Ulubione dania na obiad

jedno tylko danie,jakieś lekkie

1 minutę temu, Maria Gęszka napisał:

jedno tylko danie,jakieś lekkie

To trzeba w plastikowej miseczce podac. Będzie lekkie

30 minut temu, Maria Gęszka napisał:

jedno tylko danie,jakieś lekkie

I dobrze, że lekkie  Nie zawsze trzeba dużo i tłusto jeść  Staram się dbać o kondycję dziadków i robię to na co mają ochotę  Tak więc dzisiaj naleśniki puszek w tej wykwintnej restauracji serwuję 

31 minut temu, aga1 napisał:

To trzeba w plastikowej miseczce podac. Będzie lekkie

Jeszcze lżejsze bedą na styropianowych talerzykach 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Jeszcze lżejsze bedą na styropianowych talerzykach 

Ta pewnie jeszcze mają same w powietrzu się unosić i na talerzu ladować to tylko naleśniki nie mylić z latającym talerzem

A u mnie to samo co wczoraj zero babcia ma pracy dzisiaj,,byla pani od grup,,i zero grupy,bo dziadki za sprawne,,,

3 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Ja daję zawsze trochę jogurtu, mleko, wodę gazowaną i cukier z prawdziwą wanilią. A jak mam to jeszcze saszetkę burbona z wanilią. I wtedy pachnie jak.....ummm  Są mięciutkie i rozpływa się w ustach. Nigdy nie smażę na suchej patelni! A że ciut tłuste są....no cóż....to taka nieczęsta przyjemność 

@Mirelka1965

sprobuj jeszcze zarzucic odrobina cynamonu...mniamusnie wtedy smakuja

a ja dzisiaj stoje i stoje i mysle co zrobic na dunska modle...bo moi pdp tzn babcia w rozsypce i jej maz to dunczycy...i tak..najpierw cycki z kury...czyli padlina potem ...curry , potem znalazlam puszke mandarynek...i olsnilo mnie..i tym sposobem..cycki w mandarynkach plus nas polski sosik na jogurcie ze szczypiorekiem...pychotka..

pytam dunczyka czy je szczypiorek a on oczy duze zrobil i pyta " a co to??" no to ja ze to taka....zielona cebulka...w koncu pokazalam mu...i okazuje sie ze nie jadl tego w swoim 75letnim zyciu a nawet jak jadl to nawet o tym nie wie

no taa...zaskok ale coz..sprawdzimy poprobujemy i...zjemy...albo on albo ja 

2 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Jeszcze lżejsze bedą na styropianowych talerzykach 

he, he,  zawsze mozna udoskonalic .

Ja robię ziemniaki ,mięsko chyba jakieś wieprzowe rozklepane cieniutko na górę pieczarki z cebulką i marchewka z groszkiem na ciepło .

Obiad podopieczny jadł z kamienną miną ale jak wreszcie się odezwał to chyba wyglądałam tak a jak wygrzebał z miski resztkę marchewki z groszkiem to już byłam pewna,że mu smakowało na koniec powiedział,że to jest jedzenie jakie on lubi uf no to pierwsze koty za płoty

Godzinę temu, jolantapl. napisał:

Obiad podopieczny jadł z kamienną miną ale jak wreszcie się odezwał to chyba wyglądałam tak a jak wygrzebał z miski resztkę marchewki z groszkiem to już byłam pewna,że mu smakowało na koniec powiedział,że to jest jedzenie jakie on lubi uf no to pierwsze koty za płoty

Przez żołądek do serca 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Przez żołądek do serca 

A czemu nie do portfela ?

Teraz, jolantapl. napisał:

A czemu nie do portfela ?

Najpierw serce  Portfel w następnej kolejności  Pamiętaj: langsam aber sicher 

2 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Najpierw serce  Portfel w następnej kolejności  Pamiętaj: langsam aber sicher 

Ja nie z tych co na premię liczą ale jak dają to nigdy nie odmawiam przyjecia

58 minut temu, jolantapl. napisał:

Ja nie z tych co na premię liczą ale jak dają to nigdy nie odmawiam przyjecia

I o to chodzi 

Koniec o jedzeniu bo mnie zaraz rozsadzi ,,tak jesc i nic nie robić,to zabójstwo w biały dzień,,,

codziennie sobie mówię ,,jutro malo malo malo będe jadła,,a co do czego ,,to wpieprzam jak oszalała,,a moi PDP to wiecie jak szybko jedzą? jaby ich kto pędził,,migusiem wszystkie dania jemy,,kolacja ,sniadanie 5 min, obiad 10 min, góra,,,jak tak obserwuję,,to łącznie z jedzeniem u nich wszystko schnella  już nie chcę nawet pomyśleć,co będzie wiosną tutaj,, ogród ,dom i jak motorki będą jeżdzić ,,, a opiekunka za nimi pocieszam się ,że to nie będę ja

Idę obiad szykować  Nie mam tak dobrze jak wy  Nie siedzę w ciepłym i przytulnym pomieszczeniu,  tylko przez bezdroża zadupia będę się kulać  A dzisiaj w planach ryba-niespodzianka  Oby nie śmierdząca niespodzianka  Po parysku przyrządzona  I sałatka z lodowej kapusty z innymi warzywkami; wrzucę co znajdę  

U mnie też ryba. Jakiś gotowiec, podobno pyszna. Do tego podopieczna ma zrobić kartoffelsalat. Trudno, zjem. Z opisu to będzie troszkę normalniejsze niż te co w sklepach są.

Godzinę temu, Maria Jolanta napisał:

U mnie też ryba. Jakiś gotowiec, podobno pyszna. Do tego podopieczna ma zrobić kartoffelsalat. Trudno, zjem. Z opisu to będzie troszkę normalniejsze niż te co w sklepach są.

 

 

Odkryłam trzy rodzaje ryby: szczupak morski,  flora i jakieś coś niezidentyfikowane  Ale nie capi, rybą jedzie  Napisz potem @Maria Jolanta co to był za gotowiec. W życiu nie jadłam jeszcze ryby z paczki  Może warto się zapoznać  

u mnie tilapia, wszyscy są smakos ami tej rybki. .W Tescio już są karpie,jednego małego kupię i potem zabiorę na święta,ze sobą,na moją wigilijną wieczerzę

U mnie też ryba i to jaka wielka,,dla każdego ogromny płat,,ziemniaczki i sałata,,pycha będzie ,,babcia dobrze to robi,,,,, 

@Łukasz karpia widziałam przedwczoraj w Aldim. Nie kupiłam bo nie lubię.

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

@Łukasz karpia widziałam przedwczoraj w Aldim. Nie kupiłam bo nie lubię.

 

Ja lubię i dlatego tak robię, jestem bardzo tradycyjny, jeśli chodzi o Wigilię. Muszę mieć karpia i zupę grzybową...to mi wystarczy. Cały czas mam z dzieciństwa w pamięci , ten zapach smażonej rybki, która wyjątkowo smakuje mi właśnie wówczas, no i unoszący się zapach zupy z uzbieranych grzybów leśnych..Ech, fakt, każdy z nas ma może mniejsze albo większe dziwactwa, nie obrażam się, gdy ktoś mówi..jesteś dziwakiem, haha. Tradycja musi dla mnie być.

A w Aldi są przeważnie karpie, nawet niedrogie, ostatnio były po 5,99 za kg...ale po co mi 2,5-3 kilogramowy karp, dlatego w PL sobie kupuję, kroję w dzwonko i ok...Nie narzucam się z jedzeniem karpia przez podopiecznego...choćby ze względu na ości..Ale nikt na szczęście jeszcze nie krytykował moich "dziwactw wigilijnych", ha ha

A ja dzisiaj przy obiedzie dałam plamę bo mieliśmy naleśniki taki troszeczkę inne bo z jakieś takiej ciemnej mąki brat dziadka nie przyszedł i dobrze bo sami wszystkie zjedliśmy ale ja zwijałam łapkami dziadek tylko patrzał i za chwilę zauważyłam jak on to robi sprytnie nożem i widelcem no cóż tak to jest jak się w restauracjach naleśników nie jada ale znów czegoś nowego się nauczyłam można i tak i tak zwijać