Poszukiwana-Poszukiwany :D

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Dziadzio? 

z babcia

No właśnie nie było komu. Dzidzia choćby chciała to nie zrobi okładów, a do domu 1000 km

Teraz, Grzegorz B napisał:

No właśnie nie było komu. Dzidzia choćby chciała to nie zrobi okładów, a do domu 1000 km

a co to jest 1000 km ja mam 1200

Teraz, 1bozka napisał:

a co to jest 1000 km ja mam 1200

Uffff. Zawsze tak jakoś mi lepiej jak ktoś ma gorzej  żart oczywiście

19 minut temu, Grzegorz B napisał:

Uffff. Zawsze tak jakoś mi lepiej jak ktoś ma gorzej  żart oczywiście

Żart, nie żart ale coś w tym jest. Gdy  zaczynam się użalać na sobą ale tak już  okrutnie, że bardziej nie można i widzę, że ktoś ma zdecydowanie gorzej niż ja  to jakoś nie jest mi już tak bardzo siebie żal jak było wcześniej.

19 minut temu, Alina 1 napisał:

Żart, nie żart ale coś w tym jest. Gdy  zaczynam się użalać na sobą ale tak już  okrutnie, że bardziej nie można i widzę, że ktoś ma zdecydowanie gorzej niż ja  to jakoś nie jest mi już tak bardzo siebie żal jak było wcześniej.

To jest metoda Pollyanny....zawsze działa 

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

To jest metoda Pollyanny....zawsze działa 

A co Wam tak wesolo ze ja mam dalej niedobre

5 minut temu, 1bozka napisał:

A co Wam tak wesolo ze ja mam dalej niedobre

Akurat teraz nie skupiliśmy się na tobie... Na tapecie była metoda podnosząca samopoczucie do znośnego poziomu...

4 minuty temu, 1bozka napisał:

A co Wam tak wesolo ze ja mam dalej niedobre

A niech pośmieją się trochę , bo tak dennie ..smutno jakoś . Żadnych wieści ....

3 minuty temu, 1bozka napisał:

A co Wam tak wesolo ze ja mam dalej niedobre

Biedna jesteś, to prawda, że tyle godzin musisz się tłuc w busiku. Wcale nie cieszę się z tego powodu, że Ty masz gorzej tylko, że ja mam lepiej. Przestanę się rozwijać bo się kompletnie zamotam. Lepiej zrobię idąc do sklepu po  sukienkę nad którą wczoraj myślałam. 

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Akurat teraz nie skupiliśmy się na tobie... Na tapecie była metoda podnosząca samopoczucie do znośnego poziomu...

jak zwal tak zwal ale i tak mam dalej a na dodatek to nie wiem o ktorej moj kierowca przyjedzie miedzy 17 a 24 ....dzis na pewno

Z metod podnoszących samopoczucie jest jeszcze jedna, którą osobiście bardzo lubię. Metoda Scarlett O'Hara z "Przeminęło z wiatrem".

Pomyślę o tym jutro

11 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

A niech pośmieją się trochę , bo tak dennie ..smutno jakoś . Żadnych wieści ....

A co Ci Barbabasiu tak smutno?

Godzinę temu, Grzegorz B napisał:

Boszszsz... co tu zaszło??? 

Ty się lepiej wyspowiadaj jak długo tam jeszcze będziesz i czy nadal jest tak dobrze jak się zapowiadało ?

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

Ty się lepiej wyspowiadaj jak długo tam jeszcze będziesz i czy nadal jest tak dobrze jak się zapowiadało ?

Jeszcze 9 dni. Wracam w sobotę za tydzień 21 kwietnia,  Sindbad z Hamm. Jest przefajnie. Dietmar to sama łagodność, śpi 13 godzin na dobę ciurkiem, później w międzyczasie drzemie. Rodzina spoko.  Bywają na chwilkę co drugi dzień. Dosłownie na 10 minut. Szkoda wyjeżdżać

Cieszę się Twoim szczęściem. W końcu dobrze trafiłeś.

Tylko mniej cieszę się że będziesz w domciu kilka dni wcześniej niż ja.

1 minutę temu, Grzegorz B napisał:

Jeszcze 9 dni. Wracam w sobotę za tydzień 21 kwietnia,  Sindbad z Hamm. Jest przefajnie. Dietmar to sama łagodność, śpi 13 godzin na dobę ciurkiem, później w międzyczasie drzemie. Rodzina spoko.  Bywają na chwilkę co drugi dzień. Dosłownie na 10 minut. Szkoda wyjeżdżać

to super ja tez mam bardzo  przyjazna babcie nie konfliktowa..rodzina tylko telefonuje do niej ale tez sa ok. Zero stresu i problemow,teraz to w agencji tylko o takie babcie bede sie pytac

3 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Cieszę się Twoim szczęściem. W końcu dobrze trafiłeś.

Tylko mniej cieszę się że będziesz w domciu kilka dni wcześniej niż ja.

kiedy wracasz

1 minutę temu, 1bozka napisał:

to super ja tez mam bardzo  przyjazna babcie nie konfliktowa..rodzina tylko telefonuje do niej ale tez sa ok. Zero stresu i problemow,teraz to w agencji tylko o takie babcie bede sie pytac

Ja właśnie po powrocie chcę zmienić agencję. W innym wątku zapytałem nawet o agencje warte pokecenia2

1 minutę temu, 1bozka napisał:

kiedy wracasz

21.04 zjazd

15 minut temu, Grzegorz B napisał:

Ja właśnie po powrocie chcę zmienić agencję. W innym wątku zapytałem nawet o agencje warte pokecenia2

Jednemu pasuje ta agencja, innemu inna. Trzeba chyba samemu szukać. Ważne i tak jest samo miejsce pracy a to już duża sztuka by trafić na fajne miejsce. Ja teraz wolę mniejsze agencje bo po prostu lubię jak od razu wiedzą że to ja dzwonię i gdzie jestem. Tak  się lepiej czuję i lepiej zarabiam.

5 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Jednemu pasuje ta agencja, innemu inna. Trzeba chyba samemu szukać. Ważne i tak jest samo miejsce pracy a to już duża sztuka by trafić na fajne miejsce. Ja teraz wolę mniejsze agencje bo po prostu lubię jak od razu wiedzą że to ja dzwonię i gdzie jestem. Tak  się lepiej czuję i lepiej zarabiam.

No więc ja chcę do małej agencji. Po tych wszystkich numerach jakie wykręciła mi moja agencja moloch... nawet teraz. Ale nie ważne. Rzucam ich 

Pragne zapodac ze:

nadal jest poszukiwana Nugatka i Paolo.

Moderatorstwo-halloooooooooooooooooooooooooo

3 godziny temu, Alina 1 napisał:

Z metod podnoszących samopoczucie jest jeszcze jedna, którą osobiście bardzo lubię. Metoda Scarlett O'Hara z "Przeminęło z wiatrem".

Pomyślę o tym jutro

Znam i stosuję....z sukcesami...

Z agencjami bywa różnie to prawda ale w każdej można trafić tak na dobre jak i złe zlecenie. Pracuję w opiece już szósty rok i jak do tej pory byłam zatrudniona  tylko w dwóch agencjach. Pierwsza była mała i kontakty interpersonalne były super. Teraz pracuję w dużej i trochę  się wkurzam, że aby załatwić jedną sprawę rozmawiam czasem z trzema różnymi osobami ale za to mam świetną koordynatorkę niemiecką na miejscu i miłego pdp. Jest to już moje drugie dobre  zlecenie z  tej agencji. Moje koleżanki trafiły niefajnie i one nie powiedzą ani jednego dobrego słowa. Wręcz odwrotnie.To nie agencje są winne tylko ludzie w nich pracujący i po części my sami. Wiadomo. Gdy ktoś jedzie po raz pierwszy nie wie na co należy zwrócić uwagę. Z czasem zdobywa się doświadczenie i lampka powinna się zapalić gdy czytamy ofertę. Pomaga także nasza dociekliwość, a nie bierne słuchanie tego co nam się mówi. Naprawdę jest wiele czynników, które powodują, że jesteśmy zadowoleni bądź nie ze współpracy. Mimo tak daleko posuniętej ostrożności to i tak można trafić na minę. Czasem potrzeba odrobiny zwykłego szczęścia.