Jak się zachować przy niesłusznym posądzeniu o kradzież

Przepraszam was kochani, już obiecałam sobie, że nie będę narzekać, że nie będę się denerwować, ale kurde, nie da się, sorry, ale muszę puścić trochę pary bo nie wytrzymam

Miałam dziś taką akcję, że naprawdę. Wczoraj byliśmy z nią w tym cholernym biurze. Cały dzień jak w więzieniu, wyszłam na chwilę tylko na spacer, ale to jest mało istotne w tej sytuacji. Jak jedziemy do biura to ja mam do pilnowania i noszenia za nią trzy torby: jedną z laptopem, drugą z papierami służbowymi i trzecią z rzeczami do stomii. Dzisiaj znowu szykowne rzeczy do zabrania do pracy, bo jutro znowu musimy tam jechać i się zaczyna akcja, nie ma jej prywatnej torebki, ja szukam cała w nerwach, nigdzie nie ma, ona mówi do mnie, że musi być w moim pokoju. Ja jej mówię: proszę bardzo, proszę szukać. Jeszcze jej pytam czy miała torebkę w taksówce, jak wracaliśmy. Ona oczywiście, tak miałam, ja cała w strachu co będzie, jak ta torebka się nie znajdzie. Ona trzyma tą torebkę w pokoju dziennym, gdzie prawie cały czas są otwarte drzwi na taras i ogród, niby to mieszkanie, ale na parterze. Myślę, może jak jej przy zmianie worka przy stomii pomagałam to ktoś wziął, może gdzieś zgubiła, jak się nie znajdzie, to wyjdę na złodziejkę. Ta cała akcja była przy jej znajomym, w końcu go posłuchała i zadzwoniła do biura i okazało się, że zostawiła torebkę w biurze. Ja mówię, że to bardzo przykra sytuacja dla mnie. To ona mnie przeprosiła, ale dodatkowo mnie upomniała, że muszę bardziej uważać na jej rzeczy. Ja mówię, że nigdy nie biorę żadnych osobistych torebek, bo szanuję cudzą własność, a ona mi jeszcze raz potwórzyła, że muszę bardziej uważać, bo ona w biurze ma dużo na głowie, a gdybym miała podopieczną z demencją, to musiałabym dosłownie na wszystko uważać, a ja wam powiem, że sto razy bardziej wolę demencję i Alzheimera, chociaż tam też są takie akcje, ale wiadomo, że choroba, a tu osoba zdrowa inteligentna i takie coś, a potem jeszcze wjeżdżanie na psychikę. Przedwczoraj, jak jej robiłam masaż, wyskoczyła do mnie, że ona chce mi jakiś prezent kupić, bo jestem dobrą opiekunką. Ja powiedziałam, że dziękuję, ale naprawdę nie trzeba, a ona się uparła że jutro pójdziemy do muller i Ci kupię perfumy. Wiedziałam, że to tylko takie gadanie, a poza tym ja nic od niej nie chcę. Oczywiście nic z tego nie wyszło, czasem ona potrafi być naprawdę miła, że i z nią zażartuję, ale jednak te momenty są niczym w porównaniu do takich akcji i takiego obwiniania, a ona jeszcze chce żebym do niej wróciła, żeby nie wiem co, nie wrócę, żeby nie wiem jak miła próbowała być, nie wrócę. Jeszcze jak ostatnio rozmawiałam z jedną agencją, to oni chcą zadzwonić do tej kobiety, żeby zebrać opinię o mnie, ona powiedziała, że chętnie z nimi porozmawia i żeby dać jej znać, bo jak ja przejdę do innej agencji, to ona też chce, bo chcę koniecznie mnie. Ja sobie myślę, niech sobie powie w czwartek o mnie co ma powiedzieć, a ja i tak nie wrócę. Na razie jest przekonana, że wrócę, a ja nie wyprowadzam jej z błędu. Wiem, że to nie fair i trochę mi z tym źle, że ją oszukuję, ale kurde, ona też ostro przegina. 

3 minuty temu, Emi86 napisał:

Kochani, napisałam wam co mi się dzisiaj przytrafiło, co wy byście zrobili w takiej sytuacji, jak się bronić?

Gdzie napisałąś?

W rozmowach przy kawie

@Emi86, ostatni raz proszę o zrozumienie i poszanowanie zasad forum. Temat musi zawierać treść, a nie wskazówkę do treści. Rozmowa przy kawie nie służy do rozmawiania na tak poważne tematy. Jeżeli oczekujesz dyskusji i pochylenia się nad Twoim problemem to zakładaj nowy temat w odpowiednim dziale, by także inni mogli łatwo do niego trafić. Nikt nie będzie szukał odpowiedzi w gąszczu luźnych rozmów. Przekopiowałam Twój post i wkleiłam pod tematem. 

Z tego co pisałaś to nie zostałaś oskarżona o kradzież tylko o nie dopilnowanie by podopieczna nie zapomniała torebki.

7 minut temu, Emi86 napisał:

Kochani, napisałam wam co mi się dzisiaj przytrafiło, co wy byście zrobili w takiej sytuacji, jak się bronić?

Założyłaś osobny temat to opisz tu sytuację bo ja dzisiaj mało co czytałam rozmów przy kawie więc nie wiem co Ci się dzisiaj przydarzyło .

37 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Z tego co pisałaś to nie zostałaś oskarżona o kradzież tylko o nie dopilnowanie by podopieczna nie zapomniała torebki.

Tak, ale ja też bym to odebrała jak imputowanie mi,że zwędziłam torebusie. Bo jak zrozumieć tekst,że coś niby moze być w moim pokoju skoro pdp do niego nie włazi?

A potem odwracanie kota ogonem,że niby nieuwazna jestem? A dajcie spokój. Ta kobieta jest wrednawa i upierdliwa i uwielbia sie wywyzszać. Nie znam jej a już nie trawię.

Sorry, tak się rozpisałam o wszystkich okolicznościach, że nie zauważyłam, że nie napisałam, że ona kazała mi szukać w swoim pokoju, a ja jej otworzyłam drzwi i mówię proszę bardzo, ale ona nie chciała u mnie szukać. Za dużo chciałam przekazać. Nieraz piszę posty, to muszę często przerywać pisanie. 

No tak, ale wiecie jak to jest, z różnymi ludźmi może nam przyjść pracować, a ja bym chciała wiedzieć jak najlepiej w takiej sytuacji się bronić. 

2 minuty temu, Emi86 napisał:

Sorry, tak się rozpisałam o wszystkich okolicznościach, że nie zauważyłam, że nie napisałam, że ona kazała mi szukać w swoim pokoju, a ja jej otworzyłam drzwi i mówię proszę bardzo, ale ona nie chciała u mnie szukać. Za dużo chciałam przekazać. Nieraz piszę posty, to muszę często przerywać pisanie. 

Napisałas Zakreciłaś się z tych nerw. Wrzuć dzieciaku na luz i nie nakrecaj się. To tylko upierdliwa kobieta. Jeszcze kilka dni i Cie tam nie będzie. Nos do góry, cycek do przodu i uśmiech poproszę! Jutro będzie kolejny dzień. Lepszy niz dziś.

3 minuty temu, Emi86 napisał:

No tak, ale wiecie jak to jest, z różnymi ludźmi może nam przyjść pracować, a ja bym chciała wiedzieć jak najlepiej w takiej sytuacji się bronić. 

Nie obronisz sie. Mozesz tylko byc spokojna. Przeciez nic zlego nie zrobilas.

Demencyjne osoby bardzo czesto zapominaja, a potem podejrzewaja, snuja przypuszczenia...To jest przykre.

 I nic sie nie da z tym zrobic, nawet wybaczyc trzeba,zapomniec,  bo to sie dzieje w chorej glowie. 

Dlatego nasza praca jest bardzo trudna.

Nie ma dobrej reakcji na takie posądzenie. Myślę że w takiej sytuacji wywaliłabym wszystkie moje rzeczy na podłogę i powiedziała żeby sama sobie poszukała torebki. 

Demencyjnymi podopiecznymi się nie przejmuję, mówię że w moim pokoju są tylko moje rzeczy. A pokój zazwyczaj zamykam na klucz.

10 godzin temu, Emi86 napisał:

No tak, ale wiecie jak to jest, z różnymi ludźmi może nam przyjść pracować, a ja bym chciała wiedzieć jak najlepiej w takiej sytuacji się bronić. 

Spierd...z takiej szteli jak najszybciej,ja uważam że jak się nie ma zaufania do opiekunki to już jest lipa,nigdy nie miał takiej sytuacji aby ktoś mi szukał po moich rzeczach,to jest sytuacja nie do przyjęcia,i jak można pracować w takim depresja pewna

.

11 minut temu, Malina 1 napisał:

Spierd...z takiej szteli jak najszybciej,ja uważam że jak się nie ma zaufania do opiekunki to już jest lipa,nigdy nie miał takiej sytuacji aby ktoś mi szukał po moich rzeczach,to jest sytuacja nie do przyjęcia,i jak można pracować w takim depresja pewna

 

.

 

 

 

13 minut temu, Malina 1 napisał:

Spierd...z takiej szteli jak najszybciej,ja uważam że jak się nie ma zaufania do opiekunki to już jest lipa,nigdy nie miał takiej sytuacji aby ktoś mi szukał po moich rzeczach,to jest sytuacja nie do przyjęcia,i jak można pracować w takim depresja pewna

 

.

 

 

 

Nie mają prawa szukać w naszych rzeczach. Mogą policję wezwać co najwyzej. Mnie jest @Emi86 żal. To jej pierwsza stella i od razu mina. Na każdej kolejnej będzie mądrzejsza. 

6 godzin temu, Malina 1 napisał:

Spierd...z takiej szteli jak najszybciej,ja uważam że jak się nie ma zaufania do opiekunki to już jest lipa,nigdy nie miał takiej sytuacji aby ktoś mi szukał po moich rzeczach,to jest sytuacja nie do przyjęcia,i jak można pracować w takim depresja pewna

Nie spierd..., bo podpisała cyrograf za naukę języka! Bardzo droga ta nauka była...

52 minut temu, kris napisał:

Nie spierd..., bo podpisała cyrograf za naukę języka! Bardzo droga ta nauka była...

Nauka bardzo droga, ale nie pojdzie na marne. @Emi86 to madra dziewczyna juz oswoila rzeczywistosc, a co ja nie zabilo, to ...wiadomo.

Przy demencji i Alzheimerem, to wiadomo, że tak jest i się nie bierze tego do głowy, no jak mi nerwy opadły to znów doszłam do wniosku, że czym ja się przejmuje, jak ona ma problemy ze sobą. Ja jestem wobec niej ok. tego co mi powierza to pilnuję jak oka w głowie, a jej osobista torebka to jej sprawa i tyle. 

13 minut temu, Emi86 napisał:

Przy demencji i Alzheimerem, to wiadomo, że tak jest i się nie bierze tego do głowy, no jak mi nerwy opadły to znów doszłam do wniosku, że czym ja się przejmuje, jak ona ma problemy ze sobą. Ja jestem wobec niej ok. tego co mi powierza to pilnuję jak oka w głowie, a jej osobista torebka to jej sprawa i tyle. 

Dokladnie