupow, odczytac ja na glos, powiedziec ile kasy na to potrzebuje, dostaje banknot i wychodze z nim do sklepu... żenujące to jest... czuje sie jak dziecko.... 

  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Betty tak, masz zupełną rację to już jest za wiele. Starym ludziom nieraz zupełnie brak już ... no powiedzmy delikatności.

     może jednak warto Ci opowiedzieć twojej pani Babci, że w poprzednich miejscach inaczej to wyglądało ?

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Serenity ja nie skończyłam księgowości ale rachunki i księgi podatkowe i wszelakie rozliczenia to moja specjalnośc ,musi wszystko grac jak w szwajcarskim zegarku,lubię jak wszystko jest jasne i przejrzyste.Dla mnie paragony i rozliczenia u PDP to bardzo ważna sprawa ,porządek musi być i zgadzać się musi co do centa..zresztą jestem całe życie poukładana,,,,

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Blondi napisał:

@Serenity ja nie skończyłam księgowości ale rachunki i księgi podatkowe i wszelakie rozliczenia to moja specjalnośc ,musi wszystko grac jak w szwajcarskim zegarku,lubię jak wszystko jest jasne i przejrzyste.Dla mnie paragony i rozliczenia u PDP to bardzo ważna sprawa ,porządek musi być i zgadzać się musi co do centa..zresztą jestem całe życie poukładana,,,,

ja również pracowałam w rozliczeniach wiele lat i wszyściutko musiało się zgadzać. Zastanawiam sie tylko z 50euro tygodniowo z czego mogę ich oszukać, na dwóch tostach? Syn musi każdy produkt z miesiąca sprawdzać i pytać dlaczego mleko było tym razem w tym, a nie w tym sklepie kupione, skoro tam 10 centów taniej jest. Hehe ;)

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@emma to się masz .faktycznie ,,nigdy nie wracać już do tych 10 cent -hahhaha jak najdalej od 10 centów ,,,w głowie mi  się nie miesci jak potrafią sprawdzac -co? już taką kontrolą trochę zestresują nie jedną i nie jednego,,,a nieraz przecież na paragonach są takie skróty ,że nieraz sama nie wiem co to jest ,a jeszcze jak by się ktoś mnie spytał co to jest -to ja bym musiała miec wszystkie zakupy przed sobą i szukac tego jedynego artykułu zapisanego szyfrem,,,tylko paragony a jaki problem i ile tlumaczenia ,:) ja bym wytłumaczyła i za chwilę powiedziała ,aby się zajął gazetą albo innymi sprawami a nie piedoletami,,,hahahha i by było po sprawie,,,

A wiecie jak mnie dzisiaj dziadek wołał?  to był finał już ,,,mam przerwę wieć jestem u siebie a że gorąco i to bardzo jak wszędzie to pryśnic itd ,sobie leżę i nigdzie mi się nie spieszy i za jakis czas coś ,,łubudubu" ,mysle sobie co mi spadło gdzieś ,ale nie będę sobie głowy zawracać co to i dalej sobie odpoczywam ale słyszę jakieś walenie w domu,,lece do dziadka ,przecież babcię obudzi a dziadek wziął kawałek drewna do kominka i walił w podłogę abym ja usłyszała i przyszła bo jemu trzeba spodenki poprawic,,,jaki zdenerwowany był ,juz zaczynał drzeć się ,że nie mógł mnie zawołac -więc ja co pierwsze -spokojnie do niego ,że już mu pomogę i że już jest dobrze ,,mądrali coś się poprzestawiało,,,wystarczyły dwa słowa moje do niego i już zapanował spokój i zaproponowałam kawkę i już dziadek mądrala był heppi,,,a zdenerwował się ,bo się umówił z kolegą i ja musze kolegę wpuscić ,,,przyszedł zaraz fajny dziadzio -oj fajny i ja od razu do kolegi  -kaweczka? nie ,,może ciasto -nie,może loda bo gorąco a dziadzio już się tak rozweselił i dalej nie więc dziadzię namówiłam na wodę,,,rządzę się w tym domu jak we swoim,,goscia trzeba przyjąc i nakarmić -ale na szczęscie nic mi nie mówią ,,,że jestem taka rozrzutnica wszystkiego,,,:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Blondi napisał:

@emma to się masz .faktycznie ,,nigdy nie wracać już do tych 10 cent -hahhaha jak najdalej od 10 centów ,,,w głowie mi  się nie miesci jak potrafią sprawdzac -co? już taką kontrolą trochę zestresują nie jedną i nie jednego,,,a nieraz przecież na paragonach są takie skróty ,że nieraz sama nie wiem co to jest ,a jeszcze jak by się ktoś mnie spytał co to jest -to ja bym musiała miec wszystkie zakupy przed sobą i szukac tego jedynego artykułu zapisanego szyfrem,,,tylko paragony a jaki problem i ile tlumaczenia ,:) ja bym wytłumaczyła i za chwilę powiedziała ,aby się zajął gazetą albo innymi sprawami a nie piedoletami,,,hahahha i by było po sprawie,,,

A wiecie jak mnie dzisiaj dziadek wołał?  to był finał już ,,,mam przerwę wieć jestem u siebie a że gorąco i to bardzo jak wszędzie to pryśnic itd ,sobie leżę i nigdzie mi się nie spieszy i za jakis czas coś ,,łubudubu" ,mysle sobie co mi spadło gdzieś ,ale nie będę sobie głowy zawracać co to i dalej sobie odpoczywam ale słyszę jakieś walenie w domu,,lece do dziadka ,przecież babcię obudzi a dziadek wziął kawałek drewna do kominka i walił w podłogę abym ja usłyszała i przyszła bo jemu trzeba spodenki poprawic,,,jaki zdenerwowany był ,juz zaczynał drzeć się ,że nie mógł mnie zawołac -więc ja co pierwsze -spokojnie do niego ,że już mu pomogę i że już jest dobrze ,,mądrali coś się poprzestawiało,,,wystarczyły dwa słowa moje do niego i już zapanował spokój i zaproponowałam kawkę i już dziadek mądrala był heppi,,,a zdenerwował się ,bo się umówił z kolegą i ja musze kolegę wpuscić ,,,przyszedł zaraz fajny dziadzio -oj fajny i ja od razu do kolegi  -kaweczka? nie ,,może ciasto -nie,może loda bo gorąco a dziadzio już się tak rozweselił i dalej nie więc dziadzię namówiłam na wodę,,,rządzę się w tym domu jak we swoim,,goscia trzeba przyjąc i nakarmić -ale na szczęscie nic mi nie mówią ,,,że jestem taka rozrzutnica wszystkiego,,,:hahaha:

więc ja co pierwsze -spokojnie do niego ,że już mu pomogę i że już jest dobrze ,,mądrali coś się poprzestawiało,,,wystarczyły dwa słowa moje do niego i już zapanował spokój

@Blondi zgadza się :) też jestem za tym żeby spokojnie  ..  ale stanowczo też musi być:) Oj @Blondi nabrałyśmy  rutyny w naszej pracy;)

 

 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...