Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Ulubione dania na obiad


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Najtrudniejsze w tej kuchni jest używanie innej mąki niż ta zwykła, która odpada ze względu na gluten.Ale tenże znienawidzony gluten powoduje że ciasto jest miękkie i elastyczne.Usmażenie zwykłych naleśników to żadna sztuka,ale już zrobienie ich na mące kokosowej to wyższa szkoła jazdy Próbowałam już wszystkiego,i jajek więcej,i z olejem kokosowym mieszać i ciagle wychodzą nieco rozpadające się, przewrócenie ich na drugą stronę to loteria uda się albo nie uda.Wprawdzie mojej pdp kompletnie nie przeszkadza czy są w całości czy nie no ale moje poczucie estetyki cierpi.

A może ktoś zna patent na naleśniki na mące kokosowej , wyglądające tak samo jak normalne naleśniki?? W ogóle to tyle lat już żyję na świecie a nie wiedziałam że w przyrodzie występuje tyle rodzajów mąk.A więc mąka z zielonych bananów, mąka z ryżu, mąka z tapioki,wspomniana kokosowa, mąka bambusowa....Chyba ze wszystkiego mąkę się da zrobić?!

No ha,ale trzeba jeszcze wiedzieć jak i do czego jej używać! To normalnie wymaga przeszkolenia;) Może te naleśniki by były lepsze z inną z tych mąk.Drogą eksperymentów może usmażę w końcu idealne.

Ale to już innym razem,bo dziś mówię Andrei Auf Wiedersehen.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marta B

Na "Onet gotowanie" są ciekawe przepisy na naleśniki z mąki kokosowej. 

Zajrzyj tam. 

 A propos mleka w epoce kamienia, to zapewne było. Tylko trudno było wtedy znaleźć jakieś dojne zwierzę, a hodowla nie istniała. Kto by się odważył wydoić takiego, np. mamuta. 

Rasy bydła domowego powstały znacznie później, a właściwą hodowlę w dzisiejszym rozumieniu podjęto na przełomie XVIII i XIX w. 

:cześć2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MisiekFfm wprawdzie ja blondynka i to naturalna,ale wiem że są w internecie przepisy hi hi.

Może im te naleśniki wychodzą lepiej niż mnie,a może to efekt właściwego montażu filmu;)

Możliwe też że to kwestia mojej patelni, są takie że naleśników nie lubią i już.

Co do mleka krowiego,od dziecka nie cierpię brrrr .

A wege -mleka też są przeróżne, migdałowe,kokosowe, owsiane jest chyba najlepsze wg mnie.

 

 

Edytowane przez Marta B
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Marta B napisał:

@MisiekFfm wprawdzie ja blondynka i to naturalna,ale wiem że są w internecie przepisy hi hi.

Może im te naleśniki wychodzą lepiej niż mnie,a może to efekt właściwego montażu filmu;)

Możliwe też że to kwestia mojej patelni, są takie że naleśników nie lubią i już.

Co do mleka krowiego,od dziecka nie cierpię brrrr .

A wege -mleka też są przeróżne, migdałowe,kokosowe, owsiane jest chyba najlepsze wg mnie.

 

 

Tam nie ma nic o montażu . 

Przepisy są.

Naturalna powiadasz...

... Aha . 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marta B, domyślam się, co masz na myśli pisząc o tych naleśnikach.

Ja mam chrześniaka bezglutenowca i nawet próbowałam z gotowej mieszanki je usmażyć...Com się napociła, naklęła, to moje... Choć chłopak mnie chwali, że wyszły lepiej niż babci :p 

 

A w temacie:

kotlety schabowe, mizeria bez śmietany i ziemniaki utłuczone z marchewką - lubię to połączenie, nie daję dużo marchewki, tak tylko,żeby kolor był fajny, do tego jeszcze natkę pietruszki siekam.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie naleśników, to jakiś czas temu dowiedziałam się (wegańskie dziecko to wyzwanie ;)), że można je zrobić bez jajek. Wiem, że ciasto na pierogi tak się robi (wiedza teoretyczna, bo za pierogami nie przepadam i nie robię, za dużo w nich mąki ;)), więc z naleśnikami też można tak powalczyć, ale odwracać ciężko ;).

Dziś u mnie tylko komfortowe odgrzewanie w jednym garnku :d: gulasz + brukselka + makaron sojowy, do tego mieszana sałata z winegretem.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie naleśników trudnych...mąka kartoflana i mąka z tapioki mają właściwości sklejające. Dodanie którejś z nich spowoduje, że naleśniki będą "łatwiejodwracalne". Pytanie brzmi, czy osoba, dla której są przygotowane, nie ma alergii na tapiokę i ziemniaki. Kombinowałam różne ciasta naleśnikowe z uwzględnieniem uczulenia na gluten, a także dla własnego fun'u. Dla lepszej konsystencji można dodać jogurtu (jest również wegański). Każde są wspaniałe, mięciutkie po usmażeniu, lecz szybko twardnieją wraz ze spadkiem temperatury. To ten minus :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie co ja pomyślałam? Otóż: co jest nie do tego, to jest nie do tego.

Czyli tych mąk-erzac można użyć do wypieków a na naleśniki typowe przeznaczyć konwencjonalnej albo zrezygnować. Cuda na kiju teraz można kreować.Wege-znajomi sięgają szczytów bądź to w dopieszczaniu organizmu, bądź to w zadziwianiu świata;) np. robią sernik bez sera.

Nie wiem tylko czy rzeczywista/konieczna ochrona organizmu, czy udowodnienie sobie i światu oryginalności. Od niedawna, zaraz po tym, gdy byli wszystkozercami bez konsekwencji, wymusili na sobie ten STYL. Stawiam na parcie na oryginalność. Ale wybory szanuję:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mirelka1965 napisał:

Każde są wspaniałe, mięciutkie po usmażeniu, lecz szybko twardnieją wraz ze spadkiem temperatury.

Dlatego w przepisach podają, żeby zaraz po usmażeniu trzymać je, ciepłe pod przykryciem. Wtedy wciągną wilgoć. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minut temu, Krista napisał:

np. robią sernik bez sera.

Człowiek przystosował się do jedzenia mięsa. Dlatego tak, nie inaczej mamy zbudowane szczęki, układ pokarmowo - trawienny itd. 

Od jakiegoś czasu panuje swego rodzaju moda na wege- w różnych wydaniach. Mnie to nie przeszkadza, dopóki nie zaczyna ona - u niektórych - przybierać formy ideologii wciskanej wszem i wobec. 

Co do rzeczonego sernika bez sera, zdaje mi się, że w Holandii uchwalono prawo, które zakazuje praktyki nazywania potraw wege, nazwami potraw, nazwijmy to, oryginalnych, np. sznycel, albo kotlet wegetariański itp. Ciasta bez sera nie można nazwać sernikiem, sznycel, kotlet itd., to nazwy potraw mięsnych. 

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, MisiekFfm napisał:

Co do rzeczonego sernika bez sera, zdaje mi się, że w Holandii uchwalono prawo, które zakazuje praktyki nazywania potraw wege, nazwami potraw, nazwijmy to, oryginalnych, np. sznycel, albo kotlet wegetariański itp. Ciasta bez sera nie można nazwać sernikiem, sznycel, kotlet itd., to nazwy potraw mięsnych. 

Hmmm, wg mnie trochę obraża to inteligencję mięzożernych konsumentów, dla których dodatek "wegetariańsk"i lub "wegański" to za mało, żeby zrozumieć z czym mają do czynienia, ale ok ;).

Tu szerzej o nazewnictwie i problemach, które stwarza:

https://igimag.pl/2017/04/weganski-schabowy-czyli-po-co-nam-miesne-nazwy-roslinnych-potraw/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, salazar napisał:

Hmmm, wg mnie trochę obraża to inteligencję mięzożernych konsumentów, dla których dodatek "wegetariańsk"i lub "wegański" to za mało, żeby zrozumieć z czym mają do czynienia, ale ok ;).

Może mojej nie można obrazić, bo nie ma czego? /żart?/. 

Nie tyle obraża, co niekiedy jest nie fair. Będę się dalej upierał, że sernik bez sera, to nie jest sernik i właściwym by było tej potrawie nadać jakąś własną nazwę. 

Technologicznie jesteśmy gotowi na to, żeby białko zwierzęce zastąpić roślinnym. Może i do tego dojdzie. 

Na razie, w wielu miejscach na świecie brakuje jednego i drugiego. 

W artykule jest określenie talerz wolny od cierpienia. 

A co powiedzieć o cierpieniu milionów ludzi w Etiopii, Sudanie itd., bo ich bydło nie daje mleka, umiera z głodu, bo nie ma go czym żywić...? To nie jest cierpienie? 

Zawołam, jak Greta Thunberg:

Niech ktoś... 

Może zostanę człowiekiem roku - chociaż w tym topiku. 

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MisiekFfm napisał:

Może mojej nie można obrazić, bo nie ma czego? /żart?/. 

Nie tyle obraża, co niekiedy jest nie fair. Będę się dalej upierał, że sernik bez sera, to nie jest sernik i właściwym by było tej potrawie nadać jakąś własną nazwę. 

Technologicznie jesteśmy gotowi na to, żeby białko zwierzęce zastąpić roślinnym. Może i do tego dojdzie. 

Na razie, w wielu miejscach na świecie brakuje jednego i drugiego. 

W artykule jest określenie talerz wolny od cierpienia. 

A co powiedzieć o cierpieniu milionów ludzi w Etiopii, Sudanie itd., bo ich bydło nie daje mleka, umiera z głodu, bo nie ma go czym żywić...? To nie jest cierpienie? 

Zawołam, jak Greta Thunberg:

Niech ktoś... 

Może zostanę człowiekiem roku - chociaż w tym topiku. 

 

@MisiekFfm Właśnie, ideologicznie śliski temat. Branie zwierząt w obronę jest fair bo człowiek ma wciąż przewagę nad nimi ale równolegle myślmy o ludziach. Ideologia wege moim skromnym zdaniem jest egoistyczna i egocentryczna.

Żeby nie powiedzieć-nam sie należy. 

Masz tu :tak:za makro myślenie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, MisiekFfm napisał:

Może mojej nie można obrazić, bo nie ma czego? /żart?/. 

Nie tyle obraża, co niekiedy jest nie fair. Będę się dalej upierał, że sernik bez sera, to nie jest sernik i właściwym by było tej potrawie nadać jakąś własną nazwę. 

Technologicznie jesteśmy gotowi na to, żeby białko zwierzęce zastąpić roślinnym. Może i do tego dojdzie. 

Na razie, w wielu miejscach na świecie brakuje jednego i drugiego. 

W artykule jest określenie talerz wolny od cierpienia. 

A co powiedzieć o cierpieniu milionów ludzi w Etiopii, Sudanie itd., bo ich bydło nie daje mleka, umiera z głodu, bo nie ma go czym żywić...? To nie jest cierpienie? 

Zawołam, jak Greta Thunberg:

Niech ktoś... 

Może zostanę człowiekiem roku - chociaż w tym topiku. 

 

A ja pozostanę przy opinii, że nie możemy dać się zwariować, bo precedensy pojawiły się dużo wcześniej i np. salami drobiowe, flaczki z boczniaków czy z kurczaka, itp. funkcjonują od dawna, dobrze się mają i nikt nie woła, że wprowadzają jedzących w błąd. 

Temat Afryki pominę, bo nie chcę wchodzić w dyskusje ideologiczne. Niech każdy robi to, co uważa za właściwe dla innych i siebie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Krista napisał:

A wiecie co ja pomyślałam? Otóż: co jest nie do tego, to jest nie do tego.

Czyli tych mąk-erzac można użyć do wypieków a na naleśniki typowe przeznaczyć konwencjonalnej albo zrezygnować. Cuda na kiju teraz można kreować.Wege-znajomi sięgają szczytów bądź to w dopieszczaniu organizmu, bądź to w zadziwianiu świata;) np. robią sernik bez sera.

Nie wiem tylko czy rzeczywista/konieczna ochrona organizmu, czy udowodnienie sobie i światu oryginalności. Od niedawna, zaraz po tym, gdy byli wszystkozercami bez konsekwencji, wymusili na sobie ten STYL. Stawiam na parcie na oryginalność. Ale wybory szanuję:)

 

Wypowiem się w moim imieniu :haha: Nie o STYL, nie o modę, nie o oryginalność chodzi....chodzi o moje zdrowie. Mnie produkty pszenne zapychają...tak po prostu moje jelita nie chcą ich przerabiać. Postanowiłam więc poeksperymentować. I te eksperymenty są bardzo udane...dla mojego organizmu. A przy okazji korzysta rodzina i znajomi. Można zjeść tort na biszkopcie orkiszowym, ryżowo-kartoflanym, bądź jaglano-ciecierzycowym, bez dodatku cukru, a który smakuje jak "prawdziwy". Można zjeść "sernik" z jogurtu na spodzie z płatków orkiszowych, bądź owsianych, bez dodatku cukru, który smakuje ( o dziwo :szok:) jak prawdziwy. Czasami nasze zdrowie jest najlepszym przewodnikiem kulinarnym. Od paru lat nie łączę ze sobą pewnych produktów...a co za tym idzie, nie jadam ziemniaków, kaszy, ryżu i makaronu do mięsa, czy ryb. Ale te same mączne i zbożowe produkty jadam z warzywami. I nie jest to wymysł. Tak dbam o mój żołądek. A dlaczego? Po odpowiedź zapraszam do netu. I jeszcze (to również nie jest oryginalnością) staram się jadać produkty zgodnie z moją grupą krwi. Niestety nie jestem szczupła, nie mam figury modelki, a nawet nie predystynuję do tego. Ale nie biorę żadnych tabletek (poza suplementami dla pań z mendopauzą), a jeszcze parę lat temu brałam garściami na różne dolegliwości. Zmianą sposobu odżywiania i właściwą dietą można wyleczyć wiele schorzeń. Ale nie na łapu-capu...do tematu trzeba podejść świadomie i konsekwentnie cel realizować. Mnie się udało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MisiekFfm napisał:

Dlatego w przepisach podają, żeby zaraz po usmażeniu trzymać je, ciepłe pod przykryciem. Wtedy wciągną wilgoć. 

Nawet pod przykryciem twardnieją :( Ale wystarczy przygotować odpowiednią ilość i problem znika...dosłownie :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, salazar napisał:

A ja pozostanę przy opinii, że nie możemy dać się zwariować, bo precedensy pojawiły się dużo wcześniej i np. salami drobiowe, flaczki z boczniaków czy z kurczaka, itp. funkcjonują od dawna, dobrze się mają i nikt nie woła, że wprowadzają jedzących w błąd. 

Temat Afryki pominę, bo nie chcę wchodzić w dyskusje ideologiczne. Niech każdy robi to, co uważa za właściwe dla innych i siebie :).

Salami drobiowe - widzę, że jest z drobiu. 

Flaczki z boczniaków - z boczniaków. 

Kabanosy drobiowe - z drobiu. 

Sznycel wegetariański - z czego??? Z roślinnej cielęciny? 

Właśnie - nie dajmy się zwariować. 

:tak2::d

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, MisiekFfm napisał:

Może mojej nie można obrazić, bo nie ma czego? /żart?/. 

Nie tyle obraża, co niekiedy jest nie fair. Będę się dalej upierał, że sernik bez sera, to nie jest sernik i właściwym by było tej potrawie nadać jakąś własną nazwę. 

Technologicznie jesteśmy gotowi na to, żeby białko zwierzęce zastąpić roślinnym. Może i do tego dojdzie. 

Na razie, w wielu miejscach na świecie brakuje jednego i drugiego. 

W artykule jest określenie talerz wolny od cierpienia. 

A co powiedzieć o cierpieniu milionów ludzi w Etiopii, Sudanie itd., bo ich bydło nie daje mleka, umiera z głodu, bo nie ma go czym żywić...? To nie jest cierpienie? 

Zawołam, jak Greta Thunberg:

Niech ktoś... 

Może zostanę człowiekiem roku - chociaż w tym topiku. 

 

:dobrze::cześć2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MisiekFfm napisał:

Salami drobiowe - widzę, że jest z drobiu. 

Flaczki z boczniaków - z boczniaków. 

Kabanosy drobiowe - z drobiu. 

Sznycel wegetariański - z czego??? Z roślinnej cielęciny? 

Właśnie - nie dajmy się zwariować. 

:tak2::d

Ale na każdym produkcie wegańskim czy wegetariańskim jest napisane z czego został wyprodukowany. W ogóle nie pomyślałam, że to miałeś na myśli. Etykiety są czytelne i zrozumiałe.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...