Ulubione dania na obiad

....Ludzieee.....Nie będzie tradycyjnej zupy z puszki ...będą frytki ...W związku z nadchodzącym świętem Hubertusa ...dziś są u nas jakieś jarmarki ...jak zwał tak zwał ...ale właśnie u wystawców jadła wszelakiego mają być zakupione FRYTKI na obiad . Puszki w piwnicy przetrzymają ...nie zepsują się ...najwyżej metal wgniotki od stania będzie miał .....Ale , żeby nie było , że tradycji zaniechano ....frytki lub placki ziemniaczane w dniu takowego jarmarku to też tradycja ...rodzinna tradycja

2 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

....Ludzieee.....Nie będzie tradycyjnej zupy z puszki ...będą frytki ...W związku z nadchodzącym świętem Hubertusa ...dziś są u nas jakieś jarmarki ...jak zwał tak zwał ...ale właśnie u wystawców jadła wszelakiego mają być zakupione FRYTKI na obiad . Puszki w piwnicy przetrzymają ...nie zepsują się ...najwyżej metal wgniotki od stania będzie miał .....Ale , żeby nie było , że tradycji zaniechano ....frytki lub placki ziemniaczane w dniu takowego jarmarku to też tradycja ...rodzinna tradycja

Ten Hubertus to chyba coś z mysliwstwem ma wspólnego ? Powinna Elka jakąś dziczyzne przyrządzić....no w najgorszym razie bigos....

Zupa jarzynowa jak zwykle:)A w niej wszystkie resztki warzyw ,co po lodówce ganiały.Wsuwam właśnie pierwszy kubeczek:)No co?Przecież muszę spróbować!:)

Ryba, purre ziemniaczane, mizeria. 

Leczo kombinowane.

Godzinę temu, awe59 napisał:

Ten Hubertus to chyba coś z mysliwstwem ma wspólnego ? Powinna Elka jakąś dziczyzne przyrządzić....no w najgorszym razie bigos....

Wystarczą frytki ....w mych oczach już dzikość jest .Taka szalona jestem ...oszalałam z radości , że puszki z zupą rozdziewiczać nie będę .

Gołąbki.

Dzisiaj gołąbki z sosem pomidorowym ,do tego ziemniaki i mizeria .Kompot truskawkowy .Gołąbki podam na liściu kapusty polane sosem dodatkowo udekoruje ten liść przecierem pomidorowym z tubki .Ciekawe czy sposób podania się dziadkowi spodoba no i czy będzie mu smakowało Pierwszy raz w życiu tak zaserwuje gołąbki a pomysł wpadł mi do głowy w trakcie gotowania .Dzisiaj na przygotowanie obiadu poświęciłam 1 godz i 40 minut .Po obiedzie przerwa do 16 potem tylko kilka rzeczy do wyprasowania mam to muszę to zrobić ,żeby w niedzielę tradycyjnie prawie nic nie robić

Zrazy wołowe. Sos z dodatkiem suszonych grzybów. Mini pyzy. Kapucha czerwona. Ale mi pyszne wyszlo. 

Powiedzcie mi proszę jak "podejść"do:podopieczni przez całe życie jedli smażeniny i inne ciężkostrawne jedzonko.Wiadomo iż stary człek nie trawi już jak drzewiej.I co ? o chorobach typu cukrzyca czy inne-gdzie potrzebna jest jakaś /nazwijmy to /dieta-to jak karmić?Koncert życzeń czy rozsądek?

1 minutę temu, BabaJagusia napisał:

Powiedzcie mi proszę jak "podejść"do:podopieczni przez całe życie jedli smażeniny i inne ciężkostrawne jedzonko.Wiadomo iż stary człek nie trawi już jak drzewiej.I co ? o chorobach typu cukrzyca czy inne-gdzie potrzebna jest jakaś /nazwijmy to /dieta-to jak karmić?Koncert życzeń czy rozsądek?

Trzeba połączyć jedno z drugim

1 godzinę temu, INEZ napisał:

Dzisiaj gołąbki z sosem pomidorowym ,do tego ziemniaki i mizeria .Kompot truskawkowy .Gołąbki podam na liściu kapusty polane sosem dodatkowo udekoruje ten liść przecierem pomidorowym z tubki .Ciekawe czy sposób podania się dziadkowi spodoba no i czy będzie mu smakowało Pierwszy raz w życiu tak zaserwuje gołąbki a pomysł wpadł mi do głowy w trakcie gotowania .Dzisiaj na przygotowanie obiadu poświęciłam 1 godz i 40 minut .Po obiedzie przerwa do 16 potem tylko kilka rzeczy do wyprasowania mam to muszę to zrobić ,żeby w niedzielę tradycyjnie prawie nic nie robić

Ciekawa jestem czy dziadkowi smakowały te gołąbki ? Tu zrobiłam z sosem pieczeniowym bo tak tu jedzą....jak powiedziałam, ze w PL jemy z sosem pomidorowym to babcia zrobiła dziwną minę. To już wolałam nie ryzykować. Córka i synowa to potwierdzily.

8 minut temu, BabaJagusia napisał:

Powiedzcie mi proszę jak "podejść"do:podopieczni przez całe życie jedli smażeniny i inne ciężkostrawne jedzonko.Wiadomo iż stary człek nie trawi już jak drzewiej.I co ? o chorobach typu cukrzyca czy inne-gdzie potrzebna jest jakaś /nazwijmy to /dieta-to jak karmić?Koncert życzeń czy rozsądek?

Moze wiecej duszonego zamiast smazonego ? 

7 minut temu, awe59 napisał:

Ciekawa jestem czy dziadkowi smakowały te gołąbki ? Tu zrobiłam z sosem pieczeniowym bo tak tu jedzą....jak powiedziałam, ze w PL jemy z sosem pomidorowym to babcia zrobiła dziwną minę. To już wolałam nie ryzykować. Córka i synowa to potwierdzily.

Smakowały .Dziadek lubi pomidory codziennie na śniadanie i kolację je swój ulubiony chleb z ulubionym serem i ulubionymi plasterkami pomidorów Jak bym zrobiła gołąbki  z sosem grzybowym też by pewnie zjadł bo grzyby też lubi i nawet się na nich zna pisałam o tym nie dawno .Gołąbki były niestety bez ryżu bo dziadek ryżu nie jada

Moje pytanie wynika z tego,iż usłyszałam mięcho,miecho i jeszcze raz to samo.A "tam"neresie niekoniecznie"-czyli niskobiałkowa! No i bądź tu mądry i...

6 minut temu, awe59 napisał:

Moze wiecej duszonego zamiast smazonego ? 

Tak .Śmietanę zastępuj jogurtem naturalnym ,staraj się wyeliminować majonez .Możesz piec w fili jak już chcą koniecznie pieczone .

3 minuty temu, BabaJagusia napisał:

Moje pytanie wynika z tego,iż usłyszałam mięcho,miecho i jeszcze raz to samo.A "tam"neresie niekoniecznie"-czyli niskobiałkowa! No i bądź tu mądry i...

Nic się nie przejmuj .Mięso też ma swoje "zalety" .Możesz robić różne zapiekanki i faszerowaną paprykę oraz gołąbki .Niby mięsne ale mięso nie jest smażone tylko można powiedzieć,że gotowane Trzeba ich trochę "wziąć "sposobem czyli elegancko podejść

38 minut temu, BabaJagusia napisał:

Moje pytanie wynika z tego,iż usłyszałam mięcho,miecho i jeszcze raz to samo.A "tam"neresie niekoniecznie"-czyli niskobiałkowa! No i bądź tu mądry i...

Masz takie zalecenia rodziny lub lekarza żeby zmienić te dietę czy tobie się wydaje, ze za dużo mięsa ?

1 minutę temu, awe59 napisał:

Masz takie zalecenia rodziny lub lekarza żeby zmienić te dietę czy tobie się wydaje, ze za dużo mięsa ?

Ja tutaj gdzie jestem też muszę robić codziennie mięsne obiady i nie ma problemu .Przyzwyczajeń dziadka nie zmienię nawet nie zamierzam .Jego ulubiony ser to prawdziwa "bomba" chyba 45%tłuszczu i co mam zrobić.Przy zmienniczce miał problemy "trawienne" przy mnie żadnych "sensacji" ze strony układu trawiennego

Ja -siedząc jeszcze w domu przed wtorkowym wyjazdem-pytam o Wasze zdanie. No bo :z jednej strony-nie mogę udawać,że nie znam wpływu jedzenia na zdrowie. Z drugiej strony-czy u schyłku życia/chyba/ jeszcze czegokolwiek mam odmawiać/w sensie jedzenie!/pacjentowi.A z trzeciej strony...na miejscu się okaże

1 minutę temu, BabaJagusia napisał:

Ja -siedząc jeszcze w domu przed wtorkowym wyjazdem-pytam o Wasze zdanie. No bo :z jednej strony-nie mogę udawać,że nie znam wpływu jedzenia na zdrowie. Z drugiej strony-czy u schyłku życia/chyba/ jeszcze czegokolwiek mam odmawiać/w sensie jedzenie!/pacjentowi.A z trzeciej strony...na miejscu się okaże

No i masz zdrowe podejście do tematu....uważam, że bez specjalnych zaleceń nie należy robić rewolucji w diecie. Jeśli przez 80 lat dziadkowie jedli niezdrowo to teraz już Swięty Boże nie pomoze.....niech mają staruszkowie przyjemność chociaż w jedzeniu 

4 minuty temu, awe59 napisał:

No i masz zdrowe podejście do tematu....uważam, że bez specjalnych zaleceń nie należy robić rewolucji w diecie. Jeśli przez 80 lat dziadkowie jedli niezdrowo to teraz już Swięty Boże nie pomoze.....niech mają staruszkowie przyjemność chociaż w jedzeniu 

w każdej sytuacji należy zachować "zdrowy "rozsądek

Godzinę temu, BabaJagusia napisał:

Powiedzcie mi proszę jak "podejść"do:podopieczni przez całe życie jedli smażeniny i inne ciężkostrawne jedzonko.Wiadomo iż stary człek nie trawi już jak drzewiej.I co ? o chorobach typu cukrzyca czy inne-gdzie potrzebna jest jakaś /nazwijmy to /dieta-to jak karmić?Koncert życzeń czy rozsądek?

Jeśli całe życie tak jedli i sędziwego wieku dożyli,znaczy przyzwyczajeni inaczej dawno padliby na marskośc wątroby albo inne cholerstwo .Uważaćtrzeba przy cukrzycy to wiadomo,ale jak nie mają a chcą jeść po swojemu,niech jedzą.Ile im jeszcze przyjemności z tego życia zostało?Jedzenie i TV.....

...no bo ja taka przejmująca...A tak na serio to wiadomym jest,że nasze rodaczki powodują to,że podopieczni żyją tak "bez opamiętania".Co b.czesto budzi jeśli nie niezadowolenie,to przynajmniej-zdziwienie.

11 minut temu, BabaJagusia napisał:

Ja -siedząc jeszcze w domu przed wtorkowym wyjazdem-pytam o Wasze zdanie. No bo :z jednej strony-nie mogę udawać,że nie znam wpływu jedzenia na zdrowie. Z drugiej strony-czy u schyłku życia/chyba/ jeszcze czegokolwiek mam odmawiać/w sensie jedzenie!/pacjentowi.A z trzeciej strony...na miejscu się okaże

Życzę Ci żeby innych "kłopotów " na tym zleceniu nie było jak tylko ten z żywieniem podopiecznych .Dodam od siebie ,że zapewniając odpowiednie wyżywienie podopiecznym  również  sami możemy uniknąć dodatkowej pracy .O co chodzi nie będę pisać bo pewnie się domyślasz

Kiedy wyjeżdżasz ?