Czy firma ma prawo ukarac opiekunke za taki czyn?? PILNE ! Co robic?

Kolezanka jest od 2 miesiecy na sztelli ,gdzie babcia wstaje w nocy 2 razy, do tego oszczedna, daje na zakupy na 3osoby tylko 70euro tygodniowo ,a dziadek probuje klapac opiekunke po posladkach niby dla zartow. Syn przychodzi raz na 2 tygodnie ,wypije kawe i znika  mimo ze mieszka 500m dalej. Na poczatku przychodzily siostry z pflege dienstu 2 razy w tygodniu kapac dziadkow,poczym syn zrezygnowal bo po co placic dodatkowo jak jest opiekunka w domu. Sa tez inne nieporozumienia.

Kolezanka opisala te sytuacje dokladnie z adresem na trzech grupach fejsbookowych aby ostrzec inne opiekunki aby tam nie jechaly.Wszystkim Paniom ktore napisaly jej na priv podala dokladne nazwisko i adres rodziny oraz sytuacje i nazwe firmy.

Teraz firma ma faktycznie problem ze znalezieniem zmienniczki na te sztelle. Jutro przedpoludniem do kolezanki na sztelle przyjedzie koordynatorka na ,jak to okreslila przez telefon , POWAZNA ROZMOWE.  Co moga jej zrobic ??? Czy moga nalozyc kare ? Potracic cos z wyplaty? Jak sie bronic?

Niech po prostu poczeka na rozmowę. Może chcą prosić by została dłużej ? Nie wiadomo o co chodzi więc nie ma sensu martwić się na zapas.

Niewiele mogą jej zrobić jeśli sama się na to nie zgodzi. Niech czyta umowę, zwłaszcza klauzulę lojalności bo tam mogą być zapisy które jej zaszkodzą. Jeśli agencja potrąci jej coś niezgodnie z umową to może wystąpić na drogę sądową ale to wiadomo że długo trwa.

2 minuty temu, Gość myszka10 napisał:

 

Kolezanka jest od 2 miesiecy na sztelli ,gdzie babcia wstaje w nocy 2 razy, do tego oszczedna, daje na zakupy na 3osoby tylko 70euro tygodniowo ,a dziadek probuje klapac opiekunke po posladkach niby dla zartow. Syn przychodzi raz na 2 tygodnie ,wypije kawe i znika  mimo ze mieszka 500m dalej. Na poczatku przychodzily siostry z pflege dienstu 2 razy w tygodniu kapac dziadkow,poczym syn zrezygnowal bo po co placic dodatkowo jak jest opiekunka w domu. Sa tez inne nieporozumienia.

Kolezanka opisala te sytuacje dokladnie z adresem na trzech grupach fejsbookowych aby ostrzec inne opiekunki aby tam nie jechaly.Wszystkim Paniom ktore napisaly jej na priv podala dokladne nazwisko i adres rodziny oraz sytuacje i nazwe firmy.

Teraz firma ma faktycznie problem ze znalezieniem zmienniczki na te sztelle. Jutro przedpoludniem do kolezanki na sztelle przyjedzie koordynatorka na ,jak to okreslila przez telefon , POWAZNA ROZMOWE.  Co moga jej zrobic ??? Czy moga nalozyc kare ? Potracic cos z wyplaty? Jak sie bronic?

 

Każdą umowę można wypowiedzieć w cywilizowany sposób. Z reguły są to 2 tygodnie. Jest 2 miesiące, jest źle to do widzenia. Jak mawiał Kwinto "w więźniu siedzi?" Głupia ta koleżanka... po ryjoksziążkach się obnosić? Może przyjedzie opiekunka która lubi jak ją się klepie?

Dziękuję pracownikom agencji za umieszczenie fajnego posta...

ja sie zadnemu dziadkowi nie daje molestowac.ostatnio wzielam dziadka na bok i tak mu dosadnie nakrzyczalam i postraszylam mezem i ze zamawiam busa zaraz i wyjade i zostanie sam albo przyjedzie na moje miejsce inan gorsza ode mnie.tak ze  na jakis czas sie uspokoil.jest demencja i trzeba  ciagle wznawiac takie procedury bo sobie zapomina.najleepiej zlapac za reke i mocno scisnac reke w nadgarstku za taki ruch molestujacy 

8 minut temu, Gość ona48 niemcy napisał:

najleepiej zlapac za reke i mocno scisnac reke w nadgarstku za taki ruch molestujacy 

A może gdzie indziej ścisnąć byłoby lepiej?

Godzinę temu, kris napisał:

A może gdzie indziej ścisnąć byłoby lepiej?

Ja proponuje wkrecic w imadło oczywiscie rękę

56 minut temu, jolantapl. napisał:

Ja proponuje wkrecic w imadło oczywiscie rękę

Tylko imadło nie zawsze jest pod ręką...

Wiecie co? czytam i jak ktoś wytrzymał 2 miesiące to niech zjeżdza do domu i dupy nikomu nie zawraca,,opisała i podala na cudownym Fb to zrobila karierę równą,,kto takie pierdolety wynosi na światło dzienne,,nic tam takiego strasznego się nie stalo na tej stelli,,ale jak ktos chce zrobić hallo to i zrobi,,niech na drugi raz koleżanka która potrafila wszystko opisac na Fb sama tutaj opisze a nie podstawia następną koleżankę do opisania,,nie lubię czegoś takiego ,,dla jednego miejsce paskudne a dla innych okaże się wczasami,,nie można od razu podawac adresów,,i to pierwszemu lepszemu,następnym razem jak będzie tak cudowała to sama nie znajdzie pracy w żadnej agencji,,bo po co komu taki plotuch,,nie znamy jej miejsca -a pisac i narzekać może każda z nas ,,bo każdy z nas ma innego focha,,

To samo myślałam ale nie chciało mi się nawet pisać ja bym po 2 tygodniach wyjechała jakby mnie dziadek próbował poklepywać a ona napisała ,że próbował ją poklepywać więc chyba jednak nie poklepywał.Niektórym myślenie włącza się dopiero jak kłopotów sobie narobią smutne

Ja teraz jestem w miejscu gdzie poprzednia opiekunka, która jeździła tutaj cztery lata, postraszyła mnie lekko w busiku jak się dowiedziała gdzie jadę. A tutaj wczasy dosłownie, rodzina oszczędna ale bez przesady, jedzenia w bród i owoce i warzywa, bez frykasów ale na pewno głodne nie będziemy. Ktoś narzekał a dla mnie to bajka. Gdyby były jeszcze jakieś pieniądze a nie zapomoga to bym zakotwiczyła na stałe.

@Maria Jolanta a no widzisz? tak to już jest,,sama się nieraz przekonałam,,że dla poprzedniczki tragedia a dla mnie wszystko pasowalo,,więc dlatego nie można spisywac na straty jakieś oferty bo najpierw trzeba samemu na wlasnej skórze to sprawdzić,, a warto

Ciekawa sprawa i oczywiście też nie pochwalam działań koleżanki naszego Gościa. Ona podawała dokladne dane swoich klientów na FB i to wydaje mi się ewidentnie niezgodne z umowami jakie z reguły zawieramy i agencja może uznać to za działanie konkurencyjne, zwłaszcza, że trwa nadal umowa . Tak, obawiam się, że mogą domagać się odpowiedzialności finansowej.

      Bo jako pracownicy nie mamy prawa rozpowszechniać danych naszych klientów.

Ja sobie nie wyobrażam,teraz podac gdzieś na portalu,dane mojej rodziny gdzie jestem,,nawet by mi to do głowy nie przyszło, bym szybiutko zjechala i zapomniala o takim miejscu i na tym koniec,,chyba ,że któraś ze znajomych by mnie wypytywała o rodzinę,,to wtedy bym swoje zdanie może przedstawiła ,,ale tak ? w życiu,, zresztą ja trafiam na samych fajowych PDP,,więc nawet nie mam na co narzekać,,no nie mam,, ja to jak badacz terenu,,jadę i badam ,,a tu znowu nie ma do czego się przyczepić nawet rodzina jest do zniesienia-a to już komfort,,

Szczególnie adresowych  i personalnych tzn.nazwisk i nie chodzi tylko o konkurencję ale może ktoś wpaść na jakiś głupi pomysł i np.wydzwaniać do kogoś albo go nachodzić Ode mnie pracownicy 2 agencji próbowali wyciągnąć numery tel.od byłych podopiecznych i nie podałam nie ma takiej opcji ,zebym podawała numery tel,do kogoś bez jego zgody 

2 godziny temu, Blondi napisał:

Ja sobie nie wyobrażam,teraz podac gdzieś na portalu,dane mojej rodziny gdzie jestem,,nawet by mi to do głowy nie przyszło, bym szybiutko zjechala i zapomniala o takim miejscu i na tym koniec

Bondi, pisałem wcześniej. Ten post to podpucha agentury!

ja tez sie z tym spotkalam niejednokrotnie, ze spotykalam poprzedniczki, ktore nie chcialy wracac w dane miejsce, a mnie bylo super... jest tez kwestia tego, ze kazdy opiekun jest inny, trzeba tez psychologicznie podejsc do pacjenta... czasem forma dosc oficjalana w takim przypadku pomaga, bo stwarza bariere i ktos sie "pilnuje" i zamiast Pflegerin, rodzina pdp czesto mowi o mnie: Schwester Beate aus dem Spital.... i to juz tez jest czesto pomocne... no i takie podejscie, by pdp rozumial kto teraz dyryguje wszytskim i jest odpowiedzialny: ja, a nie on.... czasem trzeba to dosc czesto powtarzac, ale przynosi to porzadany skutek.... aha... i jak jest dziwna sytuacja to nie przechodze nigdy na "ty" bo taki dystans czesto pomaga....

7 godzin temu, jolantapl. napisał:

Ja proponuje wkrecic w imadło oczywiscie rękę

@jolantapl. na milośc boską,,co Ty masz za myśli,,takie cudowne sprzęcicho byś w imadło wsadziła??? no nie!!! łapka to łapka,,, a kto potem będzie karmił ,albo ubierał? druga łapka? o czym innym myślałam

16 godzin temu, Betty napisał:

ja tez sie z tym spotkalam niejednokrotnie, ze spotykalam poprzedniczki, ktore nie chcialy wracac w dane miejsce, a mnie bylo super... jest tez kwestia tego, ze kazdy opiekun jest inny, trzeba tez psychologicznie podejsc do pacjenta... czasem forma dosc oficjalana w takim przypadku pomaga, bo stwarza bariere i ktos sie "pilnuje" i zamiast Pflegerin, rodzina pdp czesto mowi o mnie: Schwester Beate aus dem Spital.... i to juz tez jest czesto pomocne... no i takie podejscie, by pdp rozumial kto teraz dyryguje wszytskim i jest odpowiedzialny: ja, a nie on.... czasem trzeba to dosc czesto powtarzac, ale przynosi to porzadany skutek.... aha... i jak jest dziwna sytuacja to nie przechodze nigdy na "ty" bo taki dystans czesto pomaga....

Brawo! Mogę się podpisać obiema rękami pod Tobą Betty!