Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Ograniczenie wiekowe dla opiekunki!


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

39 minut temu, INEZ napisał:

:haha:.Dzisiaj widziałam ofertę do pana 94 lata i też tylko do 50 opiekunkę chce :rozpacz: jak tu pracę dostać jak wiek już nie ten :haha:

wiek wiekiem ,,ale liczy się osoba,,odpowiednia fotka i już nie patrzy na wiek, fotka buzi,,przecież nasze buzki nie wyglądają na ponad 50+,,,,moja buzka by przeszła,,,retusz tu,,retusz tam i jak ta lala,,,pasi każdemu,,,a rzeczywistosc taka sama,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.02.2016 o 13:30, Florcia napisał(a):

To nie jest dyskryminacja i nierzadko widziałam takie ogłoszenia prywatne. Jest taka możliwość wyboru przedziału wiekowego i z niej korzystają. Prawdopodobnie dziadzio chce sobie dodać...splendoru:-)), poza tym ma "lekkie problemy" i potrzebuje "lekkiej pomocy".

Florcia to jest dyskryminacja i nie podtrzymujcie tego z czym walczy prawo!

"Jedną z najczęstszych form dyskryminacji w ogłoszeniach o pracę jest stosowanie wymagań dotyczących płci lub wieku. Zgodnie z prawem nie wolno napisać, że poszukujesz kobiety na stanowisko asystentki albo zatrudniasz osoby do 25 lat."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.08.2023 o 02:37, Gość Meduza napisał(a):

Florcia to jest dyskryminacja i nie podtrzymujcie tego z czym walczy prawo!

"Jedną z najczęstszych form dyskryminacji w ogłoszeniach o pracę jest stosowanie wymagań dotyczących płci lub wieku. Zgodnie z prawem nie wolno napisać, że poszukujesz kobiety na stanowisko asystentki albo zatrudniasz osoby do 25 lat."

I potem aplikujesz i nikt nie dzwoni, bo szukają opiekunki, ale muszą napisać opiekunki lub opiekuna. W *wulgaryzm* mam takie głupie prawo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Małolepsza

Nic się nie zmieniło i nie ma sensu o tym gadać. Jak agencja szuka dla babci młodej albo czarną albo jak się już zdarzało protestantkę to taką jej da i nikt tego ani się sprawdzi ani nic nie udowodni. Głupie i większości przypadków utrudniające życie pracodawcom i pracownikom. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiało wielu ludziom przeszkadzać, że ktoś szuka młodej asystentki. To teraz dalej szuka asystentki, ale pisze szukam asystenta lub asystentki w każdym wieku. Czekać tylko jak jeszcze oprotestują wymaganie języków i wykształcenia bo to też dyskryminuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja karierę opiekuna w Niemczech zaczynałem w wieku 23 lat. W początkowych latach miałem dużo odrzuceń od rodzin ze względu na wiek. Uważali, że osoba w takim wieku może nie być zbyt odpowiedzialna. Dopiero tak w wieku 28 lat przestało to dla rodzin mieć znaczenie. Teraz mam 34 lata.

Ale taka dziewczyna 20-30 lat robiąca w cały czas w takiej branży to mi szkoda takich młodych. I też nic dziwnego, że wiele ich nie ma.
 

W sumie jakbym mógł cofnąć czas to wybrałbym z pewnością inną ścieżkę zawodową. Jak teraz o tym myślę to uświadamiam sobie, że w pewnej mierze tyle młodych lat straciłem zamknięty jak w klatce ze starcami, gdy życie równieśników w PL toczyło się normalnym trybem. 
 W wieku tych 23 lat człowiek myślał, że ta dwójka z przodu to będzie trwała i trwała a tu dosłownie chwila i pojawiła się trójka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Ankka2 napisał(a):

23 lata? Skąd taki pomysł na Niemcy?

Ehh, te Niemcy wyszły zupełnie przypadkowo, nie planowałem tego. Pracowałem u siebie w Polsce to tu to tam i jakoś nigdzie pechowo nie mogłem się odnaleźć. Do tego za skromne pieniądze, koło 1000 zł.
Pewnego dnia zupełnie przypadkowo będąc w towarzystwie poznałem faceta (Polaka), który znał niemiecki perfekt i zajmował się na czarno pośredniczeniem między opiekunami i rodzinami niemieckimi. Zapytał czy bym chciał spróbować to mówię w sumie czemu nie. Intensywnie zacząłem uczyć się niemieckiego i po miesiącu wyjechałem. Miał być jeden czy dwa wyjazdy aby podreperować budżet i tyle. Ale jak poczułem nagle te sporo większe pieniądze, jak po powrocie położyłem sobie na stole te 12 tys. zł, kiedy wcześniej pracując w PL nie było szans aby na coś konkretnego odłożyć to była tylko jedna myśl... ja chce więcej! No i też ten fakt, że "kupa" szmalu i do tego długi czas wolnego. Poczułem się wtedy w tamtym wieku jak panisko  No i to mnie w pewnym sensie zgubiło.
No i planowy jeden wyjazd zamienił się już w 11 lat wyjazdów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Michał859 napisał(a):

Ehh, te Niemcy wyszły zupełnie przypadkowo, nie planowałem tego. Pracowałem u siebie w Polsce to tu to tam i jakoś nigdzie pechowo nie mogłem się odnaleźć. Do tego za skromne pieniądze, koło 1000 zł.
Pewnego dnia zupełnie przypadkowo będąc w towarzystwie poznałem faceta (Polaka), który znał niemiecki perfekt i zajmował się na czarno pośredniczeniem między opiekunami i rodzinami niemieckimi. Zapytał czy bym chciał spróbować to mówię w sumie czemu nie. Intensywnie zacząłem uczyć się niemieckiego i po miesiącu wyjechałem. Miał być jeden czy dwa wyjazdy aby podreperować budżet i tyle. Ale jak poczułem nagle te sporo większe pieniądze, jak po powrocie położyłem sobie na stole te 12 tys. zł, kiedy wcześniej pracując w PL nie było szans aby na coś konkretnego odłożyć to była tylko jedna myśl... ja chce więcej! No i też ten fakt, że "kupa" szmalu i do tego długi czas wolnego. Poczułem się wtedy w tamtym wieku jak panisko  No i to mnie w pewnym sensie zgubiło.
No i planowy jeden wyjazd zamienił się już w 11 lat wyjazdów.

Brzmi jakbyś żałował. Ja ci powiem że po latach pracowania w korporacji żałuję, że nie trafiłem na twojego "znajomego" wcześniej, bo byłbym zdrowszy i przynajmniej być coś odłożył a tak to żyłem awansami, szpanem i co wywalili mnie w wieku 37 lat i zacząłem jeździć żeby już nigdy nie pracować w takiej formie jak pracowałem, bo jedyne co mi z tego zostało to zszargane nerwy, depresja i brak rodziny bo nie było czasu dla marnych 5000/miesięcznie a wcześniej za dużo mniej NA UMOWĘ O DZIEŁO!!!!!!!! Jak patrzę na wyliczenia emerytury to się pytam co ja sobie zrobiłem. 

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Trzeba wszystko wyważyć ale ja tego nie zrobiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gość Grzegorz napisał(a):

Brzmi jakbyś żałował. Ja ci powiem że po latach pracowania w korporacji żałuję, że nie trafiłem na twojego "znajomego" wcześniej, bo byłbym zdrowszy i przynajmniej być coś odłożył a tak to żyłem awansami, szpanem i co wywalili mnie w wieku 37 lat i zacząłem jeździć żeby już nigdy nie pracować w takiej formie jak pracowałem, bo jedyne co mi z tego zostało to zszargane nerwy, depresja i brak rodziny bo nie było czasu dla marnych 5000/miesięcznie a wcześniej za dużo mniej NA UMOWĘ O DZIEŁO!!!!!!!! Jak patrzę na wyliczenia emerytury to się pytam co ja sobie zrobiłem. 

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Trzeba wszystko wyważyć ale ja tego nie zrobiłem.

Wiesz Grzegorz, każdy człowiek inny i ma swoje preferencje-że tak to nazwę. Mi ostatecznie te 11 lat wyjazdów do Niemiec praktycznie nic nie dało. Cały czas mieszkam w wynajmowanych pokoikach. Biorąc pod uwage okresy wolnego gdzie się nie zarabia to wcale kokosów nie ma. No i mogę siedzieć na adresie do max 3 mies. bo po 2,5 mies. mam już naprawdę wtedy dość tego zamknięcia z seniorem. Zawsze od małego miałem jakieś tam ambicje, żeby do czegoś dojść. Teraz w Niemczech co prawda od kilku lat mam farta i trafiam dobrze, ale wcześniej latami miałem sporego pecha i co miałem agresji, poniżeń, nerwów, to moje. I niewykluczone, że to jeszcze wróci.
  Do tego wcześniej w młodszym wieku na to nie patrzyłem ale tak naprawdę od 11 lat na emeryturę idą mi śmieszne grosze. Jakbym miał nic nie zmienić to jako emeryt będę głodował. Moja matka zwykła księgowa jak mi PiTa ostatnio robiła to się za głowę złapała pytając co ty masz za pracę zagranicą i  że jej idzie na emeryturę kilka razy więcej. I tu też mnie ciekawi co napisałeś, że wcześniej miałeś grosze na emeryturę ale mówisz, że teraz w opiece jest lepiej? Bo jeśli robisz umowy zlecenia tak jak chyba wszyscy robiący przez agencje... to niestety, też idą marne grosze.  A te słynne przechwałki w niektórych agencjach (i w m.in. mojej) : "Płacimy od średniej krajowej" to pic na wodę fotomontaż.

Co do pracy w korporacji to faktycznie nigdy nie słyszałem nic dobrego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i mam wrażenie, że szliśmy dwoma drogami i obaj jesteśmy w tym samym miejscu. Z emeryturą chodziło mi o to, że staram się jeździć częściej, czasami i na dłużej i że część odkładam, bo dzisiaj za późno już myśleć o ZUSie, bo mało co tam uzbieram. Eh, rozumiem Cię bardzo. Michał mocna piona.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gość Grzegorz napisał(a):

Czytam i mam wrażenie, że szliśmy dwoma drogami i obaj jesteśmy w tym samym miejscu. Z emeryturą chodziło mi o to, że staram się jeździć częściej, czasami i na dłużej i że część odkładam, bo dzisiaj za późno już myśleć o ZUSie, bo mało co tam uzbieram. Eh, rozumiem Cię bardzo. Michał mocna piona.

 

Dobrze otworzyć sobie IKP (Indywidualne Konto Emerytalne). Środki, które tam gromadzisz są oprocentowane. Wiadomo... im w młodszym wieku otworzy się takie konto tym lepiej, ale zawsze warto. W razie gdyby człowiek nie dożył tej emerytury to wszystko jest wypłacane wskazanej osobie. Lepsze takie konto niż zbieranie pieniędzy do tego przysłowiowego materaca gdzie zawsze jest impuls aby po nie sięgnąć. No i pieniądze w materacu nie procentują.
Ja otworze takie konto jeszcze w tym roku bo swoją emeryturę widzę naprawdę w ciemnych barwach.

Również piona!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest takie proste i fajne wyjeżdżać do pracy a to drugie zostaje w PL. Nie mam na myśli " starych" żon czy mężów z rozsądnie skalkulowanym wysłaniem ich w delegację do roboty bo z różnych powodów brakuje kasy. Dla związków z krótszym stażem i bez zobowiązań zawsze po dwóch stronach jest hmmm...lekki niepokój. No chyba , że jest to relacja typu FWP -,"friends with benefits " ale tu często brakuje trochę romantyczności:)) i można skusić się na wyrównanie tego deficytu z kimś innym. Jest to z reguły tylko platoniczne i  ten drugi a w zasadzie pierwszy i tak się nie dowie. Nie ma to żadnych konsekwencji dla związku ale trochę nie fair jednak. Najlepiej gdy oboje pracują " na wyjeździe". Nie w opiece zusammen. Można poszukać pracy w pobliżu gdzie ma kontrakt partner , wtedy można się częściej widywać albo gdy to niemożliwe  próbować chociaż wspólnie ustalić terminy wyjazdów i powrotów. Były już opisywane przykłady takich relacji na forach gdzie opiekunka  pracowała tam gdzie partner albo wspólnie wracali do domu

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.08.2023 o 11:54, Gość Gosc napisał(a):

Nie jest takie proste i fajne wyjeżdżać do pracy a to drugie zostaje w PL. Nie mam na myśli " starych" żon czy mężów z rozsądnie skalkulowanym wysłaniem ich w delegację do roboty bo z różnych powodów brakuje kasy. Dla związków z krótszym stażem i bez zobowiązań zawsze po dwóch stronach jest hmmm...lekki niepokój. No chyba , że jest to relacja typu FWP -,"friends with benefits " ale tu często brakuje trochę romantyczności:)) i można skusić się na wyrównanie tego deficytu z kimś innym. Jest to z reguły tylko platoniczne i  ten drugi a w zasadzie pierwszy i tak się nie dowie. Nie ma to żadnych konsekwencji dla związku ale trochę nie fair jednak. Najlepiej gdy oboje pracują " na wyjeździe". Nie w opiece zusammen. Można poszukać pracy w pobliżu gdzie ma kontrakt partner , wtedy można się częściej widywać albo gdy to niemożliwe  próbować chociaż wspólnie ustalić terminy wyjazdów i powrotów. Były już opisywane przykłady takich relacji na forach gdzie opiekunka  pracowała tam gdzie partner albo wspólnie wracali do domu

 

 

 

 

 

A co gdy ten związek "przyjacielski" przekształci się w bardziej trwały albo gdy dwoje ludzi jest że sobą na innych  zasadach  opartych przede wszystkim na uczuciach?  Nie zawsze  ktoś może i chce pracować za granicą jeśli ma dobrą pracę w Polsce. Przeważnie mężczyźni nie chcą słyszeć o pracy opiekuna!  Aż tak nie chcą się poświęcić dla swojej kobiety hehe. A kobieta realizuje z kolei swój plan. Pozostaje po prostu zaufanie ale wiadomo , że rozłąka nie sprzyja związkom chyba szczególnie tym , którzy są razem bez formalnych zobowiązań ale nie ma co generalizować  Tym " starym" małżonkom  i wiekiem i stażem chyba też nie łatwo zostawiać rodzinę.

Mimo wszystko to fakt fajnie jest kogoś mieć  i wiedzieć , że ktoś czeka na nasz powrót.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.02.2016 o 11:49, XYZ napisał(a):

W ogłoszeniu agencji znalazłam taki kwiatek z wiekiem. Czy to nie jest dyskryminacja i czy tu chodzi, że dziadziowi marzy się dobrze zbudowana 20? 

Poszukujemy opiekunki w wieku od 20-40 lat z dobrą znajomością języka niemieckiego.

Do opieki pan, 86 lat: początki demencji, lekkie problemy z chodzeniem. Porusza się samodzielnie. Potrzebuje lekkiej pomocy przy ubieraniu oraz pielęgnacji ciała.

Świat oszalał!

Czasami to wymagania synka który liczy na coś więcej i wpada częściej niż miał lub o zgrozo mieszka z dziadkiem. Agencje nie pytają tylko wykonują rozkazy klienta. To chyba takie myślenie jak w Polsce o Ukrainkach które miały wiązać się z Polakami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.09.2023 o 09:04, Gość Balbina napisał(a):

Czasami to wymagania synka który liczy na coś więcej i wpada częściej niż miał lub o zgrozo mieszka z dziadkiem. Agencje nie pytają tylko wykonują rozkazy klienta. To chyba takie myślenie jak w Polsce o Ukrainkach które miały wiązać się z Polakami. 

Moja koleżanka była obmacywana przez zboczonego seniora i wyjechała dwa dni po przyjeździe bo facet śmiał się jej w oczy i nic nie robi sobie z oburzenia i krzyków.

B

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gość Tina napisał(a):

Przypomnijcie sobie co my wykluczamy i jakie rzeczy bierzemy pod uwagę przy wyborze oferty to dopiero będzie dyskryminacja i wydziwianie. 

Np: czas, miejsce, dojazd, ilość osób, zatrudnione osoby zewnętrzne do pomocy, zwierzęta, zakupy, sen, warunki, stawka. I co nam pokazał suwaczek logarytmiczny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2023 o 14:52, Gość Gość napisał(a):

Np: czas, miejsce, dojazd, ilość osób, zatrudnione osoby zewnętrzne do pomocy, zwierzęta, zakupy, sen, warunki, stawka. I co nam pokazał suwaczek logarytmiczny?

Ano pokazał że większość z nas DYSKRYMINUJE podopiecznych np.  że względu plec czy rodzaj choroby. Tak, to dyskryminacja. Ja jeżdżę tylko do leżących, ja nie jeżdżę do Alzheimera, a ja do chłopów, a ja tam gdzie wygląda biednie.

Dziwimy się za to że my jesteśmy oceniane i ograniczane wiekiem, wykształceniem lub np. Płcią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...