Skocz do zawartości

Poskarżyjki.


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, hawana napisał:

Myslisz, że Niemcy się tym przejmuja?

Dla nich ważne, żeby miec dziadka z glowy, wiec skoro pani się zajmuje, to wszystko ok.

Nie ma reguły .Jedni przejmują się do przesady , inni mają seniora w " głębokim poważaniu " . Wiem jedno ... wiele rodzin nie ma pojęcia co sie kryje pod pojęciem opieka 24/24 i czasami zwykła rozmowa otwiera im oczy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, violka napisał:

Tyle , że ta baba do robotnych nie należała , więc trzeba być pozbawionym mózgu , aby ufać kobiecie , która dużo gada podczas gdy " krajobraz " miejsca pracy , całkowicie temu przeczy .

Czyli :dobry bajer to połowa sukcesu. Jak mawiam ja:haha:. No dobra-to nie je:trele:st moje

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, BabaJagusia napisał:

Czyli :dobry bajer to połowa sukcesu. Jak mawiam ja:haha:. No dobra-to nie je:trele:st moje

Oj , poznałam takie bajerantki :haha:

Kiedyś zmieniałam znajomą znajomej . To był jednorazowy skok na 5 tygodni . Przyjechałam na miejsce około 13.00 . Padnięta byłam jak pies pluto po 20 godzinach jazdy , a kobieta zamiast kawy zaproponowała mi drinka na dzień dobry :o Mieszkanie podopiecznej wyglądało tragicznie . Takiej ilości kurzowych kotów nie widziałam jak żyję . Bałam się odzywać , ponieważ latało tyle moli , że byłam pewna , że kilka już połknęłam . W kuchni strach było otworzyć piekarnik , że nie wspomnę , że pokrętła od kuchenki można było dotknąć tylko przez chusteczkę . Słowem nie skomentowałam , odczekałam do momentu pożegnania i brałam się za odgruzowanie . Niedawno , zadzwoniła do mnie moja znajoma i opowiadała o tej swojej znajomej , że obecnie pracuje tam i siam , miejsce fajne , ale zastała tam bidulka straszny syf , ale już wszystko ogarnęła i rodzina jest jej bardzo wdzięczna , bo ta jej zmienniczka , to była alkoholiczką :haha: 

No i co zrobisz jak nic nie zrobisz ? Wysłuchałam , koparę ustawiłam na swoim miejscu , tylko czasem jak mi się przypomni , to zaśmieję się w głos :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to odpowiedni temat ale napiszę tu. 

Zepsulam pokrętło od wody w kuchni :smutek:

Nie wiem czy ja mam taką siłę w rękach czy wszystko w tym domu takie leciwe, że strach cokolwiek ruszyć do ulega unicestwieniu :haha:

Synowa powiedziała, że dzwoniła do jakiegoś fachowca i podobno ma przyjść naprawić. Dziadek skwitowal to krótko Ta przyjdzie na Boże Narodzenie :haha:

Zastanawiam się co ja tu jeszcze popsuje przez te 8 dni, które mi zostało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, violka napisał:

Oj , poznałam takie bajerantki :haha:

Kiedyś zmieniałam znajomą znajomej . To był jednorazowy skok na 5 tygodni . Przyjechałam na miejsce około 13.00 . Padnięta byłam jak pies pluto po 20 godzinach jazdy , a kobieta zamiast kawy zaproponowała mi drinka na dzień dobry :o Mieszkanie podopiecznej wyglądało tragicznie . Takiej ilości kurzowych kotów nie widziałam jak żyję . Bałam się odzywać , ponieważ latało tyle moli , że byłam pewna , że kilka już połknęłam . W kuchni strach było otworzyć piekarnik , że nie wspomnę , że pokrętła od kuchenki można było dotknąć tylko przez chusteczkę . Słowem nie skomentowałam , odczekałam do momentu pożegnania i brałam się za odgruzowanie . Niedawno , zadzwoniła do mnie moja znajoma i opowiadała o tej swojej znajomej , że obecnie pracuje tam i siam , miejsce fajne , ale zastała tam bidulka straszny syf , ale już wszystko ogarnęła i rodzina jest jej bardzo wdzięczna , bo ta jej zmienniczka , to była alkoholiczką :haha: 

No i co zrobisz jak nic nie zrobisz ? Wysłuchałam , koparę ustawiłam na swoim miejscu , tylko czasem jak mi się przypomni , to zaśmieję się w głos :szydera:

Pośmieję się razem z Tobą ...dobreee ? xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@violka dziwi nie tylko jedno:czy taka rodzina nie widzi co się dzieje?! 

Ja w jednym miejscu-tuż po przyjeździe, po zjedzeniu piccy z zasyfionego piekarnika-wzięłam się za jego szorowanie. Ostentacyjnie!  No ale flejtuch zawsze będzie flejtuchem. Jak może nie przeszkadzać syf w miejscu, z którego korzystamy sami.    Brakuje mi w tym miejscu emotka "puszczającego tzw. pawia"  Mam na myśli klopik, pokój opiekunek, piekarnik. Jeśli w nowym miejscu nie ma zmywarki-to odkładam tylko dla siebie talerze, sztućce garnek. Dziwne? Niekoniecznie! 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, BabaJagusia napisał:

@violka dziwi nie tylko jedno:czy taka rodzina nie widzi co się dzieje?! 

Ja w jednym miejscu-tuż po przyjeździe, po zjedzeniu piccy z zasyfionego piekarnika-wzięłam się za jego szorowanie. Ostentacyjnie!  No ale flejtuch zawsze będzie flejtuchem. Jak może nie przeszkadzać syf w miejscu, z którego korzystamy sami.    Brakuje mi w tym miejscu emotka "puszczającego tzw. pawia"  Mam na myśli klopik, pokój opiekunek, piekarnik. Jeśli w nowym miejscu nie ma zmywarki-to odkładam tylko dla siebie talerze, sztućce garnek. Dziwne? Niekoniecznie! 

Miejsce które opisałam , to było mieszkanie przypominające skansen . Wystrój typowy dla Szwarcwaldu ... ciemne drewniane kredensy , nawet w kuchni i wszędzie pełno różnych antyków i staroci . Kuchnia , korytarz  i duży pokój , były centralnie ogarniane przez babcię , a reszty w tej rupieciarni nie było widać . Zastanawiałam się tylko dlaczego nikt z Pflegedienst nie zareagował , gdyż codziennie rano odwiedzali seniorkę w jej sypialni , a tam druga połowa łóżka jak była zaścielona po śmieci dziadka , tak przez lata nie była nawet pozbawiona strasznej ilości kurzu . Przy babci głowie , między łóżkiem a ścianą , znajdowały się gęste sieci czarnych pajęczyn , to było widać z daleka . Abażur nad łóżkiem wyglądał podobnie . 

Nie mam w zwyczaju wytykać zmienniczkom różnych rzeczy , ani  mówić jak mają pracować , ale tam aż się prosiło . Nie zrobiłam tego tylko z powodu znajomej , która przestawiła tą nieszczęsną zmienniczkę jako dobrą przyjaciółkę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, kris napisał:

Tą moją, niezakończoną jeszcze historię mógłbym umieścić w różnych działach. Ale niech będą
poskarżyjki, chociaż raczej się nie skarżę.
Jak już wcześniej pisałem, wymyśliłem sobie 3-miesięcznego skoczka. Odpowiadał mi termin, płaca,
miejscowość, warunki itp. 2 razy w tygodniu po 8 godzin pdp w Pflegestation - my mamy free. A i w
pozostałe dni nie ma za dużo roboty. Jedyny problem to cukrzyca typu 2 u pdp.
Na miejscu była opiekunka z Chorwacji. Była tu przez 6 miesięcy, przedtem też się zmieniała ale co 2
miesiące. Manda ma na imię, ja dalej będę ją nazywał Menda. Otóż Menda okazała się prawdziwą królową
szteli. Najmądrzejsza, wszystkowiedząca, doświadczona (bo przecież pracuje już 1,5 roku w Niemczech!):)
Mnie chyba uznała za polskiego niedorozwoja któremu trzeba pokazać jak się kroi szczypiorek, smaruje
masłem chleb, kiedy wystawia się pojemniki itp. Dosłownie wszystko! Przeżyłem. Opowiadała jaka to ona
"Pani Czysta" Reszta opiekunek to fleje, brudasy, niemoty itp. Tylko ona dba o pdp. I wtedy mnie
wkurzyła. >:(W całym domu było brudno, a najgorsze to były pajęczyny. Wszędzie, na suficie, na ścianach,
na meblach! W każdym kącie. Koszmar. I to nie były pajęczyny takie 2-tygodniowe! Pokazałem jej w
kuchni na suficie i na ścianach. I to ma być czysto? Obraziła się śmiertelnie. I git! Niech w pizdu
wreszcie wyjedzie. Co okazało się nie takie proste... W drodze do Niemiec zdechł po drodze jej bus.
Ponoć. No i nie ma jak wyjechać. A ma się 8 dużych bagaży i coś tam podręcznego w ilości 3. Bus miał ją
zabrać z domu. Musiała następnego dnia jechać do Frankfurtu, ale pojechała! No i spokój? Wydawało mi
się! >:(Po tygodniu odwiedza nas sąsiad z którym ponoć się przyjaźniła, a który nigdy tu nie przychodził.
Przesłuchał Harrego (imię mojego pdp), łeb mu latał jak w kołowrotku na wszystkie strony. Poszedł.
Codziennie 3 razy przychodzą pielęgniarki mierzą poziom cukru we krwi. Po 3 tygodniach okazało się
(siostry się wygadały), że dzwoniła do nich żeby pisały dla niej jaki Harry ma poziom cukru i ją
informowały.>:( Potem Pflegestation mnie informuje, że dzwoni też do nich. Czy wysyłam go czystego,
odpowiednio zaopatrzonego itp. Po 2 tygodniach zespół który go zabiera do Pflegestation informuje
mnie, że Menda do nich dzwoniła żebym nie pozwalał Harremu oglądać piłki nożnej, bo mu skacze cukier!>:(
I pierwsza wisienka na torcie! Tydzień temu przed obiadem dzwonek do drzwi. Stoi coś farbowane na
blond, wysokie i wysuszone. Ona do Harrego. Zanim zareagowałem wlazła. Ja akurat robiłem obiad. Ale
żeby w Niemczech nikt nie zapowiadał telefonicznie wizyty? Jak się okazało było to celowe. >:(Przed
wyjściem bezczelnie zajrzała mi do garków co gotuję! Pytam Harrego kto to był? Następna niemiecka
przyjaciółka Mendy. No kuźwa! Ta baba jest jakaś chora! >:(Druga wisienka: W piątek dzwoni koło 16 i chce
rozmawiać z Harrym. Śpi, naprawdę. Dla niej nie będę go budził. W sobotę przyjechał zięć i przywiózł
mi wypłatę. :)Mówiłem mu o tym telefonie. Wieczorem zięć dzwoni do mnie i mówi, że Menda do nich
dzwoniła i ja utrudniam jej kontakt z Harrym i zadzwoni w niedzielę żebym odebrał i dał telefon ojcu!>:(
Zostało mi dokładnie 5 tygodni do końca. Nie planuję tu wrócić, bo nie planowałem od początku. Ot taki
jednorazowy wyskok. Chociaż Harry mnie polubił, a rodzina twierdzi, że w życiu nie przypuszczała że to
tak może bardzo dobrze funkcjonować. A dla Mendy dalej jestem polską niemotą, którą trzeba kontrolować
na każdym kroku! Dużo się jeszcze może wydarzyć!:p

Przepraszam Cie, ale siedzę i się śmieję:szydera:. Nie! Nie z Ciebie! Z poziomu żenady jaki może stworzyć jedna niedowartościowana tępa dzida. Ogólnie to, na Twoim miejscu, byłabym wściekła. Nawet nie na to kontrolowanie, tylko z powodu odwracania kota ogonem. Uwielbiam takie wszystkowiedzące osoby, które w zadku były i kawałek klocka widziały, ale i takie widać są do czegoś potrzebne, np. do zabijania śmiechem.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, BabaJagusia napisał:

@kris -w tym miejscu idealnie pasuje powiedzenie o szczekających psach i karawanie. A tak między nami mówiąc, to gdzie podziały się "koleżanki", co to tak o godności i honorze piszą?! :haha:

 

Milczą. Może poziom im się zmienił tej godności.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, INEZ napisał:

Nie wiem czy to odpowiedni temat ale napiszę tu. 

Zepsulam pokrętło od wody w kuchni :smutek:

Nie wiem czy ja mam taką siłę w rękach czy wszystko w tym domu takie leciwe, że strach cokolwiek ruszyć do ulega unicestwieniu :haha:

Synowa powiedziała, że dzwoniła do jakiegoś fachowca i podobno ma przyjść naprawić. Dziadek skwitowal to krótko Ta przyjdzie na Boże Narodzenie :haha:

Zastanawiam się co ja tu jeszcze popsuje przez te 8 dni, które mi zostało ;)

@INEZ podajcie sobie raczki z @Blondi:szydera:

,,Szkodniki dwa,,:tak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, kris napisał:

Dużo się jeszcze może wydarzyć!

To,co odpierdziela ta Menda to jest choroba psychiczna normalnie ,bo nawet nadopiekuńczością teog nazwać nie idzie!

Edytowane przez foczka63
  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, INEZ napisał:

@violka aż się prosiło???? O co??? 

Nie tylko to Ci przeszkadzało, że była czyjąś przyjaciółka a co jeszcze???? 

 

Możesz sprecyzować  swoje pytanie  ?, bo nie do końca rozumiem . Było by lepiej gdybyś odnosiła się do postu , gdyż w tym momencie jestem troszkę pogubiona .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, violka napisał:

Miejsce które opisałam , to było mieszkanie przypominające skansen . Wystrój typowy dla Szwarcwaldu ... ciemne drewniane kredensy , nawet w kuchni i wszędzie pełno różnych antyków i staroci . Kuchnia , korytarz  i duży pokój , były centralnie ogarniane przez babcię , a reszty w tej rupieciarni nie było widać . Zastanawiałam się tylko dlaczego nikt z Pflegedienst nie zareagował , gdyż codziennie rano odwiedzali seniorkę w jej sypialni , a tam druga połowa łóżka jak była zaścielona po śmieci dziadka , tak przez lata nie była nawet pozbawiona strasznej ilości kurzu . Przy babci głowie , między łóżkiem a ścianą , znajdowały się gęste sieci czarnych pajęczyn , to było widać z daleka . Abażur nad łóżkiem wyglądał podobnie . 

Nie mam w zwyczaju wytykać zmienniczkom różnych rzeczy , ani  mówić jak mają pracować , ale tam aż się prosiło . Nie zrobiłam tego tylko z powodu znajomej , która przestawiła tą nieszczęsną zmienniczkę jako dobrą przyjaciółkę .

O ten post mi chodziło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, INEZ napisał:

O ten post mi chodziło. 

Możesz dokładnie napisać , w którym zdaniu stwierdziłam , że przeszkadzało mi , iż zmienniczka była " przyjaciółką " mojej znajomej ?

Pytasz również o co aż się prosiło ...... Tego pytania również nie rozumiem , gdyż odpowiedz znajduje się w zdaniu , w którym użyłam słowo " prosiło"  .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, violka napisał:

Możesz dokładnie napisać , w którym zdaniu stwierdziłam , że przeszkadzało mi , iż zmienniczka była " przyjaciółką " mojej znajomej ?

Pytasz również o co aż się prosiło ...... Tego pytania również nie rozumiem , gdyż odpowiedz znajduje się w zdaniu , w którym użyłam słowo " prosiło"  .

 

 

Ino się kuźwa pochlastać xd

Cierpliwości Ci życzę ...dużo cierpliwości :cmok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minut temu, violka napisał:

Możesz dokładnie napisać , w którym zdaniu stwierdziłam , że przeszkadzało mi , iż zmienniczka była " przyjaciółką " mojej znajomej ?

Pytasz również o co aż się prosiło ...... Tego pytania również nie rozumiem , gdyż odpowiedz znajduje się w zdaniu , w którym użyłam słowo " prosiło"  .

 

 

Nie rozumiesz a raczej nie chcesz albo udajesz, że nie rozumiesz moich pytań. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, INEZ napisał:

Nie rozumiesz a raczej nie chcesz albo udajesz, że nie rozumiesz moich pytań. 

Błagam Cię . Poproś kogoś na forum , aby przetłumaczył mi Twoje pytania , naprawdę ich nie rozumiem . Widzę jedynie , że usilnie starasz się znalezć w moim poście coś paskudnego , ale chyba sama nie wiesz co to ma być .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godzin temu, violka napisał:

 

Nie mam w zwyczaju wytykać zmienniczkom różnych rzeczy , ani  mówić jak mają pracować , ale tam aż się prosiło . 

Wszystko w temacie. Ja też nie pouczam i nie wytykam bo nie mam takiego zwyczaju. Robię swoje i po swojemu. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...