Myślimy o zaproponowaniu rodzinie przejścia na pracę na czarno

O 12.05.2020 at 02:37, Michał845 napisał:

Dzięki Kris za info.

Na samym początku robiłem na czarno 1,5 roku na 2 adresach. Za niewielkie pieniądze wtedy bo i początkujący prawie bez języka, ale kasa co tydzień. I moim zdaniem jak na czarno to tylko tak. Zresztą jak rodzina porządna to wie o co chodzi i płaci co tydzień. Praca na czarno ma jednak swoje i też plusy inne poza pieniędzmi. Gdy źle się dzieje to jak wiadomo żadna agencja nie ściągnie do Polski za prstryknięciem palca, a czasem i robią duże problemy szantażując brakiem wypłaty za przepracowany czas i karami. Raz tak miałem na jednym patologicznym adresie (zresztą na forum opisałem kiedyś) i co się nerwów tam natraciłem to moje. Miesiąc katorgi. A na czarno można się zaraz spakować i pożegnać. Na czarno można też obgadać wcześniej z rodziną warunki, itd.  Jak to w życiu, każda opcja ma plusy i minusy.

"A na czarno można się zaraz spakować i pożegnać" gorzej jak z tego zalozenia wyjdzie rodzina i z godziny na godzine kaza opiekunowi zebrac rzeczy i opuscic mieszkanie podopiecznego,nie placac przy tym naleznej wyplaty.Takie przypadki tez sie zdazaja i opiekun budzi sie z reka w nocniku.Bez zadnej mozliwosci odzyskania kasy.

O 29.08.2020 at 11:50, waldiroom napisał:

dodam tylko, że przerabiałem kiedyś temat zakazu konkurencji w innej branży - i zakaz taki jest mało skuteczny jeżeli nie zawiera elementu odszkodowania po ustaniu umowy. 

 

"Umowa o zakazie prowadzenia działalności konkurencyjnej winna określać po pierwsze: co rozumie się przez działalność konkurencyjną, po drugie: na rzecz jakiego pracodawcy pracownik nie może świadczyć pracy, po trzecie: okres obowiązywania umowy oraz po czwarte: wysokość odszkodowania należnego od pracodawcy w wysokości nie mniejszej niż 25 % dotychczasowego wynagrodzenia przez cały okres objęty zakazem konkurencji"

Nie namawiam do pracy na "czarno". Nie jestem zwolennikiem takiej formy w jakiejkolwiek działalności. Instrumentów na legalne wykonywanie pracy jest aż nadto. Wskazuje tylko problem ważności umowy lojalnościowej.

Dodam tylko, że od niedawna w PL funkcjonuje działalność nierejestrowa do pewnej granicy dochodów. Zważywszy na fakt iż agencje nie wykazują tych ogromnych sum w euro ...rozliczają to pewnie jako delegacje, diety itp... to do rozważenia pozostawiam taką formę "legalnej" działalności.

 Pozdrawiam 

Jesli agencja jest powazna,to umowy konsultowane sa z prawnikami.Wowczas w takiej umowie zakaz konkurencji najczesciej okresla czas 6 miesięcy po rozwiązaniu umowy,i okresla tez podmiot na rzecz ,ktorego nie mozna podjąć zatrudnienia.Określona jest tez kwota tej kary.Przy takim zapisie zakaz konkurencji ,jest w bardzo duzym stopniu skuteczny do egzekwowania.

15 godzin temu, foczka63 napisał:

Co prawda ,to prawda,zgadzam się z tym co napisałaś.

Ale z tzw.drugiej strony wszystko da się zrobić bo kto udowodni opiekunce i rodzinie ,że ona tam pracuje?Jakie ma instrumenty prawne do takiej kontroli?Tak naprawdę żadne.Przecież mogła przyjechać w odwiedziny do swojej dawnej  PDP.Może jest narzeczoną syna PDP.Osobiście też bym się obawiała trochę ,ale nie za bardzo.Zawsze jest jakieś wyjście z sytuacji,tylko trzeba uzgodnić wspólne "zeznania"w razie W.Poza tym to rodzina w każdej chwili może umowę zerwać i raczej nie musi się tłumaczyć dlaczego.Stan PDP może się np.polepszyć,albo rodzina bierze do siebie,albo oddaje do Heimu.

Wbrew pozoroma sluzby celne czy pracownicze maja wiele mozliwosci na udowodnienie ,ze dana osoba pracuje w okreslonym miejscu.Po pierwsze ,po otrzymaniu zawiadomienia przeprowadzaja wiele czynnośći ustalen majacych na celu ustalenie stanu faktycznego.Dopiero po zebraniu niezbednych dowodów pojawia sie taki funkcjonariusz w domu podopiecznego,wiec nie kupi tekstu,ze to tylko odwiedziny.Najprostrzym krokiem w ustaleniu stanu faktycznego sa rozmowy ze sluzbami medycznymi obslugujacymi danego pacjenta,z sasiadami i wiele innych metod niejawnych.Jesli wiec Zollamt podejmie sie sprawdzenia takiego zawiadomienia ,to po to aby je potwierdzic,a nie zeby sie poddac.

34 minut temu, Jurek50 napisał:

"A na czarno można się zaraz spakować i pożegnać" gorzej jak z tego zalozenia wyjdzie rodzina i z godziny na godzine kaza opiekunowi zebrac rzeczy i opuscic mieszkanie podopiecznego,nie placac przy tym naleznej wyplaty.Takie przypadki tez sie zdazaja i opiekun budzi sie z reka w nocniku.Bez zadnej mozliwosci odzyskania kasy.

Przez agencje nie można się spakować i wyjść a rodzina też może Cię wystawić za drzwi jeżeli chodzi o zapłatę to też można zostać bez pieniędzy i droga do ich odzyskania jest bardzo daleko. Na marginesie dodam, że w każdej umowie są wyszczególnione nasze obowiązki i kary za ich niewykonanie (nieprzestrzeganie) o naszych prawach zapisów nie znalazłam a jak już to często są one tylko na papierze. 

35 minut temu, Jurek50 napisał:

Jesli agencja jest powazna,to umowy konsultowane sa z prawnikami.Wowczas w takiej umowie zakaz konkurencji najczesciej okresla czas 6 miesięcy po rozwiązaniu umowy,i okresla tez podmiot na rzecz ,ktorego nie mozna podjąć zatrudnienia.Określona jest tez kwota tej kary.Przy takim zapisie zakaz konkurencji ,jest w bardzo duzym stopniu skuteczny do egzekwowania.

@Jurek50 masz rację, jeżeli agencja z opiekunem zawiera umowę-zlecenie ( najczęściej tak właśnie jest). Ale znam przypadki zatrudnienia na umowę o prace lub umowę agencyjną -  tam bez określenia ekwiwalentu (odszkodowania nie mniejszego niż 25 % dotychczasowego wynagrodzenia)  po zakończeniu współpracy, zapis umowy o zakazie konkurencji  jest bezskuteczny (nieważny) .

W przypadku umowy cywilnej można z agencja wynegocjować zapis o ekwiwalencie. Co więcej należałoby negocjować również inne warunki tych umów ( opierają się na zasadach swobody kształtowania i zaufania zawartych w KPC). 

@Jurek50 Uważam nadto, że to jest fair jeżeli agencja wpisuje w zakaz konkurencji w stosunku do ostatniego podopiecznego, u którego był opiekun przed zakończeniem umowy. Termin 6 miesięcy jak podajesz tez jest spoko, choć widziałem i 24 miesiące. Często słyszy się o przekonaniu rodziny "Podopiecznego" do zerwania umowy z agencją by zaoszczędziła ( i opiekun - by zarobił więcej). Agencje musza się chronić w jakiś sposób przed takim postępowaniem - i temu się nie dziwię. W końcu umowa opiera się na zaufaniu, a wskazane działanie opiekuna j.w. wykracza poza ten zakres. 

Jeżeli wpisze zakaz konkurencji w stosunku do podmiotu ( lub podmiotów o podobnej działalności) - to już nie jest fair . Taki zapis z umowy powinniśmy negocjować : albo przez wykreślenie, albo przez określenie w zamian za brak zgody na prace - odszkodowania (conajmniej podobnego jak określa kodeks pracy).  

To jest moje prywatne zdanie - ale znam wiele przykładów na poparcie tego, w opinii prawników i orzeczeniach sądów w PL.

Zapraszam pochwalcie się jak wam wychodzą negocjacje z agencjami. Jakieś zmiany w umowie??? aneksy??? 

 U mnie w umowie firma zastrzega sobie, że sama ustalam czas wolny ze zleceniodawcą(co oni będą się martwić). I mam jeszcze jeden dziwny Punkt że nie wolno mi informować rodziny ile zarabiam. Jaja mówię wam. Pid groźba kary umownej bo to niby informacje które są tajemnicą firmy.

O 31.08.2020 at 11:44, Jurek50 napisał:

"A na czarno można się zaraz spakować i pożegnać" gorzej jak z tego zalozenia wyjdzie rodzina i z godziny na godzine kaza opiekunowi zebrac rzeczy i opuscic mieszkanie podopiecznego,nie placac przy tym naleznej wyplaty.Takie przypadki tez sie zdazaja i opiekun budzi sie z reka w nocniku.Bez zadnej mozliwosci odzyskania kasy.

Dlatego na czarno kasa jedynie co tydzień. I powiedzmy sobie szczerze, o wiele wiele częściej jest tak, że to opiekun chce się "wyrzucić" z adresu niż przypadków gdzie wyrzucają jego za drzwi nie płacąc.  Ja osobiście wolałbym się spakować i pojechać nie dostając kasy po tygodniu niż się męczyć i siedzieć będąc zakleszczony na adresie przez agencje obijającą się z załatwieniem zmiennika, grożącą dużo mniejszą wypłatą za szybszy zjazd czy karami za zjazd samowolny. 

9 godzin temu, Michał845 napisał:

Dlatego na czarno kasa jedynie co tydzień. I powiedzmy sobie szczerze, o wiele wiele częściej jest tak, że to opiekun chce się "wyrzucić" z adresu niż przypadków gdzie wyrzucają jego za drzwi nie płacąc.  Ja osobiście wolałbym się spakować i pojechać nie dostając kasy po tygodniu niż się męczyć i siedzieć będąc zakleszczony na adresie przez agencje obijającą się z załatwieniem zmiennika, grożącą dużo mniejszą wypłatą za szybszy zjazd czy karami za zjazd samowolny. 

Również takie samo jest moje zdanie. Podpisuje się pod tym co napisałeś oboma rękami