Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Eutanazja


Gość Ann
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Czy czlowiek zasluguje na dobrą śmierć ? Jeśli cierpi, jest nieuleczalnie chory ..czy ma prawo rządać ukrócenia męki?

Do napisania tego tematu zmusił mnie przypadek mego znajomego , ktory przechodzil powolne umieranie w szpitalu w Irlandii . Poprosił o odłączenie od aparatury. Podziwiam za odwagę a jednoczesnie rozumiem. Trudny to temat, ale uważam że warty poruszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ann, a czy Ty pozwoliłabyś ukochanej osobie na podjęcie takiego kroku, bo ja chyba bym nie potrafiła? A czekanie na cud? I wreszcie - czy eutanazja nie jest samobójstwem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem sprawa jest ciężka . Ławiej zdecydować o sobie i w tym przypadku gdyby cierpienie było nie do zniesienia a życie było by tylko wegetacją zgodziłabym się na to.

Gdyby chodziło by o kogoś innego musiałabym wiedzieć jakie jest jego życzenie i starać się je spełnić ale to chyba było by bardzo trudne wiec dobrze że rozważamy to czysto teoretycznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eutanazja "za czy przeciw" ---- ja za . (na szczęście to tylko moje zdanie) .

Dlaczego ? : bo szanować należy wybór cierpiącego człowieka .

I tu znowu problem : poruszania wiary (wiecznego prawa bożego).

Ja wierzący ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Serenity napisał:

A dziś widz\ę taki ciekawy temat :

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/574147,eutanazja-104-lata-david-goodall-naukowiec-samobojstwo.html

Czyli można chcieć eutanazji nawet bez ogromnych cierpień.

Bardzo ciekawy artykuł. Jestem gorącą zwolenniczką humanitarnej eutanazji...Gdy napatrzyłam się na cierpienia bliskich doszłam do wniosku, że nikt nie zasługuje na takie cierpienia i powinien otrzymać możliwość pożegnania się z życiem na własne życzenie i móc o tym zdecydować....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 30.07.2008 at 08:45, Gość Ann napisał:

Czy czlowiek zasluguje na dobrą śmierć ? Jeśli cierpi, jest nieuleczalnie chory ..czy ma prawo rządać ukrócenia męki?

Do napisania tego tematu zmusił mnie przypadek mego znajomego , ktory przechodzil powolne umieranie w szpitalu w Irlandii . Poprosił o odłączenie od aparatury. Podziwiam za odwagę a jednoczesnie rozumiem. Trudny to temat, ale uważam że warty poruszenia.

Temat trudny i ciekawy. Obejmuje zagadnienia związane z poszanowaniem wolności, która jest darem. Poszanowaniem życia, które jest darem. Poszanowaniem prawa do wolności wyboru ale i odpowiedzialności za wybory, decyzje, podejmowane działania albo ich zaniechanie. Budzi kontrowersje, bo najczęściej w wielu, jak nie we wszystkich doktrynach religijnych życie jest nadrzędną wartością. W Chrześcijaństwie i Judaizmie na straży życia stoi przykazanie, zapisane w Dekalogu. Warto pamiętać, iż teologia moralna/etyka chrześcijańska nie zawęża przykazania "nie zabijaj" do pozbawiania kogoś życia. Tutaj chodzi o nie ingerowanie w ludzkie życie także poprzez bezsensowne i za wszelką cenę podtrzymywanie go. Co innego ratowanie życia poprzez aparaturę, a co innego podtrzymywanie go, gdy człowiek nie jest już zdolny i nie będzie nigdy bez skomplikowanych urządzeń egzystować. Mówi się tu o tzw. zasadzie proporcjonalności środków leczniczych.
"W Magisterium Kościoła katolickiego dawcą życia jest Bóg, a człowiek wyłącznie jego dyspozytariuszem. Jan Paweł II w Encyklice Evangelium vitae naucza, że nasze ziemskie bytowanie jest „rzeczywistością świętą, która zostaje nam powierzona, abyśmy jej strzegli z poczuciem odpowiedzialności i doskonalili ją przez miłość i dar z siebie ofiarowany Bogu i braciom”Życiem, jako darem nie możemy dysponować według naszego uznania. Autonomia rozumiana jako wolność decyzyjna (samostanowienie) jest w kontekstach medycznych ograniczana przez przywołaną już zasadę proporcjonalności środków leczniczych. Daje ona pacjentom możliwość porównania rodzaju leczenia, stopnia trudności i ryzyka, jakie za sobą pociąga, a także koniecznych wydatków i możliwości jego zastosowania ze spodziewanym rezultatem. Porównanie uwzględnia stan chorego, jego siły fizyczne i moralne. Jeżeli ocena wypadnie negatywnie jest „rzeczą godziwą przerwanie stosowania tych środków” bądź ich niewdrażanie. Wówczas „Odmowa chorego nie jest równoznaczna z samobójstwem: oznacza raczej zwykłą akceptację losu człowieka lub pragnienie uniknięcia wprawienia w ruch skomplikowanego aparatu medycznego, nieproporcjonalnego do spodziewanych rezultatów bądź też niechęć do nakładania poważnego ciężaru na barki rodziny lub społeczności”"

(por. http://www.incet.uj.edu.pl/dzialy.php?l=pl&p=31&i=3&m=27&n=2&z=&kk=274&k=119)

Czyli nie każde odłączenie od aparatury jest eutanazją. Nie wykluczone, że w przypadku umierającego znajomego też tak było: godziwie zadecydował o przerwaniu środków, które nie przynosiły rezultatów. 

Wystarczy nieco głębiej wejść w temat i znikają dylematy ;)

 

Edytowane przez zuziam
  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mirelka1965całKowicie się zgadzam. Ludziom cierpiącym już bez nadziei i bezsilnym  nikt nie powinien odmawiać skrócenia ich cierpień, bo to po prostu okrucieństwo. Piszę oczywiście o lekarzach, sądach czy należałoby raczej rzec ustawodawstwach poszczególnych państw, bo żaden lekarz czy sąd nie działa według swojego widzimisię ale w ramach istniejącego w danym kraju prawa.

Jeśli ktoś uważa, że sprzeciwia się to jego religii to oczywiście to już  wybór tej osoby.

Historia profesora Goodalla jest jednak o tyle ciekawa, że to eutanazja nietypowa. Staruszek nie chorował ciężko, nie leżał pod jakąś aparaturą i  wydaje mi się nawet dużo zdrowszy niż mój obecny klient.

On po prostu miał dość życia, mówi na swoich 104 urodzinach : " I am not happy. I want to die. " Nie jestem szczęśliwy. Chcę umrzeć.

I co ciekawsze do końca ten uczony walczył o prawo innych do eutanazji na życzenie, w ostatnim dniu życiu wystąpił nawet podczas konferencji.

http://natemat.pl/237751,kim-jest-david-goodall-przyjechal-do-szwajcarii-by-poddac-sie-eutanazji

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Bardzo ciekawy artykuł. Jestem gorącą zwolenniczką humanitarnej eutanazji...Gdy napatrzyłam się na cierpienia bliskich doszłam do wniosku, że nikt nie zasługuje na takie cierpienia i powinien otrzymać możliwość pożegnania się z życiem na własne życzenie i móc o tym zdecydować....

a jak sie zapatraujesz na szoguna i jego zone???

osobiscei skrocilabym te wegetacje ...wiemy doskonale ze ona nie ma mozlwiosci wypowiedzenia sie w tej kwestii...dawki plynow i odzywek ...dokladna pielegnacja ciala mierzenie paramterow....wbrew temu co zapisane w woli pacjenta...roznica w tym, ze nie bedzie podtrzymania jej przy zyciu przy uzyciu aparatu tlenowego gdyby cos...

ale decyzje on musi podjac sam....zone dostal ze szpitala w berlinie o ogromnej renomie...w stanie w jakim jest obecnie..dawali rok...w tym roku minie 6 lat...psychicznie pochowal zone czterokrotnie...faktycznie nie jest w stanie tegp przerwac...mam nadzieje cichutka ale mam .....byc moze po jego pierwszym wyjezdzie na normalny urlop z ktorego dzisiaj wraca....w jego glowie zakielkuje mysl ze czas sie pozegnac z wegetacja....z jednej strony jak to inez napisala, szacun ze jego zona zostala w domu a nie w opiece...a drugiej strony zlosc...ze dalej pozwala na taka parodie zycia...bez mowienia, logcznego myslenia, ze spatycznoscia, calkowitym porazeniem ciala i masa innych problemow 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, lucyna.beata napisał:

a jak sie zapatraujesz na szoguna i jego zone???

osobiscei skrocilabym te wegetacje ...wiemy doskonale ze ona nie ma mozlwiosci wypowiedzenia sie w tej kwestii...dawki plynow i odzywek ...dokladna pielegnacja ciala mierzenie paramterow....wbrew temu co zapisane w woli pacjenta...roznica w tym, ze nie bedzie podtrzymania jej przy zyciu przy uzyciu aparatu tlenowego gdyby cos...

ale decyzje on musi podjac sam....zone dostal ze szpitala w berlinie o ogromnej renomie...w stanie w jakim jest obecnie..dawali rok...w tym roku minie 6 lat...psychicznie pochowal zone czterokrotnie...faktycznie nie jest w stanie tegp przerwac...mam nadzieje cichutka ale mam .....byc moze po jego pierwszym wyjezdzie na normalny urlop z ktorego dzisiaj wraca....w jego glowie zakielkuje mysl ze czas sie pozegnac z wegetacja....z jednej strony jak to inez napisala, szacun ze jego zona zostala w domu a nie w opiece...a drugiej strony zlosc...ze dalej pozwala na taka parodie zycia...bez mowienia, logcznego myslenia, ze spatycznoscia, calkowitym porazeniem ciala i masa innych problemow 

Nie mnie sądzić. Jak napisałaś, Ona się nie wypowie. Czy to jest przypadek podchodzący pod eutanazję?  Dla jednych tak, dla innych nie. Pan Gooddal był w pełni świadomy swoich decyzji i podjął taką, a nie inną. Twoja pdp nie jest świadoma, nie wiemy, czy mózg pracuje, czy ma świadomość swojego stanu. To jest kwestia medyczna, której nikt z nas nie zna. Teoretycznie ma zapewniony komfort życia. Teoretycznie nie cierpi, a nawet gdyby, to nie jest w stanie tego cierpienia przekazać nikomu. Tu tkwi problem. Mąż musiałby zadecydować za nią, a to już jest najwyższy dylemat moralny każdego człowieka...odpowiedzialność za drugą osobę, jej życie lub śmierć.  I choć ona sama być może wolałaby odejść, pozwolić mężowi żyć, tak naprawdę, to ona tego nikomu nie powie, nie przekaże w żaden sposób. Trudny przypadek. Logika mówi...pozwolić odejść, a serce mówi....tyle lat razem...kim ja jestem by decydować o jej życiu...Współczuję mężowi z całego serca. Jak ja bym postąpiła w tym przypadku? Nie wiem. Włącza się logika i serce jednocześnie. Węzeł Gordyjski to nic przy tym przypadku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Nie mnie sądzić. Jak napisałaś, Ona się nie wypowie. Czy to jest przypadek podchodzący pod eutanazję?  Dla jednych tak, dla innych nie. Pan Gooddal był w pełni świadomy swoich decyzji i podjął taką, a nie inną. Twoja pdp nie jest świadoma, nie wiemy, czy mózg pracuje, czy ma świadomość swojego stanu. To jest kwestia medyczna, której nikt z nas nie zna. Teoretycznie ma zapewniony komfort życia. Teoretycznie nie cierpi, a nawet gdyby, to nie jest w stanie tego cierpienia przekazać nikomu. Tu tkwi problem. Mąż musiałby zadecydować za nią, a to już jest najwyższy dylemat moralny każdego człowieka...odpowiedzialność za drugą osobę, jej życie lub śmierć.  I choć ona sama być może wolałaby odejść, pozwolić mężowi żyć, tak naprawdę, to ona tego nikomu nie powie, nie przekaże w żaden sposób. Trudny przypadek. Logika mówi...pozwolić odejść, a serce mówi....tyle lat razem...kim ja jestem by decydować o jej życiu...Współczuję mężowi z całego serca. Jak ja bym postąpiła w tym przypadku? Nie wiem. Włącza się logika i serce jednocześnie. Węzeł Gordyjski to nic przy tym przypadku...

widzisz jak ty dobrze rozumujesz? nie musze nic wiecj dodawac ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zuziam napisał:

Wystarczy nieco głębiej wejść w temat i znikają dylematy ;)

To nie takie proste . Dylemat nawet po zniknięciu problemu zostaje . Sumienie nie pozwoli zapomnieć i ciągle będzie przypominać . " A może trzeba było inaczej postąpić " .

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dorobota napisał:

To nie takie proste . Dylemat nawet po zniknięciu problemu zostaje . Sumienie nie pozwoli zapomnieć i ciągle będzie przypominać . " A może trzeba było inaczej postąpić " .

Tak, dla najbliższych podjęcie takiej decyzji o eutanazji kogoś już nieświadomego   to musi być ogromna walka :

z jednej strony czy pozwolić odejść komuś kto być może cierpi ?

a z drugiej czy przypadkiem nie zabija się drugiego człowieka, i to być może  dla własnej wygody jak mogą to osądzić inni  ?

Arcyciężki dylemat. W Polsce nie ma takiej możliwości i nie ma takich dylematów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Serenity napisał:

W Polsce nie ma takiej możliwości

Bardzo tego żałuję...Ja nie miałabym problemu z podjęciem decyzji....W ostatnich miesiącach życia mojego Taty prosiłam Siłę Wyższą, żeby skrócił Jego cierpienia...I gdy odszedł, choć ciężko było na sercu, odetchnęłam z ulgą, że Jego cierpienia się skończyły. Widząc ból i strach w Jego oczach, nie wahałabym się ni sekundy przed podjęciem decyzji o eutanazji. I nie miałabym wyrzutów sumienia. Wszak dla naszych najbliższych chcemy jak najlepiej. I, w moim przekonaniu, to właśnie taka decyzja byłaby tym najlepszym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mirelka1965  Eutanazja , a zwłaszcza taka na żądanie jak w Szwajcarii, jednak  nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem na nasze polskie biedne warunki i obyczaje.

       Tak, dobra i kochająca rodzina podjęłaby właściwą decyzję w odpowiednim czasie i skrócono by niepotrzebne już męki wielu ludziom, ale co jeśli ktoś ma złą rodzinę i się zestarzeje ? Albo jeśli wcale rodziny nie ma i decydowaliby lekarze czy nie daj boże opiekunowie prawni ? Ilu starych ludzi popchnięto by do eutanazji ? Albo wręcz sami  czuliby się zmuszeni usunąć z tego świata, żeby nie być nikomu ciężarem ?

Eutanazja w Polsce to byłoby otwarcie  puszki Pandory. Ale też wydaje się to zupełnie nierealne.

Na dzień obecny byłoby dobrze gdyby wprowadzono u nas ten testament życia i

umożliwiono każdemu zastrzeżenie sobie  z góry wykluczenia  np sztucznego  karmienia. Jeden pan opowiadał mi , że nie mógł patrzeć jak jego śmiertelnie chora i półprzytomna Babcia  broniła się przed tym karmieniem w szpitalu, ale takie są przepisy i ją karmiono.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Serenity napisał:

@Mirelka1965  Eutanazja , a zwłaszcza taka na żądanie jak w Szwajcarii, jednak  nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem na nasze polskie biedne warunki i obyczaje.

       Tak, dobra i kochająca rodzina podjęłaby właściwą decyzję w odpowiednim czasie i skrócono by niepotrzebne już męki wielu ludziom, ale co jeśli ktoś ma złą rodzinę i się zestarzeje ? Albo jeśli wcale rodziny nie ma i decydowaliby lekarze czy nie daj boże opiekunowie prawni ? Ilu starych ludzi popchnięto by do eutanazji ? Albo wręcz sami  czuliby się zmuszeni usunąć z tego świata, żeby nie być nikomu ciężarem ?

Eutanazja w Polsce to byłoby otwarcie  puszki Pandory. Ale też wydaje się to zupełnie nierealne.

Na dzień obecny byłoby dobrze gdyby wprowadzono u nas ten testament życia i

umożliwiono każdemu zastrzeżenie sobie  z góry wykluczenia  np sztucznego  karmienia. Jeden pan opowiadał mi , że nie mógł patrzeć jak jego śmiertelnie chora i półprzytomna Babcia  broniła się przed tym karmieniem w szpitalu, ale takie są przepisy i ją karmiono.

Wydaje mi się, że żaden, najbardziej cywilizowany kraj nie ustrzeże się przed błędami w wydawaniu zgody na eutanazję. W artykule o panu Goddallu były same ochy i achy o instytucjach zajmujących się opieką nad ludźmi potrzebującymi pomocy w zakończeniu życia. Ale, czy tak jest rzeczywiście pięknie i cudnie? W Szwajcarii mieszkają ludzie. I jak to ludziom zdarza się popełnić grzech łapówkarstwa, przekupstwa i innych czynów zakazanych prawem. Pewnie u nas zdarzałoby się również. Jako że jestem zwolennikiem eutanazji obwarowanej przepisami prawa, rozsądnego, demokratycznego, niezawisłego prawa, mam nadzieję, że doczekam tych czasów, gdy będzie wolno decydować o sobie i swoim życiu. A czy nie zdarzą się błędy? Zdarzą. Na mur beton. Ludzie są jacy są....jak te owce w różnych barwach. Nie uzdrowimy świata. Nie uzdrowimy dusz chorych i skażonych, dusz małostkowych i roszczeniowych. Możemy tylko mieć nadzieję, że kiedyś dostąpimy możliwości pomóc naszym bliskim, a może i sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mirelka1965 Tak zgadzam się, wszędzie mogą być nadużycia i pewnie będą z eutanazją czy bez.

            Ale tutaj wydaje mi się, że nie o stopień cywilizacji chodzi ( bo co to zresztą  jest stopień cywilizacji ? ) a zwyczajnie o pewien  niezbędny stopień zamożności. Tam gdzie są pieniądze to ci dziadkowie czy chorzy mogą w spokoju żyć czy ... umrzeć wedle swojej woli i to jest  w porządku, ale tam gdzie jest bieda to  eutanazja więcej cierpienia by spowodowała niż zmniejszyła, tak mi się wydaje.

21 minut temu, Mirelka1965 napisał:

W artykule o panu Goddallu były same ochy i achy o instytucjach zajmujących się opieką nad ludźmi potrzebującymi pomocy w zakończeniu życia. Ale, czy tak jest rzeczywiście pięknie i cudnie?

Oczywiście, jak już wszyscy uznamy, że nie ma to jak dobra  eutanazja to źle z Europą będzie.

Coś w tym artykule daje do myślenia, choć póki co chodziło o 104latka,

ale on był w miarę zdrowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Serenity napisał:

@Mirelka1965 Tak zgadzam się, wszędzie mogą być nadużycia i pewnie będą z eutanazją czy bez.

            Ale tutaj wydaje mi się, że nie o stopień cywilizacji chodzi ( bo co to zresztą  jest stopień cywilizacji ? ) a zwyczajnie o pewien  niezbędny stopień zamożności. Tam gdzie są pieniądze to ci dziadkowie czy chorzy mogą w spokoju żyć czy ... umrzeć wedle swojej woli i to jest  w porządku, ale tam gdzie jest bieda to  eutanazja więcej cierpienia by spowodowała niż zmniejszyła, tak mi się wydaje.

Oczywiście, jak już wszyscy uznamy, że nie ma to jak dobra  eutanazja to źle z Europą będzie.

Coś w tym artykule daje do myślenia, choć póki co chodziło o 104latka,

ale on był w miarę zdrowy.

Generalnie, to ja jestem utopistka.....Marzą mi się rzeczy mało realne do spełnienia. Ale kto nie marzy ten, tak naprawdę, nie żyje....Więc żyję i marzę dalej. Może kiedyś....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...