Rozmowa przy kawie (2)

7 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Trochę się znam....

A doświetlałaś zioło ? 

16 minut temu, violka napisał:

A doświetlałaś zioło ? 

Nio...bazylię to nawet prześwietliła,a rozmarynowi wystarczyło zaśpiewać ...i wystrzelił w górę 

1 minutę temu, Afryka napisał:

Nio...bazylię to nawet prześwietliła,a rozmarynowi wystarczyło zaśpiewać ...i wystrzelił w górę 

A dla oregano ...kankana tańczyła .Na stole 

47 minut temu, NNNdanuta napisał:

Współczuwam Ci Teresko bardzo bo ja przy takich ludziach to brudna się czuję ... Na takie adresy to dobrze robi właśnie to że żadna opiekunka nie wraca... I tak po dziesiątej opiekunce to zaczynają wreszcie zmieniać taktykę postępowania ... ))))

I cały czas  mówię babci ,że mam mi mówić kiedy chce pomocy ,że ja tu jestem żeby jej pomóc,o kąpieli też wspomniałam ,że musi mi wytłumaczyć co chce.Bo jedna babcia się myje sama a druga chce ,żeby ją całą myć.Ale czy to coś da.Wezmę ją na tapetę przed następną kąpielą ,bo może komunikacji nie było przez brak aparatu słuchowego na czas kąpieli.

Chociaż wiem ,że babcie kłamczuszki są i mówią to co chcą .No ,ale do czasu.

1 godzinę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

@Blondi...Też tego nie rozumiem . Doktor też ma " długie zęby " na wszelkie mortadele ...krwiste ...i salcesony , które dla niego /salcesony / są za twarde i ciężko mu je pogryźć .....Co mi tam ...niech se sknerzy ...oszczędza , tylko dla kogo ...komu to zostawi ???

Jak kaza doktorkowi kalesony gryzc, to sie nie dziwie, ze nie chce

4 minuty temu, hawana napisał:

Jak kaza doktorkowi kalesony gryzc, to sie nie dziwie, ze nie chce

Jakie kuźwa kalesony ?

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Jakie kuźwa kalesony ?

No dobra, salcesony. A to nie to samo

1 minutę temu, hawana napisał:

No dobra, salcesony. A to nie to samo

16 minut temu, hawana napisał:

Jak kaza doktorkowi kalesony gryzc, to sie nie dziwie, ze nie chce

No przypomniałas mi o kalesonach , tylko patrzeć kiedy mój dziadek założy kalesony. Co ja w zeszłym roku miałam, teraz to się z tego śmieje, ale wtedy... 

Zaś nie będzie ubieral majtek, tylko same kalesony, ale może tak ma być 

Oby do końca mojego pobyty było w miarę ciepło, później może przyjść trzaskajacy mróz 

33 minut temu, Teresadd napisał:

I cały czas  mówię babci ,że mam mi mówić kiedy chce pomocy ,że ja tu jestem żeby jej pomóc,o kąpieli też wspomniałam ,że musi mi wytłumaczyć co chce.Bo jedna babcia się myje sama a druga chce ,żeby ją całą myć.Ale czy to coś da.Wezmę ją na tapetę przed następną kąpielą ,bo może komunikacji nie było przez brak aparatu słuchowego na czas kąpieli.

Chociaż wiem ,że babcie kłamczuszki są i mówią to co chcą .No ,ale do czasu.

Babcie to klamczuszki pierwsza klasa. Moja Stokrotka co nie doslyszy,  to zmysli. Trzeba babuszki przechytrzyc, nie ma rady. I grunt to sie nie przejmowac.

Ja robie to, co jest tez dobre dla mnie.Np.gram ze Stokrotka w rummi, chociaz ona zwykle nie chce. To zadna gra, jak sie reguly gry lamie ale co tam, pozwalam sie dziecku pobawic a potem jest zmeczona i jest spokoj 

To samo ze spacerkiem

Na gadanie, ze obiadu to ona jesc nie bedzie nawet nie reaguje, udaje ze nie slysze, robie swoje. I zje, nie pitoli, tylko 2 razy zastrajkowala.

Podobnie rano, gdy prosi, zebym ja ja umyla, bo ona taka slaba.Najwazniejsze , zeby wstala a potem to juz samo leci. Dostaje lape a ja czekam... Zostaje mi do umycia to, co ma zostac

I wszyscy zadowoleni

Chociaz, pewne rzeczy to mnie tak wnerwiają.... Nie bede sobie jednak przypominac...

5 minut temu, hawana napisał:

Babcie to klamczuszki pierwsza klasa. Moja Stokrotka co nie doslyszy,  to zmysli. Trzeba babuszki przechytrzyc, nie ma rady. I grunt to sie nie przejmowac.

Ja robie to, co jest tez dobre dla mnie.Np.gram ze Stokrotka w rummi, chociaz ona zwykle nie chce. To zadna gra, jak sie reguly gry lamie ale co tam, pozwalam sie dziecku pobawic a potem jest zmeczona i jest spokoj 

To samo ze spacerkiem

Na gadanie, ze obiadu to ona jesc nie bedzie nawet nie reaguje, udaje ze nie slysze, robie swoje. I zje, nie pitoli, tylko 2 razy zastrajkowala.

Podobnie rano, gdy prosi, zebym ja ja umyla, bo ona taka slaba.Najwazniejsze , zeby wstala a potem to juz samo leci. Dostaje lape a ja czekam... Zostaje mi do umycia to, co ma zostac

I wszyscy zadowoleni

Chociaz, pewne rzeczy to mnie tak wnerwiają.... Nie bede sobie jednak przypominac...

@hawana Hawanko, powiedz mi jak gra się z rummi z demencja? 
Przecież to gra logiczna i strategiczna, no jakoś trudno mi sobie wyobrazić grę z takim człowiekiem  

Andzia już od 18 śpi.....zmęczona była  i dzisiaj w przedszkolu dowiedziała się od koleżanki, że długi sen.....zapobiega przedwczesnemu starzeniu     W związku z tym po powrocie do domu, zrobiła mi krótki wykład na temat tego, że musimy wcześnie chodzić spać i późno wstawać i dzięki temu zachowamy młodość. Tak nawiasem mówiąc- Andzia chodzi spać o 18-18.30.........a wstaje w okolicach godziny 11 następnego dnia i to jak ją obudzę /chyba że ma jakiś termin, to niestety muszę obudzić ją wcześniej/. Inaczej spała by do obiadu. Przytaknęłam jej stwierdzając , że ma mądrą bardzo mądrą koleżankę. 

A na temat niemieckich córek...........no niestety z żadną, którą poznałam nie znalazłam wspólnego języka. Na szczęscie żadna nie była głównodowodzącą, więc prawdę mówiąc miałam je gdzieś. Za to z synowymi podopiecznych i z synami dogaduję się bez problemu. Czyli coś z tymi córkami .......jest nie tak

Teraz mówię Wam dobranoc i spokojnej nocy. Wskoczę pod kołdrę i zaczynam seans filmowy.

Ja z corką i synową dogaduje się dobrze. Natomiast one obydwie nie dogadują się wcale. Omijają sie szerokim łukiem i schodzą sobie z pola widzenia.....  śmieszna sytuacja ale mi to lotto 

Ani z córkami, ani z synami nie miałam problemów. Jedni bardziej sympatyczni, inni mniej ale mnie to obojętne. Nie rusza mnie to bo nie nawiązuję stosunków i rozmawiam tylko jak muszę i tylko na temat pracy. Wszelkie pytania na inne tematy zbywam.

Jakby nie patrzeć to jezdzimy do PDP a nie do córek czy synowych czy reszty rodziny, gdyby nie było tej całej ferajny to i praca uważam by była dla wielu przyjemniejsza i lżejsza nawet,,,najgorsze to są ich mądrosci,,myślą że my z jakiegoś zacofania jesteśmy nie wiedzą ,że tak jak polak potrafi to żadnemu  niemcowi się nie uda,,,damy radę dziewuszki,,wiecie ,że w kupie sila ,, kupą ich zawalimy,, 

Melduję się ze złej strony Mocy.... Nie będę nawet udawać, że odrobię zaległości.... Będę was podczytywać, więc nie broić za bardzo...

9 minut temu, Blondi napisał:

w kupie sila ,, kupą ich zawalimy

Bardzo branżowo....ich zawalimy...

42 minut temu, Magdzie napisał:

No przypomniałas mi o kalesonach , tylko patrzeć kiedy mój dziadek założy kalesony. Co ja w zeszłym roku miałam, teraz to się z tego śmieje, ale wtedy... 

Zaś nie będzie ubieral majtek, tylko same kalesony, ale może tak ma być 

Oby do końca mojego pobyty było w miarę ciepło, później może przyjść trzaskajacy mróz 

Ojej....pamiętam te kalesony....  konferencja w Hiltonie była nt czy pod kalesony zakłada się majtki czy nie....

16 minut temu, Blondi napisał:

Jakby nie patrzeć to jezdzimy do PDP a nie do córek czy synowych czy reszty rodziny, gdyby nie było tej całej ferajny to i praca uważam by była dla wielu przyjemniejsza i lżejsza nawet,,,najgorsze to są ich mądrosci,,myślą że my z jakiegoś zacofania jesteśmy nie wiedzą ,że tak jak polak potrafi to żadnemu  niemcowi się nie uda,,,damy radę dziewuszki,,wiecie ,że w kupie sila ,, kupą ich zawalimy,, 

Patrz ,a tu jest syn z którym spokojnie można porozmawiać.A ta zołza przyjedzie raz w tygodniu i tyle krwi napsuje.

Robaczki...śpicie?

Przeglądam oferty,  i piszą "umowa na warunkach niemieckich "

Czy to o gewerbe chodzi?

Czy może ktoś leciwej blondynce wytłumaczyć?

11 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Bardzo branżowo....ich zawalimy...

Komu mamy walić ?

Teraz, Baśka powtarzająca się napisał:

Komu mamy walić ?

Zapytaj @Blondi....ja idę za większością....bo...w kupie siła...

10 minut temu, beatrix+ napisał:

Robaczki...śpicie?

Przeglądam oferty,  i piszą "umowa na warunkach niemieckich "

Czy to o gewerbe chodzi?

Czy może ktoś leciwej blondynce wytłumaczyć?

Umowa jak umowa tylko składki nie w ZUS a w AOK. jedyna różnica.

7 minut temu, beatrix+ napisał:

Robaczki...śpicie?

Przeglądam oferty,  i piszą "umowa na warunkach niemieckich "

Czy to o gewerbe chodzi?

Czy może ktoś leciwej blondynce wytłumaczyć?

Na warunkach niemieckich tzn , że wszystkie składki masz opłacane w DE . 

Gewerbe , to własna działalność , którą musisz  sama opłacać . 

Teraz, violka napisał:

Na warunkach niemieckich tzn , że wszystkie składki masz opłacane w DE . 

Gewerbe , to własna działalność , którą musisz  sama opłacać . 

 

Papuga.