Poskarżyjki.

4 godziny temu, ania39 napisał:

Poskarżę się na żelazko_zabytek chyba ma 60 lat, parowe chyba pierwszy model :D  ale super prasuje.

A ja żelazka tu nie mam.I pralki też nie mam.Bobrze ile roboty mi odeszło.To chyba do pochwalijek się nadaje ,tylko nie wiem czy takowe są.A tak na poważnie ,to dom świeżo wyremontowany,pranie bierze synowa.Moje ponoć też .I tak się zastanawiam ,że majtów ,skarpetów i innych bieliznów to dawać nie będę.W ręku przechechłam.Gorzej z żelazkiem .Wprawdzie sztuk dwie tak na siłę musiałabym wyprasować,ale jakby tak elegancko na wieszaczku powiesił ,to może by bez prasowania.

No i lakiery do pazurków też nie potrzebne,bo w misce naczynia myję ,zagotowawszy najsampierw wodę w czajniku,gdyż w związku z remontem łazienki nie jest podłączona ciepła woda w kuchni.Wprawdzie zmywarka jest ,ale musiałabym przez tydzień składać naczynia i zużyć wszystko co babcia ma do użytku kuchennego.( Ktoś kiedyś zrezygnował z pracy ,bo nie było ciepłej wody w kuchni u Pdp.Ale kto już nie pamiętam.)amen.

5 godzin temu, ania39 napisał:

Poskarżę się na żelazko_zabytek chyba ma 60 lat, parowe chyba pierwszy model :D  ale super prasuje.

@ania39ja mam tu mlosze,jakis bubel pewnie z aldi, dzis co chwila migalo. gaslo zapalalo sie co sekunda,

kabel jest nadlamany ,wiec czekam na wielkie BUM

31 minut temu, Teresadd napisał:

A ja żelazka tu nie mam.I pralki też nie mam.Bobrze ile roboty mi odeszło.To chyba do pochwalijek się nadaje ,tylko nie wiem czy takowe są.A tak na poważnie ,to dom świeżo wyremontowany,pranie bierze synowa.Moje ponoć też .I tak się zastanawiam ,że majtów ,skarpetów i innych bieliznów to dawać nie będę.W ręku przechechłam.Gorzej z żelazkiem .Wprawdzie sztuk dwie tak na siłę musiałabym wyprasować,ale jakby tak elegancko na wieszaczku powiesił ,to może by bez prasowania.

Bosze... wyjdzie, że Ty w jednych majtkach i skarpetach na okrągło chodzisz bo o pranie ręczne nikt Cię podejrzewać nie będzie.   Samej trudno mi się pogodzić z mieszaniem moich rzeczy w pralce z rzeczami obcych ludzi i zdarzały mi się stelle gdzie prałam ręcznie

53 minut temu, NNNdanuta napisał:

Bosze... wyjdzie, że Ty w jednych majtkach i skarpetach na okrągło chodzisz bo o pranie ręczne nikt Cię podejrzewać nie będzie.   Samej trudno mi się pogodzić z mieszaniem moich rzeczy w pralce z rzeczami obcych ludzi i zdarzały mi się stelle gdzie prałam ręcznie

Tak właśnie powiedziała,że razem prać będzie.No cóż ręcznie też prać mogę swoje rzeczy.Jakoś poradzę.

Teraz, Teresadd napisał:

Tak właśnie powiedziała,że razem prać będzie.No cóż ręcznie też prać mogę swoje rzeczy.Jakoś poradzę.

Hm...To nie bylaby dla mnie dobra miejscowka.  Ale jest wyjscie: przetrwac i nie wracac. Tego sie trzymaj

Godzinę temu, NNNdanuta napisał:

wyjdzie, że Ty w jednych majtkach

Nie wyjdzie, tylko tak jest!!! 

Zmrozilo mnie,bo uslyszalam o strajkach na lotniskach w DE.

Na szczescie strajk jutro, a do rozmow zasiada 23.01.

Godzinę temu, Teresadd napisał:

Tak właśnie powiedziała,że razem prać będzie.No cóż ręcznie też prać mogę swoje rzeczy.Jakoś poradzę.

Niemiecki dom bez pralki???A myslałąm,że mnie już nic w  tej robocie nie zdziwi.

Teraz, foczka63 napisał:

Niemiecki dom bez pralki???A myslałąm,że mnie już nic w  tej robocie nie zdziwi.

Pracowalam w mieszkaniu, gdzie  pralka i suszarka staly w piwnicy i przeznaczone byly  do uzytku wspolnego kilku mieszkancow .Pranie odbywalo sie  wg grafiku, raz w tygodniu, w godzinach od do.

Pisze o tym, bo tez nieco zdziwiona bylam.

Tak samo jak tym, ze mam do uzytku dwie pralki, nowa i stara, obie podlaczone . 

To na innym adresie.

O 8.01.2019 at 20:25, sayonara 52 napisał:

@krisPodrecznego nie spakowalam,Dlatego walizek jest pusty.

Podreczny 10 kg

Ryanair

https://turystyka.wp.pl/nowy-pomysl-ryanaira-nie-spodoba-sie-wielu-pasazerom-6336670619289729a

6 minut temu, foczka63 napisał:

Niemiecki dom bez pralki???A myslałąm,że mnie już nic w  tej robocie nie zdziwi.

Syn kupił dom obok swojego matce ,żeby była blisko.Druga łazienka jeszcze jest nie wykończona,a tam ma stać pralka.Ponoć to sytuacja przejściowa.Narazie temat  pralkowy jeszcze mi nie dokucza,(jestem od 6 dni)ale poczekam ,aż mnie wkurzą ręczne przepierki.

42 minut temu, hawana napisał:

Pracowalam w mieszkaniu, gdzie  pralka i suszarka staly w piwnicy i przeznaczone byly  do uzytku wspolnego kilku mieszkancow .Pranie odbywalo sie  wg grafiku, raz w tygodniu, w godzinach od do.

 

W każdym bloku jest taka wspólna pralnia z płatnymi pralką i suszarką. Pranie i suszenie kosztują teraz około 2,50 euro (Monachium).

Nie wszędzie trzeba się zapisywać, ale jeśli pralka lub suszarka są akurat zajęte, lub ktoś jest zapisany, to trzeba czekać .

Teraz, salazar napisał:

W każdym bloku jest taka wspólna pralnia z płatnymi pralką i suszarką. Pranie i suszenie kosztują teraz około 2,50 euro (Monachium).

Nie wszędzie trzeba się zapisywać, ale jeśli pralka lub suszarka są akurat zajęte, lub ktoś jest zapisany, to trzeba czekać .

Ze mnie taka malomiasteczkowa dziwaczka, wiec musialam  sie troche podziwic

Teraz, hawana napisał:

Ze mnie taka malomiasteczkowa dziwaczka, wiec musiala sie troche podziwic

@salazar witaj słońce, coś  mi się zagubiłaś, miałaś być tak jak ja 

22 godzin temu, kris napisał:

https://turystyka.wp.pl/nowy-pomysl-ryanaira-nie-spodoba-sie-wielu-pasazerom-6336670619289729a

@krisufff  mam priorytet

O 9.01.2019 at 23:46, Barbara48 napisał:

@salazar witaj słońce, coś  mi się zagubiłaś, miałaś być tak jak ja 

W sensie czasoprzestrzeni :D?

Byłam w domu na święta i wróciłam w czwartek w zeszłym tygodniu. Mało mnie tu było i jest, ale od czasu do czasu zaglądam, szczególnie, gdy mnie ktoś zawoła . Pozdrawiam .

6 minut temu, salazar napisał:

W sensie czasoprzestrzeni :D?

Byłam w domu na święta i wróciłam w czwartek w zeszłym tygodniu. Mało mnie tu było i jest, ale od czasu do czasu zaglądam, szczególnie, gdy mnie ktoś zawoła . Pozdrawiam .

 

Właśnie o powrocie mówię, bo pamiętam że razem miałyśmy wracać, no może nie razem, ale tego samego dnia 

10 minut temu, Barbara48 napisał:

Właśnie o powrocie mówię, bo pamiętam że razem miałyśmy wracać, no może nie razem, ale tego samego dnia 

Wracałam Ryanairem i zdążyłam dosłownie przed ostatnim dzwonkiem pogodowym, bo od piątkowego popołudnia zaczęły się problemy ze śniegiem: odwołane loty, korki na autostradach (muszę dojechać z Norymbergi do M), problemy z komunikacja w Monachium.

Sorry, pomyliło mi się, wracałam w piątek .

Sie poskarze mialam paskudny dzien.

Najpierw pdp miala ogromny ,,abort,, na deske.

Pewnie cichcem lyknela na przeczyszczenie.

Potem og godziny 10.00 rano nie wiem czy do tej pory w sumie siedzialam pol godziny.

No ale to koncowka, 

Trza bylo oproznic szafki, jutro przyjezdza juz zmienniczka,

Umyc lodowke i takie tam.

I tak ok 16,00 pdp chce mnie wyslac po ,,wode niegazowana, bo jej kumpele taka pija

(nawiasem mowiac 

zawsze przynosza ze soba ,i jedzenie (glownie sledzie )

Powiedzialam jej,ze chyba sumienia nie ma, mam tyle roboty a ona po wode mnie chce wyslac.!

Kurna, nie bede skakac na kazde wezwanie ,zeby ja zadowolic,

Zapomnialam,ze nic nie jadlam od rana,ale bedzie nagroda,

bo do pdp przyszly znajome grac w rummi, 

Panie beda grac do pozna, spozywac matjasy z kartoflami, same gotuja i sprzataja po sobie,

a ja ide na gore do corki pdp na smazone prawdziwki!!!!

Bedzie winko  i ogolnie milo.

Bola mnie plecy, d..@#pa., nogi.

Ale kielkuje uczucie samozadowoloenia,

I tego sie trzymajmy,

Jeszcze 3 dni.

Wiedziałam że moja szefin

Jest rzeźniczką, bo w zeszłym roku obrała krőliczköw pięć 

Ja pierdole, dzisiaj mi powiedziala, zė świnie też zabijała, wszystko rozumiem, tylko po co tak obrazkowo? 

17 minut temu, Barbara48 napisał:

Wiedziałam że moja szefin

Jest rzeźniczką, bo w zeszłym roku obrała krőliczköw pięć 

Ja pierdole, dzisiaj mi powiedziala, zė świnie też zabijała, wszystko rozumiem, tylko po co tak obrazkowo? 

No ktoś to musi robić ...Basiuniu 

Godzinę temu, Barbara48 napisał:

Wiedziałam że moja szefin

Jest rzeźniczką, bo w zeszłym roku obrała krőliczköw pięć 

Ja pierdole, dzisiaj mi powiedziala, zė świnie też zabijała, wszystko rozumiem, tylko po co tak obrazkowo? 

Robaki na haczyk nauczyłam się kiedyś nawlekać, trochę dłużej trwało nim mogłam sama wyciągnąć haczyk jak ryba go za głęboko połknęła , a i teraz chętnie bym się kimś wyręczyła. Zastanawiałam się kiedyś co bym jadła jak sama bym musiała to zabić? (ryb nie jadam). Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że kurkę to bym chyba umiała zaszlachtować  Z jakiejś dwururki to by mi pewnie łatwiej poszło strzelanie do zwierzyny, gorzej z tym oprawianiem bo pamiętam, że jak uczyłam się gotować mięska to nie mogłam tego później zjeść... Dobrze, że to teraz w sklepie się kupuje

@NNNdanuta ...o ile mnie pamięć nie myli to Basiunia w " mięsnym " pracowała , to chyba wiedziała , że to mięsko , które sprzedaje ktoś musiał zabijać . Paskudnie to brzmi , ale kuźwa lubię mięsko 

8 godzin temu, Baśka powtarzająca się napisał:

@NNNdanuta ...o ile mnie pamięć nie myli to Basiunia w " mięsnym " pracowała , to chyba wiedziała , że to mięsko , które sprzedaje ktoś musiał zabijać . Paskudnie to brzmi , ale kuźwa lubię mięsko 

A tam lubisz mięsko  Musiałoby Ci smakować bez soli i pieprzu i tych innych ... My je uzdatniamy do spożycia , a żreć je lubią mięsożerne czworonogi  Świnina mi też ciągle smakuje,  zwłaszcza taka dobrze uzdatniona