Ulubione dania na obiad

Dzisiaj napiszę o swoim obiadku - pożarłam kalafiorka z bułeczką 

....dziś w kuchni poległam, polędwica wieprzowa, robiłam jak zawsze a okazało się nie zjadliwe, twarde,suche, jednym słowem nigdy więcej....dla pdp zmiksowałam i miała papkę,zjadła ze smakiem :D ja się namęczyłam, do tego był ryż i surówka z białej kapusty ze sklepu (gotowiec)...

Nawiedzona perfekcyjna córka przywiozła ciasto, którym babka mało co się nie udusiła...co za dzień...oby do po kolacji :D 

Teraz, ania39 napisał:

....dziś w kuchni poległam, polędwica wieprzowa, robiłam jak zawsze a okazało się nie zjadliwe, twarde,suche, jednym słowem nigdy więcej....dla pdp zmiksowałam i miała papkę,zjadła ze smakiem :D ja się namęczyłam, do tego był ryż i surówka z białej kapusty ze sklepu (gotowiec)...

Nawiedzona perfekcyjna córka przywiozła ciasto, którym babka mało co się nie udusiła...co za dzień...oby do po kolacji :D 

Musi stara świnka była:(

Ja sobie dziś wszamałąm frytki w hurtowych ilościach i ciasto,reszteczki.

1 minutę temu, foczka63 napisał:

Musi stara świnka była:(

Ja sobie dziś wszamałąm frytki w hurtowych ilościach i ciasto,reszteczki.

Frytek nie cierpię wręcz i po prostu zrozumieć nie mogę, po co to produkują i jak to to w ogóle smakować może. Takie kartoflane wióry. 

3 minuty temu, Knorr napisał:

Frytek nie cierpię wręcz i po prostu zrozumieć nie mogę, po co to produkują i jak to to w ogóle smakować może. Takie kartoflane wióry. 

Wiórowate nie były:)Były mniamuśne z keczupem:)Niezdrowe,tuczące i mniamuśne:)O!

U mnie też dzisiaj fryteczki były, a ja lubię sobie w majonezie maczać 

Jadlysmy z Alutka na miescie.

Wzielam zeberka, krokiety, dip serowy, salate maslowa z marchewka.

Zeberka byly pyszne, lekko slodkawe, krokiety odgrzewane z supermarketu, fuj(to byl moj blad, moglam sie tego spodziwac, ale przypalone, smazone kartofle dla mnie jeszcze gorsze), do salaty sos majonezowy( to tez nie moj ulubiony) ale nie narzekam, bo gotowac nie musialam a to jest plus dodatni

Placki ziemniaczane:)

Łazanki z młodą kapustą ,z dodatkiem pieczarek i niewielkiej ilości skwarek z wędzonego boczku ....ukradziony pomysł od Foczki ,z zeszłego tygodnia.

52 minut temu, foczka63 napisał:

Placki ziemniaczane:)

O zjadlabym placka..

Przedwczoraj robilam placki z cukini. Takie tez lubie,no i nie trzeba tak ciezko trzec.

Dzisiaj ryz,warzywa i rybka :-)

6 minut temu, Andreaa napisał:

O zjadlabym placka..

Przedwczoraj robilam placki z cukini. Takie tez lubie,no i nie trzeba tak ciezko trzec.

Dzisiaj ryz,warzywa i rybka :-)

Drugi wariant to była właśnie ryba,ale Kulka za placki dałąby się pokroić:)Ja też:)Wiedziałam,ze pierwszy wybierze:)Czemu ciężko trzeć,rachu ciachu i utarte.Ja połowę na dużych,połowę na małych oczkach,cak cak i gotowe.10 kartofelków obrałam,średnich.Będzie jakieś 18-20 placuszków,nieduzych:)

Kuchnia serwuje zrazy....były cztery kobylaste i nie dałyśmy im rady wczoraj...W charakterze trawy wystąpi mix pomidorów, cebuli, jabłka i ogórków konserwowych...voilà... Ciekawe czy babka znowu nue da rady ziemniaka zjeść...

Cukinia faszerowana miesem mielonym z warzywami i zieleniną.
Sałata z sokiem z cytryny i olejem rydzowym. 
Ziemniaki pieczone w piekarniku razem z cukinią.

2 godziny temu, Andreaa napisał:

O zjadlabym placka..

Przedwczoraj robilam placki z cukini. Takie tez lubie,no i nie trzeba tak ciezko trzec.

Dzisiaj ryz,warzywa i rybka :-)

Andreyko ja ziemniaki blenderem traktuję, tez nie lubię trzeć na tarce. 

 Dzisiaj była pyszna zupa jarzynowa, sernik domowej roboty , lody.

Zupa z fasoli jaś na boczku i parówce. 

55 minut temu, Barbara48 napisał:

Andreyko ja ziemniaki blenderem traktuję, tez nie lubię trzeć na tarce. 

O widzisz??? Takiego  ulepszacza nie znalam . Dziekuje  za wskazowke:-)))

21 godzin temu, foczka63 napisał:

Wiórowate nie były:)Były mniamuśne z keczupem:)Niezdrowe,tuczące i mniamuśne:)O!

A niech Ci tam będzie. O!

Rybke jadlysmy na miescie.

Skorzystalam rzutem na tasme, bo elektryk srubokretowy instrukcje zdobyl, przybyl i elektronike ustawil. Palcami!!!

Cud nad Ostsee normalnie.

Alutka przeszczesliwa kawe mu zrobila i kawal placka z rabarbarem przyniosla (ten co ja na jutro kupilam).

Masz ci los.

Cudak placek pozarl, a Alutce powiedzial, ze jutro caly dzien bedzie mogla gotowac i piec. Az klaskala z uciechy. 

Juz to widze 

Dwa razy dziennie na piechote do parku ciagne, zeby ten zywiol opanowac i nie szukac ciagle czegos, co ona gubi a w poludnie jedziemy do miasta i zalatwiamy rozne sprawy i dzieki temu panuje jakis lad w tym domu a pani opiekunka ma wzgledny spokoj. 

Ale troche sie nacieszylam wymarzona stella.

Byle do wakacji

Odstępstwa od menu nie ma -sobota ,czyli zupa jarzynowa.

4 minuty temu, foczka63 napisał:

Odstępstwa od menu nie ma -sobota ,czyli zupa jarzynowa.

Jutro na 10 osob bedzie gotowal maz drugiej corki. Zakupy wczoraj zrobil. 

Miesiwa nakupil,salat przeroznych z 8 kalarepek i,2 kg marchewki i dwa wina.

Ciekawe co to z tego bedzie...........niespodzianka :-)

Prościzna na stole królować będzie... Cycki kurczakowe bez panierki, lekko obsmażone i podduszone...W charakterze trawy wystąpi pełna ze świeżym ogórkiem,  papryką, cebulką i koperkiem...fertig...

13 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Prościzna na stole królować będzie... Cycki kurczakowe bez panierki, lekko obsmażone i podduszone...W charakterze trawy wystąpi pełna ze świeżym ogórkiem,  papryką, cebulką i koperkiem...fertig...

Pekinka wystąpi na scenie ..a nie jakaś "pełna"...

Pewnie wszyscy dysponujecie tłuczkiem do mięsa? I cieszcie się że macie?  No...ja nie miałam... A teraz mam...i powinnam się cieszyć jak wy... A dlaczego nie skaczę z radości?  Zobaczcie sami i zrozumiecie.... Ta dam, ta dam.... I utłucz tym czymś wołowinę....

Stolowalysmy sie na miescie. Kurczak , gratin ziemniaczany, groszek z marchewka.

Mialam duzo pracy.Po sniadaniu tradycyjnie poszlysmy na spacer, potem kapiel, ukladanie fryzury(suszarka mi spadla na marmury i nie dziala, bedzie po premii) a przeciez zakupy trzeba bylo zrobic, bo dwa swieta. A z Alutka wszedzie to wiadomo... trwa. 

Pora obiadowa sie zrobila.  Trza bylo jesc.

Jakby co,  to sie bede tlumaczyc i szlus. Niech sie ciesza, ze po paczke do punktu DHL pojechalam, bo to nie moja wina, ze domofon nie dziala. 

A na deser, juz w domu truskawki