Myszy na ofercie (zwierzątko domowe)

Niestety nie ma działu, w których mogłabym napisać o gryzoniach. Moja PDP ma klatkę z myszami. Śmierdzą strasznie, bo dawno nie miały wymienianej ściółki a ja panicznie boję się myszy. Nikt nie powiedział mi, że mogę natknąć się na takie "miłe" zwierzątka na ofercie. RATUNKU! Jak się przełamać??

a faktycznie nie ma działu o gryzoniach :). Może nie pomyśleli, że seniorzy interesują się gryzoniami i jak są myszy to tylko w zaniedbanych domach na dziko ;).

Przepraszam ja tu żartuję a dla Ciebie to faktycznie problem skoro się ich boisz. Może niech PDP pozabiera myszki a ty wtedy pomożesz uprzątnąć jej klatkę? Taka stara ściółka może powodować wiele chorób u gryzoni...no i nieprzyjemny zapach moczu.

Brrr...ja brzydzę się tych łysych ogonów. Wpuść do domu jakiegoś kota. Może rozwiąże problem za ciebie.

Jagna...tak...a babcia wtedy podąży za myszami ;) . Może faktycznie niech babcia te potwory pozabiera gdzieś z dala ode mnie to będzie mi łatwiej posprzątać ten majdan w klatce.

No tak nie pomyślałam o tym ;). Jak babcia przywiązana do myszy to faktycznie może być kiepsko. A ile takie myszy żyją? Wie ktoś może?

Moje dzieci miały kiedyś 2 myszki. Jedna żyła 4 lata, a druga 5,5. Musofobiczka, czasem strach pochodzi z niewiedzy. Może codziennie podchodź coraz bliżej myszy aż w końcu zaprzyjaźnisz się z nimi i strach minie?

Nie wiem czy się przełamię. U mnie strach przed myszami ciągnie się od dzieciństwa. Brat mnie straszył, że myszy wejdą mi na głowę jak będę spała :shock: . A że mieszkaliśmy na wsi to myszy było dużo. Szczególnie na strychu w świeżo zwiezionej z pola pszenicy. Nocą słychać było jak biegają. Brrrrr.

To brat skutecznie cię nastraszył. Mi ogon myszy kojarzy się z dżdżownicą i jakoś nie mam ochoty przekonywać się czy tak jest na prawdę.

Jagna, ogon myszy nie jest obślizgły. Jest przyjemny w dotyku :) . Myszki są fajne. Szczególnie te ich małe łapeczki :D .

...małe łapeczki, które chodzą w nocy po twarzy...brrr...dość :D . Jutro zrobię podejście pierwsze do klatki. Powiem babci niech zabiera te swoje Mäuse najdalej jak może bo trzeba im zrobić porządek. Jak tak dalej pójdzie to pożyją miesiąc w tej ściółce a ja zostanę dyscyplinarnie zwolniona :roll:

Nie no może tak źle nie będzie. W końcu pojechałaś do opieki nad babcią a nie myszami. Odkupisz gryzonie i babcia nawet nie zauważy ;)

Coś ty...zauważy. To to wychodzi na jej cmokanie z domku i podchodzi do prętów klatki. Nowe nie będą tak oswojone.

racja ;)

To ci się trafiła oferta. Ja jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z gryzoniami na ofercie choć nie miałabym nic przeciwko temu :D .

[ Data: 13-02-2015, 16:49 ]

Musofobiczka i co wyczyściłaś klatkę? :)

ha ha to dobre.....to nie ma nikogo z rodziny by to zrobił ? lub znajomy ? musi być wyjscie a jak nie wypusc na podwórko i już hi hi -pozdrawiam

Klatkę wyczyściłam. Jakoś dałam radę, ale było ciężko. Ciągle myślałam, że jednak te myszy skądś na mnie wylecą, a ten smród...ani nie chcę tego wspominać.

ha ha to dobre.....to nie ma nikogo z rodziny by to zrobił ? lub znajomy ? musi być wyjscie a jak nie wypusc na podwórko i już hi hi -pozdrawiam

Słuchaj, rodzina to się tak interesuje babcią coby wcale :/ . Zainteresowali się tylko, żeby znaleźć jej opiekunkę i problem z głowy. Odwiedzają ją raz na miesiąc maksymalnie....czasami raz na dwa miesiące. Jakbym wypuściła myszy na dwór to tak jak z wpuszczeniem kota. Babcia dostałaby zawału i tyle. Te paskudy traktuje jak swoje dzieci.

podziwiam cię za ta klatkę. Ja wolałabym kupić nową niż wkładać rękę w miejsce gdzie uprzednio siedziały obślizgłe ogony. Brrrr.

Ja od razu zrobiłabym jak radzi Adamos ;) Otworzyć lekko klatkę, i drzwi i same pójdą w świat :D . Gorzej jak babcia sprawi sobie kolejne.

uhuhu to ci się trafiła oferta z gryzoniami. Ja chyba nie brzydzę się takich stworzonek, ale wolałabym nie brać tego do ręki.

A ja kiedyś miałam 2 myszki. Kupiliśmy dzieciom, bo bardzo chciały. Fajne mądre zwierzątka. Tylko niestety w zoologu pomylili się i dali nam parkę. Zrobiło nam się 5 myszek więcej i musieliśmy je rozdzielić. Także każde z dzieci miało swoją mysz w pokoju i nie było kłótni a maluszki rozdali po koleżankach i kolegach.

Ja oddałabym te myszy do sklepu. W sklepie zoologicznym powinni umieć rozpoznawać płeć zwierząt a nie dawać parkę a później problem. Co innego jak ktoś chce więcej myszy a co innego jak nie chce to co później ma z nimi zrobić?