Ulubione dania na obiad

A ja mam dzisiaj  prosty obiad  " zupa kartoflana z szynką doprawiona gałka , kminkiem i z zasmażka " taka lubi moj podopieczny . Na deser zrobiłam kasze manne z żóltkiem ,masłem i cukrem waniliowym . Nie jest za słodka to poleje sokiem malinowym . Tak odrobinkę , dla kontrastu .

U mnie dzisiaj na obiadek gulasz plus ryż z warzywami i do tego kiszone ogórki.Musi być na 12 bo syn na po południu pracuje

Czytając ten temat to człowiek sam głodny może się zrobić

Godzinę temu, Amelia38 napisał:

Czytając ten temat to człowiek sam głodny może się zrobić

masz racje --ja dzisiaj gotuję gulasz ,bardzo lubię ,na Węgrzech zjadałem tego dużo  hihi

U mnie kartofle i śledz w śmietanie ten mój ulubiony,,dawno też go nie jadłam ,,bez żadnych wydziwiajstw,,normalne wszystko,,, w jednym temacie kawa i ciasta a tutaj gulasze ,kasze, sledzie ,,ryby, zupy prawie jak w normalnej na bogato restauracji,,

Dzisiaj serwowałam rybke pieczoną w sosie koperkowym z czosnkiem , ziemniaczki i surówka . Uparłam sie i budyniu nie gotowałam , a co , muszę ?  Zjedlismy jogurt i żyjemy oboje .Trza na łatwizne iść , bo jak inaczej  

O 15.09.2017 at 14:57, Blondi napisał:

U mnie kartofle i śledz w śmietanie ten mój ulubiony,,dawno też go nie jadłam ,,bez żadnych wydziwiajstw,,normalne wszystko,,, w jednym temacie kawa i ciasta a tutaj gulasze ,kasze, sledzie ,,ryby, zupy prawie jak w normalnej na bogato restauracji,,

  a co będę oszczędzać   ? 

Ja planuję po powrocie do PL, a to już za 7,5 dnia  przez parę tygodni być na wegańskiej diecie.

28 minut temu, emma napisał:

Ja planuję po powrocie do PL, a to już za 7,5 dnia  przez parę tygodni być na wegańskiej diecie.

uuuuu. mnie by tam wystarczyla dieta bezcukrowa... uzalezniona jestem... jak nie lodzik, to czekolada, to cukiereczki, to jakies slodkie owoce... kurcze, zle mi z tym i na odwyk chcialabym pojsc, ale nie umiem... raz udalo mi sie 12 dni.... bylam dumna jak paw, ale pozniej byly wakacje z rodzinka i powrot do nalogu... 

a co do obiadku to biale szparagi zapiekane z szynka parmeńską i serem zoltym, mniam takie pyyyyszne... na jutrzejszy obiad tez juz ugotowalam: kurki w sosie smietanowym z piersia kurczaka zapiekane... jutro bedzie zamieszanie od razna, wiec dzis juz przygotowalam wszytsko, az z siebie dumna jestem, ze mialam natchnienie...

Ja w zeszłym roku listopad-grudzień miałam drastyczną dietę, ponieważ podejrzenie o hashimoto. Dieta hashimoto to jest hardcore i dużo jeździłam na rowerze i wieczorem 40 min gimnastyki. Ładnie schudłam, ale teraz przytyło mi się trochę, więc po powrocie przejdę na koktajle na śniadanie i kolację, a w dzień wegańską i dużo spacerowania oraz gimnastyka. 

Ja również uwielbiam słodycze, zwłaszcza czekoladę, najgorsze jak czuję się tu samotnie, to zjadam lub jak już myślę, że nie wytrzymam tu dłużej ciągle to samo się dzieję, każdy dzień taki sam, to tez smutki czekolada zapycham. 

5 godzin temu, emma napisał:

Ja w zeszłym roku listopad-grudzień miałam drastyczną dietę, ponieważ podejrzenie o hashimoto. Dieta hashimoto to jest hardcore i dużo jeździłam na rowerze i wieczorem 40 min gimnastyki. Ładnie schudłam, ale teraz przytyło mi się trochę, więc po powrocie przejdę na koktajle na śniadanie i kolację, a w dzień wegańską i dużo spacerowania oraz gimnastyka. 

Ja również uwielbiam słodycze, zwłaszcza czekoladę, najgorsze jak czuję się tu samotnie, to zjadam lub jak już myślę, że nie wytrzymam tu dłużej ciągle to samo się dzieję, każdy dzień taki sam, to tez smutki czekolada zapycham. 

u... skad ja to znam... tez cmam Hashimoto, jestem po operacji wyciecia tarczycy, a teraz jak siedzimy czy sami czy z dziadkiem to z nudow oboje jemy i jemy i az sami na siebie wsciekli jestesmy... poszlismy przed chwila na spacer i... i wylądowalismy w lodziarni na lodach i goracej czekoladzie z rumem....

6 godzin temu, emma napisał:

Ja również uwielbiam słodycze, zwłaszcza czekoladę, najgorsze jak czuję się tu samotnie, to zjadam lub jak już myślę, że nie wytrzymam tu dłużej ciągle to samo się dzieję, każdy dzień taki sam, to tez smutki czekolada zapycham. 

W sumie to w domu w ogóle nie jem słodyczy a w poprzednim miejscu ( bardzo dobrym, lajtowym ) miałam fazę na czekoladę. Potrafiłam zjeść po dwie czekolady w jeden wieczór. Potem mi przeszło.

56 minut temu, Betty napisał:

skad ja to znam... tez cmam Hashimoto, jestem po operacji wyciecia tarczycy, a teraz jak siedzimy czy sami czy z dziadkiem to z nudow oboje jemy i jemy i az sami na siebie wsciekli jestesmy... poszlismy przed chwila na spacer i... i wylądowalismy w lodziarni na lodach i goracej czekoladzie z rumem....

i wyrzuty sumienia ;( ale już mam plan, a ja lubie realizować plany  powinnam dać radę

54 minut temu, Maria Jolanta napisał:

W sumie to w domu w ogóle nie jem słodyczy a w poprzednim miejscu ( bardzo dobrym, lajtowym ) miałam fazę na czekoladę. Potrafiłam zjeść po dwie czekolady w jeden wieczór. Potem mi przeszło.

 

jak przeszło? 

Mniej więcej po 5-6 kilogramach czekolady.

2 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Mniej więcej po 5-6 kilogramach czekolady.

ulala, zasłodzona  

ha ha ha a ja myślałam,że po tym jak się zważyłaś ha ha

Nie przybywa mi kilogramów, sama nie wiem dlaczego. Czasem jestem tak przejedzona ( kocham jeść ) że mi wielkie brzucho rośnie. Potem brzucho zasysa kręgosłup i ... nic. To nie moja zasługa. Może troszkę, bo jak widzę brzuchol to jem mniej a więcej chodzę. Nie ćwiczę bo za leniwa jestem.

A jeść lubię i to wszystko co tuczące, kluchy, makarony, ooogromne ilości sosu albo tłuszczyku. Niemieckie jedzenie mi w sumie odpowiada ( gdyby jeszcze nie było tak strasznie monotonne ), chętnie nawet na śniadanie jem dżemik albo miodek. W ogóle to zjem wszystko co na drzewo nie ucieka.

Wczoraj jak odeszłam od laptopa to skierowałam swoje kroki w stronę lodówki ale nie otworzyłam bo pomyślałam,że nigdy nie pozwolę,zeby wysiłek mojego podopiecznego poszedł na marne minęłam lodówkę ale poszłam w kierunku szafki ze słodyczami i wtedy zdałam sobie sprawę ,że popełniłabym jeszcze większy błąd niż podjadając coś z lodówki ostatecznie wzięłam jabłko zjadłam i trochę zniesmaczona poszłam spać

Jabłuszko było niedobre ?

U mnie dzisiaj zupa pomidorowa z makaronem i racuchy drożdżowe z jabłkami  .

13 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Jabłuszko było niedobre ?

Trochę mało smakowite ale dzisiaj już to nadrobiłam bo znalazłam daktyle

2 godziny temu, jolantapl. napisał:

Wczoraj jak odeszłam od laptopa to skierowałam swoje kroki w stronę lodówki ale nie otworzyłam bo pomyślałam,że nigdy nie pozwolę,zeby wysiłek mojego podopiecznego poszedł na marne minęłam lodówkę ale poszłam w kierunku szafki ze słodyczami i wtedy zdałam sobie sprawę ,że popełniłabym jeszcze większy błąd niż podjadając coś z lodówki ostatecznie wzięłam jabłko zjadłam i trochę zniesmaczona poszłam spać

bravo!!!--- silna wola podziwiam takie osoby naprawde ukon w Twoja strone

na szczęście córka zrobiła wczoraj trzy sznycle z indyka więcej,ziemniaki też zostały .I obiad gotowy na dziś mam. Tradycyjnie zjem dwa sznycle, haha,bo dziadki po pół jedzą.

A ja jeszcze nie myslę co będę jadła ,,narazie to paznokcie sobie pomalowałam na orange,,więc za gary sie napewno nie wezmę,,,chodz bym mogła cos ugotować dla urozmaicenia,,zobaczę,,ale za to figurę mam -mucha nie siada,,podoba mi się ,,aż szkoda przesłodzic sobie i pozwolic na jakieś brzucha-nie!!! jak jest fajnie jak się ubierze spodnie i nie trzeba szukać czegoś aby zakryc to czy tamto,,tylko bluzeczka może być dopasowana i jest super glanz,,a tak piszę dla tych wszystkich obżarciuchów, chodz sama też jestem fullżerna,,,jestem ,,,ptasie mleczko połowa na raz,,ale mam zatrzymania i to mi się podoba 

ale my tu o jedzeniu a nie o dchudzaniu,,,więc bym może coś wołowego zjadła ,,,albo fajną kiełbaskę z warzywkami,,,