Czy nowy związek 50 +/- ma sens ?

7 godzin temu, Marianek napisał:

@Serenity w każdym wieku można zbudować trwały związek! Naprawdę! Czy 50+ to coś innego? Może, bo 50+ to bagaż jakichś doświadczeń życiowych, mniej lub bardziej bolesnych, dostosowanie się do partnera, lub nie.

I będę powtarzał jak mantrę. Każdy związek, w każdym wieku polega na akceptacji cudzych wad! Jak nie, to wszystko się później rozsypie. Przyzwyczajeń nie zmienisz, a tym bardziej po 50+

przy zalozeniu ,ze  sa tez zalety.

@Marianek ma rację.

Nie kocha się ludzi dla ich zalet ale pomimo ich wad.

 i wtedy akceptujemy i wady i zalety bezwarunkowo. 

O czy Wy tu piszecie przecież jak się kogoś kocha to nie dostrzega się u niego żadnych wad ta osoba w naszych oczach ma tylko same zalety a jak ktoś widzi u drugiej osoby wady już na początku związku to na zbudowanie czegoś trwałego nie ma żadnych szans .

7 minut temu, jolantapl. napisał:

O czy Wy tu piszecie przecież jak się kogoś kocha to nie dostrzega się u niego żadnych wad ta osoba w naszych oczach ma tylko same zalety a jak ktoś widzi u drugiej osoby wady już na początku związku to na zbudowanie czegoś trwałego nie ma żadnych szans .

 Bo to jak szukanie dziury w.....nosie 

Jolanta.pl. Od razu widać, że jesteś zdolna do porywów serca . Piszesz bowiem o zauroczeniu i to takim młodzieńczym.

Zazdroszczę spacerowania z głową w chmurach. Nie każdy około 50 tki tak potrafi, wręcz przeciwnie-nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami jesteśmy ostrożni i pragmatyczni.

Teraz, Carmen1 napisał:

Jolanta.pl. Od razu widać, że jesteś zdolna do porywów serca . Piszesz bowiem o zauroczeniu i to takim młodzieńczym.

Zazdroszczę spacerowania z głową w chmurach. Nie każdy około 50 tki tak potrafi, wręcz przeciwnie-nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami jesteśmy ostrożni i pragmatyczni.

A to poważny błąd .Do porywów serca każdy jest zdolny obojętnie ile ma lat przecież życie i tak to wszystko koryguje i sprowadza nas  przeważnie na ziemię

17 minut temu, jolantapl. napisał:

A to poważny błąd .Do porywów serca każdy jest zdolny obojętnie ile ma lat przecież życie i tak to wszystko koryguje i sprowadza nas  przeważnie na ziemię

Masz rację. Trochę spontaniczności nikomu nie zaszkodziło a może wprowadzić barwy do szarego życia.Ale pozwolić się porwać sercu to też kwestia zaufania, a z tym może być trudno. 

4 minuty temu, Carmen1 napisał:

Masz rację. Trochę spontaniczności nikomu nie zaszkodziło a może wprowadzić barwy do szarego życia.Ale pozwolić się porwać sercu to też kwestia zaufania, a z tym może być trudno. 

Porywy serca jak to określiłaś to po prostu miłość nie da się tego opanować w żaden sposów na to jeszcze nikt mądry się nie znalazł  a zaufanie nie ma z tym nic wspólnego

29 minut temu, Carmen1 napisał:

Jolanta.pl. Od razu widać, że jesteś zdolna do porywów serca . Piszesz bowiem o zauroczeniu i to takim młodzieńczym.

Zazdroszczę spacerowania z głową w chmurach. Nie każdy około 50 tki tak potrafi, wręcz przeciwnie-nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami jesteśmy ostrożni i pragmatyczni.

Trzeba mieć te lata, żeby przekonać się, że serce bije mocniej na widok osoby, którą darzy się uczuciem .A zakochany człowiek myśli " tu i teraz" . I nie ważne są konsekwencje, bo kocha. Jeśli coś knuje, planuje tzn, że jest tylko zauroczony daną osobą. Miłość w każdym wieku jest wskazana - bo łatwiej i przyjemniej się żyje. I grzech z niej rezygnować .

1 minutę temu, aga1 napisał:

Trzeba mieć te lata, żeby przekonać się, że serce bije mocniej na widok osoby, którą darzy się uczuciem .A zakochany człowiek myśli " tu i teraz" . I nie ważne są konsekwencje, bo kocha. Jeśli coś knuje, planuje tzn, że jest tylko zauroczony daną osobą. Miłość w każdym wieku jest wskazana - bo łatwiej i przyjemniej się żyje. I grzech z niej rezygnować .

Teraz, jolantapl. napisał:

Czyżby strzała "amoreczka"  dosięgła koleżankę ????? . Najlepiej być permanentnie zakochaną wtedy zmarszczek się nie ma , wrzodów żołądka i innych przypadłości zdrowotnych.

Oj, oj. Rzuciłyście zupełnie inne spojrzenie na te sprawy związkowe 

Dla mnie osobiście miłość ma wiele wspólnego z zaufaniem i myślę sobie w ten sposób, że bez zaufania nie może istnieć. Bo właśnie cóż zostaje , jak porywy serca, czy motyle w brzuchu się wyciszą?

Co wtedy?

6 minut temu, aga1 napisał:

Czyżby strzała "amoreczka"  dosięgła koleżankę ????? . Najlepiej być permanentnie zakochaną wtedy zmarszczek się nie ma , wrzodów żołądka i innych przypadłości zdrowotnych.

A jak jest wtedy z ciśnieniem ?

4 minuty temu, Carmen1 napisał:

A jak jest wtedy z ciśnieniem ?

Moherowy beret 10 cm nad głową tak daje czadu ciśnienie oczywiście.

15 minut temu, aga1 napisał:

Czyżby strzała "amoreczka"  dosięgła koleżankę ????? . Najlepiej być permanentnie zakochaną wtedy zmarszczek się nie ma , wrzodów żołądka i innych przypadłości zdrowotnych.

Moje wpisy w tym temacie świadczą co najwyżej o tym ,że zawsze potrafiłam kochać i nigdy w grę nie wchodziła żadna chłodna kalkulacja w tym temacie a jak już napisałam wcześniej korektę do tego robi życie .

4 minuty temu, aga1 napisał:

Moherowy beret 10 cm nad głową tak daje czadu ciśnienie oczywiście.

O to tak Wtedy nawet nie nadąża się formułowac pytań w stosunku do otrzymywanych odpowiedzi 

Wracając do tematu- niestety muszę napisać, że mężczyzna potrafi kłamać z takim wdziękiem, że trudno go po prostu pogonić , ale sama nie wiem, może to własnie chemia?

4 minuty temu, jolantapl. napisał:

Moje wpisy w tym temacie świadczą co najwyżej o tym ,że zawsze potrafiłam kochać i nigdy w grę nie wchodziła żadna chłodna kalkulacja w tym temacie a jak już napisałam wcześniej korektę do tego robi życie .

I to bardzo dobrze. Jeśli kochać to prawdziwie i szczerze.

3 minuty temu, aga1 napisał:

I to bardzo dobrze. Jeśli kochać to prawdziwie i szczerze.

28 minut temu, aga1 napisał:

Czyżby strzała "amoreczka"  dosięgła koleżankę ????? . Najlepiej być permanentnie zakochaną wtedy zmarszczek się nie ma , wrzodów żołądka i innych przypadłości zdrowotnych.

Na pytanie nie odpowiem  Zmarszczki dalej mam zresztą od początku je akceptuje a nawet lubię i wcale się nimi nie przejmują a o przypadłościach zdrowotnych to prawdę mówiąc jeszcze nie słyszałam żeby miłość z nich kogoś uwolniła

19 minut temu, aga1 napisał:

Moherowy beret 10 cm nad głową tak daje czadu ciśnienie oczywiście.

Beret mi się nad głową nie umosi a ciśnienia nie mierzę tak dla własnego spokoju hm czasami wydaje mi się ,że dziwnie ziemia mi się spod nóg usuwa ale to chyba tylko takie wrażenie optyczne

14 minut temu, Carmen1 napisał:

O to tak Wtedy nawet nie nadąża się formułowac pytań w stosunku do otrzymywanych odpowiedzi 

Wracając do tematu- niestety muszę napisać, że mężczyzna potrafi kłamać z takim wdziękiem, że trudno go po prostu pogonić , ale sama nie wiem, może to własnie chemia?

A to już chyba trochę inny temat .Tak

 Ja pisze trochę w formie żartobliwej i nie mam nikogo na myśli oprócz siebie .

6 minut temu, aga1 napisał:

 Ja pisze trochę w formie żartobliwej i nie mam nikogo na myśli oprócz siebie .

aga1. Ja nie wziełam niczego do siebie wiem , że nasze poglądy są uformowane też przez doświadczenie i to naturalne, że rozmówca ma inne zdanie.

Humor we wpisach jest bardzo pożądany-tak miło się wtedy czyta 

Teraz, Carmen1 napisał:

aga1. Ja nie wziełam niczego do siebie wiem , że nasze poglądy są uformowane też przez doświadczenie i to naturalne, że rozmówca ma inne zdanie.

Humor we wpisach jest bardzo pożądany-tak miło się wtedy czyta 

Dziekuję. Taką łobuzerska naturę mam chodź beret moherowy ")