Rozmowa przy kawie (2)

@ewamarchewa mnie nie martwi wirus jako wirus, tylko ta cała atmosfera niepewności, zawieszenia.

Panika w sklepach, odwołane wjazdy/wyjazdy...

O siebie się nie boję, jakoś optymistycznie zakładam, ze w razie nawet zakażenia, przejdę to łagodnie. Boję sie natomiast tego, że mogę jako nosiciel zarazić słabszych =starszych wokół, a każdy ma takich w rodzinie.

4 minuty temu, Basiaim napisał:

@ewamarchewa mnie nie martwi wirus jako wirus, tylko ta cała atmosfera niepewności, zawieszenia.

Panika w sklepach, odwołane wjazdy/wyjazdy...

O siebie się nie boję, jakoś optymistycznie zakładam, ze w razie nawet zakażenia, przejdę to łagodnie. Boję sie natomiast tego, że mogę jako nosiciel zarazić słabszych =starszych wokół, a każdy ma takich w rodzinie.

I o to chodzi, o tę odpowiedzialność za innych, zdecydowanie mówię nie egoizmowi. 

Dzień dobry Milusińscy 

Też poszliśmy razem z moją osobistą Zarazą późno spać, to też jeszcze gnije w małżeńskim łożu i nie ma komu po pieczywo skoczyć, bo tego nie mamy, tzn, ja mogę bez i mam chrupkie, a Stary Ukochany niech się pogodzi z ciężkimi czasami i jak to powiedziała Maria Antonina ludu swego : Jak nie mają chleba, niech jedzą ciastka. . 

Pogody ducha, optymizmu, bo stres zabija odporność. Trzymajta się Mordecki

Dzień dobry. Trochę się o siebie martwię, bo nie obeszło mnie zamknięcie granic. Jakoś podświadomie jestem zadowolona, że jestem tu, a nie tam. W sumie to smutne, ale moja praca w De ma określony cel i w domu go nie wysiedzę. Dzieci pracują z domu, małżonek nie musi nigdzie wychodzić. Robimy zawsze duże zakupy na początku miesiąca (wieś 25 km od większego miasta), siostra z bratem zabezpieczyli rodziców. Wiem, że niewiele mogę i w jakiś sposób to mnie uspokoiło.

Miłego dnia mimo wszystko.

Byłam w Lwiatanie przed 8.rano na zakupach. 

Sporo ludzi,  ale odległości bezpieczne- nikt się na drugiego nie pchał. 

Towary brakujące ciągle dokladane. 

Zatem niepotrzebna panika.

Zrobilam zakupy i teraz pojadę w sierpniu 

Uważajcie na siebie. 

p.s.

Dziś piekę chleb 

Godzinę temu, ewamarchewa napisał:

Zobaczcie, że wielu ludzi mimo zakażenia wcale nie choruje, ewentualnie ma lekki katarek. 

Od wczoraj mam katar i kicham. To pewnie wirus w koronie 

Witajcie w nowej rzeczywistości  po wczorajszej nerwówce dzisiaj spłynął na mnie spokój i chyba nic nie wyprowadzi mnie z równowagi..ciesze się z podjętej wczoraj rano decyzji , spokojnie już przyjęłam wieczorne expose premiera...spałam dobrze, w czym zapewnie pomogła lampka czerwonego wina , teraz pozostaje tylko pracować spokojnie i obserwować rozwój wypadków..miłego dnia wszystkim po obu stronach granicy..uważajcie na siebie i bliskich 

Dzisiaj stać ze świecą w tłumie i szukać człowieka, to szczęście. Wszystko nabiera nowych znaczeń. Ale człowiek jest maluczki...

Dzień dobry Słoneczka 

16 minut temu, Maria Jolanta napisał:

kicham

Wiesz co robić w Niemczech na wypadek W?

TFU,TFU,TFU!!!

Dobrego dnia na przekór troskom

Okazuje się, że czytanie literatury faktu po tym, jak literatura piękna skończyła mi się, wpływa na mnie niestety przygnębiająco. Wątek 'dominant', ten poniżej, daje mi nową wiedzę ale i...zakłóca sen. Niewyspana, albo inaczej...niegłęboko i niespokojnie wyspana, świat widzę w ciemniejszych barwach mimo, że słońce na horyzoncie i powinnam czerpać a myślę o przytuleniu poduszki. Dobrze, że ja tu mogę co chcę

Noch mall alles gute

1 minutę temu, Krista napisał:

troskom

To ja je rozwieję!!!

Rzym solo sobie a ❤Sycylia, po sycyliańskiemu Tobie a ja z nią

"Sycylia, po sycyliańskiemu Tobie"

Hihihihi, mam nadzieję, że to nie jakaś vendetta Cosa Nostry

nieeee, żart. Nie wyglądasz na takiego

choć raz już, przestrzegałeś, żeby żadnemu nie wierzyć

a jeszcze tak przylgnąwszy do tematu. Marzy mi się Sycylia. Mimo i pomimo to jednak są klimaty. Na zimnej północy kogo byłoby stać tak wesoło żyć? No i masz rację, jest potencjał, żeby troski rozwiewać

3 godziny temu, Basiaim napisał:

@Janeczka1963 , sytuacja zmieniła się późnym wieczorem.

Pisała do mnie dziś koordynatorka, że wszystkie wyjazdy są odwołane na 10 dni, a oni współpracują z różnymi przewoźnikami.

Ty chyba moja sąsiadka w Pl, więc z busów podobnych korzystamy.

Nie będę pisać nazw firm, ale kilka już to potwierdziło.

Zadzwoń, dopytaj. 

Basiu, pytałam dzisiaj rano, na chwilę obecną jadą. 

59 minut temu, Krista napisał:

kogo

Przez skromność nie odpowiem.

Wreszcie jakiś trop w sprawie Blondi. Jenak... raczej poszlaki :

☝️

3 godziny temu, beatrix+ napisał:

p.s.

Dziś piekę chleb 

Przezorna - zaopatrzona. 

Piekarnie na razie pracują, ale jak braknie mi chleba zgłoszę się do Ciebie

Nie zapomnij do niej zabrać tego piwa

I gulaszowej ha ha

Witam,postanowilam nie wracać do Polski dopóki nie zniosą tej 2 tyg.kwarantanny.

I mam nadzieję że nie zostanę tu dwa lata.

Miłego popołudnia

a w ogóle to Dzień Dobry.

U mnie sytuacja sie wyjaśniła.

Marta zostaje w De przeczekać.

Woli zostać z niemieckim koroną niż ze mną.

Zaopatrzyłem dziś PO Teściową,

Jak jakaś kobita na klatce zobaczyła, jak wspinam się o kulach po klatce schodowej, 

a na każdej kuli niosę jeszcze po dużej reklamówce - to bardzo chciała mi pomóc,

ale PO Teściowa mieszka na szczęście na I piętrze - więc poradziłem sobie sam

Dzień dobry, wita się z  Wami pierwsza ofiara koronka. Tym bardziej się cieszę, że kwarantanny koniec 

Smacznej kawy i miłego weekendu 

6 minut temu, hawana napisał:

Dzień dobry, wita się z  Wami pierwsza ofiara koronka. Tym bardziej się cieszę, że kwarantanny koniec 

Smacznej kawy i miłego weekendu 

Cieszę się że wszystko dobrze się skończyło 

11 minut temu, Janeczka1963 napisał:

Cieszę się że wszystko dobrze się skończyło 

Janeczko, zartowalam, pyskowalam w wątku o koronawirusie i bana miałam 

Wracam z banicji 

1 godzinę temu, Marta B napisał:

Nie zapomnij do niej zabrać tego piwa

I gulaszowej ha ha

Piwa nie pijam,  bo ma bąbelki. U mnie tylko nalewki,  wystarczy nam. 

A Twój PO mąż cały zaś połamany? 

Spać mi się kce...A jeszcze podlogi zmyć,  bo psie dzieci  piachu naniosly..

Trzymajta się..

24 minut temu, beatrix+ napisał:

Piwa nie pijam,  bo ma bąbelki. U mnie tylko nalewki,  wystarczy nam. 

A Twój PO mąż cały zaś połamany? 

Spać mi się kce...A jeszcze podlogi zmyć,  bo psie dzieci  piachu naniosly..

Trzymajta się..

Połamany,(do pracy za 2 miesiące) ale zaczął już jeździć samochodem,

jeżdżę bardzo powoli i ostrożnie, ale ta szyna tytanowa w prawej nodze jakoś tak mocniej na gaz naciska.

Samochód w automacie, więc uczę się do hamulca używać lewej nogi