Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, ewal8 napisał:

@foczka63  tak, mam możliwości wyjścia i wychodzę czasami, ale ostatnio było tak cholernie zimno, że nawet mi się nie chciało nosa na zewnątrz wystawić. Wczoraj pojeździłam troche na rowerze i się dotleniłam. Dziś zobaczę, jak się będę czuła. Może uda mi się odespać choć trochę te nieprzespane noce.

Ewuniu, wychodz z domu jak tylko możesz, ubierz się ciepło. Wiem że w takich sytuacjach nie chce się ale ty musisz, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie jak i w pauzie będziesz siedziała i nasluchiwala co dzieje się z twoją PDP. Również powinnaś spać, melisa i do przodu, nawet wykorzystaj chwilę jak PDP śpi w ciągu dnia ty też się połóż włącz muzyczkę relaksacyjną by zagluszyć myśli. Nie poddawaj się kochana

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem i ja :oklaski: Ale weny na pisanie brak, bo jakieś katarzysko mnie się szykuje :( Pogoda nie rozpieszcza, bo i wieje i popaduje, a słonko w przerwach przygrzewa :tak2: No i jak być zdrowym? No jak? :haha:Nic to...cycki do przodu, chusteczka w rękę i czas witać kolejny dzionek :tak2: 635876164_dziedobryudany.jpg.73214702dbab595f1fcdc3f830059518.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Nie słoneczko ...żadnej Mariolki nie będzie :haha:Co mi po ciepłych krajach jak ja jestem z tych umiarkowano ciepłolubnych . Tutaj mi pasuje a zwiedzania , oglądania jest tyle , że można poprzedniego coś widzieć a następnego znów się zachwycać . Walia jest naprawdę śliczna .

Nö tak to prawda, byłam kiedyś jak miałam 'fefnaście lat, ale wtedy jeszcze na chleb mówiłam beb' nic już nie pamiętam i trochę zazdraszczam zwiedzania, bo lubię łazikować a tu niestety tylko w obrębie 300 metrów bo 'Andżela zadyszki dostaje, a w pauzie za mało czasu by podróżować do centrum miłego zatem urlopiku życzę

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry. Odespałam, wypiłam kawkę i siedzę zajmując się intensywnie nicnierobieniem :haha:.

@foczka63 ja przyjechałam do domu i nie mam NIC DO ROBOTY i jakoś mi tak dziwnie. Od pięciu lat na moich urlopach robiliśmy to czego mąż nie był w stanie sam zrobić. Odgrażałam się, że muszę odpocząć, że rozwód i inne takie, a teraz czegoś mi brakuje :haha:. Nic to, na 30 rocznicę ślubu dostaliśmy od dzieci bon do najlepszej (chyba?) restauracji w mieście, mamy zaproszenie na parapetówkę, do innych znajomych, planuję też ugościć dzieci z połówkami. Jakoś sobie zorganizuję to nicnierobienie.

@ewal8 za mocno się spalasz. Ja w Niemczech na początku pracy wylałam morze łez, walczyłam z dziećmi podopiecznych o  podopieczne. Trochę łamana polszczyzna mi wyszła. Teraz już wiem, że oni inaczej podchodzą do życia, do cielesności, do chorób itd. Teraz jestem u podopiecznej z piątką dzieci. Szczerze ją kochają, ma wszystko to co potrzeba , a nawet więcej, bo zamiast licznych odwiedzin lepszy byłby święty spokój. Teraz podopieczna się "popsuła", i zredukowała jedzenie, a picie- tylko jogurt i  zmiksowane owoce. Pytam, więc kiedy lekarz przyjdzie? No więc nie przyjdzie, bo nie ma takiej potrzeby. Mama ma mało ruchu, więc i jedzenia potrzebuje mniej. Kroplówki byłyby tylko dodatkowym męczeniem zmęczonego ciała. Przyszedł lekarz na rutynową kontrolę i powiedział toczka w toczkę to samo.  Przy okazji dowiedziałam się, że dzieci mojej podopiecznej w dzieciństwie po różnych urazach i nie były na pogotowiu czy innym sorze. Po upadku, skaleczeniu mama rozmawiała z delikwentem, opatrywała skaleczenie czy otarcie, sprawdzała czy delikwent mówi składnie i to było tyle. My z naszym synem wiele godzin spędziliśmy na SOR, bo dziecię ciekawe świata (ścisły umysł :haha:) miało wiele różnych pomysłów i urazów. Na szczęście nigdy żadnego złamania, raz skręcił kostkę. Na tym przykładzie można dostrzec różnicę między naszymi nacjami. 

@ewal8Twoja podopieczna jeżeli ma wolę życia to się podniesie, jeżeli nie-to nie. Ja już z dużo większym spokojem do tego podchodzę. Powiem więcej, może właśnie takie podejście niemieckich dzieci jest lepsze niż nasze ,emocjonalne? Mnie się wydaje, że Niemcy (trochę generalizuję, ale trudno) bardzo dbają o swoje samopoczucie. Matka nie spala się dla dzieci, dzieci nie spalają się dla rodziców. Taki program minimum. Trzymaj się. 

  • Lubię to 6
  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao  dziękuję za mądre słowa. Wiem, że się spalam, ale już taka jestem, że jak coś robię, to chce to robić dobrze albo wcale. Akurat w  opiece nie sprawdza się ta zasada. Dlatego postaram się odpuścić. Skoro podopieczna po kilku łyżkach zupy mówi dość, to ok, nie będę jej zmuszać, bo to tylko niepotrzebne nerwy dla nas obu. Za bardzo się chyba wczułam w rolę, żeby było tak, jak dawniej. Skoro się nie da, to się nie da i cudów oczekiwać nie należy. Nie jest to fajne uczucie jak się patrzy na kogoś, kto powoli gaśnie po prostu. Ale wszystkie macie rację, włącznie ze zmienniczką, diakonkami i sąsiadką: więcej niż robię, nie da się zrobić, dlatego odpuszczam.

Najbardziej jednak to zabija mnie cisza tutaj. Jak wiecie żadnych Polaków tu w okolicy nie ma, a opiekunek w szczególności i nie ma się komu wygadać, wyżalić albo z kim pośmiać. Może ktoś ma ochotę na priv? :) Zawsze to czas szybciej zleci.

  • Lubię to 6
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstałem o 4.30 i mną nosiło. Efekt kilku miesięcy przerywanych nocy... Wypiłem sobie kawkę, połaziłem po rosie w ogrodzie, poczytałem trochę i położyłem się znów. Zasnąłem koło 6-ej i...

I had a dream!

Po raz pierwszy od śmierci przed 14 laty przyśnił mi się ojciec. W bardzo dobrej formie. Rozmawialiśmy. Wiem, że obśmialiśmy wiele poważnych spraw, że udzielił mi z uśmiechem kilku dobrych rad. Jak kumpel, jak zawsze.

Obudziłem się z mocą, jakiej dawno u siebie nie widziałem.

"Rozmowa przy kawie" to chyba właściwe miejsce na takie zwierzenia.

Tak więc: dzień dobry. Dzień bardzo dobry.

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojne, na luzik-dzień dobry. Za oknem jakoś tak dziwnie. Chałupa ogarnięta, obiad mam wczorajszy, córuś dzisiaj nie przyjdzie. Najwyżej upierdliwy synuś wpadnie., ale to dobrze. Potrzebna mi gotówką na zakupy.

Jednym słowem : nudy, panie-nuuudy. :oklaski:.

                                .                                                   Słońca w serduchach :cmok:

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewal8 Do niedawna jeszcze-podobnie jak Ty-nie mogłam zdystansować się do postępowania dzieci ze starymi rodzicami. Przyznam szczerze, że dzięki dziewczynom i chłopakom z tego forum-zrozumiałam wreszcie:to tylko praca! Emocje należy schować do tzw. kieszeni. Tak sobie myślę, że my Słowianie mamy zbyt wielkie serce. I inni to wykorzystują. 

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po drugim śniadaniu. 

Obiadek...chyba tortelini. 

Kawa wypita,  a że okres Bożonarodzeniowy niebawem,  robię bomki na szydełku. 

Plaskate,  bo jak ja to potem spakuję? Pompować będę w domu. 

Się majcie jakoś!

 

P.s

Gdy się wypalilam zawodowo,  po paru wizytach u specjalisty,  zaczęłam być EGOISTKĄ. I świetnie mi z tym! I w pracy tu,  i w domu,  i wśród znajomych. Nauczyłam się asertywności. 

Polecam każdemu!

Paaaa!

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Poczytałam ostatnie posty i smutno mi się zrobiło.Latwo radzić nie przejmuj się trzymaj dystans.Ale żal jak pdp odchodzi a się ją lubiło bo po prostu dała się lubić.A miały być 100 urodziny :(Moze zresztą jeszcze będą...

Mój urlop przymusowo dłuższy po szteli- minie dobiega końca.

Wkrótce wyruszam w podróż skomplikowaną Sindbad+ busik+prom.

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ewal8 napisał:

@aniao  dziękuję za mądre słowa. Wiem, że się spalam, ale już taka jestem, że jak coś robię, to chce to robić dobrze albo wcale. Akurat w  opiece nie sprawdza się ta zasada. Dlatego postaram się odpuścić. Skoro podopieczna po kilku łyżkach zupy mówi dość, to ok, nie będę jej zmuszać, bo to tylko niepotrzebne nerwy dla nas obu. Za bardzo się chyba wczułam w rolę, żeby było tak, jak dawniej. Skoro się nie da, to się nie da i cudów oczekiwać nie należy. Nie jest to fajne uczucie jak się patrzy na kogoś, kto powoli gaśnie po prostu. Ale wszystkie macie rację, włącznie ze zmienniczką, diakonkami i sąsiadką: więcej niż robię, nie da się zrobić, dlatego odpuszczam.

Najbardziej jednak to zabija mnie cisza tutaj. Jak wiecie żadnych Polaków tu w okolicy nie ma, a opiekunek w szczególności i nie ma się komu wygadać, wyżalić albo z kim pośmiać. Może ktoś ma ochotę na priv? :) Zawsze to czas szybciej zleci.

Nie było łatwo napisać co napisałam. Ja ciągle jeszcze angażuję się emocjonalnie, ale już duuuuuuużo mniej niż na początku czyli 5,5 roku temu. Staram się być, staram się najlepiej jak umiem pielęgnować podopieczną, ale jeżeli rodzina ma swoją wizję opieki to głową muru nie przebijesz. Ja przez pierwsze dwa lata po powrocie do domu byłam ciężko chora. Przeszłam wielokrotne zapalenie pęcherza, zapalenia gardła, oskrzeli i jakieś rzężenia w płucach. Musiałam przemyśleć to i owo. W związku z tym, że Niemców nie zmienię to zmieniam siebie. I od jakiegoś czasu nie przechorowuję urlopów, więc jest coś na rzeczy. Nadal zdarza mi się stanąć w obronie podopiecznej przeciwko córce. Tu nie chodzi o jakieś spektakularne rzeczy, ale o nadmierną "aktywizację" osoby, która jest jedną nogą w grobie. Czasami starcia wygrywam, czasami przegrywam, ale staram się. Ja doszłam do etapu życia, że STARAM SIĘ być dobrym człowiekiem, a z jakim skutkiem to już inna historia, ale w mojej subiektywnej ocenie nie jest źle. Trzymaj się, dasz radę.

  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się bardzo boję że się zgubię.

A kto mnie zna,to wie że ja się zgubić potrafię,orientacja w terenie bliska zeru.Na dworcu w Monachium się zgubiłam.

A dodam jeszcze że pieszo muszę dotrzeć do domu pdp bo aut na wyspie niet.

Tylko jakieś wozy konne.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :d zupełnie spóźniona :$, ale powiem tak, że osiem lat na stelach wstawałam około 5-tej, robiłam sobie kawcie, kawusie, kaweczkę (:haha:), paradowałam na tarasy, balkony czy zwyczajnie przed drzwi (:papieros:) i powoli zaczynałam dzień ... A tu pdp robi kawę, więc mi wstać się nie chce :smutek:, leżę i cała faza mojego budzenia się przesuwa mi się w czasie... :smutek:O 7,30 ja , choć już przy drugiej kawce, ciągle nie jestem sobą :(:(:( Jak ja to ogarnę nie mam zielonego pojęcia O.o Jest mi z tym źle :smutek:dobrze, że to nie boli xd

Miłego dnia współtowarzysze doli i niedoli i buziaki :cmok:

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ewal8 napisał:

@aniao  dziękuję za mądre słowa. Wiem, że się spalam, ale już taka jestem, że jak coś robię, to chce to robić dobrze albo wcale. Akurat w  opiece nie sprawdza się ta zasada. Dlatego postaram się odpuścić. Skoro podopieczna po kilku łyżkach zupy mówi dość, to ok, nie będę jej zmuszać, bo to tylko niepotrzebne nerwy dla nas obu. Za bardzo się chyba wczułam w rolę, żeby było tak, jak dawniej. Skoro się nie da, to się nie da i cudów oczekiwać nie należy. Nie jest to fajne uczucie jak się patrzy na kogoś, kto powoli gaśnie po prostu. Ale wszystkie macie rację, włącznie ze zmienniczką, diakonkami i sąsiadką: więcej niż robię, nie da się zrobić, dlatego odpuszczam.

Najbardziej jednak to zabija mnie cisza tutaj. Jak wiecie żadnych Polaków tu w okolicy nie ma, a opiekunek w szczególności i nie ma się komu wygadać, wyżalić albo z kim pośmiać. Może ktoś ma ochotę na priv? :) Zawsze to czas szybciej zleci.

Ewcia w jakim lądzie jesteś, pdaj nr kod

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ewal8 napisał:

@aniao  dziękuję za mądre słowa. Wiem, że się spalam, ale już taka jestem, że jak coś robię, to chce to robić dobrze albo wcale. Akurat w  opiece nie sprawdza się ta zasada. Dlatego postaram się odpuścić. Skoro podopieczna po kilku łyżkach zupy mówi dość, to ok, nie będę jej zmuszać

Kiedyś wysłano mnie do paliatywnej opieki, oczywiście nie informując o tym. Zamarłam w momencie gdy zobaczyłam podopiecznego, ale to zlecenie wiele mnie nauczyło i dało taki wewnętrzny spokój, że nie zrobię więcej niż mogę zrobić, ale ważne też żeby zachować się po ludzku... Podopieczny zmarł, ale ja od tego czasu już nie mam takiego nerwu powiązanego z wewnętrzną paniką... Przeszłam dokładnie podobną metamorfozę jaką przeszła @aniao, zdystansowałam się i pozbyłam się wewnętrznej desperacji. Nie odchorowywałam zleceń, ale jak puszczała mnie wewnętrzna mobilizacja to już we własnym domu przez tydzień nie mogłam się zwlec z łóżka dalej niż do łazienki i kuchni. Mam nadzieję, że te czasy już za mną. Ciężka ta nasza robota, a my w niej musimy zachowywać się mądrze...))))

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tra la, la, la - jeszcze chwilunia i dzionek zaliczony. I sama sobie gratuluję, że daję radę. Tylko raz udało się uroczej córuni, wyprowadzić mnie-prawie! - z równowagi. Musiała bestia zauważyć moją minę a i ton mojej odpowiedzi też był "a i owszem" - bo za chwilę coś na kształt przeprosin wydukała. 

W takich sytuacjach powtarzam sobie:żeby mnie obrazić-musiałabyś być na moim poziomie :święty:. Działa.  Dodam, że coraz rzadziej słyszę jej rechot za plecami. 

Edytowane przez BabaJagusia
  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...