Ulubione dania na obiad

2 minuty temu, sayonara 52 napisał:

MOja PDP lubi golabki w lisciach kapusty wloskiej, jeszcze nie robilam, ale przymierze sie,

No i oczywiscie bez ryzu chce i bez sosu pomidorowego, 

Robiłam niestety , Miałam dokładnie takie samo zamówienie . Spróbuj , może Ci przypadnie do gustu . Jak dla mnie zjadliwe , ale już nie chciałabym tego jeść . I w niczym nie przypomina naszych gołąbków

3 godziny temu, violka napisał:

A  Wasi PoP jadają żeberka ?

Nie wiem nigdy jakoś nie robiłam

12 minut temu, jolantapl. napisał:

Nie wiem nigdy jakoś nie robiłam

Ja kiedyś zrobiłam i okazały się takim samym niewypałem jak polskie gołąbki 

8 minut temu, violka napisał:

Ja kiedyś zrobiłam i okazały się takim samym niewypałem jak polskie gołąbki 

Mój obecny podopieczny rozsławił moje gołąbki w całej okolicy

Teraz, jolantapl. napisał:

Mój obecny podopieczny rozsławił moje gołąbki w całej okolicy

No to trafił Ci się Niemiec z normalnymi kubkami smakowymi  ale zawsze mówię , że faceci są łatwiejsi w obsłudze i smakuje im wszystko  Moja obecna babcia , jest kochaniutka ...ale ... Ryb nie jada , mięso tylko z drobiu i nie na kości  Wątróbki nie ruszy i tak sobie mogę jeszcze pisać . Wszystkie zupy z Bofrosta są jej ulubionym daniem , bo tak jadała całe życie . Ja gotuję może ze 6 potraw , bo reszta by się nie przyjęła 

13 minut temu, violka napisał:

No to trafił Ci się Niemiec z normalnymi kubkami smakowymi  ale zawsze mówię , że faceci są łatwiejsi w obsłudze i smakuje im wszystko  Moja obecna babcia , jest kochaniutka ...ale ... Ryb nie jada , mięso tylko z drobiu i nie na kości  Wątróbki nie ruszy i tak sobie mogę jeszcze pisać . Wszystkie zupy z Bofrosta są jej ulubionym daniem , bo tak jadała całe życie . Ja gotuję może ze 6 potraw , bo reszta by się nie przyjęła 

Hi, hi, hi....jak ja w Prenzlau 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Hi, hi, hi....jak ja w Prenzlau 

Ale dla siebie mogę gotować co mi się podoba 

Godzinę temu, sayonara 52 napisał:

Przepis na pyszne zeberka poprosze

Sztuka tkwi w przyprawieniu, czasie i temperaturze pieczenia. Uniwersalna przyprawa która pasuje do każdego mięsa: 2 części soli-1 część pieprzu-1 część papryki słodkiej. Jest to cymes nie przyprawa.  Ja zawsze robię więcej i trzymam w słoiku. Kto raz spróbuje już zawsze będzie używał. 

Dzien wcześniej żeberka doprawiamy mieszanką z przepisu powyżej, jeśli ktoś lubi czosnek lub grzybki suszone, proszę również posypać (preferuję czosnek suszony i grzybki stratę na pył). I do lodówki na noc. Następnego dnia wkładamy do naczynia żaroodpornego i do zimnego piekarnika. Temperatura 160-170 stopni. Generalnie na każdy kilogram mięsa potrzeba 1,5 godziny pieczenia. Ja zawsze daję zapas czasowy i wolę niższą temperaturę.  Jak nie mam naczynia szklanego to blaszka przykryta folia aluminiową. Mięsko jest soczyste,  nie spalone,  puszcza swój własny sok którym co jakiś czas polewamy mięsko. I to mój sekret  A ten wstręciuch u którego byłam 3 lata to każde moje mięsko rozsławiał po całej wsi 

10 minut temu, violka napisał:

Ale dla siebie mogę gotować co mi się podoba 

Też mogłam 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Też mogłam 

 cieszę się 

Godzinę temu, violka napisał:

No to trafił Ci się Niemiec z normalnymi kubkami smakowymi  ale zawsze mówię , że faceci są łatwiejsi w obsłudze i smakuje im wszystko  Moja obecna babcia , jest kochaniutka ...ale ... Ryb nie jada , mięso tylko z drobiu i nie na kości  Wątróbki nie ruszy i tak sobie mogę jeszcze pisać . Wszystkie zupy z Bofrosta są jej ulubionym daniem , bo tak jadała całe życie . Ja gotuję może ze 6 potraw , bo reszta by się nie przyjęła 

Mi się sami Niemcy w wysublimowanymi kubkami smakowymi trafiają obojętnie czy to babcie czy dziadkowie a czasami i ktoś z rodziny Ciekawe czy @Mirelka1965 tą zupę z fenkuła ugotuje i czy będzie jej podopiecznym smakowała A mój podopieczny nie za bardzo za rybami przepada dlatego muszę mu zrobić niespodziankę kiedyś na kolację albo na obiad może go do tych rybek jednak przekonam

Szykuję się na fenkuła ale świeżego nie widziałam. Jak dostanę to zrobię bez dwóch zdań 

9 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Sztuka tkwi w przyprawieniu, czasie i temperaturze pieczenia. Uniwersalna przyprawa która pasuje do każdego mięsa: 2 części soli-1 część pieprzu-1 część papryki słodkiej. Jest to cymes nie przyprawa.  Ja zawsze robię więcej i trzymam w słoiku. Kto raz spróbuje już zawsze będzie używał. 

Dzien wcześniej żeberka doprawiamy mieszanką z przepisu powyżej, jeśli ktoś lubi czosnek lub grzybki suszone, proszę również posypać (preferuję czosnek suszony i grzybki stratę na pył). I do lodówki na noc. Następnego dnia wkładamy do naczynia żaroodpornego i do zimnego piekarnika. Temperatura 160-170 stopni. Generalnie na każdy kilogram mięsa potrzeba 1,5 godziny pieczenia. Ja zawsze daję zapas czasowy i wolę niższą temperaturę.  Jak nie mam naczynia szklanego to blaszka przykryta folia aluminiową. Mięsko jest soczyste,  nie spalone,  puszcza swój własny sok którym co jakiś czas polewamy mięsko. I to mój sekret  A ten wstręciuch u którego byłam 3 lata to każde moje mięsko rozsławiał po całej wsi 

Przyprawa do zrobienia koniecznie ,przepis do wykorzystania koniecznie jak tylko do domu wrócę a jak będę na zakupach to zapytam mojego dziadka czy lubi żeberka .Napisz jeszcze z czym podajesz te pyszności

18 minut temu, jolantapl. napisał:

Przyprawa do zrobienia koniecznie ,przepis do wykorzystania koniecznie jak tylko do domu wrócę a jak będę na zakupach to zapytam mojego dziadka czy lubi żeberka .Napisz jeszcze z czym podajesz te pyszności

Perełko z tym co każdy lubi. Ja kocham buraczki po każdą postacią, ale pasuje każde warzywo, czy surówka, czy na ciepło. Ja uwielbiam niedawno odkrytą przeze mnie quinoa (za namową pewnej trawożernej koleżanki ), pasuje ryż, ziemniaki,  kasza.....Wszystko wedle upodobań podniebienia i gustów smaków w rodzinie  

4 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Perełko z tym co każdy lubi. Ja kocham buraczki po każdą postacią, ale pasuje każde warzywo, czy surówka, czy na ciepło. Ja uwielbiam niedawno odkrytą przeze mnie quinoa (za namową pewnej trawożernej koleżanki ), pasuje ryż, ziemniaki,  kasza.....Wszystko wedle upodobań podniebienia i gustów smaków w rodzinie  

mozesz tez zrobic...a pasuje wybornie i to bedzie niemiecki akcent przy obiedzie, salatake z konserwowanej ichniej  fasolki zoltej.

fasolke odsaczyc niech sobie na stku odpoczywa, a w kubku robisz sos: jogurt naturalny, czerwona cebula drobno pokrojona, sol ziolowa, no i czaber...wymieszac i smacznego..jest zajebista...na drugi dzien jeszcze lepsza..

a teraz..idziemy na jednego???

Nie wiem co nam dzisiaj zaserwują, coby to nie było, to zjem . Córka pdp dobrze gotuje .

Urlopu się dzisiaj od kuchni  Dzisiaj obiad szykuje wnuk. Wiem tylko że kurczaki z różną,  bo widziałam jak wczoraj go szykował. A reszta to Überraschung 

Ja dzisiaj zrobiłam rosół z makaronem a na drugie danie kopytka ,schab z kostką w sosie własnym i surówkę z kapusty pekińskiej z ogórkiem i pomidorkami sos do tego na bazie oliwy i oliwek i jogurtu naturalnego plus zioła i przyprawy .

4 minuty temu, jolantapl. napisał:

Ja dzisiaj zrobiłam rosół z makaronem a na drugie danie kopytka ,schab z kostką w sosie własnym i surówkę z kapusty pekińskiej z ogórkiem i pomidorkami sos do tego na bazie oliwy i oliwek i jogurtu naturalnego plus zioła i przyprawy .

Ło matusiu droga...... Ale bym zjadła.....takie polskie......mniam, mniam 

Mi przypadło zjeśc pół talerza kalafiora,całą dużą piers z kurczaka usmażoną z rozmarynem,,kartofelki ,,sosik jakis jasny,,ufff, mięso pycha ,,kalafior w/g mnie do śmieci,,byl mrożony i taki niedobry,,fujj,ale trochę zjadłam jego,,a na kartofelki sie już nie rzuciłam,,bo przecież już rano nie mialam brzuchola i nie chcę miec ,,,

Już wiem co dzisiaj jemy na odbiad. Pieczeń z sarniny , klops , czerwona kapusta. Budyń czekoladowy ugotowałam ja opiekunka o nicku aga1.

43 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Ło matusiu droga...... Ale bym zjadła.....takie polskie......mniam, mniam 

Mam nadzieję,że dziadkowi będzie smakowało i znów pochwali się bratu

21 minut temu, Blondi napisał:

Mi przypadło zjeśc pół talerza kalafiora,całą dużą piers z kurczaka usmażoną z rozmarynem,,kartofelki ,,sosik jakis jasny,,ufff, mięso pycha ,,kalafior w/g mnie do śmieci,,byl mrożony i taki niedobry,,fujj,ale trochę zjadłam jego,,a na kartofelki sie już nie rzuciłam,,bo przecież już rano nie mialam brzuchola i nie chcę miec ,,,

Obiecałam sobie,że nigdy nie zjem już mrożonego kalafiora no chyba,że takiego z gotowej mrożonki a jak widzę takie świństwo w lodówce to natychmiast wyrzucam

13 minut temu, jolantapl. napisał:

Obiecałam sobie,że nigdy nie zjem już mrożonego kalafiora no chyba,że takiego z gotowej mrożonki a jak widzę takie świństwo w lodówce to natychmiast wyrzucam

U mnie też nie ma kalafiora w zamrażarce,, ale babcia sie pyta czy popołudniu zjem torta ,,tego twardziela co zamrozila ,,a pozamrażała po 2 kawałki,,,,a jak od razu ,,nie nie nie nie tylko nie ten torcik,,,