Ulubione dania na obiad

Godzinę temu, BabaJagusia napisał:

pampuchy

W Psztyńcu, to uczciwie wypchane farszem pierogi, ze specjalnego ciasta, które pod wpływem smażenia  w głębokim tłuszczu pęcznieje, tworząc strukturę taką jaką ma maca. Ciasto nie pochłania tłuszczu. Uczta dla oka i podniebienia!!!

31 minut temu, LACH napisał:

W Psztyńcu, to uczciwie wypchane farszem pierogi, ze specjalnego ciasta, które pod wpływem smażenia  w głębokim tłuszczu pęcznieje, tworząc strukturę taką jaką ma maca. Ciasto nie pochłania tłuszczu. Uczta dla oka i podniebienia!!!

Ależ to zupełnie inna bajka!!!!!  Niemniej jednak, nie omieszkam, zajeżdżając do mitycznego Psztyńca-wprosić się na te pierogi! Zamawiam farsze bez mięsa-wykaż się inwencją twórczą

  ..... mam ugotować zupę, bo.... ta od synusia niekoniecznie. Jest to mniej lubiany synuś. Gały wywalam na.... ale to do innego wątku się nadaje.... 

52 minut temu, BabaJagusia napisał:

Ależ to zupełnie inna bajka!!!!!  Niemniej jednak, nie omieszkam, zajeżdżając do mitycznego Psztyńca-wprosić się na te pierogi! Zamawiam farsze bez mięsa-wykaż się inwencją twórczą

  ..... mam ugotować zupę, bo.... ta od synusia niekoniecznie. Jest to mniej lubiany synuś. Gały wywalam na.... ale to do innego wątku się nadaje.... 

Ok.
Farsz: twaróg wiejski, suszone pomidory, ziemniak psztyniecki pieczony w ognisku(ostukany ze zwęglonej skórki) i przyprawy ziołowe.
Jadłem go tylko kilka razy w "pampuchach" ale należą do pierwszej ligi smakowej(nawet Michelin nie poznał tajemnicy ciasta i składników nadzienia).
Przystawki do tego pozostawię za kuchennymi kulisami(ale kropką nad i będzie dressing pieprzowy).
Jedno z drugim i można powiedzieć: majstersztyk kulinarny.

Voilà 

Kompleksow sie mozna nabawic przy @LACH

Podanoi do stolu,, szlupfnudeln,,;)))

kawalki kurczaka zrobione na gyros, tzatziki sos.

alez sie postaralam

ale to chyba do pochwalijek> ;))))

@LACH w stronach ,gdzie sie urodzilam, pampuchi nazywano kluski drozdzowe na parze.

A te psztynieckie ,to ciasto jak sie robi?

Zapodaj przepis.

6 godzin temu, sayonara 52 napisał:

@LACH w stronach ,gdzie sie urodzilam, pampuchi nazywano kluski drozdzowe na parze.

A te psztynieckie ,to ciasto jak sie robi?

Zapodaj przepis.

u nas to kluchy na  łachu  

Tu ogony w sosie...kartofel jak zawsze musi być...zielenina pewnie ta  będzie 

No a poza tym....Jest moc.

Sytuacja rozwojowa  Jeśli zabiorą Divę,to nie muszę gotować  Jeśli nie zabiorą, to jakąś strawę uwarzę  Póki co.....nie zawracam sobie głowy 

Dzisiaj goszczę dzieci na obiedzie. 

Kurczak curry, ryż, surówka z kiszonej kapusty. 

Fasolka po bretońsku odsłona druga

6 godzin temu, lucinda napisał:

Tu ogony w sosie...kartofel jak zawsze musi być...zielenina pewnie ta  będzie 

No a poza tym....Jest moc.

 

Pierwsze słyszę o ogonach w sosie. Coś bliżej?

44 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Pierwsze słyszę o ogonach w sosie. Coś bliżej?

Bycze ogony w szajbach obsmazasz..bez soli potem cebulka no i zalewasz wrzącą woda...dusisz do miękkości...doprawiasz  już na koniec.

Taki jest mój przepis..wrobelek sam się rozwijał...wyszły gorzkie bo spaliła i dodała zioła z Prowansji...nie pytaj po co...

Sos pieczeniowy ciemny aksamitny powinien wyjść...wyszły grudki..bo mąkę dała do tego czegoś co w garnku zostalo...cwirek coś skomentował A ta warknela że następnym razem sam ma sobie zrobić..się zamknął 

1 godzinę temu, lucinda napisał:

Bycze ogony w szajbach obsmazasz..bez soli potem cebulka no i zalewasz wrzącą woda...dusisz do miękkości...doprawiasz  już na koniec.

Taki jest mój przepis..wrobelek sam się rozwijał...wyszły gorzkie bo spaliła i dodała zioła z Prowansji...nie pytaj po co...

Sos pieczeniowy ciemny aksamitny powinien wyjść...wyszły grudki..bo mąkę dała do tego czegoś co w garnku zostalo...cwirek coś skomentował A ta warknela że następnym razem sam ma sobie zrobić..się zamknął 

 

@sayonara 52 w każdych stronach-oprócz Psztyńca-to są kluski na parze!  Tak jak schabowy-to schabowy, chyba, że w Psztyńcu zwą go mielonym. Nie zmienia to postaci rzeczy

Resztki zostały wchloniete...plus nasadzane jajo..ja zadowolilam się ogromem sałaty i melonem...

Jutro...No tu mam zgryz..nie mam pomysłu...

Cycek??

Może paella?? jest tam  tuta z tym daniem z bofrosta...hmmm

O 25.11.2019 at 10:51, sayonara 52 napisał:

Carbonara.

wlasnie otarlam palce ,trac parmezan,buuuu

Właśnie....

Mam makaron mam skwareczki mam serów do zużycia...

Śmietaną tu jest zawsze  tylko zamiast wstazek zrobię im może coś coś łatwiej na widelec nabija...może świderki???

Sobie zapodam z oliwa

Jutro jaj kopa maka mleko i placki beda wrobelkowa ręką smażone...

U mnie dzisiaj królowała rybka i buraczki  Filet łososia bez panierki  I na kolację również zostało dla mnie  

Mój dzisiejszy obiad. 

Pierwsze mięso od kilku miesięcy, ale tak mi się zachciało jak zobaczyłam w lodówce . 

Kotlecik 82 g, surówki 150 g.

Pyszne było...

Były sobie pierogi  Ale nie będę się chwalić nadzieniem  W każdym razie....pyszne były 

Dziś były kartacze ( ze sklepu ) ze skwareczkami i cebulką. Pycha ! 

W zyciu bym takich sama nie zrobiła.

Wrobelek orgastycznie smażenie zakończył.. dała kobieta radę po ponad 10latach z moja pomocą znów w kuchni się poczuć ..usmazyla całe 8 eierkuchenow...Cwirek jeb...ął komplement  A ta się rozplynela i w tym momencie moje myśli mordercze względem cwirka zeszły na plan dalszy ..

Nadal mam..wkwqwqw ale....przelknelam....

Smażymy dzisiaj bullety...wrobelek będzie mieso zagniatać może odbierze parę pyrkow A może zrobi te kwaśna sałatę z octem winnym dla nich...

Się będzie dzialo.

Jutro fisch.. jak w każdy piatek

Ja się wczoraj tak objadłam kartaczy, że dziś tylko brokuły.

Będzie niespodzianka  Dzisiaj dzień przedszkolny, tfu..."bezgarny", więc nie wiem...sama nie wiem co zjem