Skocz do zawartości

Czy zmieniacie opatrunki na otwartych ranach


Gość Gosc
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mi przyszło zmieniac opatrunki na otwartych ranach i babcia uważa ze tak powinno być.żadnej styrylizacji ,nic ,sama dłubie i kombinuje na tych ranach,,,a ja nie jestem pielęgniarką aby takie rzeczy robić,muszę chyba porozmawiać z rodziną ale nie wiem czy się nie pogniewa.Czy któraś ma taki przypadek? napiszcie czy powinnam takie rzeczy wykonywać,przecież to zarazliwe może być, a jest chora i ma cukrzycę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nigdy nie zmieniałam opatrunków. Zawsze robiła to Pflegedienst. Zarazić może się nie zarazisz, bo przecież użyjesz rękawiczek jednorazowych, ale po co mieć na sumieniu zakażenie, o które łatwo w przypadku cukrzycy?

Koniecznie porozmawiaj z rodziną. Babcia nie powinna ruszać tych ran, bo sobie jeszcze większą krzywdę zrobi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniać opatrunków osobie bez dyplomu i 280 godz praktyki,mam zwykłym opiekunkom nie wolno. Jak się rana "rozbabrze" lub rozrośnie to jak to wytłumaczysz? Nalegaj na wizytę lekarza i potem służby Pflegedienst, Caritas czy Czerwony Krzyż.. NAM TEGO ROBIĆ NIE WOLNO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi przyszło zmieniac opatrunki na otwartych ranach i babcia uważa ze tak powinno być.żadnej styrylizacji ,nic ,sama dłubie i kombinuje na tych ranach,,,a ja nie jestem pielęgniarką aby takie rzeczy robić,muszę chyba porozmawiać z rodziną ale nie wiem czy się nie pogniewa.Czy któraś ma taki przypadek? napiszcie czy powinnam takie rzeczy wykonywać,przecież to zarazliwe może być, a jest chora i ma cukrzycę.

Rozmawiałaś już z rodziną o tych opatrunkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie rozmawiałam o tych opatrunkach nie miałam takiej możliwości -bo na temat wszystkiego co się dzieje w domu babci mogę tylko z jedną osobą z rodziny porozmwiac i myśle ze dzisiaj to zrobię-przestraszyłam się już sama--co ta babcia wyprawia i jakie mogą być tego konsekwencje-napisze tutaj co dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po rozmowie i ma rodzina wszystko załatwić aby babci odpowiedni ludzie zmieniali opatrunki.a mi kamień z serca spadł. Nigdy więcej od samego początku nie podejmę się jakichkolwiek opatrunków.To moja pierwsza oferta wyjazdu i mogłam się pogubić,ale lepiej pózno niż wcale to wszystko naprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po rozmowie i ma rodzina wszystko załatwić aby babci odpowiedni ludzie zmieniali opatrunki.a mi kamień z serca spadł. Nigdy więcej od samego początku nie podejmę się jakichkolwiek opatrunków.To moja pierwsza oferta wyjazdu i mogłam się pogubić,ale lepiej pózno niż wcale to wszystko naprawić.

Brawo za odwagę :) . Niestety czasem nie da się bez rozmowy z rodzinką, bo niektórzy podopieczni uważają, że wiedzą najlepiej :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny myslałam,że jak wszystko powiem to rodzina sprawę załatwi-tak się zarzekali ,że tą sprawą się zajmą i co?

Dalej babcia czeka kiedy ja jej zmienię opatrunek -rodzina cisza!

Ręce mi opadły!!!Jakoś postaram się wytrzymac i wszystko robić w rękawiczkach i modlić się aby nic mi się nie stało przez te otwarte rany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...ale ważne że wiedzą. Tylko czy w razie jakichś powikłań tak samo nie będą zwracać na to uwagi czy wtedy winę zrzucą na ciebie?

[ Data: 16-03-2015, 19:54 ]

Oby nic się nie działo z tymi ranami. A co to za rany? Otarcia? Wybroczyny?

Nie ,winy na mnie nie zrzucą,napewno nie,non stop jesteśmy z babcią u lekarzy i oni to wszystko też widzą i jeszcze chwalą ,że bardzo dobrze opatrunek zrobiony a babcia od razu ,że to ja robię tak dobrze.

A rana jedna to żywe mięso-nie wiem jak to opisać -ale to jest cukrzycowe i tego się nie wyleczy ale zaleczyć można.I musi być wszystko sterylnie robione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary temat ,,zaczęłam go ponad 3 lata temu i jeszcze jako gosc,,,ale taka sytuacja już mi się nigdy nie powtórzyla ,,rodzinę wspaniałą do rany przylóż -zostawiłam ,,,babci rany się cudownie zaleczyły wtedy a teraz jak jest? nieraz mam ochotę zadzwonic tam,,ale mam jeszcze czas,,,może odwiedzę? babcię oczywiscie ,,tylko babcię,, a teraz na Was kolej,,która zostala wpędzona bawić się w opatrunki na otwartych ranach,,bo przecież bardzo często się takie przypadki spotyka,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Blondi napisał:

Stary temat ,,zaczęłam go ponad 3 lata temu i jeszcze jako gosc,,,ale taka sytuacja już mi się nigdy nie powtórzyla ,,rodzinę wspaniałą do rany przylóż -zostawiłam ,,,babci rany się cudownie zaleczyły wtedy a teraz jak jest? nieraz mam ochotę zadzwonic tam,,ale mam jeszcze czas,,,może odwiedzę? babcię oczywiscie ,,tylko babcię,, a teraz na Was kolej,,która zostala wpędzona bawić się w opatrunki na otwartych ranach,,bo przecież bardzo często się takie przypadki spotyka,,,

Ja :$

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Blondi napisał:

Stary temat ,,zaczęłam go ponad 3 lata temu i jeszcze jako gosc,,,ale taka sytuacja już mi się nigdy nie powtórzyla ,,rodzinę wspaniałą do rany przylóż -zostawiłam ,,,babci rany się cudownie zaleczyły wtedy a teraz jak jest? nieraz mam ochotę zadzwonic tam,,ale mam jeszcze czas,,,może odwiedzę? babcię oczywiscie ,,tylko babcię,, a teraz na Was kolej,,która zostala wpędzona bawić się w opatrunki na otwartych ranach,,bo przecież bardzo często się takie przypadki spotyka,,,

@Blondi super ,że wygrzebujesz takie stare tematy bo problemy ciągle aktualne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Co ty? Opatrunki zmieniasz? :szok: Oczadziałaś? :kopara:

W tej chwili nie zmieniam ale spotkałam się z taką sytuacją :( Tajemnicą Poliszynela jest to ,że ciągle do takich sytuacji dochodzi ale nie wiem czy ma sens o tym pisać bo i tak każdy robi według uznania .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, INEZ napisał:

W tej chwili nie zmieniam ale spotkałam się z taką sytuacją :( Tajemnicą Poliszynela jest to ,że ciągle do takich sytuacji dochodzi ale nie wiem czy ma sens o tym pisać bo i tak każdy robi według uznania .

To już było tyle razy wałkowane....nie chce mi się znowu pisać. Dawno, dawno temu zdarzyło mi się odleżynę opatrywać....I nigdy więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakbym się zachowała , gdyby nastąpiła taka sytuacja ....naprawdę nie wie wiem . Wiem , że tak nie powinno być , ale .....Ostatnio na szteli u dziadeczka była podobna sytuacja . Nie była to rana , tylko wzdyma na wewnętrznej stronie pięty a dziadeczek tabletkowy , ale diabetyk . Na szczęście tam przyjeżdżały Diakonie i oni zajmowali się takimi sprawami ....ja im tylko zgłaszałam i dbałam , żeby ta nieszczęsna stopa była przeważnie uniesiona , oparta na jakichś wałkach , czy poduszkach ....Znam to doskonale co taka wzdyma może zrobić  ..do czego się przyczynić u diabetyka ......Tak sobie myślę ( jeszcze czasem ..tak ) , że gdyby nie było tam żadnej pomocy to , czy zostawiłabym i niech się dzieje wola nieba ....chyba nie . Na pewno zgłosiłabym komu potrzeba , ale w jakiś sposób próbowałabym sama pomóc ........Prawna dostała ode mnie opitol , kiedy na tą zabezpieczoną wzdymę specjalnymi skarpetami nałożyła " normalną " i wciskała buta , bo chciała go ćwiczyć , żeby wstawał z powrotem na nogi ....Dopiero jak powiedziałam jej , że poprzez wycięcie podobnego balona , tylko na kostce ( i to w szpitalu ) mojemu Tacie wdała się zgorzel cukrzycowa ( gangrena ) i noga została amputowana powyżej kolana ....ustąpiła i z rozbrajającymym uśmiechem na facjacie powiedziała : " aaaa...nie wiedziałam , nie znam się na tym ...ja księgowa jestem " .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minut temu, INEZ napisał:

Chociaż masz odwagę się przyznać,że robiłaś.

A dlaczego mam to taić? Byłam początkującą opiekunką, wydawało mi się, że pracuję 24 na dobę i powinnam na dodatek robić to, czego, dzisiaj to wiem, robić nie powinnam...:smutek: Niech nasze doświadczenia będą innym ku przestrodze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Nie wiem jakbym się zachowała , gdyby nastąpiła taka sytuacja ....naprawdę nie wie wiem . Wiem , że tak nie powinno być , ale .....Ostatnio na szteli u dziadeczka była podobna sytuacja . Nie była to rana , tylko wzdyma na wewnętrznej stronie pięty a dziadeczek tabletkowy , ale diabetyk . Na szczęście tam przyjeżdżały Diakonie i oni zajmowali się takimi sprawami ....ja im tylko zgłaszałam i dbałam , żeby ta nieszczęsna stopa była przeważnie uniesiona , oparta na jakichś wałkach , czy poduszkach ....Znam to doskonale co taka wzdyma może zrobić  ..do czego się przyczynić u diabetyka ......Tak sobie myślę ( jeszcze czasem ..tak ) , że gdyby nie było tam żadnej pomocy to , czy zostawiłabym i niech się dzieje wola nieba ....chyba nie . Na pewno zgłosiłabym komu potrzeba , ale w jakiś sposób próbowałabym sama pomóc ........Prawna dostała ode mnie opitol , kiedy na tą zabezpieczoną wzdymę specjalnymi skarpetami nałożyła " normalną " i wciskała buta , bo chciała go ćwiczyć , żeby wstawał z powrotem na nogi ....Dopiero jak powiedziałam jej , że poprzez wycięcie podobnego balona , tylko na kostce ( i to w szpitalu ) mojemu Tacie wdała się zgorzel cukrzycowa ( gangrena ) i noga została amputowana powyżej kolana ....ustąpiła i z rozbrajającymym uśmiechem na facjacie powiedziała : " aaaa...nie wiedziałam , nie znam się na tym ...ja księgowa jestem " .....

Dzisiaj na pewno nie tknęłabym takiego miejsca. Nie i szlus. To grozi karnymi konsekwencjami. A ja nie bardzo chciałabym dostać się w koła maszyny sądowniczej. Zjechałabym na 100% gdyby nie było reakcji ze strony bliskich i pomocy służb stosownych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...