Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

38 minut temu, salazar napisał:

Dobry wieczór Opiekunkowo, jak zwykle ostatnio wpadam po nocy ;).

 

Poczytałam sobie wasze rozmowy, a ponieważ dla mnie psy to coś, co obchodzę z daleka, postanowiłam się wypowiedzieć :P.

Sorry, ale czy to nie funkcjonuje tak, że ludzie, którzy kupują psy/koty z pseudohodowli tak naprawdę napędzają ten biznes?

Oczywiście, można ubolewać i przeogromnie się litować nad biednymi zwierzątkami, ale dla mnie to z daleka wali obłudą. Albo mam fantazję (?!?) i kasę i kupuję zwierza z legalnej hodowli, albo biorę słodkiego bezrasowca i zapewniam mu fajne życie. 

Gdyby nie było chętnych na te psy, hodowle by w końcu padły. Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić.

Jedni ludzie kupuja pupila, inni zwierze reprezentacyjne, bo chca podkreslic swoj status.

Hodowca powinien miec na celu dzialanie na rzecz zachowania rasy.Szlachetna idea.

Nieoplacalna.

Pseudohodowle tak. One zarabiaja na ilosci. W jakich warunkach zyja tam psy tez widzialam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, hawana napisał:

Jedni ludzie kupuja pupila, inni zwierze reprezentacyjne, bo chca podkreslic swoj status.

Hodowca powinien miec na celu dzialanie na rzecz zachowania rasy.Szlachetna idea.

Nieoplacalna.

Pseudohodowle tak. One zarabiaja na ilosci. W jakich warunkach zyja tam psy tez widzialam.

 

Ktoś te psy kupuje, więc się kręci (pseudohowle).

Jednoczesne ubolewanie i kupowanie jakoś w moim postrzeganiu przyzwoitości się nie mieści.

Poza tym pies jako symbol statusu też budzi mój sprzeciw. Może lepiej sobie auto kupić albo futro z innego hodowlanego zwierza?

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jestem z moim kueczkiem i sie przywitamguggy.png

wczoraj przespalam praktycznie caly moj wolny czas...czulam wszystkie miesnie i kosteczki po spotkaniu z masazysta...byl bruutalnie dokladny i skrupulatny...wszystkie wezelki mi rozsuplal...rower wprawdzie zostal w schowku ale widocznie musialam odespac caly stres, napiecie komiczna sytuacje z firma i cos tam jeszcze...

oby dzisiaj bylo spokojnie guggy.gif

 

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odczytalam was 

piesa mialam nie z hodowli ale cudnie slodkiego goldena cezarego...byl jedyny w swoim rodzaju...z moimi chlopakami fikal w zatoce, obserwowal na sali treningi mojego mlodszego syna, nieustannie sprawdzal czy wszystko jest ok...tulil sie jak tylko znalazl okazje wejsc na sofe....obrazony odwracal glowe kiedy prosilam zeby nie zebral....a potem raptem osiwial zestarzal sie i...odeszdl...nie chce psa...to boli to raz a dwa...mnie nie ma syn pracuje notorycznie pusta chalupa...maly pies nie wchodzi w rachube ...lubie czuc psisko w chacie....jakos tak mam , a pies to bowiazek itd...

a polityka....zly temat ....wojny to kasa religia polityka i wladza...te trzy rzeczy rzadza swiatem...niestety wiec po co majac tyle innych tematow akurate poruszac?

ne mam wplywu na sytuacje w pl, nie bedzie mnie na wyborach...nie widze opcji ...aletrnatywy na kogo moglabym oddac swoj glos....jedni i drudzy sa siebie warci...oszukali wielu ludzi obiecujac zlote gory...teraz nas doja, juz pisalam kiedys...oby nie wrocily niebieskie paszporty...puste haki i  polki w marketach....ryba psuje sie od glowy wiec zgnilizna jest na wiejskiej....

 

 

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry ......

Uzupełniłam psią lekturę ...i zastanawiam się , czy przyznać się ..czy lepiej obciachu sobie nie robić ...Co tam ...raz kozie śmierć ...Żadna nie miała rodowodu ...metryczki .../żadna , bo wszystkie moje psy płci żeńskiej były/ ...i tylko na jedną żeśmy czekali jak dojdzie do odpowiedniego "wieku " , żeby można od matki ją zabrać ...Reszta , szt. 3  :jedna ze schroniska ...kochane , duże psisko , ale strasznie głupie ...zamiast straszyć łasiła się do obcych .....pozostałe dwie sunie to tzw. wypadki losowe typu " mamuś ...zobacz ..psinka sama biegła za mną ...damy jeść i wypuścimy " ...I te ślepka , ale nie psie , tylko dziecięce patrzące tak głęboko we mnie , że czułam się prześwietlona na wylot ...No to zostawały ...na lata ... bo jak psiaka nienakarmionego można z domu wypuścić ...i sie karmiło ...po wetach biegało ...jakieś zabiegi ....a bo powieka u szczeniaczka opada ...a bo wielki guz na szyi......Iiiiii...kudy mi tam do was ...właścicieli rasowców z metrykami i rodowodami ...lepiej cicho na doopie posiedzę ...skundlona się  jakaś poczułam :szydera:

Dzień dobry ..

Miłego , spokojnego dnia :cmok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melduje się właścicielka psów wielu....i wielu ras....i żadnego rodowodu...chociaż jakbym się uparła, to swój mogłabym wykonać, tfu...wykazać...:haha: Powiem szczerze, że dla mnie nieważne, czy piesek na wystawach bywać miał....ważne, że serce moje zaanektował, a ile ras miał w swoim rodowodzie mniej mnie interesowało....:tak2: A miałam tych piesków metrykowych i niemetrykowych...ale wszystkie jednakowo kochałam.....i nieważne, czy z hodowli, czy skazy posiadały, ile leczenie kosztowało.....to członkowie rodziny...a w każdej rodzinie mogą się zdarzyć choroby dziedziczne czy jakieś inne przypadłości....:donos: Miłość nie zna granic....:cześć3:  I tym zaklęciem miłosnym witam was w czwartkowy poranek....584782548_dziedobryzajcczwartek.jpg.92acc3ac388bf5108d66356224dba75d.jpg A na dokładkę życzę wszystkim miłego dzioneczka...i oby nie był "pieski"....:oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, salazar napisał:

Ktoś te psy kupuje, więc się kręci (pseudohowle).

Jednoczesne ubolewanie i kupowanie jakoś w moim postrzeganiu przyzwoitości się nie mieści.

Poza tym pies jako symbol statusu też budzi mój sprzeciw. Może lepiej sobie auto kupić albo futro z innego hodowlanego zwierza?

masz racje....stoja takie na rynku w kartonach trzesace sie psiaki a potem jak ich nie sprzedadza....wyrzucaja do lasow...najgorszym zwierzeciem jest czlowiek

mojego cezarego odkupilam jak mial teoretycznie 1,5 roku...w ksiazece mial golden retriver wpisane i faktycznie cos mial...oczy lagodnosc nadpobudliwosc i ciagle macanie nosem..a ze ogon mial zlamany?albo ze nie dreptal jak typowy golden??ze papiera nie mial??

on byl kochany ot co...

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej psiary i kociary! 

Tak, póki są bezdomne zwierzęta, powinien być absolutny zakaz hodowli dzikich.

Ale to walka z wiatrakami.

 

Jak sobie radzicie z tęsknotą za pupilami, wszak to dzieci nasze prawie.

Ja jestem bezdzietna, to miłość na moje cudaki przelewam...

 

Piękna pogoda, zatem czas wyruszyć na porządki cmentarne.

 

A w De jest tradycja Świąt Zmarłych?

Aaa! 

A NAJWIERNIEJSZE SĄ PSY BEZDOMNE, gdy okaże im się serce...

Chyba nie manna świecie tak BEZINTERESOWNEJ MIŁOŚCI...

NA PEWNO NIE MA!

 

Edytowane przez beatrix+
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lucyna.beata napisał:

masz racje....stoja takie na rynku w kartonach trzesace sie psiaki a potem jak ich nie sprzedadza....wyrzucaja do lasow...najgorszym zwierzeciem jest czlowiek

mojego cezarego odkupilam jak mial teoretycznie 1,5 roku...w ksiazece mial golden retriver wpisane i faktycznie cos mial...oczy lagodnosc nadpobudliwosc i ciagle macanie nosem..a ze ogon mial zlamany?albo ze nie dreptal jak typowy golden??ze papiera nie mial??

on byl kochany ot co...

Moja Maja, jamniczka, przybyła do nas jako jedenastomiesięczna szczurzyca...tak...tak wyglądała...zagłodzona, bita, z krzywicą, z łupieżem....Kupiona była, jako nietrafiony prezent ze znanej hodowli spod Warszawy...i co z tego, skoro właściciel nie miał serca do darowanego stworzenia? A wcześniej miałam jamnika z nierejestrowanej hodowli, który miał wszystkie super cechy rasy i, zdaniem weterynarzy, mogliśmy pokusić się o rejestrację w Związku Kynologicznym....tylko po co? Psy były u nas zawsze do kochania, a nie do pokazywania....I wilczyca się trafiła i wielorasowiec też....I były te pieski otoczone troską, leczone gdy trzeba, grzebane w ogrodzie po śmierci...i na zawsze pozostaną w naszej pamięci...Bo dla mnie nie liczy się papier...liczy się to, że są z nami...że dają nam radość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w domu zawsze były psy ,poza czasem kiedy mieszkałąm na 5 p. bez windy.Najczęściej znajdy albo ze schroniska albo sprezentowane od kogoś.Też lubię duże psy ,ale uważam że taki pies to albo do wielkiego mieszkania albo do domu z ogrodem.Inaczej wszyscy się męcza a pies najbardziej.Co do pseudo hodowli to popyt napędza podaż-całkiem jak z prostytutkami przy drogach-gdyby nie było chętnych,ich też by nie było.Mam też zdanie,że mały ,niekłopotliwy piesek/nieciągnący,spokojny/ to recepta na zdrowie dla seniora czy osoby samotnej.I motywacja ,bo trzeba wyjść minimum te 2x dziennie.I dzień dobry jest rano do kogo powiedzieć:)

Gdyby moja mama nie miałą psa, to po udarze już dawno osiadłaby na laurach i utopiła się w depresji.To głównie jego potrzeby motywują ją do aktywności.

Ja sobie nie wyobrażam nie miec psa:)Musi być:)

Poza tym witam wszystkich.

1 godzinę temu, lucyna.beata napisał:

po co majac tyle innych tematow akurate poruszac?

Bo są ważne?

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, salazar napisał:

Dobry wieczór Opiekunkowo, jak zwykle ostatnio wpadam po nocy ;).

 

Poczytałam sobie wasze rozmowy, a ponieważ dla mnie psy to coś, co obchodzę z daleka, postanowiłam się wypowiedzieć :P.

Sorry, ale czy to nie funkcjonuje tak, że ludzie, którzy kupują psy/koty z pseudohodowli tak naprawdę napędzają ten biznes?

Oczywiście, można ubolewać i przeogromnie się litować nad biednymi zwierzątkami, ale dla mnie to z daleka wali obłudą. Albo mam fantazję (?!?) i kasę i kupuję zwierza z legalnej hodowli, albo biorę słodkiego bezrasowca i zapewniam mu fajne życie. 

Gdyby nie było chętnych na te psy, hodowle by w końcu padły. Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić.

Przede wszystkim ludzie nie odróżniają pseudohodowli od hodowli FCI. Moja zaprzyjaźniona Pani doktor z pracy, w czasie gdy wystawiałem psa i jeździłem po całej Europie z nim, chwali mi się że u nich w Wieluniu też była wystawa psów i że na tej wystawie kupili szczeniaczka (sic!) Ale nie będzie miał rodowodu, bo urodził się jako piąty w miocie A rodowody dostają cztery pierwsze psy Taka jest świadomość ludzi. 

  • Lubię to 5
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam porannie.

Najukochańszy pies jakiego miałam to był zastraszony kundel ze schroniska. Wzięłam go choć mi odradzano i wciskano jakiegoś szczeniaka. Musiałam go wziąć bo popatrzył na mnie błaganie. Musiałam. Rudzik przez pierwsze lata jadł tylko jak nikogo w domu nie było. Panicznie bał się szczotki i odkurzacza. Kilka lat trwało zanim przestał na ich widok się trząść ze strachu. Kochałam go.

Potem zostałam kociarą. Jakoś tak wyszło.

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry się z państwem.

Wracając do tematu psów to jestem z tego gorszego sortu, który nie dość że posiadał psy rodowodowe to jeszcze, o zgrozo, je hodował. Nic na tym nie zarobiłam, żeby nie powiedzieć, że była to istna skarbonka. I co? Mam sie czuć jak świnia bo kynologia była moją pasją największą? Może powinnam jak tak czytam. Ale się nie czuję. Ani nie wstydzę. I to też nie swiadczy o tym, że swoich psów nie kochałam. Wszystkich. Tych nierasowych też.  Nie widzę związku. Obecnie opiekuję się dwoma psami wziętymi z ulicy, na którą je ktoś wypieprzył. Na pewno ktos kto je kochał to był....

 

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fioletowa.mysz napisał:

Dzień dobry się z państwem.

Wracając do tematu psów to jestem z tego gorszego sortu, który nie dość że posiadał psy rodowodowe to jeszcze, o zgrozo, je hodował. Nic na tym nie zarobiłam, żeby nie powiedzieć, że była to istna skarbonka. I co? Mam sie czuć jak świnia bo kynologia była moją pasją największą? Może powinnam jak tak czytam. Ale się nie czuję. Ani nie wstydzę. I to też nie swiadczy o tym, że swoich psów nie kochałam. Wszystkich. Tych nierasowych też.  Nie widzę związku. Obecnie opiekuję się dwoma psami wziętymi z ulicy, na którą je ktoś wypieprzył. Na pewno ktos kto je kochał to był....

 

Czyżbyś hodowała rasy zaczepno-obronne? :haha: Bo podobno właściciel upodabnia się do pieska....:haha: Ja, przyznam się bez bicia, upodobniłam się do Mai...łupież miałam, ale krzywicy się nie dorobiłam...:haha: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fioletowa.mysz napisał:

Dzień dobry się z państwem.

Wracając do tematu psów to jestem z tego gorszego sortu, który nie dość że posiadał psy rodowodowe to jeszcze, o zgrozo, je hodował. Nic na tym nie zarobiłam, żeby nie powiedzieć, że była to istna skarbonka. I co? Mam sie czuć jak świnia bo kynologia była moją pasją największą? Może powinnam jak tak czytam. Ale się nie czuję. Ani nie wstydzę. I to też nie swiadczy o tym, że swoich psów nie kochałam. Wszystkich. Tych nierasowych też.  Nie widzę związku. Obecnie opiekuję się dwoma psami wziętymi z ulicy, na którą je ktoś wypieprzył. Na pewno ktos kto je kochał to był....

 

A skąd. Ja też miałem psy schroniskowe. I to że mam teraz psy rodowodowe wynika z faktu że gdy zapragnąłem mieć Tosa- inu to można było szczeniaka kupić tylko z oficjalnej hodowli w tamtym okresie. Teraz są już pseudo z tosami.  

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Czyżbyś hodowała rasy zaczepno-obronne? :haha: Bo podobno właściciel upodabnia się do pieska....:haha: Ja, przyznam się bez bicia, upodobniłam się do Mai...łupież miałam, ale krzywicy się nie dorobiłam...:haha: 

Nie. Ratowników wodnych. Ale wrecz na odwrot. Czasami mam ochotę kogos utopić:haha:

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Grzegorz B napisał:

A skąd. Ja też miałem psy schroniskowe. I to że mam teraz psy rodowodowe wynika z faktu że gdy zapragnąłem mieć Tosa- inu to można było szczeniaka kupić tylko z oficjalnej hodowli w tamtym okresie. Teraz są już pseudo z tosami.  

To była ironia Grzesiu:szydera:. Miałam psy i inne zwierzeta od maleńkości. Rózne. Bo je kocham. Wszystkie. Nawet świnie i krowy. Wykupiłam kiedys z rzeźni mloda jersejkę, którą szorowałam szamponem o zapachu bananow bo innych nie znosiła, a miała talent do uwalania sie na własnych plackach. O pacz! Też była rasowa. Widocznie w genach mam bycie snobem:haha:

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Panicznie bał się szczotki i odkurzacza

Jeden z naszych psów kochał się odkurzać:)Jak się tylko włączyło pierwszy leciał i się rozkąłdał do odkurzania:)Najpierw on,dywany potem:)

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry. Poczytałam trochę wczorajszą dyskusję i się wypowiem :szydera:. Jesteśmy na służbie u "rodowodowego" w 50 % mieszańca. Mamusia ą,ę, ale tatuś łazęga :szydera:. Jest to nasz pierwszy pies, bo z pracą na pełen etat i małym mieszkaniem nie chcieliśmy psa. Ten jest z ogłoszenia "oddam" i jesteśmy szczęśliwi, że z nami zamieszkał.Nigdy nie miałam do czynienia z psem rasowym, ale z punktu widzenia właściciela to chyba żadna różnica (oprócz ceny zakupu naturalnie, nasz był za dramo) . Nasz pies ma najlepszą karmę(po konsultacji z weterynarzem, sklepem zoologicznym i naszym synem), opiekę weterynarza, dużo też czytaliśmy o dominującej u niego rasie. Nasza opieka nie różni się od opieki nad psem rasowym. No może na wystawy nie jeździmy :szydera:

A żeby oddać głos w dyskusji, to ja jestem zawsze zdania, że niech każdy robi to co lubi. Kto chce mieć kundelka, niech ma kundelka, dla kogo ważna jest rasa i rodowód to powinien takie psa nabyć. Każde generalizowanie jest nie na miejscu. Pseudohodowle oczywiście NIE. Zostają jeszcze kociarze i ludzie, którzy nie chcą albo nie mogą mieć zwierząt. I to jest dla mnie ok. Każdemu wg potrzeb.

Miłego dnia.

  • Lubię to 5
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...