Rozmowa przy kawie (2)

5 minut temu, awe59 napisał:

Dzień dobry,

Coś mi się porobiło ostatnio, że wstaję późno.....ale jak to Mirella mówi, szczęśliwi czasu nie liczą....

Czekam na ryż do risotto, który córka ma mi podrzucić. Dziś mam takie zamówienie bo córunia nie ma czasu gotować...jak bedzie wracać z pracy to zabierze gotowca do domu. Dba o mamusię, żeby jej się nie nudziło... i sprawność motoryczna dobrze funkcjonowała.....kochane dziecko 

Miłego dnia.

Nopacz...zupelnie jak u mnie gdy w domu jestem..tez dbaja o moja motoryke

1 minutę temu, lucinda napisał:

Nopacz...zupelnie jak u mnie gdy w domu jestem..tez dbaja o moja motoryke

Bywają niewdzięczne dzieci co to wszystko przy rodzicach robią i pyłek sprzed nóg uprzątną.... ale my jesteśmy szczęściary....

10 minut temu, lucinda napisał:

A co bedziesz jarac?? Masz ziolo??? To wpadne na szluga

A musi to być zioło? Są tacy, co palą herbatę, liście, a nawet....tytoń  Ja z tych ostatnich...oczywiście mam na myśli palenie 

11 minut temu, lucinda napisał:

Nopacz...zupelnie jak u mnie gdy w domu jestem..tez dbaja o moja motoryke

To ja wypadam blado  Moje Mercedesy nie dbają o mamusię dostatecznie, tfu...o moją motorykę i pozwalają hodować odgnioty  Straszne 

8 minut temu, awe59 napisał:

Bywają niewdzięczne dzieci co to wszystko przy rodzicach robią i pyłek sprzed nóg uprzątną.... ale my jesteśmy szczęściary....

Tylko wam zazdrościć 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

To ja wypadam blado  Moje Mercedesy nie dbają o mamusię dostatecznie, tfu...o moją motorykę i pozwalają hodować odgnioty  Straszne 

Straszne....po prostu straszne.....

10 minut temu, awe59 napisał:

Straszne....po prostu straszne.....

No....i zacznie mi to spędzać sen z powiek 

No...to pośmiali...pogaworkowali...a teraz czas zebrać się do kupy i prysnąć w miasto  Odmeldowuję się na czas jakiś  Bywajcie wiaro 

Dzień dobry. Wychodzi na to, że moje dzieci to są jeszcze lepsze od Waszych . Jak już przyjadą to palcem nie ruszą, a po wyjeździe mamy sprzątanie na granicy małego remontu . Czworo dorosłych, pies, żółw, chomik i nas dwoje z piesełem . Tłum brudzących i tylko dwie osoby do obsługi (ja i małżonek ). 

Wpadłam przywitać się w towarzystwie adoratora właściwie adoratorki. Mówię: wpadnę z wizytą do znajomych, dzien dobry powiem, może się przypodchlebie. No to ona wychynęła mordulke i oczami mi mówi:ode mnie też przywitaj, ja kochać ludziow, bo ja ludziow widzieć twojemy i mojemy oczamy a my dwa nie możem sie mylyc

Pi es: nie chciałabym nikogo drażnić ale ja jeszcze w betach jednak dobre to nie jest, d.pa ma nie dość , że nie wydatna to jeszcze coraz bardziej płaska chyba się robi od tych fanaberii.

@Krista  to dla pieseła oczywiście

@Janeczka1963 to dla ciebie od Mani

1 godzinę temu, awe59 napisał:

Bywają niewdzięczne dzieci co to wszystko przy rodzicach robią i pyłek sprzed nóg uprzątną.... ale my jesteśmy szczęściary....

Krzepiace i rozwiewajace wątpliwości

W tej samej kwestii to: całe życie chronilam, błąd,  bo teraz księżniczkuja, całe zycie wspierałam, błąd, do dziś wsparcia potrzebuja. Przykład: mamooooo święta były, prezenty kosztują, sylwester powinien być z szampanem a tu korzystny wypad na snowboard teraz bo jest śnieg, bo nowy urlop wszedł ale na kasę za długo czekać, wspomóż nowe wyzwanie. Mietka jestem jak mam ćwiczyć asertywność to powinnam na tym polu zacząć.

Hmmm to nie jedyne moje błędy wychowawcze, o pyłku sprzed nóg nie było sposobności pomyśleć. Jako i ja tego nie praktykowalam na swoich

1 godzinę temu, aniao napisał:

Dzień dobry. Wychodzi na to, że moje dzieci to są jeszcze lepsze od Waszych . Jak już przyjadą to palcem nie ruszą, a po wyjeździe mamy sprzątanie na granicy małego remontu . Czworo dorosłych, pies, żółw, chomik i nas dwoje z piesełem . Tłum brudzących i tylko dwie osoby do obsługi (ja i małżonek ). 

Nieśmiało przypomnę ,że warsztaty  nabywania aserywności u mnie całoroczne są:)

Posiadanie familii 500km od własnego domu ma naprawdę zalety ,jak tak Was czytam:)

Zbieram się do szpitala,wczoraj byłąm i dziś znów jadę klamoty zawieżć, bo mają Kulkę gdzies przenosić dalej.Do KH cokolwiek to znaczy.

Póki co jest decyzja,ze mam zostać pomimo tego,że jest w szpitalu.Ale nie wiem czy to się nie zmieni jeszcze.

1 minutę temu, foczka63 napisał:

Nieśmiało przypomnę ,że warsztaty  nabywania aserywności u mnie całoroczne są:)

Posiadanie familii 500km od własnego domu ma naprawdę zalety ,jak tak Was czytam:)

Zbieram się do szpitala,wczoraj byłąm i dziś znów jadę klamoty zawieżć, bo mają Kulkę gdzies przenosić dalej.Do KH cokolwiek to znaczy.

Póki co jest decyzja,ze mam zostać pomimo tego,że jest w szpitalu.Ale nie wiem czy to się nie zmieni jeszcze.

Asertywna to ja jestem , ale jak już przyjadą to chcę ich trochę porozpieszczać, no i mam za swoje.

Ale za to cieszymy się dwa razy. Jak przyjeżdżają i jak wyjeżdżają .

To jest cztery razy do roku, czasami tylko trzy. Syn 200 km, córka 25 . Do córki my jeździmy przy okazji zakupów. 

Dzień dobry. Szaro,buro.Tylko spać.Deszcz pada ,więc  siedzenie w domu,tylko potem mały spacer z piesem.@foczka63  wczasuj się ,płacą to i dobrze.Kto wie ile Kulka jeszcze w szpitalu będzie,a jak wyjdzie, to będziesz potrzebna.

Miłego dnia foremki. 

9 minut temu, aniao napisał:

Asertywna to ja jestem , ale jak już przyjadą to chcę ich trochę porozpieszczać, no i mam za swoje.

Ale za to cieszymy się dwa razy. Jak przyjeżdżają i jak wyjeżdżają .

To jest cztery razy do roku, czasami tylko trzy. Syn 200 km, córka 25 . Do córki my jeździmy przy okazji zakupów. 

Teraz mamy od miesiąca  luz pas.Syn z żoną  i dziećmi  wyprowadził się ,więc się odwiedzamy.(kupił mieszkanie  po prawie pięciu  latach wspólnego  mieszkania z nami).Córka  w Gdańsku  mieszka i to jest 300  km od nas.Ją to jeszcze wykorzystam do większych porządków. 

Rosół zdążyłam nastawić, a tu córka dzwoni, że Mamusia do wtorku jednak zostaje w szpitalu. Zatem nadal wolne. 

Pogoda doopna, nie da się nigdzie wyjść. Szaro i ciemno. Juz druga kawa wypita. 

Buziole dla wsiech! 

@foczka63, @beatrix+ nic tylko genisować się wolnościa..

       Odwiedziło  nas dzisiaj  trzech Baltazarów  a dokładnie  to dwóch i jedna  Baltazartka . Przedstawili się  królewskimi imionami i na coś czekali. Wołam babkę , ponieważ  jako ateistka  nie jestem w temacie. Babka powiedziała ze ja  to nie interesuje , więc częstowałam ich czekoladkami. Jednak mam wrażenie że królom nie o to chodziło. OBSTAWA W OSOBACH MAM TEŻ NIE BYŁA ZACHWYCONA. Nie wiem o  co im chodzi

Godzinę temu, Bratek napisał:

       Odwiedziło  nas dzisiaj  trzech Baltazarów  a dokładnie  to dwóch i jedna  Baltazartka . Przedstawili się  królewskimi imionami i na coś czekali. Wołam babkę , ponieważ  jako ateistka  nie jestem w temacie. Babka powiedziała ze ja  to nie interesuje , więc częstowałam ich czekoladkami. Jednak mam wrażenie że królom nie o to chodziło. OBSTAWA W OSOBACH MAM TEŻ NIE BYŁA ZACHWYCONA. Nie wiem o  co im chodzi

Łapówki chcieli ....

@Baśka powtarzająca się hahahaha   raczej  tak , skoro  czekoladki były  beee

1 minutę temu, Bratek napisał:

@Baśka powtarzająca się hahahaha   raczej  tak , skoro  czekoladki były  beee

Trzeba bylo zawołać na nich - mirrę , kadzidło i złoto . To oni mają z podarunkami przybyć a nie na drapane liczyć

Koniec wolnego.PDP wraca jutro na domowe łono.Byłam tam dziś.Syf taki ,że szok,opieka żadna:(Przy mnie 4x dzwoniła na pigułę i nic,nie raczyła się żzadna pojawić.Prywatna klinika....

@Krista moje dzieci tylko bałaganią, kasy ani nie wołają ani na siłę nie wpychamy. Obydwoje doooobrze zarabiają. Chociaż tyle dobrze